No i dobrze - podałeś przykłady, które komentowałem do pewnego stopnia w swoich poprzednich postach. Mnie się nie podoba sprzedawanie starych pomysłów podczepiając je pod jakąś licencję - czy to będzie Tolkien, czy Martin, to już wsio jedno.Popatrz na taki Lord of the Rings i Shadows over Camelot
Jak ktoś chce nowej oprawy graficznej, to dlaczego nie wznowi po prostu wydania gry? Zresztą ostatnie wydanie Diplomacy pochodzi bodajże z końca lat '90 i wcale nie jest brzydkie.
A GoT teraz bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej, wydaje mi się zwykłym plagiatem - i nigdzie nie ma wzmianki, że 3/4 (jeżeli nie więcej) mechaniki zostało zerżnięte z innej gry. Większość projektantów gier bierze z innych gier jeden, może góra dwa pomysły - i jeszcze się potem do tego przyznaje. Ile gier ma na przykład za dzisiejszych czasów tak zwaną "Kramerleiste" wymyślona przez Wolfganga Kramera? Setki...
Tak samo GoT niczego nie unowocześnił i nie uprościł. Wywalisz z GoTa fazę Westeros z jej kartami - większość z tego w Dimplomacy pokryte jest regularnymi fazami supply i muster, żeby powiedzieć to w terminach GoT. Wywalisz system "influence" i house cards (podkreślam, że to wszystko tylko elementy związane z Pieśnią Lodu i Ognia) et voila - mamy Diplomacy.
Mówię - lubiłem i lubię grać w GoT, a w Dimplomacy grałem tylko raz u kolegi na wydrukowanej przez niego planszy, ale teraz jak się zagłębiłem w mechanikę Diplomacy, skoro mi (i nie tylko mnie) przyszło do głowy podobieństwo, to mnie zwyczajnie wkurzyło, że jakieś beztalencie a la Christian T. Petersen zbija kokosy na nieswojej pracy i licencji książki fantasy, nie wspominając nawet słowem skąd ma pomysły.
Jeżeli widzę jakiś plus GoTa w stosunku do Diplomacy, to na pewno jest nim tematyka - za dzisiejszych czasów o wiele łatwiej jest wciągnąć ludzi do gry o tematyce średniowiecznej lub fantasy, niż gry na temat czasów przed Pierwszą Wojną Światową. Z drugiej strony czy to usprawiedliwia GoTa? Czym to się różni od 100 wydań Monopoly (Star Wars Edition, Lord of the Rings Edition - LOL)?
Zresztą do Dimplomacy można sobie sporządzić mapy jakie się tylko chce - ba, nawet na mapach z GoT można sobie w nie zagrać.
Zresztą niedługo przychodzi do mnie GoT, bo dotychczas też grałem tylko u znajomych, chociaż w przeciwieństwie do Diplomacy wielokrotnie. Zamówiłem też Diplomacy w Niemczech i potem jeszcze raz wypowiem się na temat obu gier - zobaczymy przede wszystkim w co ludzie będą chętniej grali. =)
Moim zdaniem kupowanie GoT, jak ma się Diplomacy, to jak kupowanie Monopoly Star Wars Edition, jak ma się normalne Monopoly. =)jeżeli GoT ma mechanikę identycznaprawie z Diplomacy to ładnie bym się naciął...
Aha - GoT ma jedną zaletę - dodatki, które już bardziej zmieniają grę w stosunku do Diplomacy. Diplomacy też ma dodatki i warianty, ale poszły w zupełnie innym kierunku.
Jeszcze a propos plagiatów. To plagiatem czego jest Puerto Rico? Caylus? Tigris & Euphrates? Power Grid? Die Macher? El Grande?
Jasne - wykorzystują one PEWNE elementy znane z innych gier, ale bez jaj - nie kopiują w 3/4 mechaniki czegoś innego. Albo przynajmniej łączą elementy w taki sposób, by stworzyć zupełnie nową jakość. GoT kopiuje elementy innej gry i wychodzi zupełnie to samo, tylko pomalowane na inny kolor.