Strona 6 z 12

: 25 gru 2006, 23:17
autor: kosa
Zadałem pytanie, bo troszkę pogubiłem się w składzie wydawnictwa. Było info o odejściu Marcina Podsiadło, a jakoś zauważyłem, że wybył z działu Kontakt na stronie popularny Majkosz. ;)

A nie ukrywam, że większym zaufaniem darzę Tomasza Z. Majkowskiego autora Piratów, Crystalicum, tekstów w MiMie, GP, GP ( ;), pracownika Maga, Wolf Fanga, niż np Pana Tomczyka. Nie, żebym nie lubił gier dawnego KGK, ale obok Veta!, Troi (cenione produkcje), mamy Wyprawę, Wroga u Bram, czy ZS ( niecenione produkcje).

Więc samo nazwisko Majkowski jest już jakąś rekomendacją produktu dla mnie.

Bożonarodzeniowe Pozdro. ;)

: 26 gru 2006, 07:02
autor: blazej
[quote="AvantaR]Czy ktos moglby w koncu wrzucic jakas fotke, zebysmy mogli zobaczyc, jak to sie prezentuje Smile ?[/quote]

Ja już mogę bo cyfrówka do mnie wróciła. Potrzebują tylko tutoriala jak zamieścić fotkę :)

: 26 gru 2006, 11:50
autor: raj
Najlepiej wrzuc gdzies na net i tu podaj linki.
Jesli nie mozesz lub nie wiesz jak, to podeslij mi je na priv:
raj @ gildia . pl
(oczywiscie bez odstepow :) ).

: 26 gru 2006, 13:05
autor: Larry

: 27 gru 2006, 08:28
autor: Red Baron
Od piatku jest też fotka na stronie wydawnictwa:
http://www.wydawnictwoimperium.pl/files ... _zawartosc

: 27 gru 2006, 10:50
autor: jax
Z dotychczasowych relacji wynika, ze ta gra to wolna amerykanka i zupelna fikcja w napoleonskim settingu (cos jak Struggle of Empires w czasach kolonialnych). Czy to prawda czy tez sie myle i rozwoj zdarzen jest w *jakikolwiek* kierowany ku historycznemu rozwojowi wypadkow??
(pytalem juz o to wczesniej, przed wydaniem gry, ale wydawca sie wykrecil, ze jest pewna dowolnosc w ksztaltowaniu polityki itd. tralala - co nie odpowiada na pytanie czy sa *jakiekolwiek* mechanizmy sterujace w kierunku historycznym).

[nawet jak bedzie zupelna fikcja, gra moze byc fajna (jak SoE) i nie wykluczam zakupu przy dobrej mechanice - a dotychczasowe relacje chwla ja. Co wiecej - najwyrazniej gra nie ma fundamentalnych, od razu rzucajacych sie w oczy bledow/idiotyzmow w mechanice, bo ci ci juz grali nic takiego nie zaraportowali]

: 27 gru 2006, 10:53
autor: Red Baron
Jeżeli chodzi o polityke i układy pomiędzy Państwami to jet tu dowolność i nie ma historycznych zalezności.
Opracowuje scenariusze historyczne które po przetestowaniu pojawią sie na naszej stronie, tam będa zawarte sojusze lub cele znane nam z historii wojen napoleońskich.

: 27 gru 2006, 11:26
autor: kosa
Nie umiecie robić tych zdjęć. ;). Największe wrażenie zawsze robi rozłożona plansza, porozkładane karty od mocarstw, armie na plaszy, jednostki pogrupowane itepe. Inaczej: Gra w toku.

Dzisiaj o 15 gramy składem 6 osobowym. Już wczoraj rozłożyliśmy planszę i żetony :P

: 27 gru 2006, 11:30
autor: Red Baron
Zdjęcia z gry tez dodamy na dniach:)

: 27 gru 2006, 11:34
autor: Larry
Szkoda tylko że na stronie Imperium nikt nie odpowiada na pytania :? . Może część z nich zadam tutaj:
1. Kiedy trzeba zdecydować którą premię daje generał? Przy zagrywaniu jego karty czy przy sumowaniu?
2. Czy do Irlandii (jeśli znajduje się tam armia lub garnizon) można przetransportować wojska mając flotę tylko na Oceanie Atlantyckim? Ten sam przypadek dotyczy np. Danii i Morza Północnego, Sardynii i Morze Balearskiego itp.
3. Nie do końca jest jasna rekrutacja armii. Rekrutuje się ją... i co? Trzeba dołączyć od razu jakieś jednostki czy czekać do fazy uzupełnień i wtedy coś dorzucić? A co się stanie, jeśli pusta armia zostanie zaatakowana i czy może się ona ruszać?

Zwłaszcza na ostatnie pytanie przydałaby się odpowiedź.

: 27 gru 2006, 12:04
autor: Red Baron
Wrzuciłem odpowiedzi na forum wydawnictwa

: 28 gru 2006, 21:21
autor: kosa
Zagrałem wczoraj i dzisiaj dwie partie składem sześcioosobowym. Pewnie przebieg gry nikogo nie obchodzi, ale opiszę:
1 gra- Zwyciężyła Anglia. Sojusze : Austria- Rosja- Turcja, Francja- Anglia- Prusy.
Francja ( gdyby nie pasywna gra miałaby okazję wygrać). z Anglią zdobyły po kilka prowincji w Turcji, ( po pokoju chyba dostali razem 5 resztę zostawili). Podzielili się Hiszpanią.
Austria ( Ja) umocniłem się troszkę na wschodzie ( jedna neutralna prowincja), zdobyłem prawie całe Włochy i Śląsk.
Prusy prowadziły wojnę z Rosją. Wojna wyniszczyła obie państwa ( Prusy zdobyły prowincje w Rosji, Rosjanie w Prusach)
Anglia oprócz części Hiszpanii i Turcji zdobyła też 3 prowincje na północy Niemiec i okolic ( chyba tez Danię).
Ogólnie wygrali Angole, prowadzili dobre, szybkie wojny.

2 gra.
Sojusze zmieniały się niczym chorągiewka. Na początku Austria zrobiła sojusz z Prusami i pakt o nie agresji z Turcją. Po chwili zaatakowała Turcję , co sprowokowało Prusy do złamania sojuszu. Po raczej krótkiej wojnie, Austria prawie zniknęła z mapy. Co nieco pomogli Moskale.
W tym czasie Anglia i Francja pokojowo dzielą się Hiszpanią ( dla Anglii) i Południem Niemiec i częścią Włoch ( dla Francji), oraz północnymi Niemcami ( z Danią, Szwecją i Holandią).
W tym czasie trwa wojna Prusko Rosyjska.
Następnie Anglia stara się udzielić pomocy Austrii, lecz jest za późno. Austrii zostaje jedna prowincja ;).
Wojna Prusko Rosyjska przybiera podobny wygląd do tej z gry 1.
Francja wypowiada wojnę Prusom, do której przyłączają się Anglicy. ( Rosja prowadzi oddzielną wojnę)
Po kilku bitwach Anglia wycofuje się z wojny.
Turcja dołącza do Prus i atakuje Rosję. Rosjanie dużo tracą, lecz szansą staje się wypowiedzenie wojny Anglików Francuzom.
Do tej wojny dołącza Prusy i Turcja ( po stronie Anglii).
Rosjanie starają się uciec z prawie okupowanej Rosji wysyłając jeden odział do Hiszpanii ( wypowiadając wojnę Anglii) i jeden pędzący do Francji. Wspólnymi siłami udaje się wypędzić Francuzów z Niemiec.
W tym czasie Rosja niszcz Angielską armię w Hiszpanii. Następnie zostaje ona spacyfikowana przez Austrię, która przy pomocy Angielskich dukatów wystawia mały oddział. ( staje się nieoficjalnym lennikiem ;) ).
Anglia obiecuje małe państewko Austriackiemu cesarzowi w Hiszpanii.
Prusy przy pomocy Turcji zdobywają Moskwę, przepędzają pozostałości Rosyjskiej armii z Prus i zdobywają kilak prowincji z Rosji.
Na końcu wielka koalicja antyfrancuska wkracza do Francji.

Zwyciężyli Francuzi którzy mieli najwięcej pkt ( graliśmy w autorskim systemie - wygra ten kto będzie miał najwięcej pkt na końcu gry. Zbyt późno ruszyliśmy na zachód.

Obie gry trwały od 16 do 21 z długimi przerwami
UWAGI.
Ogólnie mam zastrzeżenie do punktów Historii. Dużo zyskują państwa które bronią swoich granic.( niszcząc odziały wroga). Najbardziej jest to widoczne przy długich wojnach 1 na 1 Ale ogólnie jest gites. Troszkę dużo się czeka w kolejce.
Plansza do dupy, wygina się. Na karty polecam koszulki.
Ogólnie polecam.

: 02 sty 2007, 14:55
autor: Red Baron
Pierwsza recenzja Bonapartego:
http://planszowki.polter.pl/Bonaparte-c8033

: 02 sty 2007, 15:13
autor: Don Simon
Red Baron pisze:Pierwsza recenzja Bonapartego:
http://planszowki.polter.pl/Bonaparte-c8033
Niestety bardzo pobieżna i nie odpowiada na szereg pytań, o które zapytałem w komentarzu pod recenzją.

Pozdrawiam
Szymon

: 02 sty 2007, 15:24
autor: jax
Jest dobra o tyle, ze nie opisuje szczegolowo zasad (na co cierpi 90% recenzji) - i pokazuje ogolne spojrzenie na gre. Choc brakuje mi punktowego naswietlenia wybranych (najciekawszych, najistotniejszych) elementow mechaniki.

: 02 sty 2007, 15:51
autor: raj
Don Simon pisze:Niestety bardzo pobieżna i nie odpowiada na szereg pytań, o które zapytałem w komentarzu pod recenzją.
Z tresci dosc jednoznacznie wynika, ze to byla jedna rozgrywka.

Ty sie zreszta ciesz, Tyjuz nie czytales wersji, w ktorej bylo stwierdzenie:
"Jednocześnie, produkt nie jest kierowany do fanatyków gier strategicznych".
Troche dziwna wypowiedz w recenzji gdzie na wstepie napisano "Bonaparte to kawał porządnej strategii".

Natomiast dobrze wiedziec, ze gra jest zupelnie nieskalowalna, a wiec rozgrywka w nia ma sens tylko gdy bedzie "klubowa".

: 02 sty 2007, 15:51
autor: Don Simon
Jacek - masz racje, ale nie do końca. Tekst nie jest zły, tylko płytki. Właściwie po jego przeczytaniu wcale nie jestem mądrzejszy i nadal nie wiem jaka jest ta gra i jakie są jej wady i zalety.

Rajgildia - właśnie jedynia informacja o braku skalowalności jest tak naprawdę jedyną istotną informacją. Ale też mam nieodparte wrażenie, że gra nie była zbyt dogłębnie testowana w różnych konfiguracjach przed napisanie tekstu. Chyba, że recenzent jest super doświadczony, ale jakoś nic mi jego nick nie mówi. Bo ktoś doświadczony i zaufany to może recenzje pisać na podstawie instrukcji i będzie to miało jakąś wartość :-).

Pozdrawiam
Szymon

: 02 sty 2007, 15:55
autor: raj
Don Simon pisze:Tekst nie jest zły, tylko płytki. Właściwie po jego przeczytaniu wcale nie jestem mądrzejszy i nadal nie wiem jaka jest ta gra i jakie są jej wady i zalety.
Zalezy co ma znaczyc ze tekst nie jest zly. Forma jak najbardziej poprawna. Poczatkujacy gracze moga sie poczuc zainteresowani gra.
Jednak tacy, ktorzy juz siedza w temacie beda ... rozczarowani(?) ta "plytkoscia".

Aha - z tresci dosc jednoznacznie wynika, ze to byla jedna rozgrywka.

: 02 sty 2007, 16:04
autor: Don Simon
rajgildia pisze: Zalezy co ma znaczyc ze tekst nie jest zly. Forma jak najbardziej poprawna. Poczatkujacy gracze moga sie poczuc zainteresowani gra.
Jednak tacy, ktorzy juz siedza w temacie beda ... rozczarowani(?) ta "plytkoscia".

Aha - z tresci dosc jednoznacznie wynika, ze to byla jedna rozgrywka.
Nie jest zły - nie razi stylistycznie i nie posiada żadnych błędów merytorycznych, a do tego dobrze się go czyta i jest dobrze skomponowany.

A jeśli jest tak jak mówisz, że była tylko jedna rozgrywka to raczej jest to... może kompromitacja to za duże słowo...ale dosyć wysoki poziom umowności w interpretacji słowa recenzja. Warto, by redakcja poltera zaznaczała to na wstępie, wtedy będzie wiadomo, że tak naprawdę za wiele obiektywnego spojrzenia tam nie ma, a ocene należy traktować raczej w kategorii "nic istotnego".

W sumie to nie powinienem się tym przejmować, ale lekko mi się brew unosi jak widzę, że po jednej grze ktoś pisze tekst i szumnie ogłasza go światu jako recenzje, a w tym samym czasie pan P. gra w grę kilka razy, w różnej konfiguracji płci,zaawansowania i ilości graczy czasem nawet wmuszając grę innym, by uzyskać jak najszerszy jej obraz i też nazywa się to recenzją. A potem jeden z drugim ma do niego pretensje, że napisał taki, a nie inny tekst, gdy przecież inne "recenzje" na wielu portalach są takie pozytywne. Ech.

Pozdrawiam
Szymon

: 02 sty 2007, 16:44
autor: bazik
don simon - wyglada ze uwazasz ze recenzja to jest "cos takiego co pisze Pancho". tymczasem recenzje sa i moga byc bardzo rozne, ich odmiennosc od Panchowych nie sprawia ze nie podpadaja pod ten termin, niezaleznie od Twoich preferencji. czytaj recenzje tych osob ktorych opinie sa dla ciebie istotne, i tyle.

Tom Vasel 90% recenzji pisze po jednej grze, co dosc wprost przyznal kilka razy na Dice Tower. Pobiegnij na BGG i oglos swiatu ze jego dziela nie powinny byc w dziale 'reviews' bo nie spelniaja wymogow formalnych :-P

: 02 sty 2007, 16:49
autor: lukiluk
Ja powiem tak : po przeczytaniu tej recenzji wiem na temat gry niemal tyle samo ile wiedziałem przed :lol: A gry nie wiedziałem nawet na żywo. Nie wiedziałem tylko o głosowaniach politycznych :)

: 02 sty 2007, 17:40
autor: psborsuk
To jest recenzja? Jak dla mnie, to produktem, który można zrecenzować po jednym "użyciu", jest książka (choć też nie każda), ale na pewno nie gra. Moim zdaniem powinno się to nazywać "Moje wrażenia z gry". Ktoś jest w stanie napisać recenzję po jednej partii? Gratuluję, dla mnie jednak nie będzie to materiał godny zaufania, raczej ciekawostka o grze.
Niezłym rozwiązaniem byłoby umieszczanie na początku tekstu informacji, ile razy autor testował recenzowaną rzecz.
Co do samej, hmm, recenzji, to nie wnosi ona nic nowego dla kogoś, kto choć pobieżnie śledził temat. Czyta się ją szybko, łatwo, przyjemnie, i... nic poza tym. Przy dokladniejszym przeczytaniu można wyłapać kilka smaczków. Jak zrozumiałem, tekst był pisany po jednej grze, w której uczestniczyło 5 osób. Skąd w takim razie autorowi wiadomo, że:
"... żeby grało się naprawdę dobrze potrzeba sześciu osób. Rozgrywka przy pięciu graczach jest niezła, ale wyraźnie brakuje szóstego Mocarstwa, kontrującego poczynania Austriaków. Cztery osoby przy stole bawić się będą przeciętnie. Istnieją co prawda scenariusze na dwie i trzy osoby, ale gra nie pokaże wówczas nawet 30% swojej mocy."?
Poza tym wypadałoby, żeby autor ustosunkował się do stawianych pytań.

: 03 sty 2007, 09:36
autor: Don Simon
bazik pisze:don simon - wyglada ze uwazasz ze recenzja to jest "cos takiego co pisze Pancho". tymczasem recenzje sa i moga byc bardzo rozne, ich odmiennosc od Panchowych nie sprawia ze nie podpadaja pod ten termin, niezaleznie od Twoich preferencji. czytaj recenzje tych osob ktorych opinie sa dla ciebie istotne, i tyle.

Tom Vasel 90% recenzji pisze po jednej grze, co dosc wprost przyznal kilka razy na Dice Tower. Pobiegnij na BGG i oglos swiatu ze jego dziela nie powinny byc w dziale 'reviews' bo nie spelniaja wymogow formalnych :-P
Ależ kto coś mówił o recenzjach Pancha - na pewno nie ja ;). Tom Vasel może i pisać po 1 grze, ale on widział setki gier i jego teksty dają dużo istotnych informacji. Tutaj tego nie ma.
I czytam recenzje osób, które mi odpowiadają, tym niemniej mogę swoje krytyczne zdanie o sensowności nazywania takich tekstów "recenzjami" napisać, prawda?

I oczekiwałbym od redakcji Poltera zachowania pewnych standardów, również przy nadawaniu tekstom etykietek. Jak słusznie zauważył psborsuk ten tekst powinien się raczej nazywać "wrażenia z gry" lub "preview". I nie chodzi mi tutja o moje widzimisię, ale o przyjęcie pewnej konsekwentnej metodologii.

Pozdrawiam
Szymon

: 03 sty 2007, 10:00
autor: Saise
1. 8)
2. Nie mam zamiaru bronić tekstu, nie ja jestem jego autorem.
3. Nie będziemy też tworzyć oddzielnego działu dla tekstów które szanowne grono nie skwalifikowało jako Recenzja ;) Dział "Wrażenia z Gry" jakoś tak dziwnie wyglądałby, przyznacie chyba...
4. Naprawdę zdziwilibyście się jak wielu recenzentów pisze swoje recenzje po jednej rozrgrywce w dany tytuł. Uwierzcie mi.
5. Psobruk, i tutaj właśnie leży pies pogrzebany - jednak z 50% odwiedzających dział na polterze nie tylko pobieżnie nie widziało gry, lecz po prostu nigdy o niej nie słyszeli. Naszą 'publikę' nie stanowią ludzie, którzy głęboko siedzą w temacie, znająć wszystkie polskie premiery i wiedzą co to jest Skalowalność ;) Nasza oglądalność to przeważnie ludzie, którzy wiedzą wszystko o teorii GNS i cieszą się Larpami, a planszówki traktują jako odskocznie Games Roomową. Nie poznali by replayability nawet gdyby to wyskoczyło zza krzaka i ugryzło ich w kolano ;)
5. Ponownie powtarzam że nie zamierzam bronić tekstu - z mojego punktu widzenia też niewiele o grze się dowiedziałem. Ale to tylko z tego powodu, że dokładnie śledziłęm rozwój tytułu, znałem instrukcję znałem zawartość i możliwości ;) Ale dla kogoś kto o Bonaparte nic nie słyszał, tekst ten będzie dobrym informatorem napisanym w przystępnym języku ;), No, to wszystko. Z mojej strony EoT absolutny :)

: 03 sty 2007, 10:07
autor: Don Simon
1. Nie widzę nic dziwnego w dziale "Wrażenia z gry".
2. To, że ktoś nie zna tematu znaczy, że ma się zadowalać byle czym? Tym bardziej recenzje powinny być rzetelne, a oceny wyważone, bo ich odbiorcą będą ludzie, którzy często nie mają innych źródeł poznania informacji o grze i gdy się sparzą to na dobre.
3. I nie chodzi o żadne szacowne grono.
4. A argument, że my tak robimy, bo inni też to jest raczej...powiedzmy niezbyt istotny.

Pozdrawiam
Szymon