(Wrocław) Spotkania planszówkowe
Aj... byłeś lekko nieuprzejmy jednak.
Sam napisałeś w poprzednim poście, że "trudno ci powiedzieć" i "masz wrażenie". Dlatego wolałem zapytać po prostu, czy coś faktycznie jest na rzeczy i jakieś spotkanie się odbędzie. Sezon wakacyjny nie sprzyja regularności i frekwencji. A telefon najpewniej wykorzystam.
Sam napisałeś w poprzednim poście, że "trudno ci powiedzieć" i "masz wrażenie". Dlatego wolałem zapytać po prostu, czy coś faktycznie jest na rzeczy i jakieś spotkanie się odbędzie. Sezon wakacyjny nie sprzyja regularności i frekwencji. A telefon najpewniej wykorzystam.
Bez kłótni chłopaki:)
Spotkania nie wiem jak działają przez wakacje, my jakoś z Asią czasu nie mamy albo po prostu we Wrocku nas nie ma. Podejrzewam, że na okres wakacyjny inicjatywa padła, miiejmy nadzieję, że odrodzi się we wrześniu. Myśle trochę nad zmianą miejsca- możnaby poszukać jakieś sali w domu kultury czy czymś takim, bo powoli pub mnie już męczy. Wtedy będzie się dało pograć w jakieś większe rzeczy i ogólnie może więcej ludzi przyciągniemy.
Po Mazurach możemy się ustawić:)
Spotkania nie wiem jak działają przez wakacje, my jakoś z Asią czasu nie mamy albo po prostu we Wrocku nas nie ma. Podejrzewam, że na okres wakacyjny inicjatywa padła, miiejmy nadzieję, że odrodzi się we wrześniu. Myśle trochę nad zmianą miejsca- możnaby poszukać jakieś sali w domu kultury czy czymś takim, bo powoli pub mnie już męczy. Wtedy będzie się dało pograć w jakieś większe rzeczy i ogólnie może więcej ludzi przyciągniemy.
nie u kogoś tylko u nas:) A swoją drogą Maciek, przejęliśmy ten pokój, który służył nam za GR na początku wakacji i mamy wyjebany stół, więc...przeważnie w domku u kogoś
Po Mazurach możemy się ustawić:)
I trzeba było tak odrazuAvandrel pisze: A telefon najpewniej wykorzystam.
Spotkania odrodzą się na pewno i już nasza w tym głowa Co do sali postaram sie coś załatwić w IX LO - miejsce dobre, gorzej z paleniem, ale w końcu od czego są szkolne toalety Maksiu wasz GR na pewno odwiedzę kilka krotnie po Mazurach, niech Cię o to główka nie boli Trzymajcie za mnie kciuki, żebym dojechał na te Mazury Pozdrwionka
Nie Maksiu, IX LO jest koło PZU na pl. Dominikańskim Co do Mazur wszystko jest ok, poza tym że w niedziele wsiadam o 9:30 do autobusu w Londynie jadę nim 18 godzin do Wrocka, następnie do domku, szybki prysznic, przepakuje się, co też mi zajmie około 3 godzin, no i w drogę czyli jakieś 7-8 godzin Więc o ile nie zasnę na jakimś drzewie to będę Nie no żartuję oczywiście, będę na pewno, kwestia tylko tego o której Pozdrawiam
Ahhh .. W końcu w domku Wszem i w obec chciałbym ogłosić, że od przyszłego wtorku ( 28.08 ) spotkania planszówkowe w Gumowej Róży o godzinie 18:30 wracają na stałe do kalendarza W związku z tym zapraszam wszystkich zainteresowanych. W razie jakichkolwiek zmian informacje będą zamieszczane na tym forum
No właśnie.
Coraz mniej podoba mi się idea grania w knajpie. To znaczy jasne, jest super, wesoło i w ogóle, ale nie ma szans na pogranie w nic cięższego czy choćby dłuższego. Od jakiegoś czasu męczą mnie małe gry, mam ochotę na coś z krwi i kości, z planszą i pionkami, a do tego, niestety, Guma nie za bardzo się nadaje. Oczywiście nie mówię, żeby rezygnować ze spotkań, ale warto byłoby poszukać lepszego miejsca. I definitywnie nie myślę o jakimś barze. Owszem, są minusy, jak brak piwa czy, co szczególnie dotkliwe, papierosów, jednak dla niektórych to zalety (pozdro Russ:). Więc fajno byłoby się jakoś zorganizować i poszukać salki w domu kultury czy jakieś szkółce.
Co Wy na to?
Coraz mniej podoba mi się idea grania w knajpie. To znaczy jasne, jest super, wesoło i w ogóle, ale nie ma szans na pogranie w nic cięższego czy choćby dłuższego. Od jakiegoś czasu męczą mnie małe gry, mam ochotę na coś z krwi i kości, z planszą i pionkami, a do tego, niestety, Guma nie za bardzo się nadaje. Oczywiście nie mówię, żeby rezygnować ze spotkań, ale warto byłoby poszukać lepszego miejsca. I definitywnie nie myślę o jakimś barze. Owszem, są minusy, jak brak piwa czy, co szczególnie dotkliwe, papierosów, jednak dla niektórych to zalety (pozdro Russ:). Więc fajno byłoby się jakoś zorganizować i poszukać salki w domu kultury czy jakieś szkółce.
Co Wy na to?
- macike
- Posty: 2308
- Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
- Lokalizacja: Wrocław
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
AFAIR we wtorki wieczorem można było skorzystać ze stolików na pięterku w SFanie na Sokolniczej.
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Byłeś tam kiedyś? Jak tak, to daj znać jakie tam warunki, ile stołów i jak ze światłem. Poza tym warto byłoby od kiedy do kiedy można tam siedzieć. I tak przypadkiem czy toto to nie jest Pracownia Fantastyczna?AFAIR we wtorki wieczorem można było skorzystać ze stolików na pięterku w SFanie na Sokolniczej.
W ogóle możnaby się ugadać z chłopakami z Pracowni, bo jest tam parę osób, gdzieś mam kontakt do Darka. Przydałoby się też zrobić małe pospolite ruszenie i wezwać do nas ludzi z forum, bo coś nie chce mi się wierzyć, że aż tak mało nas we Wrocku grywa.
Więc konkluzja: hasło na ten miesiąc: INICJATYWA!!!!
PS, i fajnie byłoby jakby się psychol w końcu zjawił:-)[/list]
- macike
- Posty: 2308
- Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
- Lokalizacja: Wrocław
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Nie, na pięterku nie byłem.steady pisze:Byłeś tam kiedyś? Jak tak, to daj znać jakie tam warunki, ile stołów i jak ze światłem. Poza tym warto byłoby od kiedy do kiedy można tam siedzieć. I tak przypadkiem czy toto to nie jest Pracownia Fantastyczna?
Tak, chodzi o pracownię fantastyczną.
Nie znam szczegółów, bo jeszcze nie korzystałem.
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
W Pracowni Fantastycznej w sumie nie ma aż tak wiele miejsca, do tego ekipa która gra tam we wtorki też zajmuje jakieś stoliki. Jeśli ktoś był w sklepie na dole, to góra zajmuje podobną ilość miejsca, nawet obciętą o kawałek. Z drugiej strony Pracownia jest nastawiona bardziej na figurkowe bitewniaki + karty kolekcjonerskie, a mniej na planszówki. Ogólnie: nie wiem, czy jest to najlepszy pomysł.
Maksiu, psycho_l raczej się nie zjawi niestety, więc nie liczył bym na to za bardzo Szkoda bo to by była potrzebna nam osoba do rozwijania się Jeżeli chodzi o Wrocław to mi także niechce się wierzyć, że nie ma więcej graczy. Może niektórzy są za leniwi, żeby zaglądać na forum np Jeżeli chodzi o SFana .. Powiem krótko, tak dla mnie odpada. Bez argumentów i dłuższych uzasadniej. Jak ktoś jest zainteresowany zapraszam do rozmowy w cztery oczy Spróbujemy ze szkołą, jeżeli się nie uda w żadnej to będziemy kombinować. Poza tym, chyba zrozumiałe jest, że nie będą to spotkania darmowe. Będziemy płacić jakieś miesięczne myto za sale, ale mam wrażenie, że to sie nam opłaci. Jeszcze jedno, miło by było jakby w ten wtorek pojawiło się jak najwięcej osób zainteresowanych, żeby ustalić konkretny dzień i godziny jakie nam odpowiadają. Potem pozostaje już tylko trzymać kciuki, żeby się udało
Po pierwsze, z mojej strony jedyne wady SF-fana, to brak miejsca (tak wynka z posta Avi'ego). Kolejna rzecz:
Mój pomysł, to przede wszystkim domy kultury, jeżeli będzie czas to jutro, jak nie to w poniedziałek dowiemy się jak wygląda sprawa w "Pod kolumnami". Druga opcja, chyba nawet lepsza, to powołanie kółka przy jakieś uczelni. Z jednej strony będzie to jakoś biło w niezależność spotkań i niebezpiecznie blisko dotkniemy możliwości pozostania klubem, z drugiej szkoła zapewni nam odpowiednie warunki. Samo kółko, czy towarzystwo traktować będziemy jako fikcję, wystarczy przecież kilku członków wystarczy. Po weekendzie Asia będzie próbować w SWPSie, ja we wrześniu uderzę do siebie.
Co do wtorku- nie wiem czy damy radę wpaść, bo robimy sobie małe przemeblowanie i generalne sprzątanie. Miło byłoby, gdyby część starej ekipy zabrała głos na forum- w szczególności stali bywalcy,. i mam tu na myśli Kamila, Dusso, Russa i Anię. BTW, Avi, włączylibyście się w organizowanie jakiś stałych spotkań?
Nie. To nie jest zrozumiałe. Wydaje mi się, że płacić za salę możemy tylko w ostateczności. Nawet jeżeli byłyby to tylko grosze, to i tak jeżeli w grę wchodzą pieniądze, rodzą się problemy. Nikt raczej nuie przyjdzie do jakiegoś tam klubiku pograć, jeżeli będzie wiedział, że jest to płatne- to był jedyny powód tego, że nie nawiązałem wcześniej współpracy z Pracownią- składki. Nasza inicjatywa powinna się opierać bardziej na poszukiwaniu nowych ludzi i tworzeniu jakieś tam sceny planszówkowej we Wrocku, sceny niezależnej od erpegowców, figurkowców i karciarzy.Poza tym, chyba zrozumiałe jest, że nie będą to spotkania darmowe.
Mój pomysł, to przede wszystkim domy kultury, jeżeli będzie czas to jutro, jak nie to w poniedziałek dowiemy się jak wygląda sprawa w "Pod kolumnami". Druga opcja, chyba nawet lepsza, to powołanie kółka przy jakieś uczelni. Z jednej strony będzie to jakoś biło w niezależność spotkań i niebezpiecznie blisko dotkniemy możliwości pozostania klubem, z drugiej szkoła zapewni nam odpowiednie warunki. Samo kółko, czy towarzystwo traktować będziemy jako fikcję, wystarczy przecież kilku członków wystarczy. Po weekendzie Asia będzie próbować w SWPSie, ja we wrześniu uderzę do siebie.
Co do wtorku- nie wiem czy damy radę wpaść, bo robimy sobie małe przemeblowanie i generalne sprzątanie. Miło byłoby, gdyby część starej ekipy zabrała głos na forum- w szczególności stali bywalcy,. i mam tu na myśli Kamila, Dusso, Russa i Anię. BTW, Avi, włączylibyście się w organizowanie jakiś stałych spotkań?
W stałych spotkaniach jest niestety jeden drobny haczyk. Chodzi mianowicie o to, że są 'stałe'. A w życiu jak to w życiu - zawsze coś wypadnie. Jak już kiedyś pisałem, moja ekipa planszówkowa to jest w sumie jakieś 6 osób mocnego składu -+ drugie tyle graczy bardziej niedzielnych. Kiedyś próbowałem przyciągnąć ludzi na spotkanie w Róży, ale byliśmy chyba tylko raz lub dwa. Bardzo chętnie spróbował bym jeszcze raz zachęcić ekipę na spotkanie w większym gronie, poznanie nowych gier (chociaż mimo, że mamy jakieś nowe tytuły to i tak ciągle katujemy DOOMa), nowych ludzi. Będę z uwagę śledził temat i w miarę możliwości postaram się jakoś pomóc w tworzeniu wrocławskiej społeczności plaszówkowej.
Jak wyobrażasz sobie wynajęcie sali np w szkole za darmo ? Nigdy nie będzie tak, że wszystkim się dogodzi. Najlepszym przykładem na to, że taka incjatywa z wynajęciem sali ma rację bytu jest warszawska Smolna. Niestety żyjemy w takim świecie, że nie ma nic za darmo i powiem szczerze mi też sie to bardzo niepodobasteady pisze:Nie. To nie jest zrozumiałe. Wydaje mi się, że płacić za salę możemy tylko w ostateczności.Poza tym, chyba zrozumiałe jest, że nie będą to spotkania darmowe.
Albo rybka albo akwarium Zgadzam się że pozyskiwanie nowych ludzi i tworzenie "sceny planszówkowej" jest bardzo ważne. Jednak na Róży i tego typu miejscach długo nie pociągniemy, co dobrze widać po naszych ostatnich spotkaniach przed wakacjamisteady pisze:Nasza inicjatywa powinna się opierać bardziej na poszukiwaniu nowych ludzi i tworzeniu jakieś tam sceny planszówkowej we Wrocku, sceny niezależnej od erpegowców, figurkowców i karciarzy.
Dom kultury jeżeli by się to udało będzie rewelacja - czy za darmo ? Jeżeli chodzi o uczelnie to nie obstawałbym przy tym pomyśle, jak sam napisałeś "będzie to biło w niezależność spotkań". Szkoła zapewni warunki, ale nie jestem pewien czy w takim wypadku samo kółko/towarzystwo da się traktować fikcyjnie. Między nami - być może, jednak na papierze wygląda to już zupełnie inaczej. Przynajmniej na mojej uczelni nie jest to proste. Każde takowe kółko musi mieć swojego opiekuna, musi robić coś w kierunku rozwijania konkretnej dziedziny nauki (wyjazdy, ankiety itp.). Jaki pożytek miała by uczelnia z naszego kółka ? Nie wiem jak jest u was, ale na mojej uczelni tak właśnie to działa i napewno by to nie przeszło.
Kamil będzie we wtorek i będę z nim na pewno rozmawiał na ten temat. Dusso jest na urlopie, a Russ i Ania chyba przestali tu zaglądać Dzwoniłem dzisiaj do Polesia i ona także stanowczo stwierdził, że popiera nasza incjatywę. Do Wojtka za to nie mogłem się dodzwonić.
Podsumowując, trzeba usiąść przy stole i obgadać sprawe. Przedstawić pomysły, rozważyć wszystkie za i przeciw i wybrać najlepszy. Maksiu jakbyś znalazł czas jutro to się odezwij bo poza incjatywą ja też bym w coś pograł
Dobra, jest tak. Płacenie składek tworzy więcej niefajnych rzeczy niż tych fajnych. Problem jest następujący. Pomyśl o graczach, którzy wpadają nieregularnie. Nikt taki nie zapłaci stawki miesięcznej i nie da się tego sensownie zrobić. Bez napływu nowych ludzi (oczywiście nie mówię tu o jakiejś mase osób) inicjatywa grania gdzieś, tzn w jakimś pubie czy salce nie ma sensu, bo i tak się wszyscy znamy, a jest nas tak mało, że równie dobrze możemy się umawiać na spotkania w domach. Również będąc kimś nowym nie miałbym ochoty wchodzić gdzieś pograć za pieniądze.
Dalej, jeżeli mamy coś wynajmować, musimy i tak założyć jakieś stowarzyszenie, czy coś w tym stylu. Musimy mieć skarbnika, szefa i tak dalej. W ten sposób zbytnio się formalizujemy. Instytucja szefa jest potrzebna w takim wypadku, a wiem z doświadczenia, że jeżeli pojawia się władza gdziekolwiek, tam od razu powstają niesnaski i problemy.
Kółka naukowe być może tak właśnie wyglądają na Twojej uczelni, jednak u nas sprawa jest trochę inna. Bo po pierwsze, są kółka naukowe i uczelniane kółka zainteresowań- jak masa DKF-ów i tak dalej. Przykład to choćby kółka szachowe. Nawet ktoś na forum pisał, że istniał gdzieś jakiś uczelniany klub gier strategicznych. Z doświadczeń erpegowych wiem też, że mieliśmy w Świdnicy całkiem fajnie i prężnie działający klub, bez żadnych składek, i był to klub MDK-owski. Jeżeli nie wyjdzie sprawa DK-ów, to będziemy jechać najpierw kółkiem zainteresowań, ewentualnie kółkiem naukowym- i tak od jakiegoś czasu myślę o powołaniu kółka ludologicznego. Ten plus, że na dziennikarstwie to mogłoby chwycić. Tym bardziej u Asi na SWPS-ie, bo gry zawsze można podpiąć pod symulacje, bądź po prostu sposób spędzania czasu. Przecież przy szkołach wyższych działają kółka Monopoly i wiele uczelni ma swoje drużyny!!!
Owszem, kółko wiązałoby się z obowiązkami, ale akurat nie jakimiś wielkimi i uciążliwymi.
A co do grania, to z chęcią, bo dziś nabyłem Thurn Und Taxis i zakochaliśmy się z Asią w tej grze na dobre, ale jutro wyjeżdżamy i nie wiem kiedy będziemy.
I niech ktoś ze stałych bywalców zabierze w końcu głos!
PS, nie wiem czy się nie mylę, ale wydaje mi się, że na Smolnej nie było składek.
Dalej, jeżeli mamy coś wynajmować, musimy i tak założyć jakieś stowarzyszenie, czy coś w tym stylu. Musimy mieć skarbnika, szefa i tak dalej. W ten sposób zbytnio się formalizujemy. Instytucja szefa jest potrzebna w takim wypadku, a wiem z doświadczenia, że jeżeli pojawia się władza gdziekolwiek, tam od razu powstają niesnaski i problemy.
Kółka naukowe być może tak właśnie wyglądają na Twojej uczelni, jednak u nas sprawa jest trochę inna. Bo po pierwsze, są kółka naukowe i uczelniane kółka zainteresowań- jak masa DKF-ów i tak dalej. Przykład to choćby kółka szachowe. Nawet ktoś na forum pisał, że istniał gdzieś jakiś uczelniany klub gier strategicznych. Z doświadczeń erpegowych wiem też, że mieliśmy w Świdnicy całkiem fajnie i prężnie działający klub, bez żadnych składek, i był to klub MDK-owski. Jeżeli nie wyjdzie sprawa DK-ów, to będziemy jechać najpierw kółkiem zainteresowań, ewentualnie kółkiem naukowym- i tak od jakiegoś czasu myślę o powołaniu kółka ludologicznego. Ten plus, że na dziennikarstwie to mogłoby chwycić. Tym bardziej u Asi na SWPS-ie, bo gry zawsze można podpiąć pod symulacje, bądź po prostu sposób spędzania czasu. Przecież przy szkołach wyższych działają kółka Monopoly i wiele uczelni ma swoje drużyny!!!
Owszem, kółko wiązałoby się z obowiązkami, ale akurat nie jakimiś wielkimi i uciążliwymi.
A co do grania, to z chęcią, bo dziś nabyłem Thurn Und Taxis i zakochaliśmy się z Asią w tej grze na dobre, ale jutro wyjeżdżamy i nie wiem kiedy będziemy.
I niech ktoś ze stałych bywalców zabierze w końcu głos!
PS, nie wiem czy się nie mylę, ale wydaje mi się, że na Smolnej nie było składek.