[Warszawa] Klub ALIBI
- Mały brzydki pędrak
- Posty: 984
- Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 11 times
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Ja aktualnie przebywam poza Warszawą, więc w tym tygodniu nie będę miał okazji pojawić się na żadnym spotkaniu. W każdym razie życzę miłej zabawy.
Pozdrowienia z zaśnieżonej Małopolski!
Pozdrowienia z zaśnieżonej Małopolski!
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Wczoraj spotkanie w Alibi odbylo sie w skromnym 6-osobowym skladzie.
Grane byly:
Niagara - maestria ( ) Valmonta zapewnila mu triumf
Elasund - wygrana pedraka przy nowatorskiej strategii (nie budowanie murow juz safari wczesniej stosowal, ale dwa 6-polowe budynki w rogach - nie do ruszenia, pierwszy raz widzialem).
Balloon Cup - pokazalem Pancho jak sie lata balonami - narzekal na strasznego pecha - ale pech w 3 rozgrywkach pod rzad?
A tak na serio - to nie zauwazylem - ze swojej strony - nadmiernego czynnika losowego - ani gdy gralem wczoraj ani w domu. Dzis postaram sie to jeszcze potwierdzic na Smolnej.
Grane byly:
Niagara - maestria ( ) Valmonta zapewnila mu triumf
Elasund - wygrana pedraka przy nowatorskiej strategii (nie budowanie murow juz safari wczesniej stosowal, ale dwa 6-polowe budynki w rogach - nie do ruszenia, pierwszy raz widzialem).
Balloon Cup - pokazalem Pancho jak sie lata balonami - narzekal na strasznego pecha - ale pech w 3 rozgrywkach pod rzad?
A tak na serio - to nie zauwazylem - ze swojej strony - nadmiernego czynnika losowego - ani gdy gralem wczoraj ani w domu. Dzis postaram sie to jeszcze potwierdzic na Smolnej.
Grałem w Niagarę drugi raz, i drugi raz stwierdziłem jej totalną losowość i głupotę. Gra zupełnie nie dla mnie. Parę zasad rozumiałem (albo grałme wczesniej) inaczej, w połowie gry się wkurzyłem i postanowiłem grać mocno destrukcyjnie. I co? I wygrałem w znacznej mierze przypadkiem, mimo że nie bardzo mi zależało na tym.
Elasund - bardzo ciekawa rozgrywka. Jednakże cenię bardziej Osadników jednak, za możliwość handlu kartami z innymi graczami. Rozgrywka skończyła się blisko. Pedrak wygrał a ja i Borys mieliśmy po jednym ostatnim klocku. Poszedłem w mury i katedrę ( wszystkie części muru zbudowałem i 3 fragmenty kościoła). Wieczór skończył się wcześnie.
Elasund - bardzo ciekawa rozgrywka. Jednakże cenię bardziej Osadników jednak, za możliwość handlu kartami z innymi graczami. Rozgrywka skończyła się blisko. Pedrak wygrał a ja i Borys mieliśmy po jednym ostatnim klocku. Poszedłem w mury i katedrę ( wszystkie części muru zbudowałem i 3 fragmenty kościoła). Wieczór skończył się wcześnie.
- MichalStajszczak
- Posty: 9479
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
- Mały brzydki pędrak
- Posty: 984
- Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 11 times
Tak o jeden wielki budynek martwiłem się. Wiedziałem, że inni w pobliżu mają swoje domki i będą starali się ich bronić. Tak tez się stało. Mimo zyskania sporoej przewagi w trakcie gry (zostały mi 3 sześciany do 5 pozostającego za mną Mchała), dzięki kilku zabiegom reszty graczy nie mogłem zbyt szybko wygrać. Dwukrotnie niszczono moje dwie mniejsze budowle. Wykupiono przedemną elementy katedry, tak abym mógł zbudować tylko jeden jej element w turze. Dopiero dzięki brakom w kasie Michała udało mi się wystawić domek ze studnią i tym samym zakończyć. Muru nie budowałem wogóle. Pierwsze moje inwestycje to wielkoobszarowe budynki na rogach planszy (masa wiatrków).
Odnośnie Niagary - również zawsze wcześniej grałem na zmodyfikowane zasady dotyczące kradzieży (przy ruchu w obudwy kierunkach). Mimo tego uważam, iż Niagarę trzebe traktować jako którki przerywnik nie wymagajacy większego zaangażowania.
Odnośnie Niagary - również zawsze wcześniej grałem na zmodyfikowane zasady dotyczące kradzieży (przy ruchu w obudwy kierunkach). Mimo tego uważam, iż Niagarę trzebe traktować jako którki przerywnik nie wymagajacy większego zaangażowania.
To jest właśnie piękne w tej grze. Wszyscy się na ciebie rzucają a i tak jesteś w stanie przy dobrej taktyce się przed nimi obronić i wygrać. Szczególnie jak sobie przez całą grę na to zasłużyłeś. Zupełnie odwrotnie niż w Mesopotamii z wersją ze wszystkimi kartami.Mały brzydki pędrak pisze:Mimo zyskania sporoej przewagi w trakcie gry (zostały mi 3 sześciany do 5 pozostającego za mną Mchała), dzięki kilku zabiegom reszty graczy nie mogłem zbyt szybko wygrać. Dwukrotnie niszczono moje dwie mniejsze budowle. Wykupiono przedemną elementy katedry, tak abym mógł zbudować tylko jeden jej element w turze. Dopiero dzięki brakom w kasie Michała udało mi się wystawić domek ze studnią i tym samym zakończyć.
- MichalStajszczak
- Posty: 9479
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Pancho napisał:
Chociaż moim zdaniem o wyniku gry zadecydowało zagranie Valmonta, który zablokował mój atak na wielki budynek Pędraka. Gdyby ta akcja sie powiodła, Pędrak straciłby 3 punkty, a ja bym 3 zyskał.
Oczywiście Pędrak zastosował dobrą taktykę, ale o jego zwycięstwie zadecydowało to, że zabrakło mi jednej karty złota. Gdybym kupił ostatni mały budynek, to Pędrak nie mógł by skończyć gry. Valmont i Borys mieli już po 9 punktów, więc nie wykluczone, że wynik gry byłby inny.Wszyscy się na ciebie rzucają a i tak jesteś w stanie przy dobrej taktyce się przed nimi obronić i wygrać.
Chociaż moim zdaniem o wyniku gry zadecydowało zagranie Valmonta, który zablokował mój atak na wielki budynek Pędraka. Gdyby ta akcja sie powiodła, Pędrak straciłby 3 punkty, a ja bym 3 zyskał.
No bardzo mi przykro że nie pozwoliłem ci zrzucic z planszy 2 moich pozwoleń. To rzeczywiście było strasznie samolubne z mojej strony i powinienem się publicznie ukorzyćMichalStajszczak pisze: Chociaż moim zdaniem o wyniku gry zadecydowało zagranie Valmonta, który zablokował mój atak na wielki budynek Pędraka. Gdyby ta akcja sie powiodła, Pędrak straciłby 3 punkty, a ja bym 3 zyskał.
- MichalStajszczak
- Posty: 9479
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Valmont napisał:
Ja nie mam pretensji, że tak zagrałeś. W tym momencie gry jeszcze nie było pewne, że Pędrak wygra, a ja byłbym wtedy liderem, więc to zagranie było logiczne. Ale w efekcie powstała taka sytuacja, że Pędrak miał 2 budynki, które były nie do rozwalenia i dawały w sumie 6 punktów. I to dało mu zwycięstwo.No bardzo mi przykro że nie pozwoliłem ci zrzucic z planszy 2 moich pozwoleń. To rzeczywiście było strasznie samolubne z mojej strony i powinienem się publicznie ukorzyć
Szczerze mówiąc przestałem zajmować się sprawą Alibi (nic na siłę)jax pisze:wybaczcie za ten przyziemny wtret:
MacDante - czy ekipa z Alibi moglaby cos zrobic z ogrzewaniem do najblizszego czwartku? Wczoraj bylo piorunsko zimno. Z naciskiem na piorunsko.
Ale z grzeczności postaram się coś z tym zrobić
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Stoney Point Java proponuje. Patrz odpowiedni wątek. Info dla wszystkich zainteresowanych. Jutro nie spotykamy się w Alibi, tylko próbujemy nowe miejsce. Zobaczymy, czy wyjdzie.dasilwa pisze:Gdzie jutro gramy? Są już może jakieś ustalenia poza forumowe?
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Rozumiem, że mam wyjaśnić. W Polsce panuje klimat umiarkowany ciepły przejściowy.Valmont pisze:Towarzyszu Jaxie. W Polsce według moich informacji panuje klimat Umiarkowany Przejściowy. "Przejściowy" jest zaledwie charakterystyką klimatu umiarkowanego - jej specyfikaczną odmianą. Więc nie widzę gdzie miałbym się mylić. No ale ekspertem od geografii nie jestem i jeśli ktoś o uzasadnionych kwalifikacjach wykaże mi błąd w tej kwestii wtedy się ukorzę i złożę publiczną samokrytykę...jax pisze:Mylisz sie kolego Valmont. Widac ze spales na lekcjach geografii. W Polsce jest klimat przejsciowy.
- MichalStajszczak
- Posty: 9479
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
W Alibi już nie.
W czwartki są spotkania w ArtBem -- bemowskie centrum kultury
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... 72&start=0
W piątki w liceum na Smolnej (tutaj co prawda jest przerwa świąteczna, następne spotkanie 13 kwietnia)
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... 38&start=0
W czwartki są spotkania w ArtBem -- bemowskie centrum kultury
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... 72&start=0
W piątki w liceum na Smolnej (tutaj co prawda jest przerwa świąteczna, następne spotkanie 13 kwietnia)
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... 38&start=0