[Warszawa] Klub ALIBI
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
No właśnie nie wiem. Wolałbym się nie zapowiadać, bo u mnie to różnie z tym jest. We wtorek chyba jadę do rodziców to akurat nie mogę...Pancho pisze:A byłbyś zainteresowany? Wtorek?
Wolę, żebyście się umówili na jakiś dzień, a ja jak będę mógł to wpadnę .
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- Mały brzydki pędrak
- Posty: 984
- Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 11 times
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
A w piątek to:
1. gramy na Smolnej?
2. gramy w Alibi i oglądamy mecze?
3. gramy gdzieś indziej?
4. nie gramy i oglądamy mecze?
W moim wypadku to chyba wchodzą w grę 2 i 4... Chyba...
Piszę to w tym wątku, chociaż powinienem to samo i na Smolnej wpisać...
Pozdrawiam
Szymon
1. gramy na Smolnej?
2. gramy w Alibi i oglądamy mecze?
3. gramy gdzieś indziej?
4. nie gramy i oglądamy mecze?
W moim wypadku to chyba wchodzą w grę 2 i 4... Chyba...
Piszę to w tym wątku, chociaż powinienem to samo i na Smolnej wpisać...
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Tak długo nikt nie odpowiadał, ze zorganizowałem sobie inne plany. Tak więc dzisiaj odpadam.draco pisze:Też mogę dziś pograć. Najchętniej w Rafę, co by narobić smaka innym.
Idziemy tam gdzie można obejrzeć relacje. Albo Alibi, albo Paradox. W tym pierwszym można oglądać mecz?Don Simon pisze: 1. gramy na Smolnej?
2. gramy w Alibi i oglądamy mecze?
3. gramy gdzieś indziej?
4. nie gramy i oglądamy mecze?
Na niedzielne spotkanie wybraliśmy Alibi, gdyż tam będziemy walczyć o schedę po królu, który jak wieśc niesie nie umarł smiercią naturalną. Ponadto planszówkowi kibice będą mogli po między swoimi ruchami zerkać pokątnie na ekran telewizora, gdzie będą rozgrywane - mam nadzieję - ciekawsze mecze niż ten wczoraj.
Plan na niedzielę
Zaczynamy o 16.00
Na stół wykaładamy WK (gra na 6 osób)
Skład
Grzech
Pancho
Pędrak
Safari
Inni baronowie podobno zginęli wraz z rodzinami podczas ostatniej rewolty, ale chłopi mówią, że podobno jeden ze spadkobierców był widzianyna Mrocznych Wzgórzach, a drugi błąkał się po Morowym Lesie. Czy spadkobiercy faktycznie żyją i zdażą dołaczyć do roztrzygającej o losach batali okaże sie się w niedzielę.
PS. Proponuję, aby spotkać się o 15.00 wtedy to zaczyna się mecz Serbia-Holandia. Dajcie znać czy możecie przybyć wcześniej
Plan na niedzielę
Zaczynamy o 16.00
Na stół wykaładamy WK (gra na 6 osób)
Skład
Grzech
Pancho
Pędrak
Safari
Inni baronowie podobno zginęli wraz z rodzinami podczas ostatniej rewolty, ale chłopi mówią, że podobno jeden ze spadkobierców był widzianyna Mrocznych Wzgórzach, a drugi błąkał się po Morowym Lesie. Czy spadkobiercy faktycznie żyją i zdażą dołaczyć do roztrzygającej o losach batali okaże sie się w niedzielę.
PS. Proponuję, aby spotkać się o 15.00 wtedy to zaczyna się mecz Serbia-Holandia. Dajcie znać czy możecie przybyć wcześniej
- Mały brzydki pędrak
- Posty: 984
- Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 11 times
Czyli teoretycznie jeszcze 2 wolne wejściówki ;>
Jeżeli tak to ja bym się z chęcią załapał na jedną:) a i zarezerwował dla znajomego drugą
A i ja moge teoretycznie od 15 byle bysmy przed 22 skonczyli Wiecie żona
Reasumując:
Start: 15-16 niedziela 11.06.2006
Na stół wykaładamy WK (gra na 6 osób)
Skład:
Grzech
Pancho
Pędrak
Safari
Zaharien
MacDante
Jeżeli tak to ja bym się z chęcią załapał na jedną:) a i zarezerwował dla znajomego drugą
A i ja moge teoretycznie od 15 byle bysmy przed 22 skonczyli Wiecie żona
Reasumując:
Start: 15-16 niedziela 11.06.2006
Na stół wykaładamy WK (gra na 6 osób)
Skład:
Grzech
Pancho
Pędrak
Safari
Zaharien
MacDante
Postaram się sporządzić obszerniejszy raport dziś wieczorem. Póki co nie miałem czasu.
Teraz tylko napiszę w skrócie: Graliśmy tylko w Warrior Knights. Rozgrywka zajęła nam około 4,5 godziny przy sześciu osobach. Kilka osób toczyło zażarte wojny, kilka nie włączało się zbytnio w konflikty militarne między baronami. Coraz więcej było politykowania, umów, sojuszy, przekupstwa i zdrad. Było bardzo ciekawie. Wkrótce więcej szczegółów
Teraz tylko napiszę w skrócie: Graliśmy tylko w Warrior Knights. Rozgrywka zajęła nam około 4,5 godziny przy sześciu osobach. Kilka osób toczyło zażarte wojny, kilka nie włączało się zbytnio w konflikty militarne między baronami. Coraz więcej było politykowania, umów, sojuszy, przekupstwa i zdrad. Było bardzo ciekawie. Wkrótce więcej szczegółów
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Hm..ciekawe.
Wynika z tego ze w punktach dominowali ci ktorzy mniej mniej sie angazowali w konflikty zbrojne (pedrak i safari). Ci ktorzy zazarcie walczyli (Pancho, zaharien, macdante, Grzech) byli jakby w tyle.
Przypadek czy powod do lekkiego niepokoju?
(zalozmy ze zawrzesz trwaly sojusz z sasiadem i sobie cos tam dlubiesz a inni sie wybijaja w epickich bitwach i mozesz wygrac. hmm.. troche to przypadkowe (zalezy gdzie wystartujesz); choc z drugiej strony, tu jakby zabraklo masowego rzucenia sie na liderow przez pozostalych graczy)
Wynika z tego ze w punktach dominowali ci ktorzy mniej mniej sie angazowali w konflikty zbrojne (pedrak i safari). Ci ktorzy zazarcie walczyli (Pancho, zaharien, macdante, Grzech) byli jakby w tyle.
Przypadek czy powod do lekkiego niepokoju?
(zalozmy ze zawrzesz trwaly sojusz z sasiadem i sobie cos tam dlubiesz a inni sie wybijaja w epickich bitwach i mozesz wygrac. hmm.. troche to przypadkowe (zalezy gdzie wystartujesz); choc z drugiej strony, tu jakby zabraklo masowego rzucenia sie na liderow przez pozostalych graczy)
- Mały brzydki pędrak
- Posty: 984
- Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 11 times
Tak właśnie było. Gracze mogli jeszcze odmienić los. Wybór dokonywał się między mną a Safari i pewne szanse miał jeszcze Grzech. Jednak wszelki walki toczyły się blisko moich granic. Stąd Safari był poza zasięgiem jakiejkolwiek interwencji. Możliwe, że właśnie to skłoniło resztę to kontynuowania walki. Poza tym moja armia wzmocniła się na kontynencie i nie byłem już takim łatwym kąskiem. Choć niewątpliwie przy zmasowanym ataku 3 graczy uplasowałbym się pewnie na drugim miejscu (miałem 2 VP + 1VP za friko za zajęcię Konstantynopola jako miasta zamorskiego).
To się nazywa: SIMOWANIE
W każdej grze konflikt wojenny powoduje zmiane strategii i zamiast obmyślać plany zwyciestwa inwestuje sie w armię i przestaje się rozwijać. Imperium bez rozwoju ma małe zyski, a co za tym idzie kiepsko stoii jego gospodara...itd...itd....
reasumując DObry SIM pozwala wygrać większość gier
W każdej grze konflikt wojenny powoduje zmiane strategii i zamiast obmyślać plany zwyciestwa inwestuje sie w armię i przestaje się rozwijać. Imperium bez rozwoju ma małe zyski, a co za tym idzie kiepsko stoii jego gospodara...itd...itd....
reasumując DObry SIM pozwala wygrać większość gier
Fanstyczna relacja Pancho. Może zaczniesz pisać opowiadania do "Fantastyki" ?
To czy któraś ze stron mogała uczestniczyć w konfilktach determinowało położenie i zapewnienie sobie w miarę stabilnego sojuszu z którymś sąsiadów. Zarówno ja i Pędrak mieliśmy położenie, które uniemożliwiało szybkie dotarcie do naszych miast, ale także ograniczało nasz wymarsz w kierunku miast innych graczy. Mieliśmy po jednym (z czterech) mieście wystawionym na atak, gdzie stacjonował conajmniej jeden dowódca z duzą liczbą wojsk co zniechęciło innych graczy do atatku - mieli łatwiejsze zadania w innych obszarach.
To czy któraś ze stron mogała uczestniczyć w konfilktach determinowało położenie i zapewnienie sobie w miarę stabilnego sojuszu z którymś sąsiadów. Zarówno ja i Pędrak mieliśmy położenie, które uniemożliwiało szybkie dotarcie do naszych miast, ale także ograniczało nasz wymarsz w kierunku miast innych graczy. Mieliśmy po jednym (z czterech) mieście wystawionym na atak, gdzie stacjonował conajmniej jeden dowódca z duzą liczbą wojsk co zniechęciło innych graczy do atatku - mieli łatwiejsze zadania w innych obszarach.