Dzięki za wczoraj.
Lampiony puszczone, Gaja zaprojektowana.
Lampiony są prosta grą dla początkujących, da się coś pomyśleć, podjąć jakąś decyzję, ale dla mnie nudnawe i zbyt mało negatywnej interakcji. Chce ktoś
Gaja jest w moim prywatnym rankingu niżej niż Terra Mystica. Jest to optymalizacyjny, mocno strategiczny mózgożer - czyli rodzaj gier jakie najbardziej lubię.
Ale specyfika tej gry: skupianie się mocno na sobie, przestoje, konieczność przeliczenia kilkunastu opcji i patrzenie jak inni się nudzą kiedy ja coś kombinuję mnie do niej zniechęca. Wczoraj jak robiłem dwa razy więcej akcji niż pozostali gracze i reszta na mnie czekała, to naprawdę odbierało mi to przyjemność z gry. Za każdym razem tak mam przy tej grze - inni czekają i mi się odechciewa myśleć i planować, bo na mnie czekają, więc im dalej w las tym robię coś szybciej i po łebkach, a nie o to chodzi.
Interakcja tam jest w zajmowaniu pól na planszy, podbieranie akcji za moc itp. ale można grać w to jak w pasjans. Fajnie,że jest milion opcji, fajnie, że plan popłaca, ale przestoje i w sumie optymalizacyjny pasjans mnie zniechęca do grania.
bardziej wolę Terrę za jej "prostoliniowość" - tory kultu bez zbędnych technologi, po prostu kto pierwszy ten lepszy. tak samo z polami na planszy. Wtedy trzeba skupiać się bardziej na tym co inni robią i jesteśmy w stanie o kontrolować. W Gaji jak można zrobić kilkanaście rzeczy w turze i do tego na kilkanaście sposobów,w różnej kolejności - czyli nie da się tego kontrolować tak jak bym chciał.
Terra nie jest ideałem, tym bardziej Gaja. Raz na jakiś czas pogram, ale wolę gry z większą interakcją, mniejszym downtimem powodowanym przez AP (paraliżem decyzyjnym).
A co do świerklańskich zamków, to ta gra jest tak suuucha, że aż boli
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Zaprojektowana z chirurgiczna i komputerową precyzją. Gra jest naprawdę regrywalna, chociaż schematy się już uwidaczniają (nawet z dodatkami, mam wszystkie
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
). Ale to takie suche i monotonne planowanie, totalnie abstrakcyjna łamigłówka, dla mnie zawsze bez emocji
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Tak naprawdę nie ma tam jednej strategii do wygranej. Da się wygrać robiąc praktycznie każdą możliwą strategię. Wszystko zależy od tego jakie kafle wyjdą, czy uda nam się skleić combo bardzo szybko, czy później. Na jakich planszetkach gramy. Kopalnie można zastąpić budynkiem, który daje 2 kasy jak się go wstawi, punkty za zwierzaki można zastąpić sprzedażą towarów itd. itp.
Do tego grając (we dwójkę akurat) z równym przeciwnikiem, to czasami rzuty kością decydują o wyniku końcowym. Grając sub-optymalnie i będąc przygotowanym na praktycznie każdy wynik jaki nam wypadnie na kostkach, to jednak jak komuś rzuty idą jak z nut (nie będzie musiał posiłkować się pomocnikami/ich zdobywać) to ma zdecydowanie łatwiej.
Zamki spoko, zagrać-zagram, ale nie jest to gra pierwszego wyboru - jak Gaja.
Co ważne w Zamkach jest spora interakcja i można fajnie sobie przeszkadzać, dlatego doceniam ten produkt mistrza Stefana.
Pofilozofowałem w przerwie śniadaniowej
Dozo za tydzień. Możemy zrobić powtórkę w Gaję albo zagrać w coś lepszego
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)