Strona 48 z 49

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

: 23 sie 2018, 12:05
autor: ozy
Tak, biały ma najbliżej. :)

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

: 23 sie 2018, 12:13
autor: Andy
Potwierdzam, że Bradleyem da się grać i wygrywać. :)

Natomiast nigdy nie nauczyłem się zwyciężać Montym.

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

: 23 sie 2018, 20:55
autor: kastration
FortArt pisze: 23 sie 2018, 03:32 Czerwony i niebieski mają boczne bazy zaopatrzenia (niebieski nawet nie bronione), a biały nic i musi ciągnąć te ciężarówki przez całą planszę. Jak nim grać?
Obawiam się, że poza oględnymi ogólnikami nic tu nie dostaniesz na ten temat. Specem nie jestem od tej gry, ale też się zastanawiałem nad różnymi strategiami dla poszczególnych dowódców. Koniec końców jednak za mało gier grałem, no i zawsze innym dowódcom, wszystko biegło dość szybko, jak na skalę planowania i dość przyjemnie, a różnice punktowe były niewielkie. Z chęcią bym posłuchał sensownych odkryć strategicznych, by wyciągnąć z półki po miesiącach, ale temat u nas dość niszowy chyba.

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

: 23 sie 2018, 21:08
autor: tomb
Andy pisze: 23 sie 2018, 12:13 Natomiast nigdy nie nauczyłem się zwyciężać Montym.
O ile dobrze kojarzę z historii, to chyba nawet Monty nie nauczył się zwyciężać Montym.

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

: 23 sie 2018, 22:22
autor: Andy
To prawda, choć są gracze, którzy potrafią wygrywać Montym w RttR. :wink:

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

: 23 sie 2018, 23:47
autor: Mixthoor
Ja grywam i wygrywam. Gram z od samego początku tylko dodatkiem. W rozgrywce solo Montym zajmuję jedno czarne pole na północy Holandii, tuż za Renem. Tam odziały niemieckiego oporu pojawiają się niemalże w ostatnich rzutach kośćmi. Inne pola za Renem mnie nie interesują. Skupiam się na przeniesieniu głównej bazy zaopatrzenia do Antwerpii. Zajmuję również 2 lub 3 porty wzdłuż linii brzegu, lecz nie wszystkie. Korpusy rozstawiam tak, by strzegły przejętych pól i uniemożliwiały kontratak (kluczowy w rozgrywce solo!). Bradleyem wykorzystuję lotnictwo, choć sporadycznie. Ma on najkrótszą i najszybszą drogę do celu i jest nim najłatwiej (również w rozgrywkach dwuosobowych, w których w pierwszych krokach pobieram z bazy zaopatrzenia całą dostępną amunicję). Jest to zarówno moje zdanie, jak i przyjaciela, który tę grę mi pokazał. Bradley jest również 1 poziom logistyczny wyżej przed pozostałymi generałami, dzięki czemu ciężarówki dostarczają zaopatrzenie nieco szybciej, niż u pozostałych. Poza tym w rozgrywkach z innymi graczami warto szybko przejść do pierwszej fazy logistyki, pośrednio unieruchamiając tym samym część korpusów pozostałych generałów, które tracą pożywienie, podczas gry jednostki Brada mają ich po 2 sztuki). U Pattona skupiam się tylko na południowym szlaku (prawa krawędź planszy), wykorzystując małe bazy zaopatrzenia. Jemu najbardziej potrzeba amunicji. Jednak jest on w stanie efektywnie wykorzystywać swoje akcje, dzięki czemu może w jednej rundzie skorzystać nawet 5 razy, miast 2 (przykład w samej instrukcji), a z dodatkiem nawet 6!

Oczywiście dużo zależy od szczęscia w Talii Oporu oraz Talii Pościgu. Dużą pomocą są karty z Red Ball Express.

Moje rekordy solo:
Patton, 7 ruchów, 4 medale
Bradley, 5 ruchów, 3 medale
Monty, 10 ruchów, 6 medali

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

: 24 sie 2018, 01:32
autor: FortArt
Montym też podobnie wygrałem (rajd na Arhem, zignorowanie większości bronionych portów, z wyjatkiem paru potrzebnych jako bazy, acz bez przenoszenia głównej bazy bo za dużo trzeba wyzwalać). Strategia moim zdaniem bliźniacza do Pattona, a sporo daje mu ta opcja +2 do zaopatrzenia.

Co do kontrataków to biały ma moim zdaniem najgorzej. Czerwonemu i niebieskiemu wystarczy zabezpieczyć po jednej flance, a białego - w razie luk u sąsiadów - można podgryźć z obu stron.

Ale nie bardzo rozumiem co daje zabranie całej amunicji (z toru jak zgaduję) przez Brada? Przecież nadal rywale mogą pobierać amunicję w postaci różnej trójki.

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

: 24 sie 2018, 05:56
autor: Lord Voldemort
Po pierwsze wielkie dzięki za Wasze posty, fajnie się je czyta (jako autor gry).
FortArt pisze: 24 sie 2018, 01:32 Montym też podobnie wygrałem (rajd na Arhem, zignorowanie większości bronionych portów, z wyjatkiem paru potrzebnych jako bazy, acz bez przenoszenia głównej bazy bo za dużo trzeba wyzwalać). Strategia moim zdaniem bliźniacza do Pattona, a sporo daje mu ta opcja +2 do zaopatrzenia.
Tak tez było historycznie. Wojska Monty’ego topniały, zostając jako blokady poszczególnych portów.
Co do kontrataków to biały ma moim zdaniem najgorzej. Czerwonemu i niebieskiemu wystarczy zabezpieczyć po jednej flance, a białego - w razie luk u sąsiadów - można podgryźć z obu stron.

A nawet zupełnie otoczyć, widziałem już sytuacje gdzie Bradley miał wszystkie 3 korpusy bez paliwa i bez możliwości jego dowiezienia.
Jak się nie dać? Ano trzeba zająć przynajmniej jedno wspólne miasto medalowe. To daje gwarancje oparcia skrzydła o któregoś sasiada. Ale
wtedy można zboczyć z szybkiej ścieżki za Ren. No cóż, kołderka musi być za krótka ;)
Ale nie bardzo rozumiem co daje zabranie całej amunicji (z toru jak zgaduję) przez Brada? Przecież nadal rywale mogą pobierać amunicję w postaci różnej trójki.
Najbardziej boli jak ktoś zabierze z toru całe dostępne paliwo. Wtedy zestaw 3 różnych średnio wystarcza na aktywna grę.

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

: 24 sie 2018, 07:41
autor: Mixthoor
FortArt pisze: 24 sie 2018, 01:32Ale nie bardzo rozumiem co daje zabranie całej amunicji (z toru jak zgaduję) przez Brada? Przecież nadal rywale mogą pobierać amunicję w postaci różnej trójki.
Zgadza się, jednak w przypadku braku amunicji, Patton jest w stanie jedynie się poruszać. A gdy znacznik oporu pojawi się na jego drodze za Ren, będzie musiał walczyć. Mając jedynie jedną skrzynię amunicji na korpus, może pokona drobne oddziały z Talii Pościgu, lecz z regularnymi wojskami niemieckimi z Talli Oporu nie będzie miał żadnych szans. Dlatego grając z drugą osobą, przyglądam się trasie, jaką wybiera. Mało tego, niezależnie od wyzwalanych miast, Patton choć raz musi trafić na bunkry. Do tego za nimi mogą czekać opancerzone lub elitarne jednostki wroga. To wymaga dodatkowych skrzyń z amunicją. Zaprzyjaźniony historyk powiedział mi, iż ma to również swoje podłoże historyczne. Patton był utalentowany i spośród trójki miał największe szanse na wygraną w "niepisanym wyścigu" a może i w wojnie. Niedobory amunicji nie pozwalały na walkę, a dostępne zasoby paliwa pozwoliły jego czołgom podjechać w okolice naszej Jeleniej Góry.

Rozwijając myśl dalej: Gdy Brad skorzysta z pierwszej fazy logistyki, korpusy Montego i Pattona tracą pożywienie (jeśli wcześniej straciły, np. karmiąc cywili w wyniku wydarzenia z Talii Pościgu, zostają unieruchomione). Powiedzmy, że Brad zagarnął całą dostępną amunicję z ogólnej puli do swojej głównej bazy zaopatrzenia. Po tej fazie logistyki, jest już na III poziomie. Rywale potrzebują większej ilości amunicji, by walczyć z pojawiającym się wrogiem. Zatem ktoś będzie musiał w końcu rozpocząć drugą fazę logistyki w grze. I wówczas korpusy stracą kolejne racje żywnościowe i zostaną unieruchomione bądź pozostaną w tym stanie, jeśli od poprzedniej fazy logistyki były unieruchomione, zaś gracze nie dostarczyli im puszek z tuszonką.

Garść innych spostrzeżeń:
- Podczas wielu rozgrywek stwierdziłem również, iż Pattona łatwo odciąć, jeśli gracz skupi się na szybkim poruszaniu korpusów do przodu, zapominając o kontroli wyzwolonych miejsc. Odcięta głowna baza zaopatrzenia w wyniku kontrataku jest sporym problemem przy ciągłym niedoborze amunicji, jeśli któryś z innych graczy ciągle je "podbiera" z dostępnej puli.
- W rozgrywce dwuosobowej Brad vs Monty, grając Montym skupiam się na jak najszybszym zdobyciu Brukseli, celem wyzwolenia wszystkich dostępnych miast, nieosiągalnych żadną drogą z Düsseldorfu (naturalnie prócz fortyfikacji nad morzem na północy Francji, w których stacjonują oddziały wojsk niemieckich).
- Grając Montym, Arnhem na terenie Holandii jest jedynym czarnym polem bez symbolu oporu, gdzie Niemcy pojawiają się późno. Przyjaciel wspominał mi, iż miasto to było celem wielkiej operacji spadochroniarzy, co zostało również uwiecznione rysunkiem na planszy. Stwierdził, że moja strategia jest analogiczna do rzeczywistej strategii generała. W kolejnych rozgrywkach grałem oczywiście nieco inaczej - gdy mój przyjaciel chciał za wszelką cenę zająć znacznikami oporu Arnhem, ja na swojej drodze za Ren w linii prostej miałem znacznie mniej oddziałów pancernych lub elitarnych i z którymi mogłem walczyć. Tym samym droga moich korpusów przebiegała nieco inaczej (z dala od morza)
- Współgracze nie lubią, gdy gram ustawiając wszystkie znaczniki oporu tylko na swoich polach. Nie rozumieją mojego poświęcenia - jak najszybszemu wygraniu wojny przy jednoczesnej osobistej porażce. Gdy przyświeca mi wyższy cel dla dobra ogółu, rozgrywka staje się dla nich nudna (żadnych walk z wyjątkiem drobnych oddziałów z Talii Pościgu i jednej, na polach niemieckich tuż za Renem), dla mnie zaś niewyobrażalnie trudna i żmudna (przytłaczająca ilość wrogich wojsk). Ot, taki kaprys :)
- Baz kart z dodatku gra mi się dużo trudniej.
- Z kartami z dodatku zdarzały się także partie, w których Monty nie przekroczył Renu w ciągu 15 rund.
- Monty jest dla mnie najbardziej interesującym generałem i droga do Renu jest dla niego najciekawsza. Niestety w jego Talii Pościgu znajdują się bodajże 3 karty (2 na pewno) ze złą pogodą, zatem jest to generał, który w moich rozgrywkach solo najmniej bądź w ogóle nie korzysta ze wsparcia lotniczego bądź oddziałów spadochronowych. W rozgrywkach dwuosobowych dobra pogoda pojawia się częściej, dzięki kartom Brada.

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

: 24 sie 2018, 09:36
autor: Andy
Mixthoor pisze: 24 sie 2018, 07:41Zaprzyjaźniony historyk powiedział mi, iż ma to również swoje podłoże historyczne. Patton był utalentowany i spośród trójki miał największe szanse na wygraną w "niepisanym wyścigu" a może i w wojnie.
Warto dodać, że historycznie Patton nie mógł się ścigać z Bradleyem, bo był jego podwładnym. Prawdziwa rywalizacja toczyła się między 12 Grupą Armii Brada i 21 Grupą Armii Monty'ego, czyli między Amerykanami a Brytyjczykami. Ot, uroki wojny koalicyjnej. :)

Oczywiście umieszczenie w grze Pattona jest jak najbardziej uzasadnione, a to ze względu na - nazwijmy to oględnie - ponadnormatywną samodzielność generała. :wink:

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

: 03 sty 2019, 09:13
autor: hamanu
Pytanie z innej beczki:
Czy gdzies mozna jeszcze nabyc dodatek Red Ball Express?

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

: 03 sty 2019, 09:19
autor: Tomzaq
GroTeka44
FortGier

Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)

: 08 sie 2020, 22:07
autor: Wtotalwar
Pytanie jak kolega wyżej. Czy w 2020 można gdzieś jeszcze zakupić Red Ball Express? Nie widzę ani w sklepach, ani na rynku wtórnym.

Re: 1944: Race to the Rhine / Wyścig do Renu (Jaro Andruszkiewicz, Waldek Gumienny)

: 08 sty 2021, 14:12
autor: Neoptolemos
Odświeżam temat, podrzuciwszy swoją recenzję.
Podobno już niedługo nadchodzi dodatek z czwartym graczem (gen. Deversem) i poprawioną automą (co ma sens, bo tryb solo jest taki sobie).

Re: 1944: Race to the Rhine / Wyścig do Renu (Jaro Andruszkiewicz, Waldek Gumienny)

: 08 sty 2021, 17:45
autor: WRS
Neoptolemos pisze: 08 sty 2021, 14:12 Odświeżam temat, podrzuciwszy swoją recenzję.
Ponieważ mam z Renem wiele bardzo sympatycznych wspomnień, to parę słów ad vocem.

* Rok 1944 w nazwie ma głębokie uzasadnienie, bo gra nawiązuje do planów Aliantów, by właśnie na święta 1944 zakończyć wojnę w Europie. Stąd warunek zakończenia rozgrywki po wyczerpaniu żetonów niemieckich nawiązuje do przekroczenia planowanych terminów.
* Ta gra nie jest kooperacją. Pomysł walki o suforce jest kapitalny. Ale najlepszy patent w grze, to sposób zarządzania oporem niemieckim. Jest to wyśmienity autobalans, gdzie przeciwnik/przeciwnicy w optymalny sposób blokują lidera. Nie spotkałem takiego rozwiązania w innych grach (albo w świadomości przeważa jego wykorzystanie w serii Race to... Phalanxów ;) ). W żaden sposób nie przeszkadza mi to w rozgrywce ani nie psuje klimatu. Wszak w fazie reakcji gram przeciwko moim oponentom. Nie robię działań przeciwko swoim jednostkom.
* Potwierdzam, że granie każdym z dowódców to inne doświadczenie. Być może najłatwiej jest grać/gnać Pattonem, ale - właśnie! autobalans - często jest od początku mocno blokowany. Najtrudniej, wg mnie, jest grać Montym, bo ma 4 korpusy a tyle samo akcji... Trzeba elastycznie podejść do nowych opcji.

Re: 1944: Race to the Rhine / Wyścig do Renu (Jaro Andruszkiewicz, Waldek Gumienny)

: 08 sty 2021, 17:51
autor: Neoptolemos
Co do daty w tytule, argument celny. Tym niemniej warto wiedzieć, że w 1944 roku alianci Renu nie przekroczyli.

Jeśli zaś chodzi o zarządzanie reakcją niemiecką, to bardziej mi zgrzyta, że to ja - grając aliantami - decyduję, gdzie Niemcy będą kontratakować i tak jak pisałem, jest to sensowne z punktu widzenia mechaniki, ale nie spina mi się fabularnie. Genialnym bym go w każdym razie nie nazwał, co nie przeszkadza mi się świetnie bawić przy grze ;)

Re: 1944: Race to the Rhine / Wyścig do Renu (Jaro Andruszkiewicz, Waldek Gumienny)

: 08 sty 2021, 18:06
autor: Odi
Neoptolemos pisze: 08 sty 2021, 17:51 Co do daty w tytule, argument celny. Tym niemniej warto wiedzieć, że w 1944 roku alianci Renu nie przekroczyli.
Zależy jak traktować spadochroniarzy brytyjskich i polskich w Arnhem. Bo w sumie przekroczyli, tylko nie mostem. A potem, gdy przekraczali wodą, to w drugą stronę ;)

Re: 1944: Race to the Rhine / Wyścig do Renu (Jaro Andruszkiewicz, Waldek Gumienny)

: 09 sty 2021, 12:32
autor: Wtotalwar
Neoptolemos pisze: 08 sty 2021, 14:12 Podobno już niedługo nadchodzi dodatek z czwartym graczem (gen. Deversem) i poprawioną automą (co ma sens, bo tryb solo jest taki sobie).
Skąd takie info? Podrzucisz jakiegoś linka?

Re: 1944: Race to the Rhine / Wyścig do Renu (Jaro Andruszkiewicz, Waldek Gumienny)

: 09 sty 2021, 13:15
autor: Neoptolemos

Re: 1944: Race to the Rhine / Wyścig do Renu (Jaro Andruszkiewicz, Waldek Gumienny)

: 09 sty 2021, 14:21
autor: Wtotalwar
Neoptolemos pisze: 09 sty 2021, 13:15 Od autora ;)
https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 9184174697

(Patrz komentarze)
Dzięki, świetna wiadomość!

Re: 1944: Race to the Rhine / Wyścig do Renu (Jaro Andruszkiewicz, Waldek Gumienny)

: 10 sty 2021, 08:42
autor: raj
Neoptolemos pisze: 08 sty 2021, 17:51 Co do daty w tytule, argument celny. Tym niemniej warto wiedzieć, że w 1944 roku alianci Renu nie przekroczyli.
To nie jest "1944 Przekroczenie Renu" tylko "1944 Wyścig do Renu".
Ten wyścig jak najbardziej miał miejsce w 1944.

Re: 1944: Race to the Rhine / Wyścig do Renu (Jaro Andruszkiewicz, Waldek Gumienny)

: 02 maja 2022, 12:57
autor: waadimch
hej

dodatek red ball express juz niedostepny, jeśli to nie narusza praw autorkich czy może ktoś podesłać skan 9 kart?

może komuś sie przyda:

Obrazek

https://drive.google.com/file/d/1am48LZ ... p=drivesdk

Re: 1944: Race to the Rhine / Wyścig do Renu (Jaro Andruszkiewicz, Waldek Gumienny)

: 04 maja 2022, 12:39
autor: Comandante
Kolega jak widzę jest chętny na sfinansowanie dodruku.

Re: 1944: Race to the Rhine / Wyścig do Renu (Jaro Andruszkiewicz, Waldek Gumienny)

: 20 wrz 2022, 18:09
autor: Archaniol101
Czy jest gdzieś wątek na temat tej wersji gry?
https://gamefound.com/projects/phalanx/ ... -the-rhine

Re: 1944: Race to the Rhine / Wyścig do Renu (Jaro Andruszkiewicz, Waldek Gumienny)

: 21 wrz 2022, 08:11
autor: mauserem
Archaniol101 pisze: 20 wrz 2022, 18:09 Czy jest gdzieś wątek na temat tej wersji gry?
https://gamefound.com/projects/phalanx/ ... -the-rhine
to jest ta sama gra :mrgreen:
zawiera mini dodatki, które mogą być swobodnie omawiane w tym wątku.
anvil - dodatek umożliwiający grę 4 graczy
Red Ball Express - znany już
OB West - soliter oparty o bota
These Are My Credentials - kolejny soliter oparty na osobnej mapie z portami Bretanii

- pianę będzie można zacząć ubijać po wydaniu gry - a to ostatnio idzie im opornie

Pasjanse mnie nie interesują bo RtR1944 jest dla mnie tylko do grania w 3 osoby - bardzo cenię sobie ten projekt w takiej formie
Nowe wydanie to w zasadzie plastk fantastik + pasjanse