Strona 57 z 112

Re: Agricola

: 05 sie 2009, 22:30
autor: BloodyBaron
Geko pisze:- jak mawia Bazik, jak nie masz za dobrych kart, to idź w duże usprawnienia. Pamiętam jedną rozgrywkę z nim, gdzie tak właśnie robił (zagrał chyba dwie karty z otrzymanych na początku) i zdecydowanie wygrał,
podpisuję się obiema rękami pod tą myślą, mało tego, ostatnio z upodobaniem ćwiczę strategię na dwa piece kupując sobie po kolei jeden i drugi i piekąc chleb przy okazji, świetnie to działa - żarcie i punkty za jednym zamachem, choć moi współgracze już się chyba zorientowali w tym sposobie i nie dadzą mi wykonać tego numeru kolejny raz.
Ech, też bym sobie zagrał ;)

Re: Agricola

: 08 sie 2009, 12:35
autor: Geko
Wczoraj graliśmy w 4 osoby (z czego jedna w zasadzie początkująca). Wygrałem (wiem, że to też kwestia błędów innych) jadąc przez pół gry na kombinacji Rybak (dostaję dwa razy więcej jedzenia niż jest na polu połowu ryb, ale muszę płacić jedzenie gdyby ktoś miał usprawnienia do tego pola) + Kanu (+jedno jedzenie i jedna trzcina z pola połowu ryb). Dwóch doświadczonych graczy mocno walczyło o zboże. Jeden z nich miał nawet dwa piece, bo wcześniej wystawił usprawnienie obniżające koszt ich budowy. Ponieważ nikt specjalnie nie interesował się zwierzętami, gdzieś w połowie gry zrobiłem dwa razy pastwiska, wykorzystując wszystkie możliwe ogrodzenia (w sumie 4 pastwiska) i zbierałem dużo zwierząt (raz 4 owce, raz 3 dziki, raz 2 krowy). Przy przebudowie domu w gliniany kupiłem palenisko, żeby było gdzie robić pieczeń. Zwierzęta ładnie się sprawdzały jako pożywienie i dodatkowo ładnie się rozmnażały. Gracz, który miał dwa piece, wyłożył dużo kart małych usprawnień i pomocników oraz chyba aż cztery duże usprawnienia. Ostatecznie wygrałem z 45 pkt., potem punktacja była: 40, 38 i 25 (nowicjusz, nie do końca znający zasady).
Po co to opisuję? Ano, żeby napisać kilka przemyśleń:
- nie ma znaczenia ile się zagra kart usprawnień, czy pomocników; ma znaczenie jakie się zagra i (co najważniejsze) jak często się z nich będzie korzystać. U mnie te dwie karty okazały się kluczowe. Zagrałem jeszcze dwóch pomocników (dali mi dwa punkty) i dwa usprawnienia (chyba ze 4 pkt.) ale nie miały one większego znaczenia, jako kombinacja. Gdybym dostał inne, to też bym je pewnie zagrał. To moim zdaniem mocno podważa tezę o świetnych zestawach kart - praktycznie w każdym zestawie znajdą się dwie karty, które można ze sobą nieźle połączyć. Nawet jak by się tak nie stało, to można znaleźć kilka kart, które wzmocnią naszą strategię w pewnych miejscach. Poza tym karty to nie jedyny sposób na wygranie. Moim zdaniem karty to częściowa alternatywa, a nie sposób na zwycięstwo,
- zupełnie się nie zgadzam, ze strategia pieczenia chleba jest silniejsza niż hodowanie zwierząt. Obie strategie mają podobną siłę, tylko wymagają trochę innego podejścia i ich efekty inaczej się rozkładają w czasie,
- bardzo dużo tak naprawdę zależy nie od kart, jakie się dostaje, tylko od umiejętności graczy. Jest jeden gracz na spotkaniach na Politechnice, który praktycznie zawsze wygrywa w Agricolę. Jakoś nie wierzę, żeby zawsze miał najlepszy zestaw kart. Poza tym wczoraj nie miałem wrażenia, że miałem jakiś superzestaw, a inni jakieś słabe. Wydaje mi się, że wszyscy mogliśmy nieźle zakombinować, żeby użyć kart,
- jak zagrywasz wiele kart, to prawdopodobnie nie zdążysz zniwelować ujemnych punktów za braki (np. warzyw, zboża, zwierząt, niewykorzystanych obszarów itp.). Dlatego te karty muszą przynieść ci na tyle dużo punktów, żeby przewyższyć te straty. Coś za coś. Agricola nie jest łatwą grą, gdzie jeden ma lekko bo dostał świetne karty, a reszta nie ma z nim szans. Wszyscy mają trudno, choć komuś mogą akurat podejść karty z którymi lepiej się czuje (wie jak je zagrać) a komuś nie (co nie zmienia faktu, że oba zestawy mogą mieć podobną siłę, tylko trzeba je umieć odpowiednio wykorzystać). Nie ma sensu upraszczać świata (ludzie mają do tego tendencję, niestety) i rzucać opinie, że zawsze wygrywa taka strategia, albo ktoś, kto ma lepszy zestaw itd. Ta gra jest moim zdaniem dobrze zbalansowana (oczywiście na ile można mówić o zbalansowaniu przy takiej ilości kart, o wszelakich funkcjach) i zbyt złożona, żeby szukać w niej prostych rozwiązań.

A tak w ogóle to polecam ten poradnik (czytałem bez opisu kart). Choć nie zgadzam się ze wszystkimi stwierdzeniami, to i tak daje dużo do myślenia.
http://www.boardgamegeek.com/thread/346380

Re: Agricola

: 08 sie 2009, 14:09
autor: bogas
Geko pisze: - zupełnie się nie zgadzam, ze strategia pieczenia chleba jest silniejsza niż hodowanie zwierząt. Obie strategie mają podobną siłę, tylko wymagają trochę innego podejścia i ich efekty inaczej się rozkładają w czasie,
Z kim się nie zgadzasz? Bo nie zauważyłem żeby ktoś to kwestionował.
Geko pisze:
Geko pisze: Nie ma sensu upraszczać świata (ludzie mają do tego tendencję, niestety) i rzucać opinie, że zawsze wygrywa taka strategia, albo ktoś, kto ma lepszy zestaw itd. Ta gra jest moim zdaniem dobrze zbalansowana (oczywiście na ile można mówić o zbalansowaniu przy takiej ilości kart, o wszelakich funkcjach) i zbyt złożona, żeby szukać w niej prostych rozwiązań.
Ponieważ odbieram to jako prztyczek w moją stronę, więc po raz kolejny powtórzę. Nie twierdzę, że jest jakaś strategia wygrywająca i nie upraszczam świata. Faktem natomiast jest, że po analizie 51 gier najwyższe zdobycze punktowe były możliwe dzięki świetnym kombosom z kart (nie twierdziłem, że ktoś zagrał ich dużo, ale że ich układ był bardzo sprzyjający). I nie mam zamiaru tu udowadniać, że Agricola jest niezbalansowana, popsuta czy coś w tym stylu. A tym bardziej nie zamierzam przekonywać do tego Geko, który gotów jest chyba poświęcić życie w obronie Agricoli :mrgreen:

Re: Agricola

: 08 sie 2009, 16:54
autor: Geko
Z tym się nie zgadzam:
bogas pisze: Po ponad 50 grach (tak, aż tyle czasu mi to zajęło) stwierdzam, że to właśnie największa słabość Agricoli. Analiza zdobyczy punktowych z tych ponad 50 partii pokazuje jasno jak na dłoni, że najwięcej punktów (przedział od 48 do 60 punktów) i zwycięstwo osiągane było przy bardzo lichym inwentarzu natomiast przy min. kilkunastu punktach z kart + na maksa pola, zboża i warzyw, do tego kamienna chałupa i 4-5 członków rodziny. Ot cały sekret Agricoli. W jednej z partii gracz skończył z 52 punktami bez ani jednego zwierzęcia (-3 punkty)!. Przy wyrównanych graczach, karty odgrywają ogromną rolę i tak jak kiedyś walczyłbym z całych sił z twierdzeniem, że jest to element losowy, tak teraz stwierdzam, że przy graczach, którzy mają jako takie pojęcie jak grać, to jest to element decydujący.
OK, trochę sobie z tego wywnioskowałem, że skoro nie warto mieć Twoim zdaniem zwierząt, to uważasz pieczenie chleba za lepszy sposób na żywienie.
A wczorajsza partia pokazała, że to co napisałeś powyżej, że posiadanie zwierząt nie ma sensu i najwięcej punktów jest z kart, kamiennej izby, zboża i warzyw to bardzo ryzykowna teza. Z pastwisk i zwierząt miałem wczoraj 11 pkt, z pól, zboża i warzyw - 8 pkt. Z glinianej chaty - 4 pkt. Punkty za karty + specjalne - 7. Inny gracz miał za karty i punkty specjalne 20 pkt. Tylko miał ujemne punkty za niewykorzystane obszary (-6) i zero punktów za chatę. Miał 7 pkt. za pola i rośliny, ale tylko 2 pkt. za zwierzęta i pastwiska. Czyli jego wyniki pasowały do Twojej teorii, a jednak nie wygrał - był drugi, ze stratą 5 pkt. To co powyżej napisałeś, to po prostu jakieś statystyczne obserwacje z Twoich partii. Wysuwanie na tej podstawie stwierdzeń ogólnych, że wygrywa się dużą ilością pkt. z kart, pól i roślin, to moim zdaniem nadużycie. I tyle.

A tym poświęcaniem życia to spora przesada :P

Re: Agricola

: 08 sie 2009, 18:16
autor: pingus
No jasne przecież lepiej wysnuć ogólne wnioski z jednej gry, a nie z pięćdziesięciu! ;)

Re: Agricola

: 08 sie 2009, 22:07
autor: zephyr
Ok, to może jako ten drugi gracz się wypowiem.

Mój największy błąd w tej partii polegał wydaje mi się na nie rozmnożeniu się. [a dokładniej gapiostwie i nie doczytaniu opisu pola]
Nie zauważyłem, że na polu dostań członka rodziny była akcja zbuduj małe usprawnienie (a potrzebowałem tej akcji do zdobycia żywności) i zbudowałem to usprawnienie stając na polu zbuduj małe lub duże usprawnienie. Straciłem na tym dwie akcje (jedną na rozmnożenie się w kolejnej turze, drugą za członka rodziny który mógłby coś robić jakby się urodził) i przy okazji twoja rodzina wzbogaciła się o nową osobę.
Z domu nie miałem punktów, bo miałem punkty z domu... miałem pomocnika który daje pkty za drewnianą chatę więc nie widziałem sensu w przebudowie.
Miałem dużo takich sobie kart, których głównym plusem była cena, więc starałem się jak najczęściej brać akcje typu gracz startowy, które dają bonus i możliwość wystawiania kart [dodatkowo użyłem Figurki Maryi na nie punktujących usprawnieniach, więc sporo tego nawystawiałem].

Dla mnie pozytywnym zaskoczeniem był wynik, który osiągnął siepu. Rozmnożył się bardzo późno, dzięki pługowi miał chore ilości zboża (a ja zabrałem oba piece) i mimo to wykręcił 38 pkt.

Tylko z tymi zwierzętami jakoś dziwnie wyszło. Miałem wrażenie, że nikt ich nie chce. Sam do ostatniej tury nie miałem ani jednego pastwiska, a u innych może i jakaś hodowla była, ale tak niemrawa.
Jakbym pozbierał drewno i w ostatniej rundzie walnął lotnisko na 6 pól miałbym szanse wygrać (a pastwiska olałem kompletnie, jedyne jedno polowe pastwisko jakie miałem wystawiłem z małego usprawanienia, które dostałem)

Re: Agricola

: 08 sie 2009, 22:32
autor: Geko
pingus pisze:No jasne przecież lepiej wysnuć ogólne wnioski z jednej gry, a nie z pięćdziesięciu! ;)
Po pierwsze, to ja chciałem podważyć tezę, że zawsze wygrywa się mając min. kilkanaście punktów z kart usprawnień plus pola, warzywa, zboże i kamienny dom. I że to jest cały przepis na Agricolę. Do podważenia takie tezy wystarczy jedna rozgrywka (zawsze chyba znaczy "za każdym razem"). I ponieważ nie jestem jakimś świetnym graczem w Agricolę (granie z Siepu i Zephyrem to nie jest łatwy kawałek chleba), tym bardziej powinienem nie mieć szans na wygraną nie idąc w "jedyną słuszną strategię". Po drugie, wg BGG grałem 30 razy w Agricolę, więc te wnioski nie są tak naprawdę po jednej rozgrywce.

Zephyr, pamiętam Twoje zagapienie się na pole rozmnożenia. Jak już pisałem, pomogły mi błędy innych graczy. Choć sam też nie zagrałem super idealnie.
Co do zbierania pola w ostatniej rundzie, to pastwisko na 6 pól wymaga aż 10 drewna, a z tego co kojarzę, to pod koniec go było mało. A wynik Siepu był rzeczywiście niezły.

Re: Agricola

: 08 sie 2009, 23:39
autor: zephyr
Tak wymaga sporo drewna, wydaje mi się, że powinienem był przyłożyć większą uwagę do drewna.
(zwłaszcza że miałem usprawnienie za pastwisko wielkości 9 - 4pkt, co dałoby mi 9+4+1=14pkt za 12[kwadrat3x3]+2=14 drewna)

Jeśli chodzi o moje umiejętności to jakoś tam w miarę racjonalnie gram, ale akurat Agrykola nie jest grą, w której idzie mi wyjątkowo dobrze ( ładnie wygrałeś, ale jestem ciekaw jakie opinie o strategiach mają osoby, które grają naprawdę dużo [100+ partii] z równie wymagającymi przeciwnikami [ja bym się do tej kategorii nie zaliczył] ).

Re: Agricola

: 09 sie 2009, 12:54
autor: Sztefan
Geko pisze: - zupełnie się nie zgadzam, ze strategia pieczenia chleba jest silniejsza niż hodowanie zwierząt. Obie strategie mają podobną siłę, tylko wymagają trochę innego podejścia i ich efekty inaczej się rozkładają w czasie,
Ja bym powiedział, że wręcz słabsza. Jest tylko jedno pole do pieczenia chleba, na dodatek połączone z obisianiem pól, także ciężko się dopchać. Choć z drugiej strony mając piec wydajniej się człowiek żywi, niż zwierzątkami, na które przeważnie wszyscy się rzucają (nawet jak nie prowadzą chodowli, to mając palenisko/kuchnie przerabiają je na żarcie).
Geko pisze: - bardzo dużo tak naprawdę zależy nie od kart, jakie się dostaje, tylko od umiejętności graczy. Jest jeden gracz na spotkaniach na Politechnice, który praktycznie zawsze wygrywa w Agricolę. Jakoś nie wierzę, żeby zawsze miał najlepszy zestaw kart. Poza tym wczoraj nie miałem wrażenia, że miałem jakiś superzestaw, a inni jakieś słabe. Wydaje mi się, że wszyscy mogliśmy nieźle zakombinować, żeby użyć kart,
No i w konkurencyjnej partii ten gracz znowu wygrał. Co więcej, on też ma "wygrywającą strategię" i mimo, że ją znam, to nie udało się go przegonić (a wręcz byłem trzeci). Ta strategia, to szybkie rozmnożenie, dużo kart w tym koniecznie studnia, kamienny dom i lotnisko na koniec. Graliśmy z pocztówką, w związku z tym doszło rozmnożenie się za wszelką cenę, na polu pocztówkowym i robienie sobie porządnych wakacji. Strategia nie do końca wyszła, bo wyłożył tylko trzy karty (choć i tak dające 6 punktów, w tym oczywiście studnie), ale reszta jak najbardziej zgodnie z planem (w tym 7 punktów z wakacji, w sumie 46 punktów).

Czyli da się wygrać bez specjalnego komba kartowego (jedną z kart była wiejska studnia, pomagająca w żywieniu i dająca sporo punktów; pozostałe dwie karty nawet nie pamiętam, ale nie było to nic specjalnego). Drugi gracz wykładający mnóstwo kart, miał 5 punktów straty.

Re: Agricola

: 15 sie 2009, 18:19
autor: mbork
Gdzieś kiedyś widziałem listę błędów w polskim wydaniu Agricoli. Wspomożecie moją pamięć, bo nie pamiętam, gdzie to było? (Przejrzałem sekcję plików na bgg i zerknąłem też na forum Lacerty, ale to było jeszcze coś innego - taka kompletna (chyba) lista.)

Re: Agricola

: 15 sie 2009, 18:59
autor: TomuSS
Wie o co ci chodzi...
Jestem pewien na 90%, że widziałem to na BGG...
Ale dawno temu ;/ Z pół roku...
Mogło zniknąć :?

Re: Agricola

: 16 sie 2009, 14:00
autor: pabula
mbork pisze:Gdzieś kiedyś widziałem listę błędów w polskim wydaniu Agricoli. Wspomożecie moją pamięć, bo nie pamiętam, gdzie to było? (Przejrzałem sekcję plików na bgg i zerknąłem też na forum Lacerty, ale to było jeszcze coś innego - taka kompletna (chyba) lista.)
Sam umieściłem więc posyłam link na bgg:
http://www.boardgamegeek.com/article/3154622#3154622

Re: Agricola

: 16 sie 2009, 14:35
autor: mbork
Dzięki, to chyba o to chodziło!
Sztefan przesłał mi też swój plik łordowy.
W wolnej chwili™ postaram się porównać wszystkie te wersje i może nawet sporządzę jakiegoś pdfa do wrzucenia na bgg (pdf jest o tyle fajny, że można go łatwo wydrukować).

Re: Agricola

: 16 sie 2009, 21:44
autor: TomuSS
Rany... Dostałem dziś Agricolę i oczywiście od razu wziąłem brata i zacząłem grać..
Przez 1,5h czytaliśmy instrukcję... Myślę, że instrukcja to jedyny minus tej gry... Instrukcja jest niezrozumiała...
W związku z tym mam dużo pytań (przepraszam za ilość... ;/):

1. Kiedy można zagrać małe i duże usprawnienia?
2. Gdy obsiewam pole to obsiewam tyle ile chce? (i za każde płace 3 zboża i 2 gliny?)
3. Pomocnicy gdy są rzuceni to działają do końca gry?
4. W fazie 1 jest takie zdanie: "w tej fazie wykonywane są wszystkie czynności, które powinny być wykonane na początku gry..."... Jakie to czynności?
5. Za prawie wszystko są pkt karne... Ale w co najlepiej inwestować...?

To chyba tyle... PEwnie sobie coś jeszcze przypomnę ;p

Re: Agricola

: 16 sie 2009, 21:53
autor: mbork
Primo: Chyba warto poszukać jakichś tutoriali itp. na bgg.
Secundo: najlepiej (ponoć, sam grałem dopiero raz ;) ) zacząć od wersji "familijnej".
Tertio: obsiewa się tyle pól (wcześniej zaoranych!), ile się chce. Obsianie polega na tym, że kładziesz jedno *ze swoich* zbóż/warzywek na polu, a następnie dokładasz *z pudełka* ("general supply") jedno warzywko/dwa zboża ekstra. Potem w każdej fazie zbiorów ściągasz jeden dysk, czyli zboża starczy na 3 żniwa, a warzywek na 2.
Co do kart, nie wypowiadam się - grałem tylko w wersję familijną :( . Moja Agricola przyjedzie do mnie w tym tygodniu; mam nadzieję, że Żona da się namówić ;) .

Re: Agricola

: 16 sie 2009, 21:57
autor: BloodyBaron
mbork pisze:Moja Agricola przyjedzie do mnie w tym tygodniu; mam nadzieję, że Żona da się namówić ;)
Jak już raz namówisz, nie będzie chciała grać w nic innego, więc się lepiej przygotuj :)

Re: Agricola

: 16 sie 2009, 21:58
autor: TomuSS
Ale w familijnej nie widziałem wielu różnic...
Tylko ignorowanie kilku kart... Ale spróbuję...
Dzięki...

Re: Agricola

: 16 sie 2009, 22:03
autor: mbork
BloodyBaron pisze:
mbork pisze:Moja Agricola przyjedzie do mnie w tym tygodniu; mam nadzieję, że Żona da się namówić ;)
Jak już raz namówisz, nie będzie chciała grać w nic innego, więc się lepiej przygotuj :)
Hehehe, mam nadzieję ;) .
Ale tak poważnie: Carcassonne też wjedzie czasem na stół, a jak przyjdą znajomi, to przecież nie będę ich dręczył Agricolą, tylko wyjmę fasole ;) .
TomuSS pisze:Ale w familijnej nie widziałem wielu różnic...
Tylko ignorowanie kilku kart... Ale spróbuję...
Dzięki...
No właśnie - gra się bez kart. Dzięki temu jest prościej i łatwiej opanować mechanikę.

Re: Agricola

: 16 sie 2009, 22:07
autor: Perpetka
TomuSS pisze:1. Kiedy można zagrać małe i duże usprawnienia?
- pole "Gracz rozpoczynający i małe usprawnienie"
- karta akcji I etapu "Małe lub duże usprawnienie"
- po powiększeniu rodziny (karta akcji II etapu "Po powiększeniu rodziny małe usprawnienie", nie mylić z "Powiększ rodzinę mimo braku miejsca")
- po przebudowie (karta akcji II etapu "Po akcji przebudowa małe lub duże usprawnienie", nie mylić z "Przebudowa + ogrodzenie" z ostatniej rundy)
TomuSS pisze:2. Gdy obsiewam pole to obsiewam tyle ile chce? (i za każde płace 3 zboża i 2 gliny?)
Skąd wziąłeś tam glinę?? Kładziesz po jednym zbożu/warzywie na każde pole, które chcesz obsiać i z zasobów ogólnych wyrastają Ci dodatkowe 2 znoża na polach ze zbożem, 1 warzywo na polach z warzywem, tak jak mbork napisał.
TomuSS pisze:3. Pomocnicy gdy są rzuceni to działają do końca gry?
Zgodnie z opisem na karcie. Jeśli nie mają napisane "jednorazowo" albo nie są jednorazowi z definicji (np. "po zagraniu tej karty weź to i tamto"), to działają do końca.
TomuSS pisze:4. W fazie 1 jest takie zdanie: "w tej fazie wykonywane są wszystkie czynności, które powinny być wykonane na początku gry..."... Jakie to czynności?
Rozdanie kart, przygotowanie kart rund, rozdanie elementów?
TomuSS pisze:5. Za prawie wszystko są pkt karne... Ale w co najlepiej inwestować...?
O tym właśnie jest ta gra :) Gdyby istniała prosta odpowiedź "najlepiej w owce", to nikt by w to nie grał :)

Re: Agricola

: 16 sie 2009, 22:08
autor: TomuSS
Aaa... To dziękuję bardzo...
WIęc jutro spróbuje zagrać w tą familijną...
Wielkie dzięki...

Re: Agricola

: 16 sie 2009, 23:00
autor: Sztefan
Perpetka pisze:
TomuSS pisze:
TomuSS pisze:3. Pomocnicy gdy są rzuceni to działają do końca gry?
Zgodnie z opisem na karcie. Jeśli nie mają napisane "jednorazowo" albo nie są jednorazowi z definicji (np. "po zagraniu tej karty weź to i tamto"), to działają do końca.
Lepiej zostać przy "działają do końca". W sensie nawet jak dają tylko jednorazową korzyść, to i tak pozostają w grze. Jest to ważne, bo na przykład niektóre usprawnienia mają warunek x pomocników (i wtedy się właśnie liczy ilu pomocników wystawiliśmy), albo mogą być bonusy za ilość wystawionych pomocników.

I ogólnie też bym na początek polecał raczej wersję familijną. Przez to bardziej możesz się skupić na "czystej" mechanice, a nie koncentrować na kartach. Jak będziesz już na luzie grał w wersję familijną, to się przesiądź na karty.

Re: Agricola

: 16 sie 2009, 23:04
autor: TomuSS
Super... Mega wyczerpujące odpowiedzi :D
Wielkie dzięki za pomoc... Jutro bede z bratem katował wersje familijną xD

Re: Agricola

: 16 sie 2009, 23:41
autor: TomuSS
Myślę, że Agricola jest za dluga na jakieś takie spotkania...
Chyba, że na takie gdzie przychodzisz żeby grać...

Ja tyle pytań bo jak czytaliśmy instrukcję to ja musiałem coś robić na laptopie, brat oglądał finał mężczyzn na 100m...
Przeczytamy niedługo jeszcze raz instrukcję... W pełnym skupieniu xD

Re: Agricola

: 17 sie 2009, 08:51
autor: mbork
No, to zależy od spotkań (i od znajomych ;) ). Jak mnie Siostra odwiedzi, to od jakiejś gry się tak łatwo nie wymówię ;) .

Co do instrukcji: ja sobie moją wezmę do środków komunikacji miejskiej. Dużo czasu, zwykle nie ma co robić... w sam raz. ;)

Re: Agricola

: 17 sie 2009, 10:22
autor: Tommy
MisterC pisze:
mbork pisze:a jak przyjdą znajomi, to przecież nie będę ich dręczył Agricolą, tylko wyjmę fasole ;) .
A my pokazaliśmy nieplanszówkowym znajomym, a Ci na następny tydzień podjechali pożyczyć ją idac do swoich ubernieplanszówkowych znajomych. Nikt się na "dręczenie" nie skarżył ;) Fajna gra, a tu takie demonizowanie.
Zgadza się. Mam grupę znajomych którzy podchodzili do plnaszówek na zasadzie - zagrali z nami bo zagrali, niektóre nawet polubili (w sumie poznali kilkanaście/dziesiąt tytułów)..... do tej pory kupili tylko jedną grę, co więcej polecieli na drugi dzień po poznaniu bo się w niej zakochali..... nie była to tania gra, szczególnie, że brali z jakiegoś stacjonarnego sklepu na mieście.... i była to właśnie Agricola. Grają do dzisiaj NAŁOGOWO!

Ale mam też przykład zupełnie inny - moja Mama (uwielbia planszówki, rozjeżdża wszystkich w gry typu Stone Age, Tickety, hazienda, a w wiele tytułów na prawdę rewelacyjnie sobie radzi - kiedyś np. Książęta Florencji, bardzo dobrze w AOE3) - zagraliśmy 2 razy w Agricolę w pełną wersje od razu (niestety) i zraziła się totalnie, stwierdziła, że za dużo rzeczy do ogarnięcia na raz i podziękowała....