GRY-PLANSZOWE.pl

Rebel, jak ty żeś mnie zaimponował

"(...) Mała anegdotka:
Jeden z ptaszków w języku polskim ma nazwę "piranga żółtorzytna". Na pierwszy rzut oka nie wygląda, jakby jej nazwa miała kojarzyć się z nazwą części ciała (nie ma w nazwie skrzydła, dzioba, głowy itp.). Ale dzięki determinacji jednego z naszych korektorów dodaliśmy ją do procentowego udziału kart ptaków z częścią ciała w nazwie (oczywiście również tych z kolorem), a na samej karcie bonusowej pojawiła się jakże piękna staropolska nazwa ... rzyć ! (...) "

Hahaahah Kupuję!

Scamander pisze: ↑11 mar 2019, 22:56

Ja o jednym ty o drugim nie wiem czy występuje w literaturze fachowej, w sieci idzie go znaleźć chociażby w encyklopedii Britannica. Natomiast rozmawiamy teraz o tym jak tłumaczenie wpłynie na gameplay a nie o tym czy amerykanie sobie poprawnie nazwali ptaki.

Widzisz, bo nas interesuje co innego. Dla mnie ważne jest dostosowanie gry do nazw ptaków w języku polskim, a nie nazw do gry.

Uściślając, mnie interesowało jakiejkolwiek rozwiązanie na szczęście Rebel stanął na wysokości zadania i można w spokoju czekać na premierę. Miłego.

Jak jutro dostawa nie pyknie to weekend będzie niestety bez świergolenia

Dr. Nikczemniuk pisze: ↑12 mar 2019, 19:43 Jak jutro dostawa nie pyknie to weekend będzie niestety bez świergolenia

Nie kracz

Eh już dawno nie czekałem tak na żadną grę mam nadzieję, że uda się zagrać w weekend

Widzę że hype najwyższych lotów. Grę zamówiłem, ale nie mam złudzeń że to jest, może nie wydmuszka, ale przeładny średniak.

Patrząc na to co się dzieje w sklepach, to jakieś wariactwo. Gry rozeszły się zanim się pojawiły. No nic. Przeczekam i przyjrzę się opiniom czy ta gra jest warta takiej popularności

Ja zamówiłem z myślą jako prostsza, szybsza z lekka dozą kombinowania grą.
Ale także jaki taki ciut bardziej zaawansowany gateway dla nie grających znajomych, gdzie grafiki i wykonanie na pewno sprawia sporo pozytywnego efektu.

A hype całkiem spory się zrobił, jak to w wydawnictwie SM.

Swoją drogą Rebel opisuje jako produkt wyprzedany, mam wrażenie że ludzie to odbierają jako produkt niedostępny na rynku, a ja to rozumiem tak, że Rebel wyprzedał wszystko co miał na magazynie ale do sklepów, a to czy one wszystkie zamówione gry już sprzedały czy nie to niewiadomo. (Nie chce mi się sprawdzać każdego sklepu z osobna). Czy źle to rozumiem?

Sprawdziłem z grubsza o co w tym chodzi i doszedłem do wniosku: po cholerę mi kolejny tableau builder, skoro mam Majstersztyk w postaci Race for the Galaxy? A z lżejszych, pięknych, przystępnych gier pod ręką mam znakomity London Martina Wallace'a. Także Na Skrzydłach traktuję jako ciekawostkę do sprawdzenia u kolegi .

Jak nie podejdzie, zawsze zostaje walor edukacyjny. Przynajmniej można będzie sobie ptaszki pooglądać .

kmd7 pisze: ↑13 mar 2019, 09:18 Jak nie podejdzie, zawsze zostaje walor edukacyjny. Przynajmniej można będzie sobie ptaszki pooglądać .

Do tego to są chyba inne strony

Ja tam nie wiem, kolega mówił...
A w grze jest sporo wydmuszek, chyba drewnianych ? "Na skrzydłach" z opisu skojarzyło mi się nieco z Porami Roku, które bardzo lubię. W każdym razie porównam sobie. Jak się nie spodoba, to sprzedam.

A mnie te akcje preorderowe zaczynają przypominać crowdfunding.
Wydajemy grę podana jest data premiery kasa leci na preorder gra wyprzedana a gry jak nie widać, tak nie widać

Sukces wydawcy że cały nakład zszedł na pniu, czy porażka wydawcy że źle ocenił popyt?

Ani to, ani to. Po prostu rynek jest bardzo kapryśny i nawet minimalny (rozsądny ) nakład (ponoć ok. 5000 dla prawdziwego wydawnictwam nie 2 kolegów z garażu) jest ryzykowny. Wciąż bardziej się opłaca zrobić 3x5000 niż zaryzykować 15000. Sprawa została ostatnio omówiona przez Trzewiczka i Szafę z Rebela (w rozmowach z Geekfactor). Oczywiście niedoszacowanie nakładu wykorzystywane jest marketingowo. Nawet w przypadku Teraformacji M. ( z dzisiejszej perspektywy spory hit) wydawca wolał kilka rzutów mniejszych niż jeden większy i to po sukcesie pierwszej transzy. To bardzo kapryśny rynek.

rastula pisze: ↑13 mar 2019, 12:05 .... To bardzo kapryśny rynek.

Hmm ...., przynajmniej wiemy jacy my, gracze. jesteśmy .....
Pozdrawiam

Recenzenci dawać rencenzje, bo zanim się zdecyduję to egzemplarzy braknie

Banan2 pisze: ↑13 mar 2019, 12:10

rastula pisze: ↑13 mar 2019, 12:05 .... To bardzo kapryśny rynek.

Hmm ...., przynajmniej wiemy jacy my, gracze. jesteśmy .....
Pozdrawiam

no trudno wyjaśnić dlaczego np Azul to hit a np. Smoczy Zamek tak sobie...

No nic zamówione bo widać, że gra powoli znika ze sklepów. Liczę, że kobietki jak i ja będziemy zadowoleni

rastula pisze: ↑13 mar 2019, 07:54 Widzę że hype najwyższych lotów. Grę zamówiłem, ale nie mam złudzeń że to jest, może nie wydmuszka, ale przeładny średniak.

Jeśli Wingspan to średnia to jak określić Teotihuacan czy Gugong? Dla mnie to są solidne sredniaki a Na skrzydłach jednak oferuje większą różnorodność, ciekawsze kombinacje.

rastula pisze: ↑13 mar 2019, 12:20
no trudno wyjaśnić dlaczego np Azul to hit a np. Smoczy Zamek tak sobie...

Bo Rebel bardzo słabo to promował, rzekłbym, że w ogóle nie promował (przynajmniej w mediach). O Azulu i Sagradzie trąbiono na każdym kroku. Lacerta i Foxy sprawiają, że temat w ogóle nie wygasa. Dla mnie to trochę dziwne

Bardzo jestem ciekaw waszej opinii jak dostaniecie grę w swoje ręce.
Miałem okazję zagrać w ten tytuł chyba z rok temu (prototyp) i jak widzę to poruszenie to naprawdę jestem zaskoczony.
W ekipie w jakiej graliśmy gra nie wywarła żadnego wrażenia. Ot taki średniak. Można zagrać, ale żeby się nad tym tak zachwycać ?
Ale może ładne obrazki wiele zmieniają

brazylianwisnia pisze: ↑13 mar 2019, 12:53

rastula pisze: ↑13 mar 2019, 07:54 Widzę że hype najwyższych lotów. Grę zamówiłem, ale nie mam złudzeń że to jest, może nie wydmuszka, ale przeładny średniak.

Jeśli Wingspan to średnia to jak określić Teotihuacan czy Gugong? Dla mnie to są solidne sredniaki a Na skrzydłach jednak oferuje większą różnorodność, ciekawsze kombinacje.

Jesteś chyba jednym z niewielu, którzy w WS grali , skoro ferujesz takie wyroki. Pocieszę cię, że wspomniane konkurentki ( które jednak wydają mi się startować w innej kategorii wagowej) bardzo krótko gościły na mojej watchliście ( nawet nie ze względu na jakieś wady, a raczej ilość eurosałatek na półce wstydu).