Zet pisze: ↑25 paź 2023, 16:33
Ale po co w ogóle wiedzieć gdzie jest jakieś zwierzę? Znaczniki wskazują rzecz zupełnie bez znaczenia dla gry. Rozumiem argumenty łatwości przeglądania znaczników na planszy zamiast na kartach, ale argument pamiętania za mnie czegoś, czego od początku nie musiałem pamiętać (bez znaczenia jest, że to byłoby niemożliwe) jest dziwny.
Już to było dyskutowane, ale chodzi o dwie (a nawet 3) sytuacje, gdzie ma to znaczenie.
Używamy kostek, a nie znaczników. Mamy więc sytuację:
1. Mam wybieg o rozmiarze 4 i wkładam tam małego ptaka wielkości 1. Potem buduję wybieg 1 i wkładam tam gada o tym rozmiarze. Dalej buduję wolierę dla ptaków i mogę przenieść tam swoje ptaki z wybiegów. Przenoszę więc ptaka z wybiegu o rozmiarze 1, chociaż tam tak naprawdę jest gad i zwalniam wybieg o rozmiarze 1, a nie 4 (Podobna sytuacja jest przy wypuszczaniu na wolność).
2. Mam kangura (roślinożerca) na wybiegu 4 i to oznacza kosteczka na planszy. Zagrywam zebrę, która jest roślinożercą mogącym współdzielić wybieg z innym roślinożercą, więc nic się na planszy nie zmienia. Potem zagrywam żyrafę, która dołącza do zebry i kangura. Na planszy nic się nie zmienia. Dalej, wypuszczam na wolność kangura. Odrzucam więc kostkę z wybiegu 4 i odwracam go na niezajętą stronę. Gdzie się podziewa zebra i żyrafa? Może kangur wie, ale już go przecież nie ma
Tak więc używając tak samo wyglądających kostek tak musi być, bo inaczej byłoby to
nie do bardzo trudne i męczące do ogarnięcia. Używając znaczników? No problem

Wszystko miałoby sens i byłoby bardziej logiczne, ale... sprzeczne z zasadami, które musiały być tak skrojone bo... kostki.