Pograłem trochę, dokladnie to 13 razy, w tym 9 true solo i 4 razy na dwóch gearloków. Każdym (z tych co wyszły po polsku) gearlokiem przynajmniej dwa razy, oprócz Tinka, którym grałem tylko raz. Z Tyranów to tylko został mi do poznania Duster bo poległem 12 dnia (brak 1 pkt postępu) i nie dane mi było go wyzwać.Kilka moich spostrzeżeń.
True solo jest dobre do nauki postaci i poznania gry, ale raczej już nie wrócę do grania jedną postacią. Raz, że mocno ogranicza to swobodę rozwoju postaci bo sam musisz sobie poradzić z każdym przeciwnikiem (Picket pozdrawia Gendriksa - kiedyś Cię dorwę dziadu

) a dwa, że nie ma synergii i takiego kombinowania jak przy większej liczbie postaci. No i nie ma 20 pkt złolców. Naczytałem się, że na dwie postacie jest najtrudniej, tymczasem w ostatniej grze Tantrum i Tink wyruszyli na Duster na domyślnym stopniu trudności (bez początkowych bonusów) i gdybym nie popełnił kilku błędów (+ grałem Tinkiem pierwszy raz) to do finalnej walki by doszło, niestety wściekły Sowodźwiedź okazał się strasznym brutalem, a ja popełniłem błąd, zamiast poświęcić Tinka, wystawiłem Tantrum przeciwko niemu zapominając, że ma on inspirację 2, a kolejni złolce mieli też po 6 inicjatywy... No więc w pierwszej rundzie Tink został sam przeciwko 29 pkt złolców i udało mu się dotrwać do 5 rundy i zabić Sowodźwiedzia (który rozwalił mi 3 roboty) więc trzeba przyznać, że ta postać ma potencjał, nie wiem czemu ludzie ją dają na samym dole w rankingach.
Na pewno będę jeszcze próbował na 3 gearloków zagrać, jednak na dwóch wcale nie wydaje mi się przesadnie trudny, wręcz się zastanawiam już czy nie wzmocnić króla goblinów, bo gość wydaje mi się trochę słaby gdy przyzywa 1 pkt złolce (mógłby zawsze przyzywać 5 pkt). Walki są bardzo taktyczne, wybory ciekawe, ruszyć się czy nie, gdzie się ustawić, którymi kostkami rzucić, jakich zdolności użyć, czy korzystać z PA czy jeszcze nie. Zarzut o jednorazowość kości chybiony, może na początku trochę tak jest, że używa się głównie ataku i obrony, ale to też zależy od postaci bo taki Tink musi iść w kości zdolności szybko bo inaczej nie pogra. Później jak tych kości ma się więcej to przez większą część walki się ich używa, bo nie ma tyle zręczności żeby wszystko używać naraz. Wiem, że w Elder Scrolls kości zdolności wracają ale to jest chyba bardziej zamiana spamowania białymi kostkami na spamowanie kostkami zdolności. Generalnie gra mi się bardzo podoba, Ghillie jest trochę za mocny (przynajmniej z Picketem, który daje mu tarcze) i myślę, że jego PA powinien wyglądać tak, że za 4 gnaty ma kość przydasi a za 5 gnatów zadaje 4 obrażenia, wtedy jest to bardziej zbliżone do PA innych gearloków. Mam nadzieję, że z czasem gra nie przestanie stanowić wyzwania i że jednak na 3 i 4 postacie nie jest zbyt łatwo bo byłoby to trochę smutne.