andruty007 pisze:Tak sobie czytam instrukcję, oglądam filmiki i zastanawiam się czy nie jest tak, ze EH gra sie w zasadzie "samo".. pociagnij kartę, rzuć kością, następna karta..itd. Jak to jest z różnymi możliwościami w EH?
po dwóch partiach powiem, że nie jest tak, że gra się samo, zawsze jest sporo wyborów.
Tylko nie są to wybory, związane z akcją, bardziej z tym co konkretnie zrobisz w danej akcji.
W zasadzie z reguły masz problem z gatunku, który pożar najszybciej ugasić, albo czy opłata się tracić czas na uśnieżenie konkretnej sytuacji. Akcji jest dostępnych mniej niż w Robinsonie, nie znaczy to jednak, że nie ma wyborów ani decyzji, są tylko innego typu wydawałoby się mniej istotnego.
Przykład
masz 2 wskazówki, zagadkę przedwiecznego, która wymaga 2 wskazówek, wydarzenie stałe (które odpali się za 2 tury, wymaga 2 poświęcenia 2 wskazówek, oraz skutkuje, starą przed wszystkich graczy 3 punktów psychiki), oraz parę otwartych bram z potworami.
Musisz podjąć decyzje czym zajmiesz się najpierw?
a) Czy rozwiązaniem głównej tajemnicy mimo, że czekają Cię dwie kolejne, ryzykując, późniejszą stratę czasu lub postaci przez większe narażenie na efekty szaleństwa, b) zlikwidujesz wydarzenie stałe,
c) pozbędziesz się bram (przyśpieszają koniec gry)?
Może jednak, przed walką zdecydujesz się wzmocnić? Masz wybór:
a) czy w braku funduszy zaryzykujesz dług by zdobyć ekwipunek, gdy nie wiesz kto przyjdzie go odebrać?
b) rzucisz zaklęcie nie wiedząc jakie efekty uboczne przyniesie?
c) podpiszesz mroczny pakt (o niewiadomych skutkach)?
d) poprosisz o błogosławieństwo?
e) spróbujesz umocnić swoją postać (przed poddanie się próbom)?
W sumie dużych wyborów (rodzaje akcji) nie ma może aż tak wiele, ale to pomniejsze wybory i ich suma składają się na wynik gry.
Jedną rozgrywkę przegraliśmy, bo:
a) gracz A wołał wzmacniać postać, przez co nie zamykał bram
b) gracz B szukał zaklęć zamiast wskazówek
c) gracz C chciał zdobyć artefakt (nieskutecznie), który w efekcie spowodował cofnięcie się badaczy o jedną tajemnicę.
W tej grze wcale nie jest tak, że nie ma wyborów, po prostu wydają się one mniej znaczące i istotne, akcji nie ma dużo jako takich, ważniejsze jest, to co konkretnie zrobisz w tej akcji, jakie priorytety ustalisz, i na ile Twój plan będzie współgrał z planami reszty graczy.
Największą Twoją zmorą są 2 dostępne akcje, bo wszystkiego nie zrobisz, a tutaj, jakie problem rozwiążesz, lub nawet w jakiej kolejności to zrobisz często ma istotne znaczenie, dodatkowo Twoje opcje to wynik nie tylko Twoich działań, ale też tego na ile skłonni do współpracy są pozostali uczestnicy rozgrywki. Opcji zawsze jest kilka, trudno jednak czasem zdecydować, co właśnie teraz najbardziej się opłaca.
Gra nie wygląda, ich do A pociągnij kartę, idź do B weź kartę zanieś do C.
Raczej idź do A wybierz czy wolisz A czy B, wybrałeś B, teraz poradź sobie z C lub D. W międzyczasie pojawił się problem E zdecyduj czy znajdziesz czas by go też zneutralizować. Przekonaj innych że E jest groźniejsze od D itp.
Oczywiście były momenty, gdy nie miałem wyboru (chyba, że np. chciałem stracić postać), i musiałem wykonać pewne akcje, ale to wynikało z reguły dlatego, że moje wcześniejsze decyzje doprowadziły do sytuacji, gdy w danej momencie nie miałem już innych opcji.