GRY-PLANSZOWE.pl

Przedziwna to firma. Zeby usprawnić swoj proces musieli aż stworzyć cały osobny software do obsługi post-KS. Nikt na swiecie nie musiał, tylko oni. Jak to "usprawniło" proces, to wszyscy wiemy. A teraz mają jaja powiedzieć, ze "właśnie" zatrudnili (czyli pewnie od września) programistę, ktory bedzie rozbudowywał zapewne nieznany sobie produkt (w innym przypadku nie musieliby zatrudniać). I to ma zająć "few weeks". To jest tak śmieszne, że aż niepoważne. Albo odwrotnie. W ogólności, po tym co odwala sie przy wydawaniu gier, to ja sobie wyobrażam te prace tak, ze wstaje sie rano, dojeżdża traktorem do kurnika, otwiera bramę i przez 8h biega w roznych kierunkach wydając nieartykułowane ryki, razem z innymi bezgłowymi kurczakami. I jakims niesamowitym psim swędem po roku wychodzi z tego gra.

I tak przecie pierwsza fala będzie tylko z podstawką, więc jaka różnica czy otworzą PM teraz czy w październiku? I tak pewnie wydrukują więcej podstawek więc jak ktoś wsparł za 1$ to też sobie jeszcze zdąży domówić i mu starczy, a dodatki i tak dopiero lato 2018 A jak ktoś w innym języku to tym bardziej luzik.
Peace[emoji111]

rattkin pisze:W ogólności, po tym co odwala sie przy wydawaniu gier, to ja sobie wyobrażam te prace tak, ze wstaje sie rano, dojeżdża traktorem do kurnika, otwiera bramę i przez 8h biega w roznych kierunkach wydając nieartykułowane ryki, razem z innymi bezgłowymi kurczakami. I jakims niesamowitym psim swędem po roku wychodzi z tego gra.

U nas to jest 7h.

Kisun pisze: jak ktoś wsparł za 1$ to też sobie jeszcze zdąży domówić i mu starczy

Nie bądź taki pewien Phalanx ostatnio przy PM Hannibala 1-dolarowcó nie podpiął do pledge managera Chociaż tyle dobrze, że preorder w cenach jak na KS odpalili, bo bym niezły szitsztorm robił z powodu wykluczenia z PM

misioooo pisze:

Kisun pisze: jak ktoś wsparł za 1$ to też sobie jeszcze zdąży domówić i mu starczy

Nie bądź taki pewien Phalanx ostatnio przy PM Hannibala 1-dolarowcó nie podpiął do pledge managera Chociaż tyle dobrze, że preorder w cenach jak na KS odpalili, bo bym niezły szitsztorm robił z powodu wykluczenia z PM

Do tej pory nie było problemów dostać sie mi do PM nawet jak się nie wsparło gry. Tak było przy TWoM. Raczej nie będzie problemu.

do usunięcia

rattkin pisze:Przedziwna to firma. Zeby usprawnić swoj proces musieli aż stworzyć cały osobny software do obsługi post-KS. Nikt na swiecie nie musiał, tylko oni. Jak to "usprawniło" proces, to wszyscy wiemy. A teraz mają jaja powiedzieć, ze "właśnie" zatrudnili (czyli pewnie od września) programistę, ktory bedzie rozbudowywał zapewne nieznany sobie produkt (w innym przypadku nie musieliby zatrudniać). I to ma zająć "few weeks". To jest tak śmieszne, że aż niepoważne. Albo odwrotnie. W ogólności, po tym co odwala sie przy wydawaniu gier, to ja sobie wyobrażam te prace tak, ze wstaje sie rano, dojeżdża traktorem do kurnika, otwiera bramę i przez 8h biega w roznych kierunkach wydając nieartykułowane ryki, razem z innymi bezgłowymi kurczakami. I jakims niesamowitym psim swędem po roku wychodzi z tego gra.

Nie muszę się zgadzać, ale tym opisem:

You made my day

KubaP pisze: U nas to jest 7h.

Czyli Twoje wszelkie nerwy w zakresie negatywnych uwag o Lord of Hellas i miejscami nadmierna "promocja" to jednak efekt tego, że jesteś tam zatrudniony?

olsszak pisze:

KubaP pisze: U nas to jest 7h.

Czyli Twoje wszelkie nerwy w zakresie negatywnych uwag o Lord of Hellas i miejscami nadmierna "promocja" to jednak efekt tego, że jesteś tam zatrudniony?

No chyba jednak nie myślę, że przez "u nas" Kuba miał na myśli "u nas w NSKN Games".

rattkin pisze:Przedziwna to firma. Zeby usprawnić swoj proces musieli aż stworzyć cały osobny software do obsługi post-KS. Nikt na swiecie nie musiał, tylko oni. Jak to "usprawniło" proces, to wszyscy wiemy. A teraz mają jaja powiedzieć, ze "właśnie" zatrudnili (czyli pewnie od września) programistę, ktory bedzie rozbudowywał zapewne nieznany sobie produkt (w innym przypadku nie musieliby zatrudniać). I to ma zająć "few weeks". To jest tak śmieszne, że aż niepoważne.

Na spokojnie Przecież chodzi o ich własny pledge manager, czyli gamefound. Który de facto już "działa i został stworzony" jakiś czas temu. Był wykorzystywany przy kampaniach This war of mine oraz Battalii stormgates. Zakładam, że chodzi tylko o kilka nowych lub zmianę obecnych funkcjonalności tego softu. Co jest wg mnie normalne, że każdy chce mieć jak najlepsze narzędzia do swojej pracy.
Ja osobiście nie odczuwam tego, że przez prace nad gamefound cały proces dostarczenia gier będzie opóźniony.

vcrproszek pisze:Przecież chodzi o ich własny pledge manager, czyli gamefound. Który de facto już "działa i został stworzony" jakiś czas temu. Był wykorzystywany przy kampaniach This war of mine oraz Battalii stormgates. Zakładam, że chodzi tylko o kilka nowych lub zmianę obecnych funkcjonalności tego softu.

Wiem o tym. Niczego to nie zmienia.

vcrproszek pisze:Ja osobiście nie odczuwam tego, że przez prace nad gamefound cały proces dostarczenia gier będzie opóźniony.

Prawdopodobnie i tak będzie opóźniony (z innych powodów), czy odczuwasz coś, czy nie. To co zacytowałem powyżej to po prostu ilustracja faktu, że podejście do wszelakich szacunków w AR jest mniej więcej takie samo, jak ich pisany angielski.

ariser pisze:Czy ludzie, którzy już grali i mieli uwagi rzucić okiem i stwierdzić, czy wszystko poszło w dobrym kierunku? Na pierwszy rzut oka osoby, która nie grała to bonusy przy polowaniu to dość oczywisty +.

Moim skromnym zdaniem:
- wywalenie Mythów i dorzucenie potworów/questów na plus. W końcu może będzie łatwiej o monstra na planszy
- dołożenie nagród za bicie monstrów do wywąchania. Z jednej strony może gracze, którzy nie idą na bicie potworów pójdą napocząć monstrum, a z drugiej strony porażka w połowie jednak nie będzie tak bolesna
- nadal brakuje mi zajęcia się bezwzględnym końcem gry po zbudowaniu monumentu do końca

Gambit pisze: - nadal brakuje mi zajęcia się bezwzględnym końcem gry po zbudowaniu monumentu do końca

Przecież to załatwia tryb Atlas Overload.

Rocy7 pisze:

Gambit pisze: - nadal brakuje mi zajęcia się bezwzględnym końcem gry po zbudowaniu monumentu do końca

Przecież to załatwia tryb Atlas Overload.

A czy Atlas jest w podstawce?

Gambit pisze:A czy Atlas jest w podstawce?

obaj dobrze wiemy, iż jest w kosztującym 30 zł dodatku . Z drugiej strony mając same zasady łatwo sobie print and play tego trybu zrobić.

Zwracałem tylko uwagę, iż problem został rozwiązany, choć poza podstawką. Drugą kwestią jest to, iż moim zdaniem (choć w zasadzie nie tylko moim) kwestia "bezwzględnego końca gry po zbudowaniu monumentu do końca" to bardziej kwestia graczy niż samej "wady" mechaniki rozgrywki. W dobrej zgranej ekipie, nikt celowo nie będzie wykorzystywał tej zasady, by uwalić reszcie grę. Jeśli zaś masz problem z taką ekipą zawsze masz Atlasa

Rocy7 pisze:

Gambit pisze:A czy Atlas jest w podstawce?

obaj dobrze wiemy, iż jest w kosztującym 30 zł dodatku .

Płatne DLC naprawiające dziurę w mechanice? Dla mnie zawsze będzie to słabe. Tak słabe, jak zostawienie mechanizmów pozwalających dowolnemu graczowi, w dowolnym momencie uruchomienia końca gry, bez możliwości zatrzymania go. Kwestia graczy byłaby wtedy, gdyby gracze znaleźli jakiś pokręcony sposób, wykorzystujący układy kart, czy cholera wie czego, prowadzący do uwalenia gry. Tu nie ma nic pokręconego. Jest wykorzystanie podstawowej mechaniki gry, cztery raz z rzędu, w tym samym miejscu.

Gambit pisze:Jest wykorzystanie podstawowej mechaniki gry, cztery raz z rzędu, w tym samym miejscu.

celowe, złośliwe wykorzystanie mechaniki gry by popsuć rozgrywkę reszcie osób przy stole uważasz za coś nie związane z podejściem graczy przy stole i dziurę w mechanice? To tak jakby twierdzić, iż "problem lidera" w grze kooperacyjnej jest ZAWSZE, bo mechanika na to pozwala. W GoT też można grać na stałe niezmienne sojusze, w większości gier strategicznych na więcej niż 2 osoby robić kingmaking. Są kwestie nie związane z mechaniką, które mogą zepsuć rozgrywkę. Moim zdaniem problem z kończeniem gry monumentem może istnieć, ale w dużej mierze zależy od ekipy.

Zresztą można zrobić banalny homerule. Zbudowanie ostatniego poziomu monumentu nie kończy automatycznie rozgrywki tylko powoduje sprawdzenie warunku zwycięstwa.
Jeżeli osoba wykonująca tę akcję wygrała, to następuje koniec rozgrywki. Jeżeli nie, to rozgrywka trwa dalej.

raj pisze:Zresztą można zrobić banalny homerule. Zbudowanie ostatniego poziomu monumentu nie kończy automatycznie rozgrywki tylko powoduje sprawdzenie warunku zwycięstwa.
Jeżeli osoba wykonująca tę akcję wygrała, to następuje koniec rozgrywki. Jeżeli nie, to rozgrywka trwa dalej.

A powiedz mi dlaczego trzeba z tego robić homerule? Dlaczego nie mogły to być oryginalne zasady? Takie z podstawki, a nie z płatnego DLC.

Rocy7 pisze:celowe, złośliwe wykorzystanie mechaniki gry by popsuć rozgrywkę reszcie osób przy stole uważasz za coś nie związane z podejściem graczy przy stole i dziurę w mechanice? To tak jakby twierdzić, iż "problem lidera" w grze kooperacyjnej jest ZAWSZE, bo mechanika na to pozwala.

Jest gra kooperacyjna, która ma w mechanice zapis "Twoje tury może wykonywać ktoś inny"? Nie spotkałem się z taką.

Rocy7 pisze:Moim zdaniem problem z kończeniem gry monumentem może istnieć, ale w dużej mierze zależy od ekipy.

Jakbyś na to nie patrzył. Gdyby nie było takiej dziury w mechanice, skład grupy nie miałby żadnego znaczenia, prawda?

Gambit pisze:Jest gra kooperacyjna, która ma w mechanice zapis "Twoje tury może wykonywać ktoś inny"? Nie spotkałem się z taką.

wszystkie z trybem solo Jak chociażby Robinson.

Ktoś tu lewą nogą idzie spać

Rocy7 pisze:

Gambit pisze:Jest gra kooperacyjna, która ma w mechanice zapis "Twoje tury może wykonywać ktoś inny"? Nie spotkałem się z taką.

wszystkie z trybem solo Jak chociażby Robinson.

Możesz zacytować fragment instrukcji, mówiący o tym, że w grze od dwóch osób w górę, ktoś inny może wykonywać Twoje tury? Jestem ciekaw.

W kontekście ostatnich postów pytanie laika do tych, co już ogrywali Hellasów:

Jeżeli jeden z graczy się uprze i faktycznie będzie co ruch wznosił monument to po jego ukończeniu kto wygrywa? Czy wznoszący monument gracz ma wtedy jakieś realne szanse na zwycięstwo, czy inni gracze, dzięki temu co zrobili w ramach swych akcji?

Jeżeli to pierwsze, to IMO strategia na monument byłaby jedną z opcjonalnych w grze (celowo/przez niedopatrzenie zostawiona przez autorów). Jeżeli zaś to drugie wówczas nie widzę problemu: po co siadać do gry, którą mogę szybko zakończyć, ale wtedy to nie ja wygram? Wszak siada się do gier z nastawieniem na dążenie do własnej wygranej

Nie bardzo rozumiem. Jeśli ktoś buduje 4 razy pod rząd Monument tylko po to by zakończyć grę, bo nie chce mu się grać to to nie jest wina gry tylko gracza i jego grupy. W każdej grze jest tak, że gracz zgodnie z zasadami może rozwalić rozgrywkę. I jest na to prosta metoda. Unikać osób, które robią to umyślnie.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Rocy7 pisze:

Gambit pisze:Jest gra kooperacyjna, która ma w mechanice zapis "Twoje tury może wykonywać ktoś inny"? Nie spotkałem się z taką.

wszystkie z trybem solo Jak chociażby Robinson.

#burn

crsunik pisze:Jeśli ktoś buduje 4 razy pod rząd Monument tylko po to by zakończyć grę, bo nie chce mu się grać to to nie jest wina gry tylko gracza i jego grupy

Pozwolę się z tym nie zgodzić. To jest wina gry, że do czegoś takiego dopuszcza.
BTW.
Nie "pod rząd", tylko "z rzędu".