KOSHI pisze: ↑27 wrz 2023, 19:28
Runebound 3 ed bo do solo konieczny dodatek a cena z nim mocno powyżej tego, co zamierzałem zainwestować w tą grę. Podobnie Descent z dodatkami wyrywa cenowo z butów. Poza tym mam w co grać. Dwa - przyjdzie jeszcze kiedyś Stalker. Może też skuszę się na 3 cz. Nemesis. Doszedłem do wniosku, że obecnie powinienem wyzbywać się gier niż je kupować z racji, iż nie przeznaczam zbyt wiele czasu na granie.
Nie chcę podsycać Twojego FOMO szczególnie jak próbujesz z nim walczyć racjonalizując sobie decyzje, ale Runebound 3 ed. jest fantastyczne solo bez dodatków. W sumie to pierwszy raz słyszę, że by grać w to solo cokolwiek jest potrzebne
Ilość graczy nie ma moim zdaniem w tej grze znaczenia, bo przygody odkrywasz sam i jest ich na tyle dużo, że mogą Ci tak w ciry dać, że całą grę przegrasz. Ja ogrywałam na 2 i 4 ręcę po to tylko by utrudnić sobie odkrywanie questów (wymusić latanie po mapie dalej). Mam wszystkie dodatki i nawet ani razu w nie nie zagrałam tak dobra jest podstawka

Oczywiście warto zmieniać scenariusze dla funu, ale jeśli nie grasz dzień w dzień to nawet nie poczujesz, że musisz

Kart przygód i wszystkich innych jest aż nadto.
I walka, te żetony to jest bajka, żadna automa nie potrzebna, bo rzut decyduje a to co z tym co Ci wypadnie zrobisz to już Twoja decyzja. Żadna gra z walką nie dała mi dotąd tyle radości, nie wymusiła takiego ruchu mózgownicą co Runebound 3 ed. No, takiego klejnotu to się z rąk nie wypuszcza, szczególnie, że dodruku nie będzie.