Strona 6 z 6

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka

: 04 wrz 2015, 09:55
autor: Lothrain
Legun pisze:Jestem po dwóch partiach trzyosobowych i chciałem się podzielić taką obserwacją:
W pierwszej partii graliśmy niezgodnie z przepisami - po zakończeniu akcji-eksploracji wszystkie kości wracały do obozowiska. W drugiej graliśmy już zgodnie z intencją autora. Prawdę powiedziawszy, to bardziej podobała mi się pierwsza partia. W drugiej był to w większym stopniu równoległy pasjans. Trzeba było tylko pamiętać, żeby np. zagrywając dwie "nożne" kostki na przygotowanie eksploracji, jedną własną a drugą indiańską, zawsze odkładać do obozowiska swoją, bo indiańska jest znacznie trudniejsza do odzyskania. W pierwszej wersji po większej wyprawie (w szczególności po dwie karty) własny zasób pustoszał, za to obozowisko roiło się od kostek. Trzeba było znacznie bardziej uważać na to, co robią inni. Własne kostki zawsze dało się odzyskać, natomiast Indianie krążyli pomiędzy graczami aż miło. W drugiej partii szybko uciekłem "współtowarzyszom" dzięki dobremu PR-owi ;) (dobre układy kostek i kart plemion) i potem robiłem raz za razem po dwie karty ku ich frustracji. Do końca gry nie straciłem żadnej indiańskiej kostki. Było bardzo miło, lecz nie aż tak przewrotnie, jak za pierwszym razem.
Może ktoś, kto grał więcej, widzi tu jakiś problem, którego ja jeszcze nie dostrzegłem?
Bank kości neutralnych musiał się wyczerpać. I nigdy nie oddałeś żadnej kości? To znaczy, że za wiele ich nie miałeś. Za każdym razem po dwie karty to chyba jednak nieuwaga przeciwników. Przecież mogli podbierać Ci swoje kości i uniemożliwiać ciągłe kombosy. Albo miałeś farta w rzutach :)

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka

: 04 wrz 2015, 10:02
autor: kwiatosz
Nadrabiam brak w wątku recenzji Gradania :) http://gradanie.znadplanszy.pl/2015/08/ ... -i-clarka/

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka

: 04 wrz 2015, 11:44
autor: Andy
Legun pisze:W drugiej partii szybko uciekłem "współtowarzyszom" dzięki dobremu PR-owi ;) (dobre układy kostek i kart plemion) i potem robiłem raz za razem po dwie karty ku ich frustracji.
Jako jeden z uczestników tych zmagań potwierdzam obserwację Leguna dotyczącą rotacji szarych kostek. Wyjaśnię tylko, że łagodna frustracja wynikała z mojej bardzo kiepskiej gry, a nie z dobrej gry zwycięzcy. :wink:

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka

: 04 wrz 2015, 11:56
autor: tomb
Lothrain pisze:
Legun pisze: robiłem raz za razem po dwie karty ku ich frustracji.?
Bank kości neutralnych musiał się wyczerpać. I nigdy nie oddałeś żadnej kości? To znaczy, że za wiele ich nie miałeś.
Jeśli Legunowi udawało się pokonywać regularnie po dwie karty, to albo tych kostek nie miał tak mało, albo wyjątkowo sprzyjał tu układ rzutów i posiadanych cech kart indiańskich, albo przeciwnicy nie starali się odebrać szarych kostek po zakupie nowych kart plemion.
Z mojego doświadczenia wynika, że przychodzi czas, kiedy jakaś szara kostka musi wylądować na którymś brzegu rzeki, albo - gdy mamy ich najwięcej - ktoś zdąży ją nam podebrać przed użyciem.

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka

: 05 wrz 2015, 10:42
autor: Legun
Lothrain pisze:
Legun pisze:Może ktoś, kto grał więcej, widzi tu jakiś problem, którego ja jeszcze nie dostrzegłem?
Bank kości neutralnych musiał się wyczerpać. I nigdy nie oddałeś żadnej kości? To znaczy, że za wiele ich nie miałeś. Za każdym razem po dwie karty to chyba jednak nieuwaga przeciwników. Przecież mogli podbierać Ci swoje kości i uniemożliwiać ciągłe kombosy. Albo miałeś farta w rzutach :)
Już widzę, że w drugiej partii nie odłożyliśmy dwóch szarych kości. To chyba jednak i tak powiększa tylko problem. W każdym razie szarych miałem 4. Miałem Indian dających 1 góry i 2 rzeki za nogi oraz 1 góry za podkowę, do tego dwa plemiona zamieniające rodzaj kostki. Oczywiście nie za każdym razem robiłem po dwie karty eksploracji, lecz starałem się wybierać takie z trzema odcinkami i potem na takie same polować na obszarze rozpoznania. Generalny schemat jest taki - obstawiam głównie piesze wyprawy, w ramach przygotowań odkładając swoje kostki do obozu, zaś szare zostawiając u siebie. Gdy już mam rozstawione wszystkie szare, to w ramach odpoczynku zbieram znów wszystkie swoje. Jeśli nawet nie wypadną na nich od razu opisy, to mogę część innych symboli zamienić na opisy kartami plemion. Szczęście w rzutach trochę się przydaje.
Teraz odkryłem, że chyba nie doczytaliśmy opisów kart plemion - karty 22-31 wymagają zachowania podanej kolejności góry-rzeki lub rzeki-góry. Choć akurat przy zdobywaniu dwóch kart może to czasem bardzo ładnie podejść w kombinacji z normalnymi akcjami.
Tak czy inaczej, gra jest zgrabna i powrót wszystkich kości do obozowiska po zakończeniu eksploracji można traktować jako alternatywny wariant. Jak ją zakupię i pogram więcej to wrócę do tematu.

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka

: 05 wrz 2015, 15:40
autor: ChlastBatem
My żadnego problemu z szarymi kośćmi nie mamy. Według zasad po jakimś czasie za kolejne karty plemion wyrywamy sobie szare kości.

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka

: 11 wrz 2015, 09:53
autor: ChlastBatem

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka

: 20 wrz 2015, 07:53
autor: Legun
Zakupiłem swój egzemplarz i zagrałem w dwie osoby. Dziś będziemy próbować w czwórkę. Spróbuję jednak od razu zagrać w nasz opisany wcześniej "omyłkowy" wariant, czyli z odkładaniem wszystkich kości do obozowiska po zakończeniu eksploracji. Rozumiem, że graczom "niebieskim" (http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... =1&t=17340), ceniącym sobie kontrolę nad sytuacją niezakłóconą interwencją innych, oryginalne reguły są bardziej odpowiednie, lecz dla graczy "żółtych" to za bardzo przypomina równoległy pasjans. U nas w domu króluje żółć i nieustające krążenie wszystkich kości pomiędzy wszystkimi graczami wydaje mi się bardziej odpowiednie. Dam znać, jak poszło.

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka

: 24 wrz 2015, 07:04
autor: Legun
Zagrałem już 3 razy w wariant z powrotem do obozowiska wszystkich kości po każdej zakończonej eksploracji (dwa razy we dwójkę i raz w czwórkę). Bardzo mi się spodobało. W zasadzie to trudno mi już sobie wyobrazić powrót do standardowych reguł. Krążenie kości jest bardzo urokliwe. Jest też znacznie bliższe fabule - po prostu po wyprawie wszyscy wracają do obozowiska a nie do swojego namiotu ;). Jeszcze bardziej się opłaca robić podwójne wyprawy, bo w ramach dodatkowego ruchu można zgarnąć istotną część kości, które właśnie się oddało. To zaś wymaga poważniejszego planowania i dodaje element współzależności - trzeba bardzo uważać, żeby ktoś nam nie podebrał karty, którą upatrzyliśmy na tę drugą.
Pojawiło się tylko pytanie, co zrobić, jeśli bank szarych kości jest już pusty, są natomiast takie kości w obozowisku. Czy trzeba koniecznie odbierać taką kość graczowi, który ma ich najwięcej, czy też wystarczy wziąć z obozowiska. W mej opinii to drugie rozwiązanie jest sensowniejsze, choć miłośnikom konfrontacji pewnie mniej odpowiada.

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka

: 24 wrz 2015, 09:23
autor: mikeyoski
Zgodnie z zasadami, gdy brakuje już szarych kości, to bierzemy od tego, kto ma najwięcej.
Jednakże, skoro i tak grasz na własnych zasadach, to nic nie przeszkadza, żeby i w tym przypadku grać po swojemu [emoji4]

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka

: 20 sty 2016, 12:38
autor: tomb
Notesik do wyników można kupić na BGG Store.

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka

: 22 sty 2016, 07:41
autor: romeck
Dzięki, zamówiłem. Drogo, ale głosy w mojej głowie każą mi to mieć.

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka

: 01 lut 2016, 17:41
autor: romeck
Notesik dotarł. 25 karteczek za 8$ z wysyłką. Wychodzi mi ok. 0,3$ za kartkę. Zaszalałem.

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka

: 10 paź 2016, 12:45
autor: Wroobel
Dawno tu nikt nie pisał więc zagaję :)
Po obejrzeniu kilku recenzji i przeczytaniu instrukcji poważnie zastanawiam się nad zakupem tej gry.
Odpowiada mi jej lekkość, czas trwania i mechanika.
Pytanie tylko czy ta gra nie nudzi się powiedzmy po 20-30 partiach?
Jakoś na forum nikt jej w sprzedaży od dłuższego czasu nie oferuje więc chyba raczej zostaje na półkach.
Gracie w nią jeszcze?

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka

: 10 paź 2016, 12:52
autor: tomb
Ja - mimo że nie jest to gra bez wad - grywam co jakiś czas. Lekka, szybka, ładna gra kościana.

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka

: 10 paź 2016, 13:29
autor: Legun
Zagrałem ze 20 partii i nigdy nie odmówię - w sumie elementem nieprzewidywalnością są karty Indian. Gra się też zupełnie inaczej w zależności od liczby osób (choć na 4 to chyba nigdy nie próbowałem...). Uroda jest niezaprzeczalnym atutem.

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka

: 12 maja 2020, 18:21
autor: kisiel365
Znowu odkopię temat, bo dzięki kwarantannie udało się zdjąć z półki wstydu. Bardzo się ten tytuł żonie spodobał i gra w to ze mną, pomimo że przegrywa. Całkiem przyjemny filler, ale poza grafikami i tytułem to z L&C nie ma nic wspólnego :D Jedyny zarzut - w 2os wariancie trochę brakuje mi interakcji. Liczyłem, że aspekt podbierania kości będzie bardziej znaczący i większe znaczenie będzie czy jakaś akcja powoduje, że kości trafiają na lewą/prawą stronę wspólnej planszy. Czy w więcej osób wygląda to lepiej?
W ogóle karta Indian dająca -1 szarych kości przy liczeniu komu zabrać jest OP. W jednej rundzie zgarnąłem takie 2 i spokojnie mogłem sobie robić kombo z 5-6 szarymi.

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka

: 12 maja 2020, 19:51
autor: Uncle_Grga
Zdecydowanie nie pierwsza liga. Ląduje na stole raz na jakiś czas. Ale za każdym razem zadaję sobie pytanie: dlaczego tak rzadko? Zgrabna, lekka, z interakcją ale bez przesadnej zapalczywosci.. A jaka śliczna?! Idealna turlanka właśnie do zagrania z żoną, dziewczyną czy generalnie w gronie familijnym..

Jej największą slaboscią jest chyba pierdyliard innych tytułów, w które człowiek chce zagrać. A to taka niepozorna cicha myszka.. I ginie w tlumie.

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka (Cédrick Chaboussit)

: 13 maja 2020, 18:17
autor: michcic
Dla mnie ta gra to ścisły top gier niedocenionych. Częstym zarzutem jest duża losowość, ja uważam, że jak na grę kościaną nie jest jej wcale tak wiele. To nie jest gra, w której rzucamy z nadzieją na to żeby wyrzucić coś konkretnego. Oczywiście zdarzają się sytuacje kiedy jakiś wynik będzie dla nas korzystniejszy, ale główna zabawa polega na tym żeby reagować na bieżąco na zmieniającą się sytuację i z wyrzuconych wyników wycisnąć jak najwięcej. Uczucie to potęguje właśnie podbieranie kości innym graczom - świadomość, że w każdej chwili przeciwnik może zabrać od nas swoje kości, wymusza kombinowanie, aby wykorzystać je w pierwszej kolejności. Odpowiadając na pytanie postawione wyżej, uważam, że w grze 3-osobowej (bo tylko w takim składzie grywam) interakcja jest spora i konieczna w kontekście szans na zwycięstwo - samo kręcenie silniczków na własnych kościach bez sytuacyjnego wykorzystywania kostek innych, rzadko przynosi zwycięstwo.

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka (Cédrick Chaboussit)

: 14 maja 2020, 08:52
autor: SmallFighter
Gra jest przepięknie wydana, z tym muszę się zgodzić. Cudowna planszetka,lekkie i ładne kości. Ale niestety bardzo nudna gra. Zero interakcji, nic się nie dzieje, każdy sobie rzepkę skrobie. Przez całą rozgrywkę gracz nie musisz nawet zwracać uwagę co robi przeciwnik. Bardzo rzadko wyciągam tę grę.

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka (Cédrick Chaboussit)

: 06 lip 2022, 13:07
autor: kaszkiet
Pamiętam, że do instrukcji Odkryć była naklejka z erratą do instrukcji.
Instrukcja, którą mam w pudełku jest taka, jak ta na stronie Rebela:
https://www.wydawnictworebel.pl/reposit ... owa_PL.pdf

Pytanie, czy jest to instrukcja poprawiona?
Zmiany były na stronie 9 we fragmencie Eksploracja dwóch kart z rzędu.
Jeśli nie jest - czy byłby ktoś uprzejmy zrobić zdjęcie poprawki i podesłać?

Re: Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka (Cédrick Chaboussit)

: 06 lip 2022, 13:09
autor: Gizmoo
kaszkiet pisze: 06 lip 2022, 13:07 Zmiany były na stronie 9 we fragmencie Eksploracja dwóch kart z rzędu.
Jeśli nie jest - czy byłby ktoś uprzejmy zrobić zdjęcie poprawki i podesłać?
Mam te poprawki naklejone w instrukcji, ale będę to mógł sprawdzić dopiero jak wrócę do domu około 15:00. Jak nikt do tego czasu nie pomoże, to zrobię zdjęcia i prześlę Ci messengerem. ;)