GRY-PLANSZOWE.pl

Jeśli Trzewika info o gigantycznym nakładzie jest prawdziwe (nie, że kłamie, tylko, że dobrze się dowiedział) to jest to nowa jakość i to może mieć znaczenie dla popularyzacji planszówek, oczywiście wespół z nośnym tematem.
Mam wrażenie, że większość dyskutujących ani nie wie, ani nie chce podejrzewać, jakie są dysproporcje miedzy środowiskiem geeków a nie geeków. I tu jest pies pogrzebany.

A wątek dość ciekawy - dwa zdania sobie zacytuje dla potomnych:

moonman pisze:Jak kupuję książkę i ma błędy itd. to nie zastanawiam się, kto był korektorem tylko autorem. Ktoś się pod tym podpisuje.

Rochwald pisze:wszystkim bredzącym, że - wytykanie błędów jest typowo polskie, albo zawiść, albo inne farmazony - powiem: nie, typowo polskie jest szukanie rzekomych cech narodowych tam gdzie ich nie ma.

I gościnny występ KubyP w wątku o grze Trzewiczka. Najwyższy czas na terroryzowanie terminem "psychofani Portalu".

Rochwald pisze:wszystkim bredzącym, że - wytykanie błędów jest typowo polskie, albo zawiść, albo inne farmazony - powiem: nie, typowo polskie jest szukanie rzekomych cech narodowych tam gdzie ich nie ma.

+1
Albo nie:
+100

Wszyscy takie ochy i achy wznoszą nad tym zdaniem... Okej, może Rochwald ma rację, ale z drugiej strony cechy narodowe to pojęcie dość dobrze zbadane w socjologii - więc może nie wypierajmy się czegoś tylko dlatego, że tego nie lubimy.
Co nie znaczy oczywiście, że mam rację - może Polacy nie są z natury zazdrośni o sukcesy. Może dotyczy to raczej jakichś grup społecznych albo po prostu frustratów. A może tylko paru osób w tym wątku?

Dla jasności - ja nie wznoszę nad zdaniem Rochwalda żadnych achów, ja podziwiam jego kunsztowną konstrukcję:

Rochwald pisze:typowo polskie jest szukanie rzekomych cech narodowych tam gdzie ich nie ma.

No cóż, nie da się zaprzeczyć, że Rochwald jest typowym Polakiem

Trolliszcze pisze: Odpowiedź jest banalna: niektórzy tak, niektórzy nie. Trzewik mówi o nakładzie 50 000 kopii, a gra dopiero co wyszła. Jeśli mówi prawdę - a czemu by nie miał? - to tych gier sprzedało się DUŻO.

Dla mnie taki nakład brzmi jak zupełnie z kosmosu. Jak to jest możliwe, że w kraju, gdzie do tej pory 1k sprzedanych sztuk to sukces, nagle ma się sprzedać o kilka rzędów więcej? Nakład to jedno, ilość sprzedanych pudełek to drugie. Będę srodze zdziwiony, jeśli tyle się sprzeda. No ale jeśli faktycznie się sprzeda, to faktycznie trzeba powiedzieć tu o skoku jakościowym - pod warunkiem, że nabywcy faktycznie będą zadowoleni i zaczną rozglądać się dalej.

rattkin pisze:

Trolliszcze pisze: Odpowiedź jest banalna: niektórzy tak, niektórzy nie. Trzewik mówi o nakładzie 50 000 kopii, a gra dopiero co wyszła. Jeśli mówi prawdę - a czemu by nie miał? - to tych gier sprzedało się DUŻO.

Dla mnie taki nakład brzmi jak zupełnie z kosmosu. Jak to jest możliwe, że w kraju, gdzie do tej pory 1k sprzedanych sztuk to sukces, nagle ma się sprzedać o kilka rzędów więcej? Nakład to jedno, ilość sprzedanych pudełek to drugie. Będę srodze zdziwiony, jeśli tyle się sprzeda. No ale jeśli faktycznie się sprzeda, to faktycznie trzeba powiedzieć tu o skoku jakościowym - pod warunkiem, że nabywcy faktycznie będą zadowoleni i zaczną rozglądać się dalej.

Jeśli dobrze słyszałem, to we vlogu Trzewik mówił o tym, że kilkadziesiąt tysięcy osób zagra w planszowego Wiedźmina. Nie podawał konkretnych liczb. Biorąc pod uwagę, że to gra 2-4, to do kilkudziesięciu tysięcy wystarczy sprzedać 10 000 sztuk, nie 50 000 Bo o 50 000 nie było tam mowy.

Yavi pisze:

rattkin pisze:

Trolliszcze pisze: Odpowiedź jest banalna: niektórzy tak, niektórzy nie. Trzewik mówi o nakładzie 50 000 kopii, a gra dopiero co wyszła. Jeśli mówi prawdę - a czemu by nie miał? - to tych gier sprzedało się DUŻO.

Dla mnie taki nakład brzmi jak zupełnie z kosmosu. Jak to jest możliwe, że w kraju, gdzie do tej pory 1k sprzedanych sztuk to sukces, nagle ma się sprzedać o kilka rzędów więcej? Nakład to jedno, ilość sprzedanych pudełek to drugie. Będę srodze zdziwiony, jeśli tyle się sprzeda. No ale jeśli faktycznie się sprzeda, to faktycznie trzeba powiedzieć tu o skoku jakościowym - pod warunkiem, że nabywcy faktycznie będą zadowoleni i zaczną rozglądać się dalej.

Jeśli dobrze słyszałem, to we vlogu Trzewik mówił o tym, że kilkadziesiąt tysięcy osób zagra w planszowego Wiedźmina. Nie podawał konkretnych liczb. Biorąc pod uwagę, że to gra 2-4, to do kilkudziesięciu tysięcy wystarczy sprzedać 10 000 sztuk, nie 50 000

No tak, ale to wciąż mało realne. W Polsce ludzie nie są jeszcze mentalnie gotowi na zakup gry planszowej za 150+ PLN. Jak widzę w sklepach czy tu na forum, to najlepiej za 20 pln, taką bez elfów i kosmitów, żeby się dobrze wódę do tego doiło, bez zasad bo nam się nie chce czytać i prosta bo nam się nie chce myśleć. Takiej rozrywki pragnie vox populi.

Do tych 50k zapewne wliczają się gracze wersji z kompów, urządzeń mobilnych i planszówki. Tak dzisiaj wygląda retoryka marketingu, zdania układa się tak aby brzmiało dobrze.
Trochę polecieliście z tematem Niemniej za błędy powinno się obrywać CDP, a nie Trzewikowi. On jest autorem mechaniki a nie korektorem treści, jak już ktoś zauważył.

Skąd Wy wytrzasnęliście info o tych 50.000?
Nigdzie nic takiego nie pada, przynajmniej na vlogu.

Rochwald pisze:- mnie się W. nie podoba/średnio podchodzi - w wersję na PC (vs AI) zagram od czasu do czasu - celem sprawdzenia co tam jeszcze w kartach siedzi; w wersję planszową już nie - są lepsze tytuły.

Można wiedzieć, jakie to tytuły?

Epyon pisze:

Rochwald pisze:- mnie się W. nie podoba/średnio podchodzi - w wersję na PC (vs AI) zagram od czasu do czasu - celem sprawdzenia co tam jeszcze w kartach siedzi; w wersję planszową już nie - są lepsze tytuły.

Można wiedzieć, jakie to tytuły?

Runebound, Mage Knight, Legendy Krainy Andor, Mice and Mystics, Spartacus, Osadnicy, Eldritch Horror, Sheriff of Nottingham, Fortune and Glory, Star Trek: Fleet Captains...mogę tak jeszcze długo Oczywiście to czysto subiektywna lista

CDP.pl na FB pisało, że nakład się już wyczerpuje

moonman pisze:CDP.pl na FB pisało, że nakład się już wyczerpuje

Jak wyprodukowałeś 1000 sztuk czegoś i sprzedałeś choćby jedną z nich to też możesz napisać że nakład się wyczerpuje. Powoli, ale jednak wyczerpuje.
Potęga marketingu i nic więcej.
Do Portalu byłem kiedyś bardzo zrażony po Strongholdzie i Neuroshimie (nie jako gry ale kiedy zrobili z niej niekończący się łańcuszek nowych wydań i dodatków), ale po Osadnikach i Robinsonie odzyskali niemałą część mojego zaufania. Wszystko jest zmienne, nawet Trzewik . Choć Wiedźmin to gra nie dla mnie, ale będę jej kibicował. Choćby z tego względu żeby gry planszowe poznało jeszcze więcej ludzi w Polsce i sięgnęło po następne lepsze/głębsze (nie wiem), ale jednak sięgnęło.

Dziś mija tydzień od premiery gry planszowej Wiedźmin Gra Przygodowa. Tymczasem w magazynach powoli widać już dno. To już ostatnie chwile by zdobyć Wasz egzemplarz. Możecie go kupić m.in. w naszym sklepie internetowym...

tak dokładnie napisali

Tak dla porównania z polityką wydawcy Wiedźmina:
Atak Zombie. Autor gry zaraz po premierze pojawił się na forum, gdzie cierpliwie i na bieżąco wyjaśnia wszelkie niejasności. Przeprosił za nie i obiecał poprawioną instrukcję, która zgodnie z zapowiedziami ma się niedługo ukazać. Bez nacisku ze strony graczy, bez błagania, proszenia, jęczenia. Pełen profesjonalizm...

Tymczasem w magazynach powoli widać już dno.

Dopiero dojrzeli tam Wiedźmina?

Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać...tak, to było nieprofesjonalne z mojej strony...but still

Gambit pisze:

Tymczasem w magazynach powoli widać już dno.

Dopiero dojrzeli tam Wiedźmina?

Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać...tak, to było nieprofesjonalne z mojej strony...but still

Też miałem takie skojarzenie, nie martw się

Epyon pisze:

Rochwald pisze:- mnie się W. nie podoba/średnio podchodzi - w wersję na PC (vs AI) zagram od czasu do czasu - celem sprawdzenia co tam jeszcze w kartach siedzi; w wersję planszową już nie - są lepsze tytuły.

Można wiedzieć, jakie to tytuły?

Wszystkie które oceniłem wyżej od Wiedźmina -> patrz profil BGG. Tak, zapewne żadnej przygodówki (Arkham Horror - fuj, Dungeoneer - fuj!) nie oceniłem lepiej niż W. (chyba, że za przygodówkę uznać Robinsona), ale pisałem ,,lepsze tytuły".

Wojujecie z cudzymi zupełnie subiektywnymi opiniami i uzewnętrzniacie swoje jakby to miało jakieś wielkie znaczenie

sqb1978 pisze:Wojujecie z cudzymi zupełnie subiektywnymi opiniami i uzewnętrzniacie swoje jakby to miało jakieś wielkie znaczenie

Znaczenie to niestety ma takie, że coraz mniej przyjemnie czyta się to forum, kiedy co drugi interlokutor w mniej lub bardziej subtelny sposób stara się ubliżyć innemu. Cóż, postępujące "zonetowienie" dyskursu to chyba efekt uboczny wzrostu popularności gier. Aż strach pomyśleć, co będzie się działo, gdy forum zasili fala neofitów nawróconych na hobby planszowym Wiedźminem

Gry Formuła 1 od Granny w kwartał sprzedało się 30ksztuk. Mnie o planszowego Wiedźmina zapytało spore grono znajomych fantastów, którzy normalnie planszówek nie kupują. Da się w Polsce sprzedać bardzo duży nakład planszówki (ciekawe ile Carcassonne albo Osadników poszło, czy innego Talismanu), tylko nie geekowskiej.

Leser pisze:

sqb1978 pisze:Wojujecie z cudzymi zupełnie subiektywnymi opiniami i uzewnętrzniacie swoje jakby to miało jakieś wielkie znaczenie

Znaczenie to niestety ma takie, że coraz mniej przyjemnie czyta się to forum, kiedy co drugi interlokutor w mniej lub bardziej subtelny sposób stara się ubliżyć innemu. Cóż, postępujące "zonetowienie" dyskursu to chyba efekt uboczny wzrostu popularności gier. Aż strach pomyśleć, co będzie się działo, gdy forum zasili fala neofitów nawróconych na hobby planszowym Wiedźminem

Wtedy pozostanie skasować konto jak zrobił to Trzewik.
Faktycznie jest słabo, kiedy na kilkunastu czy już nawet kilkudziesięciu stronach kilka osób sieje burzę, bo okazało się, że nie są targetem gry. Ja bardzo nie lubię Horroru w Arkham, dlatego nie piszę w wątku z tą grą jaka jest fatalna, zwyczajnie wątek omijam.

Poza tym chyba faktycznie ktoś ma błędne przeświadczenie, że niszowe forum niszowego hobby jest jakkolwiek reprezentatywne. Gdyby wydawcy to forum omijali, to zapewne w żaden sposób nie zmniejszyłoby to ich zysków, a na pewno wprowadziło spokój wewnętrzny.

30k, powaga? Nie wiedziałem.