dodaje, i nie można ich kupować od przeciwnikabogas pisze:folko pisze:Grałem tylko raz. Troyes bardzo lubię, o zakupie dodatku myślałem, ale jakoś na targach w E spasowałem. Teraz miałem okazję zagrać i w sumie jestem zadowolony że nie kupiłem. Dodatki (bo to kilka) nie są złe, ale nie ma w nich nic co by mnie porwało. Dla mnie najciekawszy był zarazem najprostszy (również do zrobienia) - dodatkowe kości. Każdy ma dodatkową kość na stałe, której nie można ukraść. Cały dodatek to 4 fioletowe kości (po jednej dla gracza)... muszę sobie takie kupićkisio pisze:Apel do posiadaczy dodatku, jakie są Wasze odczucia po zagraniu?
Warto inwestować w dodatek, czy lepiej nie zawracać sobie głowy?Te fioletowe dodaje się do tych, które były czy zastępuje się jakieś?
Troyes (Sébastien Dujardin, Xavier Georges, Alain Orban)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- the_ka
- Posty: 471
- Rejestracja: 13 lis 2006, 16:35
- Lokalizacja: Jaworzno
- Has thanked: 33 times
- Been thanked: 27 times
Re: Troyes
Re: Troyes
Dzięki za odpowiedź, dopóki nie przeczytam instrukcji, wstrzymuję się z zakupem.folko pisze:Grałem tylko raz. Troyes bardzo lubię, o zakupie dodatku myślałem, ale jakoś na targach w E spasowałem. Teraz miałem okazję zagrać i w sumie jestem zadowolony że nie kupiłem. Dodatki (bo to kilka) nie są złe, ale nie ma w nich nic co by mnie porwało. Dla mnie najciekawszy był zarazem najprostszy (również do zrobienia) - dodatkowe kości. Każdy ma dodatkową kość na stałe, której nie można ukraść. Cały dodatek to 4 fioletowe kości (po jednej dla gracza)... muszę sobie takie kupićkisio pisze:Apel do posiadaczy dodatku, jakie są Wasze odczucia po zagraniu?
Warto inwestować w dodatek, czy lepiej nie zawracać sobie głowy?
Re: Troyes
Mam dodatek. Grałem na razie 1 raz.kisio pisze:Apel do posiadaczy dodatku, jakie są Wasze odczucia po zagraniu?
Warto inwestować w dodatek, czy lepiej nie zawracać sobie głowy?
Ogólnie dodatek wiele nie zmienia jeśli chodzi o "odczucie" gry. Rozwija jedynie elementy które już wcześnie w grze były.
Fioletowe kości - super. Zwiększają "pole manewrów" (Nie da się ich podkupić, można użyć jako kość dowolnego koloru).
Dodatkowe karty akcji i zdarzeń po prostu urozmaicają grę. Ja lubię różnorodność, ale uważam że podstawowy zestaw i tak zapewnia ją w stopniu wysokim i sprawia że w każdej grze gramy trochę inaczej. Z dodatkiem efekt ten jest spotęgowany. Ale tak jak napisałem na początku, nie zmienia to samego odczucia gry.
Dodatkowe postacie (Ladies) oceniam pozytywnie. Teraz postaci jest 9, i to sprawia że naprawdę trudno wydedukować które są w grze. Przy sześciu postaciach i grze na czterech graczy łatwo było zdobyć końcowe bonusy.
Najniżej oceniam dodatkowe plansze. Uważam że są zbędne, dodane jakby na siłę i moim zdaniem trochę nie pasują do Troyes. Tzn. same plansze ok, ale chodzenie pionkiem po murku.... eeemmm.... No nie wiem. Same plansze tak właściwie nie wnoszą nic nowego do gry. Efekty mają bardzo podobne do kart akcji o opóźnionym działaniu. Choć trzeba przyznać że efekty te są czasem bardzo ciekawe. Na plus mógłbym też zaliczyć, że są dobrą akcją gdy zostaje pojedyncza kość z niskim wynikiem, z którą nie bardzo wiadomo co zrobić.
Podsumowując, dodatek ten moim zdaniem nie jest niezbędny. Mimo wszystko ja kupiłem go bez wahania
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Re: Troyes
Każdy gracz w fazie przydzielania siły roboczej dostaje jedną fioletową kość (przywódcy), rzuca razem z innymi (otrzymanymi na podstawie rozmieszczenia pionków) i umieszcza w swojej części rynku.
Tych kości nie można kupować od innych graczy.
Można manipulować za pomocą punktów wpływów.
Kość tą można zużyć tak jak każdą inną, z tym że jej kolor określa się w momencie wykonywania akcji. Można ją łączyć w grupy z innymi kośćmi w jednym kolorze (ograniczenie 3 kości obowiązuje). Dopóki kość leży na planszy nie ma określonego koloru (to ma znaczenie przy niektórych kartach akcji).
Można przy jej pomocy walczyć z czarnymi kostkami (oczywiście liczy się podwójnie).
To chyba tyle.
Tych kości nie można kupować od innych graczy.
Można manipulować za pomocą punktów wpływów.
Kość tą można zużyć tak jak każdą inną, z tym że jej kolor określa się w momencie wykonywania akcji. Można ją łączyć w grupy z innymi kośćmi w jednym kolorze (ograniczenie 3 kości obowiązuje). Dopóki kość leży na planszy nie ma określonego koloru (to ma znaczenie przy niektórych kartach akcji).
Można przy jej pomocy walczyć z czarnymi kostkami (oczywiście liczy się podwójnie).
To chyba tyle.
77rpm pisze:Jak działają dodatkowe kości ? Skąd bierzemy i co dają ?
- Legun
- Posty: 1802
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 167 times
Re: Troyes
Kilka generalnych pytań raz jeszcze, bo problem fioletowych kostek poprzednie zaćmił a i nowe się pojawiły:
- byłbym wdzięczny za jakieś przybliżenie charakteru interakcji: występowanie konfrontacji czy psoogrodnictwa, dylematy działania zbiorowego (wyczuwam je w sprawie czarnych kostek, lecz może się mylę), czy są jakieś inne przewrotne zależności pomiędzy strategiami graczy (korelacje), czy ino prosta konkurencja na optymalizację?
- jak wygląda dynamika rozgrywki: czy kluczem jest samo nakręcanie spirali rozwoju, jak w Osadnikach czy Nawigatorze, czy problemem jest jeszcze, by ona nie pękła, jak w Modern Art, czy może dynamika po chwili się nasyca i dopiero pod koniec jest jakiś finisz z wyścigiem po kurczące się zasoby (Genua)?
- czy raczej gromadzi się małe przewagi, czy też jest miejsce na długo a skrycie szykowany genialny plan, skutkujący rozstrzygającym wyskokiem na prowadzenie?
- byłbym wdzięczny za jakieś przybliżenie charakteru interakcji: występowanie konfrontacji czy psoogrodnictwa, dylematy działania zbiorowego (wyczuwam je w sprawie czarnych kostek, lecz może się mylę), czy są jakieś inne przewrotne zależności pomiędzy strategiami graczy (korelacje), czy ino prosta konkurencja na optymalizację?
- jak wygląda dynamika rozgrywki: czy kluczem jest samo nakręcanie spirali rozwoju, jak w Osadnikach czy Nawigatorze, czy problemem jest jeszcze, by ona nie pękła, jak w Modern Art, czy może dynamika po chwili się nasyca i dopiero pod koniec jest jakiś finisz z wyścigiem po kurczące się zasoby (Genua)?
- czy raczej gromadzi się małe przewagi, czy też jest miejsce na długo a skrycie szykowany genialny plan, skutkujący rozstrzygającym wyskokiem na prowadzenie?
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Re: Troyes
Zadajesz dość filozoficzne pytania których mogę do końca nie rozumieć, więc odpowiem na ile potrafię, zawsze to jakieś przybliżenie.Legun pisze:Kilka generalnych pytań raz jeszcze
Interakcja jest bezpośrednia i wielowymiarowa. Możesz być szybszy od innych zajmując karty akcji = więcej punktów zwycięstwa. Ale zajmujesz te karty bo przynoszą możliwości kombowania, a nie dlatego że zamieniasz prostacko pieniądze na PZ. Dysponujesz tyloma kośćmi do gry (więcej możliwych akcji w rundzie), ile masz meepli w poszczególnych budynkach, możesz wypchnąć meeple przeciwników płacąc za to podwójnie (za wypchnięcie i za sam fakt posiadania tam meepla) ale zyskujesz podwójnie - sam zyskujesz a przeciwnik traci. Czarne kości - możesz sam zarabiać "walutę drugiego rodzaju" (punkty wpływu) poświęcając swoje kości i zwalczając czarne, ale możesz je zostawić przeciwnikom wiedząc, że będą oni zmuszeni poświęcić na nie swoje kości (musisz zwalczyć przynajmniej 1 czarną kość). Typowy "screw you" type of move. Ukryte cele punktują wszystkim, ale znasz go tylko Ty. Oczywiście możesz domyślić się w co idzie przeciwnik i się z nim ścigać. Zwalczając wydarzenia przychodzące do miasta, musisz zapłacić za kilka "slotów" na danej karcie, osoba która zajmie najwięcej slotów otrzymuje np. 3 PZ, a druga osoba 2 PZ -- jeśli gość wstawi 3 kostki na 4 możliwe, wstawiasz mu czwartą 3x mniejszym kosztem i dostajesz te 2 PZ (upraszczam jeden aspekt, ale i tak zyskujesz, bo jeśli on dostawi czwartą to dostanie 3+2 PZ). Podkradanie kości żeby wykonać jakąś akcję -- przeciwnik wyrzucił same mocne 5tki i 6tki, podkupujesz jego kości co a) psuje jego plan b) za grosze pozwala ci aktywować jakieś cenne akcje.
Interakcja jest tutaj od "idę w to, ty idziesz w tamto, zobaczymy kto będzie miał więcej punktów" aż do wzajemnego zarzynania się co ruch.
Nie nazwałbym tego tak, że pod koniec jest wyścig po kurczące się zasoby. Na pewno możesz zbudować silnik, który oliwisz do końca gry i wyciskasz punkty. Z drugiej strony, nie musisz mieć żadnego silnika, wystarczy dbać o posiadanie dużej siły roboczej (płacić za kostki) i poświęcasz ją od najbardziej intratnych do tych najmniej punktujących akcji. Jeśli chodzi o dynamikę to na pewno nie jest tak, że przez pierwsze 3 rundy zbierasz słomę i opał żeby w 4tej zamienić to na chleb.
Ja podchodzę do tego tak, że na początku rundy wykonuję akcje które dają mi najwięcej potencjalnych punktów albo korzystam z kostek, które zapewne ktoś mi zaraz podkupi. Wtedy odpala się standardowe akcje albo przerzuca kości (zrobienie z 1ki 6stki jest na porządku dziennym), na koniec zostawiam niedobitki i słabymi wynikami wypycham przeciwników z budynków albo wykonuję jakieś chirurgiczne akcje typu budowa katedry (szczegóły nieważne).
Raczej gromadzi się małe przewagi, starając się dominować w jakimś obszarze. Ale kombosy jak najbardziej są możliwe.
Mam nadzieję, że coś rozjaśniłem. Gra to dla mnie instant classic.
Re: Troyes
Chciało by się powiedzieć: chłopie nie filozuj tylko zagraj i się przekonaj sam.Legun pisze:Kilka generalnych pytań raz jeszcze (...) Złożoność, rodzaje interakcji, etc.?
Ale nie powiem tak. Jak sądzę dostępu do gry brak a ciekawość zżera.
Spróbuję zatem zmierzyć się z postawionymi pytaniami.
Zacznijmy od tego, że w tej grze nie ma dylematów działania zbiorowego (o ile w ogóle rozumiem co to jest). Każdy w danej chwili powinien myśleć, jak skorzystać najlepiej i czasem jednocześnie zaszkodzić innym graczom. Wspomniany przykład czarnych kości, to decyzja czy pokonać ich więcej samemu i dostać za to więcej punktów wpływów, czy pokonać jedną a resztę zostawić aby inni musieli oddelegować część swoich ludzi (czyt. stracić kości). Ta gra jest przesycona tego rodzaju interakcją (katedra, walka z wydarzeniami, zajmowanie kart akcji, przepychanki w budynkach).Legun pisze: - byłbym wdzięczny za jakieś przybliżenie charakteru interakcji: występowanie konfrontacji czy psoogrodnictwa, dylematy działania zbiorowego (wyczuwam je w sprawie czarnych kostek, lecz może się mylę), czy są jakieś inne przewrotne zależności pomiędzy strategiami graczy (korelacje), czy ino prosta konkurencja na optymalizację?
Innym dużym czynnikiem takiej interakcji jest kupowanie kości od innych. Ja muszę wydać pieniądze, ale ktoś straci "siłę roboczą". Tylko że ten ktoś zaraz może kupić kości ode mnie. Użyję swoich czy kupię od kogoś? Może ja chcę żeby ktoś ode mnie kupił bo brak mi pieniędzy. A jak chcę kupić, to od kogo? Ile? Na co je użyję? Czy teraz jest leprze to czy tamto?
W tym miejscu wychodzi, że w tej grze jest masa decyzji do podejmowania na każdym kroku. Na pewno nie jest to ani prosta konkurencja, ani na optymalizację. Każda gra wygląda trochę inaczej i zaczynając ją jeszcze nie wiemy co będzie najlepsze (stopniowe odsłanianie kart).
Nie dostrzegam żadnych przewrotnych zależności między strategiami graczy (chyba żeby za przewrotne zależności uznać rzuty kośćmi). Każdy robi co jemu wydaje się najlepsze. Jak wspomniałem sporo jest elementów negatywnej interakcji, ale są to raczej drobne złośliwości, niż psucie misternie uknutego planu.
Psoogrodnictwa też nie dostrzegam, tak jak i babozwozownictwa. Za to osiołkożłobydawnictwo dostrzegam.
Odpowiadając na pytanie powiedział bym, że dynamika w tej grze od początku jest nasycona i taka pozostaje do końca (chociaż sam tego co napisałem nie rozumiemLegun pisze:- jak wygląda dynamika rozgrywki: czy kluczem jest samo nakręcanie spirali rozwoju, jak w Osadnikach czy Nawigatorze, czy problemem jest jeszcze, by ona nie pękła, jak w Modern Art, czy może dynamika po chwili się nasyca i dopiero pod koniec jest jakiś finisz z wyścigiem po kurczące się zasoby (Genua)?
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Zdecydowanie na wynik końcowy pracujemy całą grę. To nie wyklucza małych skoków, zaplanowanych w jednej rundzie a zrealizowanych w innej dających jednorazowo większy przypływ PZ.Legun pisze:- czy raczej gromadzi się małe przewagi, czy też jest miejsce na długo a skrycie szykowany genialny plan, skutkujący rozstrzygającym wyskokiem na prowadzenie
Bardzo dobrze sprawdza się system ukrytych PZ. Tak na prawdę w trakcie gry ciężko kontrolować kto ma przewagę, co w połączeniu z ukrytymi postaciami (bonusami końcowymi) skutkuje nieraz zaskakującymi wynikami.
Na koniec powiem, że grę można "rozłożyć na części", ale zostaje jeszcze coś czego nie da się uchwycić słowami (przynajmniej ja nie potrafię), jakieś odczucie które sprawia że nam się ta gra podoba. Mówi się wtedy że gra ma "to coś".
Powiem przewrotnie, że Troyes nie ma "tego czegoś", za to ma "coś innego"
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Ja tej gry nie ogarniam. Grając nie wiem czy moja (powiedzmy) strategia przyniesie mi zwycięstwo. Wydaje mi się, że robię dobre posunięcia, ale później okazuje się że nie były takie dobre, jak mi się wydawało. Kogoś mogły by to odpychać, ale dla mnie to zaleta. To sprawia że ta gra jest dla mnie wyzwaniem (tak jak było napisanie tego wszystkiego).
Dziękuję za uwagę
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
- Legun
- Posty: 1802
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 167 times
Re: Troyes
bamboklat pisze:Zadajesz dość filozoficzne pytania których mogę do końca nie rozumieć, więc odpowiem na ile potrafię, zawsze to jakieś przybliżenie.
Wielkie, wielkie dzięki. Odpowiedzieliście bardzo wyczerpująco i zrozumiale. Dowiedziałem się dużo i gra jest na celowniku do strzału bezpośredniegoIgnipes pisze:Spróbuję zatem zmierzyć się z postawionymi pytaniami.
To sprawia że ta gra jest dla mnie wyzwaniem (tak jak było napisanie tego wszystkiego).
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Propozycja jak najsłuszniejsza. Gdybyś się wybierał na Nową Gralicję w sobotę lub niedzielę przed południem, byłaby nawet możliwa do zrealizowaniaIgnipes pisze:Chciało by się powiedzieć: chłopie nie filozuj tylko zagraj i się przekonaj sam.
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
- Legun
- Posty: 1802
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 167 times
Re: Troyes
Hej, hej!
Nikt się nie wybiera na Gralicję by w Troyes pograć?
Nikt się nie wybiera na Gralicję by w Troyes pograć?
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Re: Troyes
Hej Hej, wieczorami siedzę na BGA i na Troyes jestem zawsze chętny, więc czytaj instrukcję i widzimy się wieczorem!
Re: Troyes
Ja będę w sobotę i chetnie pogramw Troyes.Legun pisze:Hej, hej!
Nikt się nie wybiera na Gralicję by w Troyes pograć?
Małpa nie żyje. Przedstawienie skończone.
Moja skromna kolekcja: matoozik
Moja skromna kolekcja: matoozik
- Legun
- Posty: 1802
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 167 times
Re: Troyes
Jeśli dobrze rozumiem, chodzi o grę na kompie - czyż nie? Dzięki za zaproszenie, lecz to niestety nie dla mnie.bamboklat pisze:Hej Hej, wieczorami siedzę na BGA i na Troyes jestem zawsze chętny, więc czytaj instrukcję i widzimy się wieczorem!
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
- Legun
- Posty: 1802
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 167 times
Re: Troyes
O super! W sobotę mogę się zjawić gdzieś o 10. Tak by Ci pasowało? Wczesnym popołudniem muszę skończyć.matoozik pisze:Ja będę w sobotę i chetnie pogramw Troyes.Legun pisze:Hej, hej!
Nikt się nie wybiera na Gralicję by w Troyes pograć?
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Re: Troyes
W sobotę impreza startuje od 11 (wg. oficjalnej strony), powinienem być parę minut po 11Legun pisze:O super! W sobotę mogę się zjawić gdzieś o 10. Tak by Ci pasowało? Wczesnym popołudniem muszę skończyć.
Małpa nie żyje. Przedstawienie skończone.
Moja skromna kolekcja: matoozik
Moja skromna kolekcja: matoozik
- Legun
- Posty: 1802
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 167 times
Re: Troyes
Trochę się już wgryzłem w instrukcję - robi wrażenie ciut przekombinowanego, lecz może to minie. Na sucho co do zasady faktycznie podobne do Amyitis, tylko z większą liczbą zmiennych elementów.
Przy okazji, to jak to sobie roboczo nazywacie - trła, troja czy trojes?![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Przy okazji, to jak to sobie roboczo nazywacie - trła, troja czy trojes?
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
-
- Posty: 2617
- Rejestracja: 12 maja 2009, 09:28
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 118 times
- Been thanked: 67 times
Re: Troyes
My to nazywamy: trła.Legun pisze: Przy okazji, to jak to sobie roboczo nazywacie - trła, troja czy trojes?
Pozdrawiam
- Legun
- Posty: 1802
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 167 times
Re: Troyes
Po spolszczeniu wychodzi tarłoBanan2 pisze:My to nazywamy: trła.
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Re: Troyes
My po prostu: Trojes i wszystko jasneBanan2 pisze:My to nazywamy: trła.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Małpa nie żyje. Przedstawienie skończone.
Moja skromna kolekcja: matoozik
Moja skromna kolekcja: matoozik
- KubaP
- Posty: 5834
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 137 times
- Been thanked: 409 times
- Legun
- Posty: 1802
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 167 times
Re: Troyes
Swoją drogą, to terminologia użyta w tłumaczeniu jest dość, hmm... kontrowersyjna. Przy agrokulturze wymiękłem
.
Dla mnie:
kostki czerwone - żołnierze,
kostki białe - wierni (ew. kościelni
)
kostki żółte - radni (ew. rajcy, mieszczanie)
stała czarna karta - grasanci
Captain to po angielsku także "wódz" czy w ogóle "dowódca"
Agriculture to uprawa ziemi
wydarzenia to raczej zagrożenia, wtedy walka z nimi nie gryzie w uszy
![Crying or Very sad :cry:](./images/smilies/icon_cry.gif)
Dla mnie:
kostki czerwone - żołnierze,
kostki białe - wierni (ew. kościelni
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
kostki żółte - radni (ew. rajcy, mieszczanie)
stała czarna karta - grasanci
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
Captain to po angielsku także "wódz" czy w ogóle "dowódca"
Agriculture to uprawa ziemi
wydarzenia to raczej zagrożenia, wtedy walka z nimi nie gryzie w uszy
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
- Trolliszcze
- Posty: 4784
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1040 times
Re: Troyes
To tak chyba nie działa.Legun pisze:Swoją drogą, to terminologia użyta w tłumaczeniu jest dość, hmm... kontrowersyjna. Przy agrokulturze wymiękłem.
Dla mnie:
kostki czerwone - żołnierze,
kostki białe - wierni (ew. kościelni)
kostki żółte - radni (ew. rajcy, mieszczanie)
stała czarna karta - grasanci![]()
Captain to po angielsku także "wódz" czy w ogóle "dowódca"
Agriculture to uprawa ziemi
wydarzenia to raczej zagrożenia, wtedy walka z nimi nie gryzie w uszy
Kostki czerwone to szlachta. Szlachta to nie to samo co żołnierze; bogato urodzeni byli po prostu najlepiej wyposażeni i tworzyli rycerstwo, tyle.
Kostki białe to kler, duchowieństwo, a nie wierni.
Kostki żółte to pospólstwo/mieszczaństwo (do którego z pewnością należeli też wierni).
Ot i cały przekrój społeczeństwa
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Jak jest w polskiej instrukcji - nie wiem, wolę uczyć się zasad z instrukcji oryginalnych.
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: Troyes
Przy grze w trzy osoby to oczywiste. Ale już przy dwóch graczach raczej Dwojes.matoozik pisze:My po prostu: Trojes i wszystko jasneBanan2 pisze:My to nazywamy: trła.
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
- Legun
- Posty: 1802
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 167 times
Re: Troyes
Andy pisze:Przy grze w trzy osoby to oczywiste. Ale już przy dwóch graczach raczej Dwojes.matoozik pisze:My po prostu: Trojes i wszystko jasne
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Jest faktem, że zgodnie z źródłosłowem, w grze wiele rzeczy układa się w trójkąty
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
W sumie klimat bliższy mi niż w Amyitis, choć dla Absolutnie Najlepszej Żony rozstawianka (WP) do zakładania ogrodów była ważną zachętą.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...