GRY-PLANSZOWE.pl

takie wstępne umawianie - kto byłby chętny na spotkanie we wtorek w Chemiku?

Jestem za spotkaniem w Chemiku we wtorek!

Halo reszta?

hej, zaluje ale nie bede, wyprowadzilem sie z KK, chetnie jednak zagram w cos w nastepny weekend lub w ten jeszcze nastepny bo bede w miescie

we wtorki niestety nie bede sie pojawial, przynajmniej nie w najblizszym czasie

milego grania

Ja moge byc we wtorek

Wstępnie powinieniem być

Mikołaj, jak będziesz jechał to zadzwoń

Ok Jacek dam znać. W co pogramy?? Ja wezmę Red Dragon Inn (jak będzie czterech to spoko).

Weź - pytanie czy zagramy, bo jak rono rozmawialiśmy to rzekomo mielismy grać w Chaos w Starym Świecie, 7 Cudów z dodatkiem Liderzy i Glory to Rome o które sam prosiłeś, więc niebardzo wiem kiedy zagramy w Red Dragon bo zapewne sie juz nam czas skończy po tych wcześniejszych pozycjach - chyba ze zrezygnujujemy z czegoś.

No spoko Radziu, jedziesz autem, więc weź co chcesz i gramy w co ustalimy wspólnie przecież. Ja jestem otwarty na propozycje

pewnie ze spoko - ale juz kiedyś była na ten temat rozmowa ze kazdy bierze coiś tam, potem mamy 10 gier i gramy w 2, a pozostałe niepotrzebnie przytaszczone, a czasami bywało tak ze ktoś rał 4 gry i nie graliśmy w żadną z nich - to co to to nosić, chyba tylko po to zeby sie spocic . Co prawda zagrał bym w tego czerwonego smoka.

Będę ok 17, Jacek wezmę to Ligretto jak jeszcze je chcesz.

Wbija ktoś we wtorek?

1) Ja na pewno nie, mimo, że będę najprawdopodobniej o 17 w Chemiku - kino.
2) Mikołaj kontaktował się w Balladyną w sprawie sali? Mamy salę? Pamiętasz jaki ostatnio był problem?

Hej! Mogę napisać jakiś regulamin na wtorek żeby już coś było (jak ktoś ma jakieś pomysły na punkty w regulaminie proszę o kontakt ) i podpiszę pewnie umowę z Balladyną. Niestety nie mam nr do niej, a przydałby się - ma ktoś może? Najwyżej wpadnę do Chemika wcześniej i z nią uzgodnię co nieco. W poniedziałek spróbuję się z nią skontaktować tak czy inaczej.

PS.: Tak sobie myślę... W MOK Lech w Blachowni mają wywieszony plakat zachęcający dzieciaki/młodzież/dorosłych do wstąpienia w ich szeregi. Byłem tam w którą sobotę. Okazało się, że goście grają w Magię i miecz i tyle. Soboty im pasują od 14ej do 18ej i tak to wygląda, choć zapewniali, że otwarci są na nowe i inne gry. Może my też powinniśmy poprosić o wywieszenie w gablocie w MOK Chemik informacji o naszej sekcji? Może są w K-K jacyś planszówkowicze czy osoby chętne do ich poznania :> Co ogólnie myślicie o rozpropagowaniu tego typu spędzania wolnego czasu w Kędzierzynie? Wydaję mi się, że jak się trafi ktoś odpowiedni i chętny to będzie fajnie mieć większe grono graczy. Sprawa do przedyskutowania

Świety ogólnie to na osiedlu Blachownia gramy bardziej w Warhammera Inwazje (taka była myśl przewodnia przy zakładaniu sekcji) oraz od pewnego czasu również w Warhammera 40000 ( bitewniak ) a inne planszówki, karcianki to tak od czasu do czasu jako przerywniki by ciągle nie katować decków w W:I.

I jak Mikołaj napisałeś już coś?

Hej wszystkim!

Rozmawialem wczoraj z panią Balladyną z MOK Chemik. Sprawa wygląda tak, że pani dyrektor postanowiła rozwiązać nam sekcję i nie udostepniac sali we wtorki w Chemiku. Z tego co wywnioskowałem z rozmowy chodzi o to, że nie pokazywalismy się tam przez pół roku i jak było nowe planowanie sekcji po wakacjach tez sie nikt nie zjawil. Jesli chcemy dalej sie spotykac i grac w planszowki mozemy dolaczyc do sekcji w Blachowni (spotkania w soboty od 14ej do 18ej) - mam namiary na osobę, która to prowadzi, mamy spisac liste uczestikow i dac p. Balladynie (jakas umowa czy regulamin pewnie tez). Tyle.

Z mojej strony opór był w rozmowie, bo dziwi mnie, ze nagle sala bedzie wykorzystywana do innych celow. Poza tym MOK jest od tego zeby pomagac i rozwijac zainteresowania, ale p. Balladyna tlumaczyla, ze jest sekcja w Blachowni i juz, ze ma byc jedna sekcja. Ja mowilem, ze od kilku lat sie spotykamy (od przeszlo roku dosyc prężnie) itp. a to, ze raz czy drugi nas nie bylo to tylko problem ilosci graczy (bo we dwoch sie srednio oplacalo chodzic) oraz tego ze kogos nie bylo czy cos i nie mialo sensu jakies spotkanie w ktorys wtorek. Nie widzialem sensu informowania p. Balladyny w kazdy wtorek czy ktos przyjdzie czy nie, ilu graczy, po co na co... No i jesli mamy jakies ALE w tej kwestii to mozemy uderzac od razu do pani dyrektor MOKu.

Dla mnie to strata, bo wtorki były ok, godzina tez i sala też. Pozostaje nam dolaczyc do sekcji z Blachowni w soboty lub... spotkania we wlasnym gronie, w jakiejs knajpie czy coś, u kogos, gdzies... nie wiem....
Możecie się wypowiedzieć tu w tej kwestii, może wspólnie dojdziemy do jakiegoś konsensusu.

Poczekamy do września i sie uderzy jeszce raz - skoro we wrzesniu otwierają bądz zamykają różne sekcje to ciekaw co tym razem nam odpowiedą.

Czyli we wtorki spotykamy się w Zdzieszowicach. Mam świetną miejscówkę.
Mój adres znacie
Poważnie. Jakby co to każdy pasujący nam wtorek (lub inny pasujący dzień) możemy grać u mnie - przynajmniej zanim pojawi się nowy członek rodziny.
Kwestia zgrania się w dojeździe (np. Jacek musiałby jechać z Mikołajem - gdzieś niedaleko siebie mieszkacie, no nie?)

Hehe dzięki Daniel, miło z Twojej strony Ale może serio w jakiejś lekkiej knajpce się da rozłożyć co nieco i pograć (wiem wiem to nie Kraków - bo tam to super się gra w takich miejscach...), ale można spróbować :> We wtorki od ok 17ej do 20-21ej chyba nie ma żuli i pijaków w pubach/knajpach w KK... Będziemy w kontakcie.

Mam wrażenie ze ne ma takich knajp w KK zeby sie rozłorzyc a tym bardziej zeby nie wyglądać jak banda dzieciaków grających w chinczyka.

Nom Daniel ja bym mógł z Mikołajem dojeżdżać, a gdyby go nie było to od czego się ma rower Tyle że adresu nie znam.
A co do tych knajp to mnie przecież nie wpuszczą

Chyba synus nie wiesz co mówisz o tym rowerze - jak bym moje dziecko w twoim wieku pojechało na rowerze do zdzich to bym mu chyba nogi z d.. powyrywał, a tym bardziej ze by wracało po 21, jak nie po 22, pomijając ewentualny patrol niebieskich i możliwość narobienia rodzica smrodu i uszczuplenia portwela. Juz o worunkach pogodowych nie wspomne - chyba ze na piastach trwa lato, które wędruje magicznie za/nad twoim rowerem.

ależ mam ubaw ... niezłe to było
hobbit i jego dobra pogoda
pomyślcie czy za tydzień gramy - nadal zapraszam

Warunki pogodowe nie stanowią problemu, wystarczy odpowiednio się wyposażyć i uważać. A do Zdzich niewiele jest (18 km?), do Gliwic jechałem we wrześniu, było 42 w jedną (do Areny) i wróciłem bez zmęczenia. A ze Zdzich bym przecież wrócił przed 22, więc policja nic mi nie zrobi (poza tym gdzie by poznali 14-15 latka w kominiarce).