Strona 6 z 7

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 12 sty 2017, 16:52
autor: Vermin83
Vermin83 napisał(a):
Gizmoo, zdziwiłbyś się ile osób patrzy na gaże aktorów nim pójdą na film. Pracowałem kilka lat w kinie i mogę sporo powiedzieć o polskich widzach. Nieraz oceniają oni rolę aktora/aktorki właśnie poprzez ich wysokość gaży i udział w finansowaniu produkcji.


Czy uważasz, że były to osoby grające hobbystycznie w planszówki?
Z pewnością część tak :mrgreen:
Poza tym ja tylko odpisałem na przytoczony przykład.
Dlatego jedni grając w - przykładowo - Ognisty podmuch ziewają, a inni mówią: "O mały włos byśmy się spalili, ale kot przeżył".
Padłem :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 12 sty 2017, 16:53
autor: Gizmoo
eFlash pisze:Czy coś jeszcze mogę wyjaśnić?
Nie. Taki opis mi wystarczy. Wreszcie się czegoś dowiedziałem o tej grze i wiem już czego się spodziewać.

Vermin83 pisze:Gizmoo, zdziwiłbyś się ile osób patrzy na gaże aktorów nim pójdą na film. Pracowałem kilka lat w kinie i mogę sporo powiedzieć o polskich widzach. Nieraz oceniają oni rolę aktora/aktorki właśnie poprzez ich wysokość gaży i udział w finansowaniu produkcji.
Bliżej niż ja przy branży filmowej pracować się nie da i nie jest prawdą, że widzowie przy wyborze filmu kierują się stawkami aktorskimi. Dwa - od wielu lat gaże gwiazd filmowych są często utajniane i poza wąską grupą pracującą przy produkcji - nie wiele osób ma dostęp do tej wiedzy. Trzy - w naszym kraju stawki są na tak niskim poziomie, w stosunku do produkcji, gdzie istnieje przemysł filmowy, że nie bardzo byłoby się czym chwalić. ;) I wreszcie ostatnia sprawa - gwiazdy o międzynarodowej sławie, często uczestniczą w projektach artystycznych, za znikome stawki. I co? I na te filmy pies z kulawą nogą nie chodzi. Niszowy, artystyczny tytuł - nadal będzie niszowy i jak film jest nieudany, to nie zrobi widowni.
Ale to temat na inną dyskusję i nie mam zamiaru się rozpisywać, bo mój przytyk dotyczył wyłącznie chwalenia walorów, które mają znikomy (bądź żaden) wpływ na to, czy gra jest dobra, czy nie. Więcej - często dobrze opłacani artyści lepiej wykonują swoją robotę, od tych mniej opłacanych. Motywacja (ważne słowo) finansowa ma ogromne znaczenie. Szczególnie w naszym kraju mlekiem i cebulą, płynącym. ;)
Vermin83 pisze:natomiast jeśli nie potrafisz zastąpić zapałki czymś innym, tylko trzeba ci to napisać, to krucho z twoją wyobraźnią,
Z moją wyobraźnią nie jest źle, ale nadstawiam drugi policzek. ;)

Sęk w tym, że w takim razie chętnie zastąpię ów tytuł swoją wyobraźnią. Nie potrzebuję Księgi Przygód Gościńca. Sam je wymyślę. Szczególnie, że za wysokość SCD, można kupić moc inspirujących wspomagaczy. :P
Vermin83 pisze:Gracze RPG zawsze są przygotowani na różne okoliczności i potrafią naprędce sklecić coś co pomoże w rozgrywce.
No ja na ten przykład nie mam w domu zapałek. Wykałaczek też nie. Czyli muszę ociosać na pieńku kawałek drzewa i zrobić drzazgi, czy pominąć ten rozdział scenariusza? Jakoś nie dzwonię do znajomych jak umawiam się na jakąś rozgrywkę i mówię -Słuchajcie, ale do tej gry będą potrzebne meeple. Możecie przynieść swoje? -Możemy ewentualnie wyciosać je z kartofla. ;)

To oczywiście prześmiewczy przykład z pupy, ale gdybyście umieścili informację, że gra i jej odbiór zależny jest od pomysłowości i zasobności portfela Mistrza Gry - to już byśmy, cokolwiek wiedzieli na ten temat. Sporo grałem w różne RPG, mistrzowałem setki rozgrywek w WFRP, Cyberpunka, D&D, ale w żadnej z nich nie rzucałem do celu papierowymi kulkami. Nawet po kilku głębszych i nawet uczestnicząc w kilku LARP-ach. :wink:

Tak, czy siak - Cieszę się, że udało mi się Was zmotywować do tej odpowiedzi. Mam nadzieję, że dzięki temu forumowicze wiedzą więcej o Gościńcu, niż po lekturze poprzednich czterech stron wątku.

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 12 sty 2017, 16:58
autor: eFlash
Kin@a pisze: Akurat film/spektakl to kiepski przykład. O tym, czy się będzie podobać, jakie dokładnie sceny zawiera, dowiadujesz się w kinie/teatrze.

Ja początkowo do zadań sprawnościowych podchodziłam sceptycznie (nie lubimy takich rzeczy) ale tu nawet pasują. Ciekawy pomysł ze słodyczami. Jesteśmy łasuchami.
Zawarte ćwiczenia logopedyczne rozwijające percepcję słuchową są też interesujące, poza tym zgadzam się, że faktycznie gra ma potencjał do tworzenia dodatkowych scenariuszy, zapewne jakieś fanowskie powstaną.

U nas była grana w drugi dzień świąt w 8 osób z 4-5 letnimi dziećmi (nie dały się spławić i nawet nadrabiały kreatywnością).
Fajna zabawa, choć nie będę ukrywała, że gra na wejściu miała plus za tematykę.

Ale inne gry też kupuję kierując się tematem, więc nie sądzę by zawyżało to ocenę.
Bardzo dziękuję za ten wpis. Cieszę się, że fajnie się grało, i że - tak jak sprawdzaliśmy u siebie - 4-5 latki też mogą zabłysnąć w grze. Choć raczej nie jako pełnoprawni gracze. Pozdrawiam. :)

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 12 sty 2017, 18:31
autor: Kin@a
Gizmoo pisze: Bliżej niż ja przy branży filmowej pracować się nie da i nie jest prawdą, że widzowie przy wyborze filmu kierują się stawkami aktorskimi.
Tu masz rację, mnie to nie obchodzi.




Gizmoo pisze:Sęk w tym, że w takim razie chętnie zastąpię ów tytuł swoją wyobraźnią. Nie potrzebuję Księgi Przygód Gościńca. Sam je wymyślę. Szczególnie, że za wysokość SCD, można kupić moc inspirujących wspomagaczy. :P
Wymyślić to sobie też można słowa do Tajniaków, miejsca do Mamy Szpiega, rzeczy do Podaj dalej, kategorie do Unamino a nawet Pic na wodę.
W ten sposób można zaoszczędzić nawet ponad 400zł i w niektórych sytuacjach ma to sens, co nie zmienia faktu, że np. ja wolę mieć te gry w oryginale i korzystać z cudzej pomysłowości za którą się należy wynagrodzenie.

Gościniec jest ładnie wydany i obcowanie z tymi komponentami zwyczajnie jest przyjemne, pomijając już otoczkę fabularną, której "na kolanie" się ad hoc nie stworzy. Moim zdaniem przynajmniej.

Jak już wspomniano pomysł z zastąpieniem koła kostką 10cio ścienną, a propos widzieliście gdzieś taką klimatyczną?



Gizmoo pisze:No ja na ten przykład nie mam w domu zapałek. Wykałaczek też nie. Czyli muszę ociosać na pieńku kawałek drzewa i zrobić drzazgi, czy pominąć ten rozdział scenariusza?

Narzekasz. Masz drewno przy kominku, siekierę w komórce to jaki problem?
MacGyver z takich rzeczy to by Ci piętro domu stworzył, a nie tylko zapałki.




Gizmoo pisze:To oczywiście prześmiewczy przykład z pupy, ale gdybyście umieścili informację, że gra i jej odbiór zależny jest od pomysłowości i zasobności portfela Mistrza Gry - to już byśmy, cokolwiek wiedzieli na ten temat.
Pomysłowość u Mistrza Gry jest zawsze mile widziana.

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 16 paź 2017, 19:29
autor: Gambit
Trochę wskrzeszam, ale...Ale zdębiałem lekko.

Gościniec trafił na Kickstartera. To samo w sobie jest super, życzę szczęścia i w ogóle, bo jest target dla takich gier...ale...

Ale na KS, gra kosztuje 130$. Na wszystkich bogów, to jest jakiś szok. Co jeszcze ciekawsze, jest próg za 50$, w którym nagrodą jest...zdjęcie zespołu tworzącego grę, ze szczeniakiem dalmatyńczyka. A za 80$ jest możliwość zadania im trzech pytań i otrzymania odpowiedzi w formie wideo. I ludzie biorą te progi. Po prostu WOW!

https://www.kickstarter.com/projects/21 ... escription

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 16 paź 2017, 20:09
autor: wirusman
Gdzie ten świat zmierza

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 16 paź 2017, 20:25
autor: Gizmoo
Gambit pisze:Ale na KS, gra kosztuje 130$.
Bóg zapłać.
Kin@a pisze:Nie masz w domu zapałek, a wykałaczek też nie masz?
Może tym razem będą w wersji deluxe, albo dodadzą je jako SG? :D

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 16 paź 2017, 21:52
autor: wirusman
Myślałem, że każda dziedzina się rozwija. Cena mnie szokuje, figurek nie ma? Czy będą w SG?

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 16 paź 2017, 22:01
autor: Jiloo
Gambit pisze:(...)Ale na KS, gra kosztuje 130$. (...)
Może twórcy kampanii myśleli, że kwoty wpisuje się w złotówkach :D

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 16 paź 2017, 22:20
autor: mikeyoski
Gambit pisze:Trochę wskrzeszam, ale...Ale zdębiałem lekko.

Gościniec trafił na Kickstartera. To samo w sobie jest super, życzę szczęścia i w ogóle, bo jest target dla takich gier...ale...

Ale na KS, gra kosztuje 130$. Na wszystkich bogów, to jest jakiś szok. Co jeszcze ciekawsze, jest próg za 50$, w którym nagrodą jest...zdjęcie zespołu tworzącego grę, ze szczeniakiem dalmatyńczyka. A za 80$ jest możliwość zadania im trzech pytań i otrzymania odpowiedzi w formie wideo. I ludzie biorą te progi. Po prostu WOW!

https://www.kickstarter.com/projects/21 ... escription
Matko i córko piersiste :-) Niewiele rzeczy potrafi mnie zadziwić. A jednak... :-)

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 16 paź 2017, 22:52
autor: rattkin
Zawsze w takich sytuacjach przypominają mi się najlepsze teksty Billa Hicksa o ewolucji :)

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 16 paź 2017, 23:02
autor: mmag
Ludzie naprawdę za to płacą O.o

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 17 paź 2017, 07:39
autor: rastula
Tajemnice wiary, auta i dolary.

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 17 paź 2017, 07:45
autor: Olgierdd
130$ za grę, ale za 1000$ dostaniesz... prototyp ;) W tym progu nie ma nawet normalnej gry.

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 17 paź 2017, 07:48
autor: karawanken
Zauważcie, że podobnie jak w Mocarstwach jest 0 komentarzy. Przypadek?

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 17 paź 2017, 08:27
autor: mmag
Przy tych teoriach spiskowych zaraz się okaże, że to nowa metoda prania pieniędzy :P

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 17 paź 2017, 08:29
autor: wirusman
Trochę poczytałem okazało się ze gościniec który sprzedawali w Polsce, jest prototypem :) nic tylko pozazdrościć polskim graczom :)

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 17 paź 2017, 08:52
autor: hutriel
wirusman pisze:Trochę poczytałem okazało się ze gościniec który sprzedawali w Polsce, jest prototypem :) nic tylko pozazdrościć polskim graczom :)
Pewnie że pozazdrościć. Mieli prototyp znacznie taniej niż obecne 1000$. :)

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 17 paź 2017, 08:54
autor: Rocy7
Jeśli nie potraktujemy Gościnca jako gry planszowej, ale jako przeżycia kategorii "duchowej" można "zrozumieć" czemu ludzie za to płacą.

Wsparcie mnie nie dziwi biorac pod uwage ile za granica otrzymuja od widzow różni telewizyjni kaznodzieje (zreszta nie tylko sa granica). John Oliver amerykanski (w zasadzie brytyski wystepujacy w amerykanskiej TV) komik tez zalozyl wlasny Kościół i szybko zaczął dostawać koperty z $ http://www.ourladyofperpetualexemption.com/ .

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 17 paź 2017, 09:29
autor: rastula
Moim zdaniem się ufunduje.

Nawet wiem komu bym wysłał do recenzji.

Pan, który reprezentował tutaj wydawcę wydał mi się mało sympatyczny, ale odrzucając animozje na bok, sama gra, zabawa, wykonanie... widziałem słabsze projekty. Oczywiście tajemnica tkwi w tematyce i tu autorzy trafili na pustkę na rynku, więc biznesowo słusznie.

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 17 paź 2017, 09:44
autor: Rocy7
rastula pisze:Moim zdaniem się ufunduje.

Nawet wiem komu bym wysłał do recenzji.
Wooki oraz BT? BT podobno juz pracuje nad recka.

Re:

: 17 paź 2017, 09:46
autor: rastula
Rocy7 pisze:
rastula pisze:Moim zdaniem się ufunduje.

Nawet wiem komu bym wysłał do recenzji.
Wooki oraz BT? BT podobno juz pracuje nad recka.
zachowam pomysł dla siebie ;)

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 17 paź 2017, 09:48
autor: mikeyoski
Młody giercownik ;-)

Tapnięte z espiątki

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 17 paź 2017, 10:02
autor: Zet
Powinien to do recenzji dostać recenzent który jest pastorem :-)

Re: "Gościniec... poprzez czas i przestrzeń" - RECENZJA

: 17 paź 2017, 10:42
autor: Olgierdd
Sama gra, a jej kampania to osobne sprawy. Możliwe, że jest całkiem dobra jak na to co oferuje w swojej niszy (jak dla mnie połączenie RPG z zabawą świetlicową), ale ta kampania... 10000$ (dziesięć tysięcy dolarów) za kopię gry i jeden spersonalizowany scenariusz. Po prostu wow. Według mnie to już ociera się o scam i wywołuje dysonans poznawczy na temat działania wolnego rynku :D