Strona 7 z 11

Re: Toksyczni gracze

: 12 maja 2022, 13:44
autor: Filut
bardopondo pisze: 12 maja 2022, 08:32 Po makale stara raszplo. Wiadomo przecież, że ludzie w rodzinach się nienawidzą, a agresji wprost nie wolno wyrażać bo Niebieskie Kart, kuratorzy, po co się w to bawić....Po to skonstrułowano właśnie gry familijne.
:D
To mi przywodzi na myśl spostrzeżenia najlepszego z Austriaków:
Cóż z drugiej strony może być straszniejsze niż wizyty u krewnych lub znajomych, kiedy to zaspokaja się własną ciekawość i psuje stosunki z tymiż krewnymi i znajomymi. Jeśli zaś ludzie czytają, to w rzeczywistości się zadręczają nałożoną sobie samym karą, i nie ma nic śmieszniejszego niż sport, to najulubieńsze alibi dla absolutnej bezmyślności poszczególnych ludzi. Weekend jest zabójstwem dla jednostki i śmiercią dla każdej rodziny.
I obie diagnozy spinają się w logiczną całość! czego przykładem może być Gerhard Schroeder. W tekście o upadku byłego kanclerza przeczytałem dziś; przed ślubem obiecał swojej piątej (!) żonie, że ograniczy alkohol, ponoć ona "pije z nim, żeby on sam pił mniej" - teraz zapewne każdemu nasuwa się tu oczywiste pytanie:
co Gerard wykładał na stół, że pięć razy został panem młodym?! jaka gra familijna ma aż taką moc by z żonkosia stworzyć potwora: seryjnego monogamistę

Może "Spektrum"? Stawiam na to...

Re: Toksyczni gracze

: 12 maja 2022, 13:58
autor: Cyel
rastula pisze: 12 maja 2022, 13:35

jak wiadomo snajper im więcej biega tym lepszy :D
Najgorsze co może się przydarzyć w Battlefieldzie, gdy z braku laku grasz z randomami, to snajperzy w drużynie. Siedzą gdzieś po kątach mapy i polują na jednego fraga na 10 minut zamiast walczyć o objectivy i wspierać drużynę.

Tfu! Snajperzy, tfu!!! :evil:

Re: Toksyczni gracze

: 12 maja 2022, 14:27
autor: szczudel
Niewodnik pisze: 12 maja 2022, 10:30 Temat jest co prawda o toksycznych graczach, ale czy możemy po prostu zbiorowo uznać użytkownika "szczudeł" za toksycznego forumowicza? Od jakichś 3 stron nie padła wypowiedź, która popierałaby wypowiadane przez niego opinie, a odpowiedzi postuje szereg różnych ludzi.

Kolego drogi, stoisz naprzeciw tłumowi i krzyczysz, że jest głupi. Nie twierdzę, że nie masz racji tylko z tego powodu, że jesteś sam, zaznaczam tylko, że warto zastanowić się czemu tak jest, zamiast krzyczeć głośniej i głośniej.

A wiosnę średniowiecza (na planszy) to ja Ci mogę zrobić, podaj tylko czas i miejsce :P (w końcu jestem ultra kompetetywnym graczem).

Nie wyobrażam sobie, żeby w Agricoli, czy Carcassonne nie blokować ruchów innym graczom, bo jest to esencją całej gry. Właśnie tacy gracze jak Ty potem chodzą i opowiadają, że Terraformacja Marsa to jest pasjans i nic dziwnego, bo jeśli gracie tak jak głosi Twoja Biblia, to faktycznie musicie się srogo nudzić w trakcie gry.
Jean Cocteau pisze: Nie należy mylić prawdy z opinią większości
Tyle mam do powiedzenia. Ja to widzę, tak, że 3 użytkowników robi większy zamęt niż ja, a że 3 na jednego to banda łysego, to wiemy od dziecka :lol:
kaszkiet pisze: 12 maja 2022, 12:42 Chciałem tylko dodać, że dość toksyczne w wypowiedziach szczudeła są personalne ataki - aha, widzisz, jesteś toksyczny! - na praktycznie każdą osobę, która nie zgadza się z jego zdaniem.
JEżeli ty widzisz personalne ataki w moich postach a nie w tym kolektywie z którym usiłuję (i to jest bardzo trafne słowo zważywszy, ze jesteśmy na forum) dyskutować, to pozostaje mi tylko pogratulować obiektywności.

Re: Toksyczni gracze

: 12 maja 2022, 14:47
autor: Niewodnik
Refleksja = 0

Dodajmy do listy toksycznego gracza, który jest święcie przekonany, że wszyscy dookoła są szaleni, nikt nic nie rozumie, nikt nie potrafi się zachować, piramidy zbudowali kosmici. Gość mocno odklejony, nie widzi, że działa na szkodę swoją i swojego otoczenia. Wiecznie zdziwiony, że nie potrafi znaleźć współgraczy.

Re: Toksyczni gracze

: 12 maja 2022, 15:08
autor: Curiosity

No dobra, myślę, że już wystarczy tego roastu. Proszę ograniczyć do zera wytykanie się palcami, bo staje się to powoli... toksyczne.

Re: Toksyczni gracze

: 24 maja 2022, 11:06
autor: mzdxtvtpxodyezkhfe
A co powiecie na moją historię :)

W skrócie: 6 kumpli spotyka się żeby coś wypić, pogadać i następnego dnia zagrać w planszówkę (Gra o tron, żeby była interakcja między graczami, trochę kłótni czy przepychanek słownych). Plan każdemu znany i zaakceptowany. No i nadszedł ten dzień, rano wstajemy, śniadanie, toaleta, wszyscy gotowi choć leniwi, nikt nie chce pomóc rozkładać gry. Do śniadania jakieś piwko leci, ale jest ok. Wcześniejszą prośbę o przeczytanie instrukcji i obejrzenie filmiku 20min (żeby mieć jakiekolwiek pojęcie o grze, przed tłumaczeniem zasad) spełnia tylko jedna osoba. No nic, rozłożenie gry, tłumaczenie zasad - zeszło 2 godziny, podczas których, kumpel, który jako jedyny poza mną przeczytał instrukcję i obejrzał filmiki, zechlał się i zasnął przed właściwą rozgrywką. Przez sen mówi, żebyśmy grali bez niego. Reszta też ma już wywalone. Umawiamy się, że w takim razie zagramy wieczorem. Oczywiście nikt nie pomaga przy sprzątaniu, każdy ma już wywalone. Wieczorem, poza mną i jedną osobą, nikt nie ma ochoty na taką długą grę (no bo to z 3-4 godziny będzie), więc wyciągają Rummikuba i grają w niego w 4 osoby 4 godziny. Ja z drugą osobą, zostaliśmy wykluczeni (były jakieś propozycje żebyśmy się zamieniali co grę, ale nie nawet miałem ochoty w to grać), więc sobie gadaliśmy a później z nudów zasypiamy. Okazuje się, że osobą, której najbardziej zależało na grze byłem ja, a reszta miała to gdzieś. Czas, który poświęciłem na czytanie instrukcji, wątku o zasadach, przygotowaniach - nikt nawet nie przeprosił. Z jednej strony brałem możliwość, że tak będzie ale człowiek jednak się łudził, że dorośli ludzie okażą trochę szacunku i zrobią to na co każdy się dobrowolnie zdecydował.

Chyba nigdy się tak nie zawiodłem na znajomych jak w tamtej chwili, nigdy już żadnej z tych osób nie zaproponuję gry ani nie zaproszę. Po tym spotkaniu mam takiego kaca moralnego, jakiego nigdy wcześniej nie miałem. Dotarło do mnie, że nie rozumiem kilku rzeczy/zachowań i jestem zły na siebie.

Po pierwsze, planszówki to jest straszny nałóg, który pogrąża człowieka, jeżeli ten nie ma ekipy do grania.
Po drugie, nie mogę zrozumieć osób, które non stop robią ta samo i nie chcą spróbować nic nowego. Osoby pokroju gracza komputerowego, który od 10 lat kupuje Fifę i mówi, że to nowe gry są. Jak moi znajomi, którzy czasami grają w Rumika, ale żeby było jakieś urozmaicenie to wyciągnęli Rummikuba (to samo, ale zamiast kart są kostki jak w Scrabble).
Jeszcze wiele się nazbierało, ale to nie ten wątek

Re: Toksyczni gracze

: 24 maja 2022, 11:30
autor: tomp
ja rozumiem to tak, że koledzy woleli popić niż grać w grę o tron. Lepiej wybadać osoby w co chciałby zagrać. Dedukuje, że nie było zainteresowania tą grą.
Oczekiwać przeprosin, za "poświęcenie czasu na czytanie instrukcji, wątku o zasadach, przygotowaniach" to chyba zbyt duże oczekiwania.

PS. Szczerze mówiąc to też bym wolał pić niż grać w grę o tron - no ale to moje sugestywne zdanie.

Re: Toksyczni gracze

: 24 maja 2022, 11:50
autor: mzdxtvtpxodyezkhfe
tomp pisze: 24 maja 2022, 11:30 ja rozumiem to tak, że koledzy woleli popić niż grać w grę o tron. Lepiej wybadać osoby w co chciałby zagrać. Dedukuje, że nie było zainteresowania tą grą.
Oczekiwać przeprosin, za "poświęcenie czasu na czytanie instrukcji, wątku o zasadach, przygotowaniach" to chyba zbyt duże oczekiwania.

PS. Szczerze mówiąc to też bym wolał pić niż grać w grę o tron - no ale to moje sugestywne zdanie.
Plan był taki, żeby coś porobić razem a nie tylko pić, bo kilka spotkań było tylko na picie i już nikt nie ma na to ochoty i zdrowia. Grę wybrali i zaakceptowali wszyscy z kilku gier na 6 osób (4 osoby grałyby pierwszy raz).
Oczekiwać przeprosin to faktycznie za dużo powiedziane, oczekiwać czegokolwiek od tych osób to tez za wiele.

Re: Toksyczni gracze

: 24 maja 2022, 11:53
autor: detrytusek
mzdxtvtpxodyezkhfe pisze: 24 maja 2022, 11:50 Plan był taki, żeby coś porobić razem a nie tylko pić, bo kilka spotkań było tylko na picie i już nikt nie ma na to ochoty i zdrowia.
No jak się okazało ochotę mieli taką, że jeden się zrobił już po śniadaniu.
Rady nie ma...poszukać znajomych, którzy wolą grać niż pić.

Re: Toksyczni gracze

: 24 maja 2022, 12:09
autor: Niewodnik
Takich kompanów ciężko nazwać toksycznymi graczami, ale to raczej z powodu takiego, że nawet graczami bym ich nie nazwał :)

Oczywiście nie ma nic złego w dawaniu w szyję nawet przed śniadaniem, ale rozumiem dlaczego byłeś zawiedziony i sfrustrowany. Tak jak mówi detrytusek, z tymi panami udającymi, że grają raczej nie dojdziesz do planszowego konsensusu.

Re: Toksyczni gracze

: 24 maja 2022, 12:17
autor: Fidel-F2
Ech, bywało podobnie. Domek wynajęty od czwartku do niedzieli. Siedmiu czy ośmiu kumpli. Picie, palenie nieustanne. Ktoś idzie spać o trzeciej w nocy, ktoś inny budzi się o drugiej by zasnąć o 9 rano, zaraz potem ktoś wstaje a kolejny wymiotuje obok muszli w łazience, a za chwilę ktoś zasypia w połowie gry, reszta nie ma z tym problemu i komisyjnie gra za niego (gość omal nie wygrał, pod koniec spadł na drugie miejsce, grali my wtedy w Wysokie napięcie) . Tak czy siak, zawsze jakiś skład dało się zebrać, czy to było popołudnie czy czwarta nad ranem. Rzecz w tym, że graliśmy w gry, które większość znała i nawet z promilami dawała radę, no i zasadniczo nie były to gry ciężkie. Imho to sedno sukcesu.

Re: Toksyczni gracze

: 24 maja 2022, 12:31
autor: Abizaas
Ja w mojej "karierze" planszówkowej tylko raz spotkałem się z zachowaniem które uważam za toksyczne - graliśmy w Grę o Tron (ahh ale nawet nie chodzi o to że to gra z negatywną interakcją itd.) i przy stole były 3 osoby zielone (w tym ja) i 3 osoby doświadczone, z czego jedna z nich dobre 50+ partii w got.

Zaatakowałem mojego początkującego kolegę, on zdecydował się odpowiedzieć w jakiś tam sposób ale ruchu jeszcze nie wykonał tylko mówił na głos, na co zaawansowany kolega zaczął się wydzierać "Ej nie rób tak! Pokaż jakie masz karty!". Oglądali we dwoje jego karty przez dobre 15-20 minut analizując co może się dalej stać, po czym zielony gracz zrobił jednak inny ruch bo jak się okazuje, mając jakąś tam kartę kontruje inną moją kartę której jeszcze nie zdążyłem zagrać co w najbliższym czasie (chyba turze?) pozwoliło mu całkowicie spatować sytuację do końca rozgrywki.

Dlaczego uważam że to było toksyczne? Bo kurcze, siadamy jako zieloni do stołu, nie mamy pojęcia jaki ród ma jakie karty i nawalamy mniej więcej na oślep zdając sobie sprawę z tego że to pierwsza rozgrywka i nie ma sensu spędzać 10-15 minut nad każdą turą. W naszej grupie planszówkowej zawsze dajemy sobie luz w trakcie pierwszej rozgrywki bo wiemy, że nie każdy ogarnia zasady. Ale jako luz nie mam na myśli braku blokowaniu pól czy ataków - to robimy zawsze, tylko nie spędzania nad turą nadmiernej ilości czasu i prób wyliczenia wszystkiego 5 ruchów do przodu i próbowania przekonania wszystkich dookoła stołu by grali w określony sposób (mowa o grach area control / politcznych). Jednak zaawansowany gracz nie dość że podpowiadał innym to wywierał presję by zastanawiać się jak najdłużej i grać "turniejowo".

W sumie można by powiedzieć, że podpowiadał używając publicznych informacji w grze (szczerze to nie pamiętam czy got ma pełne informacje) i że mógł podpowiadać jednemu koledze bo sam dzięki temu mógł coś zyskać, w końcu got to gra polityczna - ale jaki to ma sens jak gramy pierwszy raz, tłumaczono nam ledwo zasady, a jednemu koledze udzielane są informacje jaki ród ma jakie karty i jak je skontrować. To co, powinienem siedzieć przy stole i prosić wszystkich o pokazanie jakie mają karty by analizować je w trakcie tury 20 minut? Więcej w GoT nie zagraliśmy i raczej już nie wyląduje na stole, może to fajna gra ale pierwsze wrażenie było negatywne i tak już raczej zostanie.

Re: Toksyczni gracze

: 24 maja 2022, 12:34
autor: antonio3333
To może ja też się podzielę swoją historią o toksycznych przypadkach :P
Mieliśmy grać w 6 osób w odmęty grozy. 2 na 6 osób znało tę grę, a reszta nie. Jako, że jestem naczelnym tłumaczem to tłumaczyłem tę grę z jakieś niecałe 30 min, żeby nikt nie był poszkodowany, że tego nie powiedziałem, a tamto było inaczej powiedziane. Rozdaliśmy role i zaczynamy grać i moja koleżanka powiedziała takie coś "Ja w sumie nie wiem o co chodzi, to się ujawnię". I ja takie ja pierdziu jaka ignorancja i to w 2 turze gry ona postanowiła się ujawnić. A potem następny rodzynek postanowił, że też się ujawni a był kultystą i ja tak sobie myślę, że jak można się ujawniać jako kultysta na samym początku gry, a tłumaczyłem jak krowie na rowie, że kultysta ma przebyć całą trasę statyku i dopiero go zniszczyć. I potem każda karta mitu to było rzucanie czarnych kart i innych, które wchodzą na minus. Dopiero po chyba 3 karcie mitu opamiętałem kultystę, że on też ma na celu dopłynąć do celu. Byłem bardzo znużony grą, bo nikt nie robił nic by ten statek szedł do przodu, a hybryda robiła co mogła by uprzykrzyć życie wszystkim. Skończyło się tak, że po 2 godzinach mielenia kart mitów (już mi się nawet historii na nich nie chciało czytać, bo hybryda miała w to lotto) nie ruszyliśmy się do przodu o prawie nic (kapitan nie dociągnął żadnej karty rejsu) i powiedziałem, że to nie ma sensu i że składamy i idziemy grać w Tajniaków, bo na więcej ich chyba nie było stać.

Re: Toksyczni gracze

: 24 maja 2022, 12:37
autor: Abizaas
Spoiler:
Właśnie z tego powodu zastanawiam się, czy nie sprzedać Odmętów. Były kupione by wyciągnąć raz na jakiś czas z początkującymi ale ta gra nie dość że jest na to zbyt skomplikowana, to trudno grać hybrydom nie znając wnikliwie zasad.

Re: Toksyczni gracze

: 24 maja 2022, 12:40
autor: antonio3333
Abizaas pisze: 24 maja 2022, 12:37
Spoiler:
Właśnie z tego powodu zastanawiam się, czy nie sprzedać Odmętów. Były kupione by wyciągnąć raz na jakiś czas z początkującymi ale ta gra nie dość że jest na to zbyt skomplikowana, to trudno grać hybrydom nie znając wnikliwie zasad.
Uwierz mi, po tej rozgrywce już miałem telefon w ręku, żeby już robić zdjęcie egzemplarza do sprzedania, ale dziewczyna mnie powstrzymała.

Re: Toksyczni gracze

: 24 maja 2022, 13:18
autor: rastula
Ewidentnie widać, że Gra o Tron jest toksyczna...;).

No i nadzieja że da się połączyć nahebunge z rozrywką wymagająca myślenia też naiwne...nie rozumiem skąd zaskoczenie...to się po prostu nie łączy.

Re: Toksyczni gracze

: 24 maja 2022, 13:38
autor: mzdxtvtpxodyezkhfe
rastula pisze: 24 maja 2022, 13:18 Ewidentnie widać, że Gra o Tron jest toksyczna...;).

No i nadzieja że da się połączyć nahebunge z rozrywką wymagająca myślenia też naiwne...nie rozumiem skąd zaskoczenie...to się po prostu nie łączy.
Miesiąc temu było prawie takie same spotkanie, tylko w 4 osoby (włącznie z tą osobą co teraz zachlała) i bez problemu zagraliśmy w najdłuższy wariant Spartacusa, gdzie dla wszystkich to była 1 rozgrywka.

Re: Toksyczni gracze

: 24 maja 2022, 14:06
autor: Fidel-F2
Czyli nie ma co dramatyzować. Widać przy poprzedniej okazji po prostu nie było fazy na planszówki. Nie ma co życia na sztywno planować.

Re: Toksyczni gracze

: 24 maja 2022, 14:16
autor: anitroche
Alkohol (wiecej niż dwa piwka w wieczór) i ambitniejsze gry to z mojego doświadczenia zawsze chybiony pomysł. Kiedyś spotkaliśmy się ze znajomymi, którzy właściwie znają tylko kilka gier imprezowych i Wsiąść do Pociągu, ale wiedzieli, ze my z mężem gramy sporo i poprosili, żebyśmy też coś wzięli nieimprezowego. Oczywiście zaczęliśmy od grania w gry imprezowe, żeby sobie też przy okazji pogadać i popić, po czym o 22 stwierdzili, że teraz zagrajmy w coś co wzięłam. Zapieralam się nogami i rękami, bo widziałam że pół ekipy już podsypiała a drugie pół śmieszkowała pod nosem z byle powodu. To mówię, ok zagrajmy we Wsiąść do Pociągu, bo to wszyscy znamy, ja mogę nie grać albo pograć w "zespole" z mężem, bo była nas szóstka, a jedna koleżanka też powiedziała, że w sumie może nie grać, ale nie, oni że koniecznie chcą poznać coś nowego. No to wyjęłam Przebiegłe Wielbłądy i co? I tak nikt się dobrze nie bawił, zasad nie zapamiętali, bo już nikt uważnie nie słuchał i to było bez sensu...

Ostatecznie miałam nauczkę, żeby być bardziej asertywną na przyszłość. A jak już gramy tak, że chcemy i się spotkać na całą sobotę i na noc i jednocześnie pograć w coś, to zawsze zaczynamy od grania w ambitniejesze tytuły, a wieczorem wyciągamy alko i gry imprezowe i wtedy wszyscy się dobrze bawią, polecam wszystkim taką kolejność ;)

Re: Toksyczni gracze

: 24 maja 2022, 14:19
autor: rastula
Trzeba być planszówkowym nazistą, gdy przychodzi co do czego ;).

Re: Toksyczni gracze

: 24 maja 2022, 14:23
autor: tomp
rastula pisze: 24 maja 2022, 14:19 Trzeba być planszówkowym nazistą, gdy przychodzi co do czego ;).
oraz co rundę, losowego gracza odpytać z reguł, które zapamiętał podczas tłumaczenia.

Re: Toksyczni gracze

: 24 maja 2022, 14:39
autor: MichalStajszczak
mzdxtvtpxodyezkhfe pisze: 24 maja 2022, 11:06 A co powiecie na moją historię :)
Spoiler:
8 lat temu była na forum dyskusja, wywołana postem gracza, w którym przedstawił relację z nieudanej imprezy Sylwester z grami. Problem był w gruncie rzeczy zbliżony - autor posta nastawił się na grę w dość zaawansowany tytuł, a okazało się, że sytuacja temu nie sprzyjała.

Re: Toksyczni gracze

: 24 maja 2022, 14:58
autor: _leigam_
anitroche pisze: 24 maja 2022, 14:16 Alkohol (wiecej niż dwa piwka w wieczór) i ambitniejsze gry to z mojego doświadczenia zawsze chybiony pomysł.
Nie prawda, nie prawda, im cięższa gra tym więcej można wypić. Jak mózg paruje to można dolewać. Sprawdzone. :D

Re: Toksyczni gracze

: 24 maja 2022, 15:07
autor: Darkstorm
_leigam_ pisze: 24 maja 2022, 14:58
anitroche pisze: 24 maja 2022, 14:16 Alkohol (wiecej niż dwa piwka w wieczór) i ambitniejsze gry to z mojego doświadczenia zawsze chybiony pomysł.
Nie prawda, nie prawda, im cięższa gra tym więcej można wypić. Jak mózg paruje to można dolewać. Sprawdzone. :D
Trzeba wiedzieć z kim się gra. Z jednymi znajomymi możemy ogrywać MageKnighty, Brassy itd itp. i jednocześnie piwkować cały wieczór (oczywiście z umiarem i miarkując siły na zamiary) a z innymi nie ma sensu wyciągać czegoś bardziej zaawansowanego niż Dobble.
Myślę, że część kolegów wypowiadających się wcześniej zbyt optymistycznie oceniła możliwości swoich potencjalnych współgraczy.

Re: Toksyczni gracze

: 24 maja 2022, 15:18
autor: tomp
Darkstorm pisze: 24 maja 2022, 15:07 Trzeba wiedzieć z kim się gra. Z jednymi znajomymi możemy ogrywać MageKnighty, Brassy itd itp. i jednocześnie piwkować cały wieczór (oczywiście z umiarem i miarkując siły na zamiary) a z innymi nie ma sensu wyciągać czegoś bardziej zaawansowanego niż Dobble.
Myślę, że część kolegów wypowiadających się wcześniej zbyt optymistycznie oceniła możliwości swoich potencjalnych współgraczy.
Niektórzy grają tylko dla wygranej, przez to też bardzo często polewają współgraczom o sobie zapominając :D

PS. Czy ten temat schodzi na rozmowy pt. syndrom "dzień po" oraz "detox" po zagraniu w planszówkę w wyborowym towarzystwie ?