GRY-PLANSZOWE.pl

chęci zawsze
czasu nie - do wakacji, z mojej strony, dotyczy wszystkich poniedziałków

No i udało się zagrać.

Rokoko - genialna gra ale potrzebuje jeszcze co najmniej jednej partii aby stwierdzić do końca co sądzę o tej grze. Ogólnie tak pojechaliśmy z szyciem sukien, że zabrakło znaczników gracza. Bardzo mi się podoba łatwość w zasadach i elegancja. Ale mam wrażenie, że gra lepiej chyba działa na więcej osób. Bo nam się grało jakoś zbyt łatwo, wszędzie dużo miejsca na stroje, brak presji w sklepie materiałów, za duży chyba wybór strojów do szycia. Tak czy siak grało się bardzo dobrze i na pewno zagram więcej. Zastanawiam się tylko czy gra jest fenomenalna czy tylko bardzo dobra




Red 7 - Romek i Natalia namówili mnie na sprzedanie tej gry. Miałem z nią od początku problem i niepotrzebnie się z nią męczę. Zacytuję "Ja już bym nie wracał do tej gry" - idealne podsumowanie tego tytułu

W środę chciałbym zagrać w:
Haspelknechta według ustaleń
Rokoko
+filler
co Wy na to?

Rokoko - grałem trzeci raz, gra mi się podoba, mam nadzieję, że jest jeszcze lepsza na 3-5 osób.

Red 7 - przeciętna gra do której bym nie wracał

ChlastBatem pisze:
W środę chciałbym zagrać w:
Haspelknechta według ustaleń
Rokoko
+filler
co Wy na to?

Mi pasuje. Z klimatów zbliżonych do Rokoko mam jeszcze Fresko z wszystkimi dodatkami. Na razie grałem raz, bez dodatków, i gra jest niesamowicie prosta ale myślę, że z dodatkami może być ciekawa.

ChlastBatem pisze:
W środę chciałbym zagrać w:
Haspelknechta według ustaleń
Rokoko
+filler
co Wy na to?

Haspelknechta mam w torbie
Rokoko - zakładam, że dam radę sobie przypomnieć zasady kiedyś grałem, wiec nie będzie trudno
w torbie też filerki:For Sale i No Thanks! (aka Prezencik)

mam też alternatywne danie główne -> Signorie :):) świeżo nabyte jeszcze nie grane, ale ze znanych mi opinii i lektury instrukcji, to co najmniej świetna gra (jeśli nie jeszcze lepsza)

jestem o 17ej (ale niestety już koło 20:30 będę się zbierał)

cezaras pisze:
jestem o 17ej (ale niestety już koło 20:30 będę się zbierał)

Będę koło 17.

dexete pisze:

cezaras pisze:
jestem o 17ej (ale niestety już koło 20:30 będę się zbierał)

Będę koło 17.

Ja też. Wezmę dwa fillerki kościane i może jakiś większy tytuł + dużo energii

cezaras pisze: mam też alternatywne danie główne -> Signorie :):) świeżo nabyte jeszcze nie grane, ale ze znanych mi opinii i lektury instrukcji, to co najmniej świetna gra (jeśli nie jeszcze lepsza)

a jednak! Czyli mi pozostaje kupienie Mombasy! Jestem bardzo ciekaw jak działa na żywo Signorie.

Mombasę też mam
sprowadzaną przez Adama z Essen

cezaras pisze:Mombasę też mam
sprowadzaną przez Adama z Essen

i jeszcze w to nie graliśmy w Cyganerii?! No nie do wiary

Kolejne spotkanie za nami, chyba najdłuższe w całej karierze Cyganerii (powtarzające się płyty z muzyką w tle dawały o tym znać )

Zaczęliśmy od Rokoko. Gra zdecydowanie zyskuje gdy grają więcej niż 2 osoby. W składzie 3-osobowym grało się bardzo dobrze, nie było takiego luzu i beztroski. Aczkolwiek nie jestem przekonany do tego, że punktujemy za prawie wszystko dopiero na końcu.

Potem na stół wszedł niepozorny tytuł. Age of War czyli Dice Rolling i Set Collection. Romek i Cezary patrzyli na tytuł z wielką pewnością siebie. Zasady bardzo proste i przejrzyste. Padały śmiechy i chichy, że lekka kościanka... że bez stresu. Swoją turę zaczął Romek. Nagle jego mina zgorzkniał gdy dowiedział się ile właśnie przed nim decyzji jest do podjęcia. Gra zadziała jak obuchem w głowę. Nastąpił paraliż decyzyjny, dopytania o zasady, szybkie podliczanie możliwości i punktów... bo przecież aż ponad 10 lokacji do podbicia, do tego tyle kości, symboli, a na dodatek kelnerka zbliża się do stolika i też trzeba coś wybrać z menu. Po paru turach zapadła grobowa atmosfera. Zbyt dużo przeliczania i namysłów. Nastąpiło podbijanie czyichś prowincji. Ach ta negatywna interakcja... padło wiele niepotrzebnych epitetów. Pod koniec gry nawet inne stoliki w kawiarni zaciekawiły się rozgrywką. Po długich bitwach, podbojach wyłonił się w końcu jeden, dumny zwycięzca feudalnej Japonii. Sala zaklaskała i winszowała na stojąco.
Jakby ktoś chciał to mam na sprzedaż tę grę, taka fajna

Jako fillerek po Age of War poszedł Haspelknecht. Genialna gra dla mnie bez zmian. Ale są jakieś spekulacje na temat jednej, słusznej strategii. Trzeba więcej ograć.

Potem zagraliśmy już tylko w duecie w Sankt Petersburg. Bardzo przyjemna karcianka. Elegancka w zasadach, a kombinowania trochę jest. Trzeba bacznie obserwować poczynania przeciwnika. Czuć nutkę wyścigu.



Na samym końcu poleciały dwie partie w Monsters and Maidens. Śmieszna gra kościana z systemem push your luck.

Rokoko - gra na 2 osoby dobra, na 3 osoby jeszcze lepsza. Sporo kombinowania i nie ma chyba jednej drogi do zwycięstwa.
Haspelknecht - chętnie zagram ponownie żeby wyrobić sobie zdanie na temat gry.
Sankt Petersburg - prosta a jednak sporo kombinowania. Świetna gra na wkręcenie kogoś nowego w granie.
Age od War i Monsters and Maidens - obie średnie ale jednak Monsters ciut lepsze ze względu na szybszy koniec

planujecie spotkanie w tym tygodniu? można dołączyć?

chantelle pisze:planujecie spotkanie w tym tygodniu? można dołączyć?

na pewno można dołączyć - zapraszamy nieustannie i szczerze.
Wierzymy, że warto .

jak będzie z najbliższą środą, to nie chciałbym zapewniać, bo akurat mnie nie będzie... ale ostatnie doświadczenia mówią, że na pewno ktoś się pojawi

chantelle pisze:planujecie spotkanie w tym tygodniu? można dołączyć?

Będziemy z Dexete w środę, zapraszamy!

W co planujecie grać?

chantelle pisze:W co planujecie grać?

Z mojej strony proponuje:
La Granja, Istambul, La Isla, Shakespeare + jakiś fillerek. Wybierajcie co wolicie

Oczywiście każdego zapraszamy na wspólne granie

Godz. coś koło 17:30

ChlastBatem pisze:

chantelle pisze:W co planujecie grać?

Z mojej strony proponuje:
La Granja, Istambul, La Isla, Shakespeare + jakiś fillerek. Wybierajcie co wolicie

Oczywiście każdego zapraszamy na wspólne granie

Godz. coś koło 17:30

Ja chętnie w każdą wymienioną ale ze względu na to, że nie znam to La Isla lub Shakespeare najbardziej. Najmniej Istambul bo mam

Będę koło 17:30.

Mogę zabrać np. Village, Lancaster, Wikingowie (Kiesling), Książęta Florencji lub Stone Age.

Spontaniczne znienacka spotkanie

Marco Polo - jako iż znam Tzolkina (Ci sami autorzy) to oczekiwałem równie niesamowitej gry. Niestety Marco Polo okazał się zwykłym, poprawnym dice plecementem. Innowacyjności zero. Dusza i klimat podróżowania znikomy... a wręcz odniosłem wrażenie, że podróżowanie jest mało opłacalne i ogólnie mało tego w całej grze. Cała gra polega na pozyskiwaniu zasobów i optymalizowaniu tak aby zdobyć jak najwięcej kontraktów. Nie było przestojów... bo w sumie nie było nad czym myśleć. Może oceniam zbyt surowo, bo miałem zbyt duże oczekiwania. Tak czy siak uważam, że są lepsze gry z tą mechaniką, np. Stefan Feld i jego Zamki, Bora Bora. Było też parę dziwnych rozwiązań w rozgrywce dwuosobowej.



Lepsza wersja 7 cudów świata (bo krótsza i bardziej elegancka) czyli Between Two Cities. Rozgrywka trwała dosłownie 20 minut.



Hawaii - według mnie tytuł wieczoru. Genialna gra z ciekawymi mechanizmami. Gra trochę stara ale nadal na topie. Bardzo przyjemnie się grało i kombinowało. Jedynie przekazywanie "pierwszego gracza" mi nie pasowało. Element budowania swojej wyspy i punktowania jej na końcu bardzo udany, najlepszy element tejże gry. Miód i tyle!



Autor Ruskich Kolei dał nam tytuł o Tramwajach. Fillerek na 2 osoby. Podobny do Zaginionych Miast. Niczego gra nie urywa ale uważam, że tytuł warty posiadania go. Jedyny minus Trambahna to czasami dokuczliwa losowość.

Kolejne udane spotkanie (a nawet dwa bo wtorek-środa) za nami. Poza tym co wyżej to graliśmy w Sankt Petersburg, Lancaster, La Isla.

Between Two Cities - prosta gra, budujemy miasto dokładając bardziej lub mniej pasujące kafelki. Brakuje mi w niej jednak tego czegoś.
Hawaii - bardzo dobra i klimatyczna gra, szkoda tylko, że setup długi i rozkładanie żetonów ceny co rundę też trochę upierdliwe.
Lancaster - jedna z moich ulubionych gier mimo, że nie jest to typowe euro. Praktycznie brak losowości poza dobieranymi konfliktami ale nie ma to dużego znaczenia. Gra jeszcze zyskuje z dodatkami.
La Isla - nie jestem fanem Felda ale ta gra jest moim zdaniem lepsza od np. Notre Dame.
Marco Polo - poprawna gra ale tak wysokie miejsce w rankingu BGG to jak dla mnie nieporozumienie. Mimo wszystko dosyć przyjemnie i szybko się gra.
EDIT - Po kolejnych rozgrywkach zmieniam zdanie - gra jest świetna. Pierwszy raz zdarzyło mi się żeby tak bardzo zmienić zdanie po kilku rozgrywkach.
Trambahn - fajna i niedługa karcianka. Szkoda, że tylko na 2 osoby. Myślę, że warto ją mieć w swojej kolekcji.

dexete pisze: La Isla - nie jestem fanem Felda ale ta gra jest moim zdaniem lepsza od np. Notre Dame.

Cezaras właśnie łapie się za serce z łezką w oku. Ja natomiast za mało grałem w Notre Dame aby je porównać, na pewno poziom skomplikowania zasad jest porównywalny. Ale musisz zagrać w sztandarowe tytuły Pana Felda, przekonasz się do niego

dexete pisze: Trambahn - fajna i niedługa karcianka. Szkoda, że tylko na 2 osoby. Myślę, że warto ją mieć w swojej kolekcji.

Czyli zamówiłeś


-----------------------------

Bardzo udany wieczór. Zagraliśmy w Trambahn, La Isla i Lancaster.

La Isla - bardzo przyjemna gra w zbieranie (fotografowanie) zwierzątek. Krótka, są decyzje, jest kombinowanie. Losowość też jest ale jak na taką gierkę to jest to do zaakceptowania. Aczkolwiek szkoda, że nie dobieramy 4 kart i wybieramy z nich 3 za każdym razem, a nie tylko jak mamy takie ulepszenie. To by zmniejszyło losowość, ale gra trochę by się wydłużyła.



Gra o Tron Lancaster - jestem zdziwiony, że autor Euro-sucharów jest taki wszechstronny. Brawa dla niego. Lancaster jest wypełniony interakcją i to wredną . Dla niektórych to zaleta dla innych wada. Graliśmy w ekskluzywną wersję Romka i była śliczna, wypraska mistrzostwo. Jedynie szkoda, że nie zmienili grafik na planszach gracza aby pasowały do głównej, nowej mapy. Element walki z Francuzami bardzo fajny. Krótka kołderka wyczuwalna. Ogólnie elegancja zasad powodowała brak przestojów. Uważam, że ta plansza Praw i głosowanie jakieś takie były dziwne, niezbyt mi się to podobało. Może na więcej graczy to lepiej działa. Mam wrażenie, że raczej gra zyskuje na rozgrywkach w więcej osób. Według BGG najlepiej gra się w 4, a rekomendacja jest na 3-5. Na więcej osób wchodzę wtedy te zasłonki jak w Grze o Tron. Podobieństw jest mnóstwo między tymi tytułami. Chętnie zagram na więcej osób... będzie zgrzytanie zębami i zbijanie się nawzajem Reasumując tytuł bardzo udany. Jeśli ktoś szuka gry euro z dużą interakcją, to gra jest dla niego.

Kolejna środa się zbliża. Jeśli Cezaras dotrzyma słowa to ja jestem za tym aby zagrać W Roku Smoka oraz Louis XIV. Kolejne pozycje mi obojętne Mogę przynieść też cokolwiek chcecie z mojej kolekcji.

U mnie - na szczęście - nic się nie zmieniło i w środę jestem (z wciąż aktualnym zamiarem, że od 17ej do zamknięcia lokalu).

Oczywiście wezmę ze sobą i W roku smoka i Luisa XIV, ale sam najbardziej namawiam na Signorie (i też wezmę)

Z wymienionych najchętniej zagrałbym w Louis XIV. W środę wezmę też Edo.

jutro będzie też Grzesiu
(próbuję wywierać na nim delikatną presję, żeby założył sobie konto na forum )

Dziś o 17?

Si