Strona 7 z 10

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 28 sty 2009, 22:11
autor: MichalStajszczak
waffel pisze:Na moim jest logo Parker (z przodu, z tyłu, po bokach, wszędzie), a z tyłu pudełka i na końcu instrukcji "© 1993 Tonka Corporation." (z kropką :D) I jeszcze "Wyprodukowano w Irlandia" (bez kropki).
Sprawa jest trochę zawiła. Parker Brothers to jedna z dwóch najwiekszych amerykańskich firm, produkujących planszówki, załozona jescze w XIX wieku (druga to Milton Bradley czyli MB, też zresztą obecnie należąca do Hasbro). W 1963 roku właścicielem firmy Parker została firma General Mills, wykupiona w 1987 przez Tonka, którą w 1991 z kolei przejęło Hasbro. Pierwszym importerem zabawek Hasbro do Polski była firma Ertrob, która zaczynała zresztą od produkcji gier planszowych (Komandosi, Batman, Misja Specjalna) i to ona właśnie przygotowywała pierwsze gry Hasbro na polski rynek (poza Monopoly były to Pułapka na myszy i Upiorne Zamczysko). Ale zanim te gry na polski rynek weszły, powstała spółka Hasbro Poland, która od tego czasu jest dystrybutorem produktów Hasbro na polskim rynku

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 28 sty 2009, 22:18
autor: Jacek_PL
Duża popularność Monopoly pośród "szarego ludu" czasami pomaga. Byliśmy kiedyś z kolegami na kebabie, po spotkaniu planszówkowym i jakoś tak nas naszło że może jeszcze pykniemy sobie w Puerto Rico. Kolega więc idzie się zapytać czy można, a za ladą oczywiście sami Turcy :) no i pyta czy nie będzie im przeszkadzać jak zagramy w grę planszową. Tu chwila konsternacji, niezbyt biegły polski obsługi i zerowy nasz turecki :) więc kolega wali "No takie coś jak Monopol" i wtedy już było wiadomo o co chodzi - oczywiście zgodzili się. Tak więc możemy sobie tutaj narzekać na słabość mechaniki, ale może trzeba tą popularność właśnie wykorzystać i wciągnąć kogoś podstępnie hasłem - "Zagrajmy w Osadników, wiesz to takie podobne do Monopoly" :wink:

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 28 sty 2009, 22:29
autor: waffel
Raz w Wargamerze (jeszcze jako klient) widziałem taką sytuację: przyszli ludzie "niewtajemniczeni", popytaliśmy czego by chcieli i wspólnie z obsługą sklepu zaproponowaliśmy Shoguna. Po krótkim tłumaczeniu ona stwierdziła, że to jak Monopoly, a on że tu widzi nurty społeczne, walkę klas i jeszcze kilka innych rzeczy których nie pomnę. Jak jest polski odpowiednik wyrażenia "eye of the beholder"?

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 28 sty 2009, 22:37
autor: Geko
waffel pisze:Po krótkim tłumaczeniu ona stwierdziła, że to jak Monopoly
No właśnie. Wielu niegraczom każde podobieństwo w grach (np. pieniądze), a nawet jego brak (przytoczony przykład Shoguna) kojarzy się z Monopoly. Czyli najczęściej, z wielogodzinnym zbieraniem pieniędzy, turlaniem kostek, i modleniem się, żeby to już się skończyło. I za to nie kochamy Monopoly.

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 28 sty 2009, 22:44
autor: waffel
Mi się wydaje, że "monopol" to jak "adidasy" albo "kola". To gra? To monopol! To buty sportowe? To adidasy! Słodkie gazowane? Kola! Znane zjawisko lingwistyczne (słowotwórcze), uczyli mnie o tym na poprzednich studiach ale więcej nie pamiętam :)

Kompletny off-top: w którymś słowniku angielsko-polskim widziałem definicję sneakers - trzewiki na gumowej podeszwie o_O chyba jednak wolę te adidasy.

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 28 sty 2009, 23:00
autor: Andy
waffel pisze:Mi się wydaje, że "monopol" to jak "adidasy" albo "kola". To gra? To monopol! To buty sportowe? To adidasy! Słodkie gazowane? Kola! Znane zjawisko lingwistyczne (słowotwórcze), uczyli mnie o tym na poprzednich studiach ale więcej nie pamiętam :)
Apelatywizacja. Inne przykłady: elektroluks (odkurzacz) , scotch (przezroczysta taśma klejąca), ksero (fotokopiarka), judasz (wizjer w drzwiach celi).

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 28 sty 2009, 23:04
autor: BloodyBaron
Monopoly, adidasy czy cola to po prostu produkty sztandarowe w swych kategoriach - z różnych względów (marketing lub brak konkurencji - w przypadku Monopoly :) ) występują w świadomości wielu osób jako równoważnik gry planszowej, obuwia sportowego czy napoju gazowanego.

Ale to się zmienia :)

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 28 sty 2009, 23:10
autor: waffel
Andy pisze:Apelatywizacja.
Mnie uczyli, że to "coinage" ale to anglistyka była ;P

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 28 sty 2009, 23:51
autor: Andy
Coinage to neologizm. Apelatywizacja to "spospolityzowanie się" nazwy własnej. Nomina appellativa - nazwy pospolite.

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 28 sty 2009, 23:52
autor: waffel
Pas. Lub "pass", jak mawia Don Simon :)

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 29 sty 2009, 00:21
autor: Blue
BloodyBaron pisze:Monopoly, adidasy czy cola to po prostu produkty sztandarowe w swych kategoriach - z różnych względów (marketing lub brak konkurencji - w przypadku Monopoly :) ) występują w świadomości wielu osób jako równoważnik gry planszowej, obuwia sportowego czy napoju gazowanego.

Ale to się zmienia :)
Nic sie nie zmienia. Raczej dochodza nowe paranoje. Zamiast skrutu DAP[digital audio player] albo czegos z portable, na odtwarzacze przenośne mówi się MPtrójki... mimo, że na dobrą sprawę mogą nawet takiego formatu kompresji dźwięku nie obsługiwać, jeszcze część mówi na każdy odtwarzacz ipod ;). Odtwarzacz kasetowy - walkman od sonego itd... raczej to zjawisko narasta niż ustepuje.

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 29 sty 2009, 00:22
autor: Dzej
Tak szczerze to w wieku ok 6 lat moją ulubioną grą byl eurobiznes.W monopoly nigdy nie grałem bo było cholernie drogie albo go poprostu nie było.A potem jak ktos chciał zebym grał to patrzyłem z politowaniem mówiac ze nic nie przebije eurobiznesu :lol:

Jednak grą która mnie potem urzekła było stratego.Pierwowzór konfrontacji jak mniemam.Ta gra była naprawde dobra.I nadal jest 8)

EDIT: Ugh wybaczcie, ze sie tak wciołem ale nie zauwazyłem strony 7.Troche post offtopowy :oops:

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 29 sty 2009, 18:57
autor: draco
MichalStajszczak pisze:
draco pisze:Jak zagrałem pierwszy raz mając 7 lat, to poczułem niesmak beznadziejnej mechaniki.
Wcale się nie dziwię, że Monopoly Ci się nie spodobało. Byłeś po prostu za młody, żeby zrozumieć, o co chodzi w tej grze. Aczkolwiek jestem pełen podziwu, że w wieku 7 lat wiedziałeś, co to jest mechanika gry i potrafiłeś nawet ją ocenić. :D
Zresztą wielu krytykujących Monopoly ma raczej infantylne pojęcie o tej grze. Jak czytam, że "tylko rzuca się kostkami", że "nie opłaca się handlować" albo że "handlują tylko niedoświadczeni gracze" i że "gra trwa wiele godzin" to faktycznie odnoszę wrażenie, że piszemy o różnych grach.
Ponoć na chamstwo się nie odpowiada, ale teraz to zrobię.
Mając 7 lat byłem całkiem nieźle rozeznany w tym, co się wydaje w Polsce. 3 lata regularnego czytania Świata Młodych robiła swoje. Doskonale rozumiałem o co chodziło w Monopolu i jak ostatni raz grałem jakieś 6 lat temu, to wydała mi się jeszcze nudniejsza. W jednej i drugiej rozgrywce jedna osoba miała szczęście i szybko zebrała całą dzielnicę. Było wiadomo kto wygra, choć w obu przypadkach rozgrywka trwała jeszcze ze dwie godziny. Monolop jest tak nudny, że wróciłem do planszówek później niż bym chciał. Po prostu przez lata miałem wielką ochotę na zagranie w dobrą planszówkę, ale jak sobie myślałem, że mam zagrać w coś w stylu Monopolu, to od razu ochota mi przechodziła.

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 29 sty 2009, 19:07
autor: melee
draco pisze:Ponoć na chamstwo się nie odpowiada
oj nie przesadzaj draco, za dużo politykierów oglądamy i wszyscy jesteśmy przewrażliwieni..

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 29 sty 2009, 20:33
autor: Tommy
Andy pisze:
waffel pisze:Mi się wydaje, że "monopol" to jak "adidasy" albo "kola". To gra? To monopol! To buty sportowe? To adidasy! Słodkie gazowane? Kola! Znane zjawisko lingwistyczne (słowotwórcze), uczyli mnie o tym na poprzednich studiach ale więcej nie pamiętam :)
Apelatywizacja. Inne przykłady: elektroluks (odkurzacz) , scotch (przezroczysta taśma klejąca), ksero (fotokopiarka), judasz (wizjer w drzwiach celi).
Hmmmm a ja myślałem, że to o czym pisze waffel to raczej coś z marketingu (dokładnie z zakresu zarządzania marką, siłą marki etc.) natomiast apelatyzizacja to coś innego.

Przykład apelatywizacji to przekształcanie (o ile pamiętam w wyniku bogatej sfery konotacyjnej) włąśnie wspomnianego nowego tworu. Przykłąd sztandarowy chyba: Piotruś Pan - co oznacza kogoś starszego, ale niedojrzałego, wiecznego chłopca etc.

Widze jednak różnicę w stosunku np. do Junkers - piecyk gazowy, czy z zagranicy: Bacardi który stał się synonimem białego rumu.

No ale nie ważne, tak czy siak temat monopoly rzeczywiście może zamknijmy bo się tu pogryziemy wszyscy.


PS.
draco pisze:
draco pisze:Jak zagrałem pierwszy raz mając 7 lat, to poczułem niesmak beznadziejnej mechaniki.
Ponoć na chamstwo się nie odpowiada, ale teraz to zrobię.
Mając 7 lat byłem całkiem nieźle rozeznany w tym, co się wydaje w Polsce. 3 lata regularnego czytania Świata Młodych robiła swoje.
Kurcze Draco na prawdę w wieku 7 lat byleś po 3 latach lektury czegokolwiek? Bo już sam tekst o analizowaniu mechaniki gry w wieku 7 był niezły choć w sumie zrozumiały (ja od 5 roku życia grałem sporo w szachy i też sporo umiałem - choć akurat czytać to się nauczyłem chyba dopiero ca. mając właśnie 7 lat) Jak Ty od 4 roku życia czytałeś i jeszcze wyciągałeś jakieś nauki etc. z tego no to gratuluje (szczerze - zero ironii !)

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 29 sty 2009, 21:27
autor: BloodyBaron
Blue pisze:
BloodyBaron pisze:Monopoly, adidasy czy cola to po prostu produkty sztandarowe w swych kategoriach - z różnych względów (marketing lub brak konkurencji - w przypadku Monopoly :) ) występują w świadomości wielu osób jako równoważnik gry planszowej, obuwia sportowego czy napoju gazowanego.

Ale to się zmienia :)
Nic sie nie zmienia.
Miałem raczej na myśli fakt, że dla szeregu osób - choćby na tym forum - Monopoly nie jest już synonimem gry planszowej.
A zjawisko postępuje - naturalna sprawa i przyzwyczajenie w społeczeństwie, w którym tak niedawno rządziły takie monopole, że po dziś dzień połowa ludności mówi o sklepach i stoiskach z alkoholem per "monopolowe". :)

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 29 sty 2009, 23:11
autor: Andy
Tommy pisze:Przykłąd sztandarowy chyba: Piotruś Pan - co oznacza kogoś starszego, ale niedojrzałego, wiecznego chłopca etc.

Widze jednak różnicę w stosunku np. do Junkers - piecyk gazowy, czy z zagranicy: Bacardi który stał się synonimem białego rumu.
Dlaczego? To ten sam mechanizm: nazwy własne (nomina propria) przestają nimi być i zaczynają oznaczać przedmioty czy osoby, które "odziedziczyły" cechy pierwowzorów - stają się tym samym nazwami pospolitymi (nomina apellativa), pisanymi małymi literami (np. "ale z ciebie donżuan!"). Czyli się apelatywizują.

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 30 sty 2009, 02:12
autor: MichalStajszczak
draco pisze:Doskonale rozumiałem o co chodziło w Monopolu
Obawiam się, że jednak nie. Gdybyś napisał, że w wieku 7 lat rozumiałeś doskonale, o co chodzi w szachach, to mógłbym przyznać Ci rację. W przypadku Monopoly z pewnością mogłeś zrozumieć przepisy, dotyczące poruszania pionków, zakupu nieruchomości, budowy domów itd. Gdyby Monopoly wygladało tak, jak napisał w tym wątku ktoś, kto grał tylko przez internet (tzn. zero handlu między graczami, każdy liczy tylko na szczęście w rzutach kostkami i kupienie z banku jak najwięcej pól), to faktycznie gra byłaby do opanowania dla 7-latka. Jednak w Monopoly o wyniku gry decydują nie tylko kostki. Liczy się też umiejętność negocjacji, a może wręcz manipulacji (muszę przekonać innego gracza, że transakcja jest dla niego korzystna, gdy tak naprawdę jest korzystna głównie dla mnie). O ile 7-latek gra z rówieśnikami, to problemu może nie być. Ale gdy gra ze starszymi od siebie, sytuacja może wyglądać inaczej. Podczas eliminacji do pierwszych Mistrzostw Polski w Monopoly nie było żadnych ograniczeń wiekowych. I były protesty, ponieważ 12-letnie dzieci były przez sprytnych graczy tak manipulowane, że nieświadomie robiły ewidentny kingmaking.
draco pisze:W jednej i drugiej rozgrywce jedna osoba miała szczęście i szybko zebrała całą dzielnicę. Było wiadomo kto wygra, choć w obu przypadkach rozgrywka trwała jeszcze ze dwie godziny.
Oczywiście może się zdarzyć, że jeden z graczy "musi wygrać". Ale do tego nie wystarczy, by zebrał całą dzielnicę. Musi też mieć po jednej ulicy z pozostałych siedmiu dzielnic. Przy grze w 3 osoby szansa na to jest stosunkowo duża, ale im więcej graczy, tym robi się mniejsza. Zresztą gdy ktoś ma najtańszą (brązową) dzielnicę i nawet zbuduje hotele, to wartość oczekiwana zysku na rundę jest w tym przypadku niższa, niż dla gracza, mającego wszystkie 4 dworce. Dziwi mnie też, że gracz, który dzięki szczęsciu osiągnął tak dużą przewagę, nie mógł poradzić sobie i
draco pisze: rozgrywka trwała jeszcze ze dwie godziny
Z moich doświadczeń wynika, że przeciętny czas jednej partii to około 90 minut

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 30 sty 2009, 03:57
autor: _Paulus_
draco pisze:
MichalStajszczak pisze:
draco pisze:Jak zagrałem pierwszy raz mając 7 lat, to poczułem niesmak beznadziejnej mechaniki.
Wcale się nie dziwię, że Monopoly Ci się nie spodobało. Byłeś po prostu za młody, żeby zrozumieć, o co chodzi w tej grze. Aczkolwiek jestem pełen podziwu, że w wieku 7 lat wiedziałeś, co to jest mechanika gry i potrafiłeś nawet ją ocenić. :D
Zresztą wielu krytykujących Monopoly ma raczej infantylne pojęcie o tej grze. Jak czytam, że "tylko rzuca się kostkami", że "nie opłaca się handlować" albo że "handlują tylko niedoświadczeni gracze" i że "gra trwa wiele godzin" to faktycznie odnoszę wrażenie, że piszemy o różnych grach.
Ponoć na chamstwo się nie odpowiada, ale teraz to zrobię.
Chill out man.

Po naszemu - wyluzuj poslady czlowieku. Napinasz sie bez sensu.
Mając 7 lat byłem całkiem nieźle rozeznany w tym, co się wydaje w Polsce.
To sie nazywa projekcja. Czegos czego nie bylo. I nie moglo byc.

W wieku 7 lat grales w kapsle, strzelales z procy i rzucales blotem. I miales zerowe rozeznanie w tym co sie wydaje w Polsce. Dopiero co nauczyles sie czytac i pisac. A jak twierdzisz inaczej to znaczy ze jestes klamca. W dodatku malo subtelny.
3 lata regularnego czytania Świata Młodych robiła swoje
Dziecko geniusz. W wieku czterech lat opanowales caly alfabet?

Tylko powinszowac. Czemu w wieku 11 lat nie dostales Nobla z literatury?

Wiecej pokory.

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 30 sty 2009, 07:34
autor: pikpol
Nie oszukujmy się dziecko 7 letnie mogło czytać ze zrozumieniem, i szybko. Sam jestem tego przykładem. ale nie w wieku 4 lat. P.S. w tym wieku znać cały alfabet mogło. więc nie dołujcie chłopaka.:P
P.S. w wieku 7 lat można być rozeznanym w grach można znać podstawowe ruchy w szachach. ograć czasem kogoś w warcaby, znać eurobiznes, grywać w karty, "mieć rozeznanie" jest pojęciem względnym więc nie możecie kogoś z góry skazywać na projekcje. (tym bardziej że mogą one być poparte przez np jego rodziców, którzy dawali z siebie zapewne dużo by ich dziecko mogło się pochwalić takimi osiągnięciami w tym wieku.)

Mnie ojciec próbował nauczyć grać w brydża kiedy zacząłem chodzić do 1 klasy podstawówki więc nie mówcie że są które rzeczy są nie realne. a umiejętność czytania pisania nie determinuje u dziecka cech które świadczą o jego zdolnościach do zdobywania nagród (np nobla).

Na świecie żyje 6,5 miliarda osób ( i każdej sek jest ich więcej :twisted: ) i nie można powiedzieć że są wśród nich jednostki wybitne zdolne do szybszego przyswajania informacji.

Więcej wiary w człowieka i poczucia że na świecie może się wszystko wydarzyć:)

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 30 sty 2009, 10:09
autor: draco
_Paulus_ pisze:W wieku 7 lat grales w kapsle, strzelales z procy i rzucales blotem. I miales zerowe rozeznanie w tym co sie wydaje w Polsce. Dopiero co nauczyles sie czytac i pisac. A jak twierdzisz inaczej to znaczy ze jestes klamca. W dodatku malo subtelny.
3 lata regularnego czytania Świata Młodych robiła swoje
Dziecko geniusz. W wieku czterech lat opanowales caly alfabet?

Tylko powinszowac. Czemu w wieku 11 lat nie dostales Nobla z literatury?

Wiecej pokory.
Ktoś tu zna mnie lepiej niż ja sam. :lol: Nauczyłem się pisać i czytać przed trzecimi urodzinami. Rozkład prawdopodobieństwa wyników rzutu dwoma kośćmi też znałem mając 3 lata. To jest efekt starszego brata. Nie dostałem nobla w wieku 11 lat, bo poszedłem do szkoły. :(

W wielu 7 lat nie byłem podatny na manipulacje, bo potrafiłem sobie wyliczyć czy handel w Monopolu mi się opłaca i każdy z kim grałem potrafił to zrobić. Handel rzadko się opłaca dwóm graczom. Jeśli efektem ma być otrzymanie przez jednego drogiej dzielnicy, a przez drugiego taniej, to ten drugi na to nie pójdzie albo da się zmanipulować.

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 30 sty 2009, 11:01
autor: bogas
draco pisze:Handel rzadko się opłaca dwóm graczom. Jeśli efektem ma być otrzymanie przez jednego drogiej dzielnicy, a przez drugiego taniej, to ten drugi na to nie pójdzie albo da się zmanipulować.
Raczej zgodzi się na deal, bo już tylko marzy żeby się w końcu ten horror skończył :twisted:

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 30 sty 2009, 11:16
autor: Geko
MichalStajszczak pisze: Zresztą wielu krytykujących Monopoly ma raczej infantylne pojęcie o tej grze. Jak czytam, że "tylko rzuca się kostkami", że "nie opłaca się handlować" albo że "handlują tylko niedoświadczeni gracze" i że "gra trwa wiele godzin" to faktycznie odnoszę wrażenie, że piszemy o różnych grach.
Michale, odnoszę dziwne wrażenie, że tysiące miłośników gier na świecie uległo zbiorowej hipnozie i nie widzi, jakie to Monoply jest świetne :shock:

Z Twoich postów wynika, że kostki i losowość nie są w tej grze tak istotne i gra jest solidną pozycją negocjacyjno-handlową. Do tego rozgrywka trwa zazwyczaj 90 min.

Skoro jest tak dobrze (z grą), to czemu jest tak źle (z oceną gry)?

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 30 sty 2009, 11:18
autor: yosz
W kółko Macieju. A może już wystarczy tego nakręcania się na Monopoly, umówmy się kiedyś na jakis piątek na M i każdy sobie wyrobi zdanie 8)

A tak serio: wystarczy - ta dyskusja nie idzie w żadnym kierunku.

Re: Monopoly [kryptoreklama]

: 30 sty 2009, 11:49
autor: konev
yosz pisze: A tak serio: wystarczy - ta dyskusja nie idzie w żadnym kierunku.
Yosz... nie wymiękaj ;). Tutaj chodzi o przeciągnięcie na swoją stronę choć jednej zbłąkanej duszyczki. Przy czym mówiąc "stronę" mam na myśli jedyną słuszną i prawdziwą stronę, gdzie Monopoly to gniot planszówkowy, a genialny produkt marketingowy.
Jeżeli Michał tak dobrze rozumie tą grę, a cała reszta jej nie rozumie, to bardzo chętnie przeczytam jego recenzję gry Monopoly. Od początku: otwieramy pudełko, rekwizyty, instrukcja, przebieg rozgrywki, strategie, podsumowanie itd.
Ostatecznie zadowolę się linkiem do recenzji, która została napisana przez osobę obeznaną w nowoczesnych planszówkach, w przeciągu ostatnich 2-3 lat.

Twierdzenie: "Zresztą wielu krytykujących Monopoly ma raczej infantylne pojęcie o tej grze.", "Wcale się nie dziwię, że Monopoly Ci się nie spodobało. Byłeś po prostu za młody, żeby zrozumieć, o co chodzi w tej grze." itd. kompletnie do niczego nie prowadzi, obraża innych i jest poniżej pewnego poziomu.
Równie dobrze mogę powiedzieć: "ktoś kto uważa, że sikanie i robienie kupska jest prymitywną, fizjologiczną czynnością nigdy tego nie robił właściwie, albo był za mały by to zrozumieć". Do wszystkiego można dorobić filozofię.

Zresztą dyskutowanie i wychwalanie gry, która na BGG zajmuje miejsce: 5044 jest czystą stratą czasu i de-facto jest dyskutowaniem nad specyficznymi wypaczeniami (żeby nie powiedzieć dosadniej) określonej grupy graczy, którym ta gra się podoba. Nie wydaje mi się też właściwe w tym wypadku wyskakiwanie z dyskusjami, że ranking BGG jest do dup*. Może być nie właściwy jak dyskutujemy o pierwszej 10, pierwszej 100 itp., ale jeżeli gra jest poza pierwszą 5000 to jest to GNIOT. Rozkład normalny oceny Monopoly kręci się według oceny 4, tak więc to też nie jest tak, że wszyscy na złość dawali 1, bo "Monopoly wypaczył ich dzieciństwo i zamknął oczy na inne gry".