Strona 6 z 27
Re: Pandemic
: 09 cze 2008, 20:11
autor: Ezechiel
Niby co sobie ci ludzie przekazują? I po co?
Wyniki badań, szczepy wyizolowane w danym mieście, zasoby lokalnych władz (ludzie, transport, sprzęt).
Aby znaleźć szczepionkę potrzebujesz n próbek lub szczepów z różnych miejsc na świecie. Nie są to rzeczy, które łatwo się przekazuje przez neta czy pocztę - stąd tylko Researcher ma sprzęt do takich wymian.
Aby zbudować bazę, lub złapać transport potrzebujesz wsparcia lokalnych władz - stąd albo granty na badanie, albo na budowę, albo na transport.
W moim odczuciu gra jest trochę za łatwa jak na potrzeby twardych strategów (podobnie jak SoC czy FoD) - graliśmy cztery razy (1 początkujący, 1 raz średni i 2 razy najtrudniejszy - za każdym razem wygrywaliśmy). Fakt - że grałem w dwie osoby z Narzeczoną, więc kooperacja była (bo musiała) perfekcyjna. Na większą ilość osób gra robi się trudniejsza - w przeciwieństwie do SoC. Dużym plusem gry jest lepsza niż w SoC końcówka - ni ma tutaj olewania questów, aby załapać czarne miecze - napięcie znacznie łatwiej utrzymać.
Z drugiej strony jest szybsza niż LotR i ma prostsze zasady. Z tego powodu polecę ją znajomym harcerzom do testów jako najlepszą kooperatkę dla dzieciaków i młodzieży. Pierwsze wrażenia na Polterze już wkrótce (tekst trafił do korekty, pójdzie w weekend).
Re: Pandemic
: 09 cze 2008, 20:48
autor: draco
Zagrałem na Pionku dwa razy. Mój największy zarzut jest taki, że to gra jednoosobowa rozgrywana przez kilka. Klimat fajny, ale jeśli mam pełną informację o posiadanych przez innych graczy kartach i o tym, gdzie nam się pojawią kolejne ogniska choroby, to Pandemic przegrywa z Shadows over Camelot, który sam wciąga w dobrą zabawę i zdecydowanie przegrywa z Space Alert, którego wydanie będzie milowym krokiem w historii gier.
Re: Pandemic
: 09 cze 2008, 21:13
autor: assurbanipal
Ja jestem po dwóch rozgrywkach na poziomie łatwym i obie gry..... przegraliśmy

Raz udało nam się wynaleźć dwie szczepionki, a za drugim razem tylko jedną (ale za to całkowicie wytępiliśmy czerwonego wirusa). Przyznam, że po pierwszej grze byłem trochę zawiedziony - gra wydała mi się bezbarwna, ale to zapewne efekt tego, że była to gra wprowadzająca i graliśmy czytając równocześnie instrukcję, co wprowadziło do gry trochę przestojów i czyniło ją chotyczną. Druga rozgrywka, chociaż przegrana z kretesem toczyła się już szybko, bez zerkania do instrukcji i była bardzo klimatyczna - dało się odczuć presję upływającego czasu, jaki pozostał jeszcze ludzkości
ps. w moim egzemplarzu karty na szczęście się nie dublują i żadnej nie brakuje. Brakuje natomiast po jednym czarnym i czerwonym sześcianie, czyli braki łatwe do uzupełnienia i chyba nie warte interwencji...
Re: Pandemic
: 09 cze 2008, 21:30
autor: westwood
GagarKhan pisze:Na tyle abstrakcyjne na ile udało się dopasować temat w ciasne ramy gry.
Wymiana kart to niczym wymiana szczepów wirusa,szukanie jego mutacji,wymiana doświadczeń,takie żmudne zbieranie kawałek po kawałku ,komórka po komórce czyli karta po karcie.
W realnym świecie zdarza się ,że w jednym ośrodku badawczym odkrycie nowej komórki wpływa na pracę innego ośrodka ,właśnie brakujące ogniwo.
Moim zdaniem całkiem zgrabnie to zmiksowano.
No OK, ale jak mogę znaleźć szczep wirusa np. żółtej choroby przebywając w mieście, gdzie panuje np. niebieska?
Może faktycznie przesadnie się czepiam, ale jakoś mi ten element nie leży.
Re: Pandemic
: 09 cze 2008, 22:04
autor: draco
westwood pisze:No OK, ale jak mogę znaleźć szczep wirusa np. żółtej choroby przebywając w mieście, gdzie panuje np. niebieska?
Może faktycznie przesadnie się czepiam, ale jakoś mi ten element nie leży.
Nie rozumiem tego problemu. Leki na malarię wynajduje się Europie czy Ameryce, choć choroba tam nie występuje. Wystarczy lab i rożne szczepy.
Re: Pandemic
: 09 cze 2008, 22:29
autor: Geko
jax pisze:Mnie tez Pandemic nie zachwycil. Rozegralem 2 partie na Pionku i jakos tak... zupelnie bez emocji bylo . Gra sie przyjemnie, przyjemnie planuje, jakas tam lekka presja czasu jest wyczuwalna, ale ogolnie bez emocji to wszystko przebiega. Ogolnie, nic specjalnego, mozna zagrac, ale kupowac nie bede.
W sumie szkoda, bo widac ze gra jest fajnie zaprojektowana, mechanizmy przemyslane, dotestowane, tyle tylko ze.... nie ma z tego emocjonujacej gry.
No cóż, mam podobne zdanie. Przyjemnie się gra, nie powiem, ale jakichś wielkich emocji raczej nie czułem. Ot, takie wspólne kombinowanie i optymalizowanie ruchów. Najkrócej określił bym Pandemic mianem eurogry kooperacyjnej. Czyli sprawna mechanika, szybki czas rozgrywki, momentami duża abstrakcyjność. Wybuchy epidemii, zwiększanie szans na rozprzestrzenianie się zarazy w miastach które już były, leczenie zaraz, to fajne i dość klimatyczne pomysły. Niestety poruszanie się, przekazywanie sobie kart i wynajdywanie szczepionek są z kolei mocno abstrakcyjne. A to odbija się trochę na klimacie. No i w sumie to taka jednoosobowa gra wieloosobowa, jak to ujął Draco. Wszystko jest w zasadzie jawne i wspólnie sobie dłubiemy, żeby wygrać z grą. Taka optymalizacja w grze, gdzie walczymy ze sobą o zwycięstwo może dawać wiele satysfakcji i emocji. W grze kooperacyjnej nie jest już ona tak pasjonująca. Podsumowując - zagrać u kolegi!
Re: Pandemic
: 09 cze 2008, 23:27
autor: melee
Pierwsza partia z 6 epidemiami, choć przez przypadek, bo miało być 5

Problemy ze złożeniem 4 szczepionki, po prostu masa kostek na planszy
Jednocześnie przegraliśmy przez outbreaki, prawie brakło kostek i tuż tuż brakło kart
Jutro próbujemy ponownie ocalić świat!
Re: Pandemic
: 10 cze 2008, 00:42
autor: westwood
draco pisze:westwood pisze:No OK, ale jak mogę znaleźć szczep wirusa np. żółtej choroby przebywając w mieście, gdzie panuje np. niebieska?
Może faktycznie przesadnie się czepiam, ale jakoś mi ten element nie leży.
Nie rozumiem tego problemu. Leki na malarię wynajduje się Europie czy Ameryce, choć choroba tam nie występuje. Wystarczy lab i rożne szczepy.
Właśnie o te szczepy mi chodzi

Jestem np. na terenie objętym czerwoną chorobą i na tym terenie znajduję szczep żółtego wirusa. Logiczniej by było, gdybym pobierając próbki w mieście zarażonym czerwonym wirusem znalazł szczep czerwonego wirusa właśnie. Innymi słowy: nie chodzi mi o to, gdzie wynajduje się szczepionkę, ale o to gdzie sie zbiera próbki

Re: Pandemic
: 10 cze 2008, 00:57
autor: Smoku
Najlepiej gdyby do gry były dołączone próbówki z wirusami i mikroskop

.
Taki mały zestaw Biohazard.
Ja osobiście nie szukam w grach ,rzeczywistości i wistości rzeczy...,tylko dobrej zabawy.
Ze względu na ograniczenia wiekowe moich pociech nie mogę na razie stawiać na ciężkie mózgożerne gry,a Pandemic ma bardzo proste zasady w sam raz dla żony i dzieciaków i jednocześnie jest jakimś wyzwaniem.
Jedyną wadą jak na razie jest IMO cena i średnie wykonanie gry ,kiepskie drewienka i wyginająca się plansza ,zbyt cienka + źle spakowane karty miast. Za 100 zł oczekiwałbym troszkę więcej.
Ale wady bledną podczas rozgrywki i (nareszcie pociechy nie proszą o Cytadelę)...
Re: Pandemic
: 10 cze 2008, 07:35
autor: Harun
Jak dla mnie gra jest bardzo dobra. Mam już za sobą kilkanaście partii i ochotę na kolejne. Zasadniczym dla mnie plusem jest, iż można w nią zagrać samemu, ponieważ zdarza się, że na koniec dnia mam ochotę na chwilę relaksu, a nie ma w pobliżu partnerów do gry. Oczywiście przez tę cechę gry trzeba uważać, aby w grze wieloosobowej jeden gracz nie grał za wszystkich. Gra uczy przez to dialogu, umiejętności słuchania innych.
Po wtóre uważam, że gra jest dość trudna. Nie w sferze strategii czy zasad, ale szans na wygranie. Pasuje mi, że przegrać jest łatwo. Oczywiście trudność ta jest po części wynikiem losowości, ale tu akurat ta losowość mi nie przeszkadza, a nawet wpisuje się w klimat.
Poza tym wbrew niektórym waszym opiniom oceniam, że klimat epidemii jest dobrze oddany, zwłaszcza poprzez outbreaki i zwiększanie ilości infekcji w miarę wyciągania kart epidemii. Napięcie rośnie w trakcie gry.
Wielkim plusem jest dla mnie czas gry. Bardzo lubię gry mózgożerne i dłuższe, natomiast w pandemica długa gra byłaby nieciekawa. Czas gry jest w mojej ocenie bardzo dobrze dobrany do charakteru gry i stopnia jej skomplikowania.
Re: Pandemic
: 10 cze 2008, 07:47
autor: Legun
Jeśli idzie o emocje, to nie mogę narzekać (choć na razie rozegrałem dwie partie wprowadzające - jedną solo, drugą wspólnie z 9-letnią Olą - obie wygrane). Brakuje mi natomiast czegoś, co wywołuje napięcie pomiędzy graczami. Oni tak naprawdę nie mają żadnych indywidualnych interesów - do powściągnięcia jest tylko ambicja, by samemu decydować, gdzie idę. Mam dwa pomysły:
1) twardy - w grę mogą przegrać wszyscy, lecz wygrywa ten, kto odkryje najwięcej szczepionek (naukowiec jest z założenia jedną do tyłu),
2) miękki - są jakieś ograniczenia w wymianie kart, które wzmagają ambicję (np. kto dostał kartę dobiera 3 nowe, zaś kto oddał - tylko jedną)
Re: Pandemic
: 10 cze 2008, 08:39
autor: ja_n
Wczoraj zagrałem partyjkę jednoosobową. Grałem dwoma pionkami, medykiem i "dispatcherem" - tak się szczęśliwie wylosowali. 5 epidemii, wygrałem z pewnym zapasem (żadna katastrofa nie wisiała nade mną przez najbliższe dwie rundy - to wiem po obejrzeniu kart po grze). Jednak w połowie gry uświadomiłem sobie, że prawdopodobnie zapomniałem przejść medykiem do stacji badawczej przy wynajdywaniu pierwszej szczepionki, no i miałem trochę szczęścia. Na samym początku dostałem sporo niebieskich kart, szybko wynalazłem szczepionkę nie patrząc na to, że inne epidemie zaczynają niepokojąco rozwijać skrzydła, a potem udało mi się zlikwidować całkowicie niebieską zarazę (tylko Paryż był zarażony, a ja miałem medyka i szczepionkę). To bardzo pomaga w dalszej grze, bo niebieskie karty infekcji po prostu nic nie robią od tej pory, chociaż losują się normalnie tak jak przedtem. To może być niezła taktyka na grę - jeśli jest szansa, to skoncentrować się na wynalezieniu i wytępieniu najmniej groźnej zarazy a nie tej najgroźniejszej.
Re: Pandemic
: 10 cze 2008, 08:49
autor: Silent
Ja mam za sobą 6 rozgrywek wszystkie wtopy na normalu, wszystkie przez outbreaki, i już wiem dlaczego, grałem wariant super very hard z mutacjami wirusów

, gdy następował outbreak na granicy powiedzmy niebieskiego i żółtego to przechodzący np. niebieskie klocek na żółte miast powodował u nas kolejny outbreak jeżeli były już tam 3 żółte(mutacja wirusa)

. Po ponownym przeczytaniu instrukcji już wiem, że outbreak występuje jak już występuje 3 kostki w tym akurat kolorze.
Trzeba zagrać kolejny raz

, tak to jest jak się czyta raz instrukcję.
Re: Pandemic
: 10 cze 2008, 09:48
autor: yosz
ja_n pisze:To może być niezła taktyka na grę - jeśli jest szansa, to skoncentrować się na wynalezieniu i wytępieniu najmniej groźnej zarazy a nie tej najgroźniejszej.
Szczególnie dlatego, że jeżeli do tej pory niebieska zaraza nie rozwinęła skrzydeł wzrasta prawdopodobieństwo że zaraz wypadnie coś niebieskiego. Pamiętam z jednej rozgrywki - został tylko Paryż z jednym ogiskiem niebieskiej zarazy. W następnej turze ktoś miał tam dojść i wytępić zarazę. Niestety pech - dociągnąłem epidemię, na spodzie byl bodajże Washington. Przetasowałem karty i wyciągnąłem tę samą kartę (słabo tasowałem) - o rozprawieniu się z niebieską zarazą można było zapomnieć.
Obok partii świetnych, gdzie balansuje się na krawędzi zdarzały się słabe, ale nie dlatego że były za łatwe (na ponad 10 partii wygraliśmy tylko ze 4) ale dlatego że po prostu nie mieliśmy nic do powiedzenia i gra nas niszczyła. I przyznaję, że wymiana kart jest trochę mało intuicyjna (znajomi nie-gracze mieli z tą regułą najwięcej problemów i ciągle było trzeba o niej przypominać). Dla mnie Pandemic jest naprawdę niezła grą.
Re: Pandemic
: 10 cze 2008, 11:04
autor: uyco
draco pisze:Zagrałem na Pionku dwa razy. Mój największy zarzut jest taki, że to gra jednoosobowa rozgrywana przez kilka. Klimat fajny, ale jeśli mam pełną informację o posiadanych przez innych graczy kartach i o tym, gdzie nam się pojawią kolejne ogniska choroby, to Pandemic przegrywa z Shadows over Camelot, który sam wciąga w dobrą zabawę i zdecydowanie przegrywa z Space Alert, którego wydanie będzie milowym krokiem w historii gier.
What is Space Alert
PS. Mój egzemplarz Pandemic dotarł wczoraj. Ze względu na wieczorny mecz tylko pobieżnie przeglądnąłem karty i wszystko wydaje się OK. Dziś pierwsza rozgrywka - właśnie czytam instrukcję
Re: Pandemic
: 10 cze 2008, 11:27
autor: yosz
uyco pisze:What is Space Alert
Prototyp Vlaady Chvatila (gra kooperacyjna) - grupka astronautów szykuje się na obronę stacji kosmicznej przed atakiem. Gra czasu rzeczywistego - w ciągu 10 minut trzeba się dogadać i przygotować. Tylko słyszałem (niestety nie było mnie na Pionku) ale i tak pomysł robi wrażenie.
Ma być w sprzedaży na Essen
Re: Pandemic
: 10 cze 2008, 12:11
autor: draco
yosz pisze:uyco pisze:What is Space Alert
Prototyp Vlaady Chvatila (gra kooperacyjna) - grupka astronautów szykuje się na obronę stacji kosmicznej przed atakiem. Gra czasu rzeczywistego - w ciągu 10 minut trzeba się dogadać i przygotować. Tylko słyszałem (niestety nie było mnie na Pionku) ale i tak pomysł robi wrażenie.
Ma być w sprzedaży na Essen
Raczej nie stacji kosmicznej, a statku, który leci i co chwila napotyka przeciwności. Inne statki, meteory, kosmiczne ameby, do tego ma na pokładzie zdrajców i komputer z notorycznie wieszającym się Windowsem. Cel - przeżyć.
Re: Pandemic
: 10 cze 2008, 12:12
autor: uyco
Dzięki za informację. Brzmi bardzo interesująco - do dalszej obserwacji.
Re: Pandemic
: 10 cze 2008, 14:11
autor: mst
draco pisze:i komputer z notorycznie wieszającym się Windowsem.
No to Microsofta na baner sponsorski na stoisku w Essen raczej nie namówią.

Re: Pandemic
: 10 cze 2008, 15:29
autor: folko
Silent pisze:Ja mam za sobą 6 rozgrywek wszystkie wtopy na normalu, wszystkie przez outbreaki, i już wiem dlaczego, grałem wariant super very hard z mutacjami wirusów

, gdy następował outbreak na granicy powiedzmy niebieskiego i żółtego to przechodzący np. niebieskie klocek na żółte miast powodował u nas kolejny outbreak jeżeli były już tam 3 żółte(mutacja wirusa)

. Po ponownym przeczytaniu instrukcji już wiem, że outbreak występuje jak już występuje 3 kostki w tym akurat kolorze.
Trzeba zagrać kolejny raz

, tak to jest jak się czyta raz instrukcję.
Ooo ja też tak zawsze grałem

i dodatkowo nigdy z medykiem - tak mi się losowało...
Re: Pandemic
: 10 cze 2008, 20:47
autor: BloodyBaron
draco pisze:Raczej nie stacji kosmicznej, a statku, który leci i co chwila napotyka przeciwności. Inne statki, meteory, kosmiczne ameby, do tego ma na pokładzie zdrajców i komputer z notorycznie wieszającym się Windowsem. Cel - przeżyć.
No no, i jeszcze pewnie układa się statek z jakichś kafelków na czas przed rozpoczęciem właściwej gry...

Re: Pandemic
: 10 cze 2008, 22:08
autor: westwood
BloodyBaron pisze:
No no, i jeszcze pewnie układa się statek z jakichś kafelków na czas przed rozpoczęciem właściwej gry...

Nie zgadłeś - plan statku jest narysowany na planszy

Re: Pandemic
: 10 cze 2008, 23:37
autor: draco
Oprócz tematyki i rozgrywki w czasie rzeczywistym Space Alert i Galaxy Trucker różni prawie wszytko.
Re: Pandemic
: 11 cze 2008, 08:02
autor: pt123
Witam!
Czy ktoś byłby tak uprzejmy i streścił zasady dla gry solo?
Pozdrawiam
PT
Re: Pandemic
: 11 cze 2008, 08:21
autor: melee
Solo tak jak i w więcej osób

Wybierasz sobie np. 2 postaci i je kontrolujesz
Wczoraj miałem pierwszą rozgrywkę 2-osobową. Jest ZDECYDOWANIE łatwiej, przez jedną rękę w czasie gry przechodzi więcej kart i łatwiej stworzyć szczepionkę. Do tego wylosowały się postaci ułatwiające tworzenie szczepionek i przekazywanie kart. Proponuję w takich sytuacjach losować ponownie. A najlepiej grać większą ilością postaci

Mimo 6 epidemii było zbyt łatwo.