![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
też grałem ok. 30 partii
Nie chodzi mi nawet o to, czy da się kontrolować (trochę się da, ale oczywiście do pewnych granic), ale o różnicę we wrażeniach po 5 i po kilkudziesięciu partiach.melee pisze:powiedzmy, że da się w miarę kontrolować
też grałem ok. 30 partii
Widać, że grałeś 5 partiischizofretka pisze:jest to gra o najmniejszej decyzyjności w jaką grałem od lat
Imo bardziej losowy ze względu na bardzo ograniczony dociąg - zwykle jedna karta w ciemno, a karty nie są zasobami, więc jeśli nie masz zamiaru zagrywać, nie będzie z niej pożytku.pan_satyros pisze: Celuję tylko w wariant dla dwojga, jest bardziej losowy od analogicznych w np. gtr lub rftg, 51 S? Jeśli tak to na jakiej zasadzie?
Prawie robi wiadomo co. Miałem rozgrywkę, w której miałem przewagę we wszystkim (punkty, osiągnięcia, ikony) i przegrałem (przeciwnik doszedł do 9-10 ery i pojechał mi drapaczami chmur).zephyr pisze:prawie gwarantuje wygraną
Rzeczywiście, chyba nie grałeś za dużo.schizofretka pisze:Imo bardziej losowy ze względu na bardzo ograniczony dociąg - zwykle jedna karta w ciemno, a karty nie są zasobami, więc jeśli nie masz zamiaru zagrywać, nie będzie z niej pożytku.pan_satyros pisze: Celuję tylko w wariant dla dwojga, jest bardziej losowy od analogicznych w np. gtr lub rftg, 51 S? Jeśli tak to na jakiej zasadzie?
Właśnie.zephyr pisze:Doświadczenie w przypadku tej gry jest dość istotne. Kiedy znasz talię wiesz co może zostać wywrócone do góry nogami, a co jest w miarę stabilne
10 era jest dla tych, którzy są z tyłu i liczą na łut szczęścia. Jeśli masz przewagę w punktach i osiągnięciach (achievements) (w Europie to się nazywa chyba wpływ i dominacjeschizofretka pisze:Zwłaszcza w przypadku 10 ery, kiedy ciągnie się kartę, automatycznie zagrywa i odpala dogmę, po czym ciągnie się kolejną, itd, nawet jeśli przykrywa kartę na której nam zależało. Gdzie tu kontrola?
Tam są punkty, a nie osiągnięcia, ale mniejsza. Ta karta jest po to, żeby gracz, który jest z tyłu, nie był bez szans. Poza tym, jeśli na stole jest Software i Robotics, to każdy wie, czym to grozi, i jeśli nie zadba o zakrycie którejś z tych kart, to sam jest sobie winien (oczywiście nie zawsze, ale często jest w stanie o to zadbać).schizofretka pisze:A jeśli tak z automatu wypadnie karta która kończy grę zwycięstwem gracza z najmnniejszą liczbą dominacji?
Innowacje "zachęcają"do tego, by grać z automatu co się dostało. Powstrzymanie się od zagrywania kart na pałę, wyczekiwanie na odpowiedni moment, to początek poważnej zabawy z tą grą =] A z doświadczeniem przychodzi wiedza, co można zrobić z kartam, które faktycznie są nam na nic. W ostatniej swojej partii wyprowadziłem nokautujący cios "scorując" rękę pełną kart z zamierzchłych epok.mbork pisze:Rzeczywiście, chyba nie grałeś za dużo.schizofretka pisze: Imo bardziej losowy ze względu na bardzo ograniczony dociąg - zwykle jedna karta w ciemno, a karty nie są zasobami, więc jeśli nie masz zamiaru zagrywać, nie będzie z niej pożytku.
Nie znam gry, w której działoby się więcej. Ale jestem w stanie wyobrazić sobie ekipę "euro-budowniczych", którzy próbując tworzyć własny silnik zmienią pełen możliwości chaos, który oferują Innowacje, w bezsensowny bajzel przerzucania się kartami, względnie "popłaczą się", gdy ktoś im ten silnik rozwali zabierając jednocześnie wszystkie uciułane punkty. Jak łatwo można wywnioskować z powyższej wymiany poglądów, gra nie jest dla wszystkich i wywołuje raczej skrajne odczucia.pan_satyros pisze: Czy w czasie partii W Innowacje (kupiłbym PL wydanie) dużo się dzieje?
Jak z kosmosu, to każda karta jest potężniejsza od byle kombaSenthe pisze:Z informacji wyżej wynika, że Tylko limit dwóch akcji na turę daje względną pewność, że w turze przeciwnika nie wyskoczy mu z kosmosu na stół jakieś magiczne kombo zabijające Cię na śmierć
Trudno chyba liczyć na grę strategiczną, kiedy instrukcja zaczyna się od słów "Innowacje to gra taktyczna, w której stajesz się przywódcą cywilizacji" "Pierzasty pisze: Co do strategii, to tu po prostu nie da się klasycznie liczyć i optymalizować - tu obowiązują płynne schematy, trzeba wyczuwać, w których kierunkach sytuacja może się zmienić
Zrozumiałem twóją wypowiedź. Idealnie pasuje do treści zasad dlatego zacytowałem. Pisałem do osób oczekujących strategii.Pierzasty pisze:Kto powiedział o grze strategicznej? Mówiłem o strategii.
Nie gram w wariant 2 osobowy, gdyż... IMO da się go "w pełni" kontrolować i momentami "trzeba" polegać na losowości, aby tę kontrolę przeciwnikowi odebrać.pan_satyros pisze:Celuję tylko w wariant dla dwojga, jest bardziej losowy od analogicznych w np. gtr lub rftg, 51 S? Jeśli tak to na jakiej zasadzie?
Jest ciekawy, większa kontrola w stotunku do wariantów wieloosobowych. W porównaniu z RftG bardziej losowy - jedna karta, która akurat sobie dojdzie, za dużo może zmienić (i jest tylko jedna osoba, która może próbować nad tym zapanować). Jestem zdumiona, ale to chyba pierwsza gra tego typu, którą polecam raczej w większym składziemacike pisze:Nie gram w wariant 2 osobowy, gdyż... IMO da się go "w pełni" kontrolować i momentami "trzeba" polegać na losowości, aby tę kontrolę przeciwnikowi odebrać.pan_satyros pisze:Celuję tylko w wariant dla dwojga, jest bardziej losowy od analogicznych w np. gtr lub rftg, 51 S? Jeśli tak to na jakiej zasadzie?