GRY-PLANSZOWE.pl

Del

Okazuje się, że jest sporo niuansów z tym strzelaniem, aktywacją i broniami noszonymi przez jednostki.
Duże, nieduże- babol to babol, czyli coś niezgodnego z regułami. Ale żeby było jasne- ja żadnego poczucia krzywdy nie mam. Wygrałeś i tyle. Myślę, że jak je robiliśmy, to mniej więcej sprawiedliwie dla obydwu stron. Zresztą sam widziałeś w trakcie rozgrywki- coś tam doczytywaliśmy, coś tam ktoś sobie przypominał i poprawialiśmy. Dla mnie najważniejsze, że dobra zabawa jest i że gra ma potencjał, są emocje, są rozmyślania "po" co by się zrobiło inaczej. No i mam ochotę na kolejne posiedzenia, scenariusze, strategie, zgłębianie reguł.

Del

Tylko, że jak się nie strzela, to ciężko wygrać wojnę...
A nie strzelałem i się nie ruszałem przez 1/4 rozgrywki, bo zasadniczo nie miałem kart "fire" i "move" na ręku. Miałem za to bardzo dużo artylerii, której nie było w tym scenariuszu. Ot taki "feature" tej gry i jedyny na razie poważny minus jaki stwierdzam.
Jest za to (pożądany przeze mnie, a potwierdzony przez Markusa) idealny rozkład rzutu kostek na kartach.

Witam

Czy w czwartek w Caffe Anioł jest aktualne spotkanie ?
Można zobaczyć jak wyglądają posiedzenia sztabu generalnego ?

Spotkanie jak najbardziej aktualne - zapraszam

Daj znać o której wpadniesz, i jakie gry Cię interesują.
Ja na początek proponuję Wyścig do Renu, Conflict of Heroes lub Kampen om Norge. Jeśli masz inne propozycje, to wtedy prosiłbym o uprzednie przeczytanie instrukcji, i będziemy grę poznawać wspólnie

A ktoś jeszcze wybiera się do Gdyni w tym tygodniu?

Raczej nie będę miał tyle czasu żeby w coś pograć. Myślałem raczej żeby zrobić mały rekonesans. Zobaczyć w jak ciężkie pozycje grywacie. Może coś mi się spodoba i na następne spotkanie albo coś przyniosę albo poczytam instrukcje do waszych pozycji .
Jeśli pojawiłbym się w czwartek to zaraz po pracy tj koło 17.00

Wiesz co, w Gdyni generalnie frekwencja jest ostatnio nikła.
Na rekonesans zapraszam raczej do Gdańska. Tak czy inaczej wpadnij pogadać

Na razie na stole lądują raczej tytuły lżejsze lub wręcz historyczne euro, ale powoli to się zmienia. Koledzy zaczęli już Combat Commandera, od następnego spotkania pewnie będzie królował Churchill. Generalnie powinieneś znaleźć chętnych do cięższych tytułów.

Odi pisze:A ktoś jeszcze wybiera się do Gdyni w tym tygodniu?

Ja mam taki plan by się wybrać. Nie wiem jak z realizacją ale wrzesień daje mi więcej nadziei niż wakacyjna pustka planszówkowa...

Na początek spróbuję pokazać się w czwartek. Może nie wyraziłem się zbyt precyzyjnie otóż nie jestem zwolennikiem zbyt ciężkiego gatunku a to dlatego, że wolę grać niż "nadmiernie myśleć o graniu". Aczkolwiek jestem otwarty na ciekawe mechaniki.

Prawdopodobnie wpadnę z kumplem i może będziemy mieli War at Sea może komuś się spodoba

Skoro skład będzie 2-4osobowy, to proponuję nieśmiertelnego Quartermaster Generala. A potem się zobaczy

Na kolejne spotkanie w Gdańsku (środa, 16 wrzesnia), prosiłbym o deklaracje, kto chciałby zagrać w Churchilla, a następnie o przejrzenie - przynajmniej - zasad gry. Mamy dwa egzemplarze, więc wszyscy chętni powinni się zmieścić, ale muszę wiedzieć wcześniej, jakie będzie zainteresowanie

Zapisuję się na Churchilla

Kurcze wy w churchila zagracie a mi akurat sroda nie pasuje. W kazdy inny dzien bym mogl co za pech! Smutek i rozczarowanie

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka

Jednak dzisiaj nie uda mi się wpaść. Wypadło mi niespodziewane spotkanie. Może uda mi się wyrwać następnym razem.

A ja będę i lepiej żebym nie wygrał walkowerem!

Ja też piszę się na Churchilla, jeśli jeszcze jest miejsce.

Dziś w Caffe skład był skromny (2 osoby, plus dzielni komentatorzy i obserwatorzy, którzy zarzekali się przez kilka godzin, że nie mogą zagrać bo zaraz muszą iść ). Zagraliśmy w Conflict of Heros,w scenariusz z polskimi jednostkami (yupi!). Kawałek kampanii wrześniowej gdzieś w Borach Tucholskich. Odi grał Polakami, ja Niemcami. Partia niedokończona ale Niemcom dość dobrze szło (dobre początkowe rzuty 2k6). Wrażenia mam pozytywne, choć trochę mi brakowało w tym stref kontroli - Niemcy mogli się wbić głęboko w teren, przejeżdżając prawie bezkarnie obok oddziałów przeciwnika.

Strefy kontroli, to aspekt charakterystyczny dla gier w skali operacyjnej. W taktycznych trudno sobie to wyobrazić, bo przecież praktycznie zawsze możesz wykorzystać ukształtowanie terenu, żeby przesuwać się wzdłuż pozycji zajętej przez przeciwnika.

W CoH ostrożność w poruszaniu się wymusza zagrożenie ostrzelaniem z dużym dodatnim modyfikatorem. Nawet jeśli jednostka jest już wyczerpana, to zawsze może skorzystać z CAP lub z kart, na których stosunkowo często są jakieś free action. W naszej grze nie było tego do końca widać, bo CAPy właściwie od razu mocno się zredukowały, a kart dobierałem mało. Gdy CAPów i kart jest więcej, gra się nieco ostrożniej.

Mi się grało bardzo fajnie. Rzuty potem się wyrównały, więc narzekać nie mogę. Choć błędy robiłem potworne, zwłaszcza na początku, to i tak dobrze wspominam tę rozgrywkę i nawet na CoHa nabrałem ochoty Muszę jednak przyznać, że to w pewnej mierze zasługa dobrze skonstruowanego scenariusza. Nieprzeładowany jednostkami, kreujący ciekawe sytuacje taktyczne, z interesującym układem mapy. Przeglądając scenariusze podstawkowe i porównując je z tymi z dodatku Price of Honour zauważam, że te drugie są ciekawsze.

Komentujący następnym razem mam nadzieję, że zagrają, bo inaczej Karaś przyleci i zrobi z Wami porządek

Na ostatnich spotkaniach nie mogłem się pojawić ale w środę już na pewno będę.
Również zapisuję się na Churchilla.

Byłem, widziałem a więc mogę ocenić spotkanie. Miejsce jest świetne, klimatyczne, niezbyt tłoczne, ceny dadzą się udźwignąć, tylko nie wiem czy przy większej frekwencji wystarczy przestrzeni dla wszystkich.
Jest wysoce prawdopodobnym bym pojawił się na następnym spotkaniu w Gdyni jako aktywny uczestnik. Muszę z radością przyznać, że pomimo sporego dystansu do taktycznych gier żetonowych wynikających głównie z wielogodzinnych (żeby nie powiedzieć całodniowych sesji) CoH z dodatkiem Price of Honour zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Wykonanie, mechanika, grywalność w zupełności mnie satysfakcjonują. W tą pozycję na pewno będę chciał zagrać.

PS:. Moim zdaniem brak strefy kontroli w CoH jest bardzo dużym plusem, oczywiście ma to niewątpliwie wpływ na czas rozgrywki, co cieszy

Projektowanie gier, jak wszystko, mocno się rozwinęło ostatnimi laty.
Owszem, wciąż jeszcze dostępne są potężne kobyły, ale jednak rynek lepiej przyjmuje gierki, które można skończyć w przedziale 2-5 godzin. Czyli śmiało możesz przychodzić

Możemy się nawet umówić na CoH na sztywno w tym składzie z wczoraj, bo są scenariusze 3- i 4-osobowe. Ten trzyosobowy jest szczególnie ciekawy, bo występują w nim jednocześnie Niemcy, Polacy i Sowieci (Polacy bronią się przed nimi, a "sojusznicy" rywalizują o zdobycie miasta, więc kooperacja między nimi jest bardzo delikatna).

Na Churchilla przybywam koniecznie!

Na chwile obecną na Churchilla zapisali się: Markus, Sławek, Jacek, Tomek.
Są jeszcze 1-2 wolne miejsca!

Odi pisze:Możemy się nawet umówić na CoH na sztywno w tym składzie z wczoraj, bo są scenariusze 3- i 4-osobowe. Ten trzyosobowy jest szczególnie ciekawy, bo występują w nim jednocześnie Niemcy, Polacy i Sowieci (Polacy bronią się przed nimi, a "sojusznicy" rywalizują o zdobycie miasta, więc kooperacja między nimi jest bardzo delikatna).

Czyli za 2 tyg. w Gdyni? Ja jestem za!
Na tego Churchilla też mnie usilnie namawiacie. Muszę jakoś zagospodarować najbliższą środę na wyjazd do Gdańska. Ale natenczas nic nie obiecuję.