TOMI pisze:- Tu nie chodzi o doświadczenie w grach planszowych a ogarnięcie ilości zasad i strategii. Jeśli masz nowego gracza, któremu wytłumaczysz zasady, to zanim ogarnie on całość, już będzie tak naprawdę po grze. Tutaj po prostu nie nauczysz się zasad "z marszu".
Powiem tak: albo obrażasz graczy, albo obracasz się w dziwnym gronie :> Zasady byłem w stanie wytłumaczyć swojemu ojcu, którego doświadczenie z planszówkami to Ryzyko ze mną, jak berbeciem byłem, oraz szachy. Że trzeba nauczyć się sporą ilość strategii? Hmmm...to jak w większości mózgożernych, dobrych eurosów! Zdumiewające, gra jest zła, bo ma dużo strategii do nauczenia. Że, aby mieć szanse z doświadczonym graczem, trzeba by się nauczyć kart w talii? Hmmm... to jak w większości karcianek!
Powiem tak: Ty widzisz nowicjusza, który wygrywa z doświadczonymi graczami w Terrę Mysticę (że podam przykład gry, która ma wiele dróg do zwycięstwa)? Jakoś nie przypominam sobie, aby obok planszetki z elfami była podpowiedź "Techuj do twierdzy!", a obok Magów "Idź w jajka!". Coś, co jest oczywiste dla osoby trochę choć ogranej z tytułem, dla newbie będzie czarną magią. Z innej beczki. Widzisz nowicjusza, który wygrywa z weteranem nawet w takich Osadników:NI? Jasne, jest szansa, że mu się uda - bo przeciwnik będzie miał ogromnego pecha w dociągu. Hej! To tak samo jak w Zimnej Wojnie! Przy odpowiedniej ilości pecha w kartach i kościach nawet mistrz świata przerżnie ze świeżakiem ^^
Jasne, Zimna Wojna ma wysoki próg wejścia. Ale Ty masz do niej pretensje o to, że jest czym jest. Trochę tak, jakbyś sobie kupił dwutonowego SUVa i miał do niego pretensje, że spala więcej niż ten milusi hatchback Twego sąsiada. To po co sobie kupowałeś SUVa, ja się pytam?
-------------
Słuchaj, ja nie mam pretensji, że gra Ci się nie podoba. Jasne, masz swoje zdanie, fajnie
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Ja tam TSa lubię, ale też nie uważam tej gry za och!-nie-wiadomo-co. Jak dla mnie pierwsze miejsce na liście BGG to jakiś absurd i aberracja sposobów obliczania tej listy. Jeśli chcesz jej dać 4/6, a nawet 4/10, to proszę bardzo, feel free to do so! Ale absolutnie nie mogę się zgodzić z takim doborem argumentów.
Szczytem jest już zestawianie tej gry z GoTem. Nie jestem w stanie nawet częściowo objąć swą wyobraźnią, jak można zestawić grę 1vs1 i taką, do której bez 6 graczy nie podchodź; karciany area control do quasi-bitewnej; grę b. losową do gry niemal całkowicie pozbawionej losowości; grę, która może i trwa 4h, ale ma minimalny downtime i szare komórki skwierczą z przeciążenia, z grą, która może trwać i 6 godzin, a przez większą część czasu grasz na komórce albo zajmujesz się parzeniem herbaty.
Że masz więcej wpływu na to, co się dzieje na planszy? Ha, ha, ha. No. Not funny. Że niby sobie siedzisz w kąciku i masz dobrze. Jasssne. Dopóki jeden z graczy Cię nie zdradzi, najazd dzikich na który nie masz
żadnego wpływu nie przestawi Cię na którymś torze, a potem i tak jak wyściubisz nosa i zdobędziesz 5 zamek, to Ci zrobią masowy wjazd na chatę i zostaniesz z jednym. Faktycznie. Wpływ na bieg gry jak sam s*******n
Howgh