7 Cudów Świata / 7 Wonders (Antoine Bauza)

[B]

Niech zgadnę - tłumacz jest 13-latkiem grającym w starcrafta? Bo to z takich kręgów starcraftowych właśnie te baraki się głównie rozpleniają.
Tak czy inaczej: http://a.imagehost.org/0457/facepalm.jpg
Może jakiś fix-pack, coś jak pyramidy naprawialiście, bo nie ma bata żebym kupił grę z barakami, nie przemogę się.

[Nataniel]

Raczej nie Przy dodruku postaram się, aby to było naprawione.

[tajemniczy_padalec]

Niestety tak jest na serio Tłumacz dał ciała po całości z tymi barakami

I dlatego poza tłumaczem warto jeszcze mieć przytomnego redaktora/korektora. Przydaje się nawet w tak niewielkiej tekstowo pozycji - jak widać na załączonym przykładzie.

[Vester]

Ten sam kaliber co INVENTORY i INWENTARZ...

[Terk]

Ja właśnie odpakowałem swoją paczkę z 7 cudami, więc jeszcze nie mogę się wypowiedzieć z perspektywy gracza. Mimo to bardzo dużo grałem w Magica, głównie drafty (mechanizm składania talii dokładnie taki jak wyboru kart w 7 cudach) i w cale nie było tak, że to komu się trafiły lepsze karty. Podczas draftu trzeba pamiętać, aby znaleźć złoty środek pomiędzy przeszkadzaniem innym graczom i budowaniem w tym wypadku swojego miasta. Nawet jak się na coś zdecydujmy, to często musimy to porzucić, jeśli sąsiedzi idą w to samo (co w 7 cudach jest łatwiejsze, bo widzimy wyciągnięte przez innych karty). To sprawia, że draft jest dość trudną formą rozgrywki (oczywiście z dobrymi przeciwnikami) i w Magicu szczęście nie było kluczowe w tej formie rozgrywki, więc nie wiem dlaczego miało by być w 7 cudach.

[Veridiana]

"Barracks" to NIE SĄ "Baraki" tylko "KOSZARY". W razie czego, powie Wam o tym dowolny słownik. Zajrzyjcie, skorzystajcie - słownik nie boli i nie gryzie.

... i wypluwa zarówno "koszary" jak i "baraki"

[Vester]

"Barracks" to NIE SĄ "Baraki" tylko "KOSZARY". W razie czego, powie Wam o tym dowolny słownik. Zajrzyjcie, skorzystajcie - słownik nie boli i nie gryzie.

... i wypluwa zarówno "koszary" jak i "baraki"

Bardzo sprytnie. A teraz sprawdź w słowniku polsko-angielskim, pod hasłem "Koszary".

[Geko]

W razie czego, powie Wam o tym dowolny słownik. Zajrzyjcie, skorzystajcie - słownik nie boli i nie gryzie.

... i wypluwa zarówno "koszary" jak i "baraki"

Ja tam się nie znam, ale baraki można chyba łatwo zaadoptować na koszary? A poza tym to się czepiacie. Serio. W tej grze to nie ma większego znaczenia. Skoro "walka" to konkurs kto ma budynki militarne o większej sile, to i koszary mogą być w barakach ,

[B]

'Czepiamy się'?
Ja się moralnie nie poddam żargonowi starcraftowych trzynastolatków, wybacz. Ciężkie czasy nadchodzą, czekamy na inventory = inwentarz, creature - kreatura, eventually - ewentualnie, concrete - konkretnie.

[Nataniel]

Baraki to jedna z najpopularniejszych (i najgłupszych ) kalek z języka angielskiego, nagminnie spotykana w rozmowach graczy RTS To błąd i nie ma się co kłócić. Nie jest to jednak błąd na tyle istotny, aby robić z tego jakąś aferę czy fix-packi.

Ja się moralnie nie poddam żargonowi starcraftowych trzynastolatków, wybacz. Ciężkie czasy nadchodzą, czekamy na inventory = inwentarz, creature - kreatura, eventually - ewentualnie, concrete - konkretnie.

Nie zapominaj o "curve"

[Geko]

Baraki to jedna z najpopularniejszych (i najgłupszych ) kalek z języka angielskiego, nagminnie spotykana w rozmowach graczy RTS To błąd i nie ma się co kłócić. Nie jest to jednak błąd na tyle istotny, aby robić z tego jakąś aferę czy fix-packi.

Dokładnie. Jest błąd, ale raczej nadający się na ciekawostkę, a nie na aferę. W wielu grach trafiają się jakieś wpadki.

[B]

Takie 'ciekawostki' powodują że nie kupuję gier - w tym przypadku jednak jest nadzieja, bo Nataniel coś wspominał o dodruku...

[Terk]

'Czepiamy się'?
Ja się moralnie nie poddam żargonowi starcraftowych trzynastolatków, wybacz. Ciężkie czasy nadchodzą, czekamy na inventory = inwentarz, creature - kreatura, eventually - ewentualnie, concrete - konkretnie.

Hmm... dlaczego słowniki piszą "starcraftowi trzynastolatkowie"? Patrzę do paru słowników a tam inventory to inwentarz, odwrotnie: inwentarz to inventory, patrze na creature i myślę sobie, że będzie stworzenie, a tam jednak obok "stworzenie" pojawia się też "kreatura", podobnie w drugą stronę okazuje się, że kreatura to najczęściej "scoundrel" albo właśnie "creature". Concrete-słowniki prawią, że znaczy to tyle co... betonowy albo konkretny. Co do tego, że eventually jest przez wielu Polaków źle kojarzone z ewentualnie się zgodzę. Mimo wszystko, mam dziwne wrażenie, że ktoś tu się niesłusznie napina (pomijam to, że koszary by lepiej wyglądały, słownik języka polskiego mówi o baraku mniej więcej tak: "prowizoryczna budowla, przeznaczona na tymczasowe zamieszkanie, przechowywanie towaru etc.", więc jako tymczasowe koszary i zbrojownia mogą nam baraki posłużyć).

Mnie znacznie bardziej irytuje czcionka polskich znaków, bo wygląda to według mnie naprawdę brzydko i jeśli będę miał możliwość to chętnie zamienię polską wersję na anglojęzyczną.

[Veridiana]

Generalnie przywiązanie do dosłowności nie jest wskazane, nawet w mniej oczywistych przypadkach...
Tłumaczenie to tak naprawdę tworzenie od nowa. Niektórzy o tym zapominają

[Protoplasm]

'Czepiamy się'?
Ja się moralnie nie poddam żargonowi starcraftowych trzynastolatków, wybacz. Ciężkie czasy nadchodzą, czekamy na inventory = inwentarz, creature - kreatura, eventually - ewentualnie, concrete - konkretnie.

Przepraszam bardzo, ale 13 latki nie grają w starcrafta bo jest dla nich za trudny. Po drugie co to za krzywdzący skrót myślowy? A żeby mało tego było to błędny gdyż w polskiej wersji językowej baraki zostały przetłumaczone jako koszary (nawet sprawdziłem dal pewności) HA!

Zanim mnie zabijecie to był prawie żart

p.s Jak coś to jest żargon 13 letnich graczy world of warcraft

[Vester]

Tłumaczenie to tak naprawdę tworzenie od nowa. Niektórzy o tym zapominają

Sam jestem tłumaczem zrzeszonym w ZAIKSIE i nie masz pojęcia, jak tacy scenarzyści nas nie lubią. Bo przecież my TYLKO tłumaczymy, a oni tworzą (to, że w 90% mydła i gnioty, to już inna sprawa). Szkoda gadać. :/

[sheva]

Trochę ktoś przesadza czepiając się nieistotnej nazwy karty... Ja wiem, że to razi po oczach co niektórych ale to tylko jedna karta a nazw tych kart prawie nikt nie czyta....

[Geko]

Trochę ktoś przesadza czepiając się nieistotnej nazwy karty... Ja wiem, że to razi po oczach co niektórych ale to tylko jedna karta a nazw tych kart prawie nikt nie czyta....

Otóż to.

[noowy]

Mnie znacznie bardziej irytuje czcionka polskich znaków, bo wygląda to według mnie naprawdę brzydko i jeśli będę miał możliwość to chętnie zamienię polską wersję na anglojęzyczną.

No właśnie, czy może ktoś wrzucić jakieś przykładowe zdjęcia elementów gry z tą brzydką czcionką? Aż tak źle jest?

[muker]

Póki co gierka super a dopiero zagrałem 2 razy na dwóch graczy. Tylko powiedzcie mi czy dobrze rozumie, że w efekcie miastu neutralnemu zawsze będziemy budować w sumie z tej samej puli +1 karta? Bo zarówno stos kart jak i władza nad miastem co turę przechodzi. Trochę to głupie bo zarówno ja jak i mój przeciwnik mieliśmy czasem chęć wybudowania jakiegoś budynku w neutralnym mieście, ale się nie dało, bo te karty zawsze do nas trafiały wtedy kiedy akurat to przeciwnik ma władzę nad wolnym miastem.

[DanCo]

No w sumie masz rację.
Wolne miasto zawsze ma "te same karty" + tą jedną dobieraną. Ale tak realniej to Wolne Miasto ma karty gracza plus ten zestaw kart, z którego się dobiera karty więc trochę tego jest.
Nawet nie zwróciłem wcześniej na to uwagi pod tym kątem. Ogólnie fajnie to działa.

Popatrz na to z innej strony. Co drugą rundę masz większy wybór przy zagrywaniu kart dla siebie bo Wolnemu Miastu zagrasz coś co albo przeciwnikowi by dało dużo punktów albo coś co zupełnie nie jest potrzebne.
Chyba, że będziesz grał z moją żonką, która to robi taką interakcję, że Dawid (wirtualny 3 gracz) w Alhambrze jest wstanie wygrać a Wolne Miasto w 7 cudów zagrozić liderowi

[blazej]

Taki mały OT odnośnie baraków to mają one długą tradycję sięgającą czasów odleglejszych niż Starcraft. W programie bodajże Joystick w roku 1995 znany polski aktor Kazimierz Kaczor używał nagminnie tego słowa w recenzji Command and Conquer, co zresztą zostało mu wypomniane na łamach Secret Service przez Bergera o ile mnie pamięć nie myli

[Tibi]

A ja zupelnie nie rozumiem zadnego z zarzutow kierowanego pod adresem tej gry...

Jestem po 3 grach, moze to nie za wiele. Kazda gre staralem sie grac tak, aby wycisnac jak najwiecej z kart ktore dostaje, w rezultacie za kazdym razem poszedlem w zupelnie inny zestaw kart, uzyskujac za kazdym razem najlepszy wynik wsrod wspolgraczy i za kazdym razem na podobnym pulapie. 2 partie w 4 osoby i 1 w 2 osoby. Oba warianty bardzo dobre, ten na 2 osoby daje nawet wiecej frajdy! Trzeba dobrze zakombinowzac jak grac u siebie zeby zdobycwac punkty, a jak grac w wolnym miescie zeby utrudnic gre wspolgraczowi i pomoc sobie. Fakt ze karta wolnego miasta zawsze jest w 1 zestawie kart, nie jest to do konca eleganckie, ale zupelnie przyzwoite, karty na dociagu rekompensuja to troche. Po 3 partiach nie moge jej nazwac gra idealna, bo nie wiem jak bedzie z powtarzalnoscia, ale jak na razie- gra jest super ekstra.

I tu nasuwa sie pytanie- na co wy tak wszyscy narzekacie? Bo problem polega na tym, ze nie na rozgrywke, tylko na jakies baraki, komponenty, cene i krzywe czcionki. Ja przyznam, ze nie staralem sie na sile przygladac tym czcionkom, nie zauwazylem ani jednej zlej literki. Rowniez moi wspolgracze (nie informowalem ich ze takie cos niby jest) nic nie zauwazyli. Tak wiec, jak na razie nie widzialem takich zlych liter, a gdybym o nich nie wiedzial to pewnie nigdy bym ich nie zauwazyl. Jakos kart jest skandaliczna? Dla mnie sa zupelnie przyzwoite, sztywne, dobrze sie tasuja, po 3 grach nie widac sladu (w takiej np cywilizacji pl karty sa o klase gorsze, a po ~20 partiach mojego egzemplarza moglbym sprzedac go jako idealny). Nie wiem co trzeba z nimi robic zeby koszulkowanie stalo sie konieczoscia. Baraki rowniez sa mi zupelnie obojetne, fakt czy ta karta nazywa sie baraki, koszary czy moze baza wojskowa zupelnie nie wplynalby na moja decyzje dot. zakupu gry.

Ostatnia sporna kwestia to cena: tutaj mozna sie czesciowo zgodzic, gra tania nie jest. Ale nie rozumiem troche tego toku rozumowania- dla mnie gra jest warta nawet 50zl wiecej i gdybym mial do wyboru oddac ja do sklepu, albo doplacic, to bym doplacil, bo zwyczajnie jest dla mnie tyle warta. Bawilem sie wysmienicie grajac w 7 wonders, wielokrotnie lepiej niz w wiele innych moich gier za ktore zaplacilem wiecej niz 150 a nawet blisko 200zl. To tak jakby stwierdzac ze nie kupie biletu na film za 20zl, bo na produkcje wydano tylko milion dolarow, a na ten drugi juz pojde, bo cena biletu taka sama a produkcja kosztowala 20mln. Przeciez gry planszowe to nie drogocenne mineraly, papiery wartosciowe ani inne dobra, maja byc ciekawa rozrywka a nie wartosciowa inwestycja. A tak w ogole, to kupilem swoj egzemplarz cudow za 139... Wracajac jednak do tematu, mysle ze kazdy kto zastanawia sie nad kupnem, powinien zadac sobie pytanie czy gra mu sie podoba i chcialby ja miec w kolekcji a nastepnie czy stac go na wydatek ~140zl. Stosunek jakosci i ilosci elementow do ceny uwazam za calkowicie zbedny. Gdybym mial sie tym kierowac, to wiekszosc gier od fgg musialaby byc must-have, maja tyle figurek, plansz, kart i innych bajerow, podczas gdy zamienilbym je wszystkie razem wziete na 1 egzemplarz 7 wonders.

podsumowujac:

+zerowy downtime
+bardzo szybka
+bardzo duzo decyzji
+bardzo duzo taktyk i fajnych kombosow
+zasady do wytlumaczenia i ogarniecia w 5 minut, po pierwszej grze nikt nie mial zadnych watpliwosci co do przepisow
+duzo przyjemnej iterakcji, nawet jesli ktos nas pojedzie militarnie, nie tracimy na tym duzo wiec nawet zalozenie z gory ze olewamy wojne nie eliminuje nas z rozgrywki
+2 partie z rzedu to pestka, ja bylem gotow grac kolejne 2 lub 3 ale nie mielismy juz czasu
+od 2 do 7 graczy...

minusow brak. Jesli stac Cie na taki wydatek i gra Ci sie spodobala, kupuj!

[folko]

Kwestia ceny...
Żeby było jasne, kupując grę nie płaci się za pomysł, za mechanikę gry, tylko za wydanie.
Pomysł i mechanika to ułamek ceny, który można pominąć. Pomijam też marżę vaty i inne takie, które są przy wszystkich grach. Płaci się więc za elementy, za grafiki, za jakość wykonania... i dlatego 7 Cudów jest po prostu złodziejsko drogie. Osobiście gra mi się podoba, nie powala, ot dobra gra... ale ponieważ fajnie działa np. dla 7 osób, to byłbym w stanie ją kupić, ale nie za 150 zł. Z tego co słyszałem, to gra miała być tańsza, ale zrobił się na nią hype po targach i (podobno) Francuzi podnieśli cenę. Wykorzystali sytuację. Jeśli tak było, to tłumaczy to wysoką cenę...

[Geko]

Z tego co słyszałem, to gra miała być tańsza, ale zrobił się na nią hype po targach i (podobno) Francuzi podnieśli cenę. Wykorzystali sytuację. Jeśli tak było, to tłumaczy to wysoką cenę...

A o tym nie słyszałem. Jeśli to prawda, to niestety przykre. Nie lubię, jak z każdej gry próbuje się zrobić wielkopudełkowe cudo, które ma uzasadniać wysoką cenę. 7 Cudów to fajny chwilerek, który można było wydać w mniejszej i zgrabniejszej wersji. Za 80-90 zł pewnie bym kupił. Za 140 podziękowałem. Co do zarzutów nt. baraków, czcionki i jakości komponentów - tu nic mi się specjalnie w oczy nie rzuciło podczas grania i żadna z tych rzeczy mi nie przeszkadzała.