Dokładnie, tak dużo gier z którymi ma się chęć zapoznać wychodzi że nie ma czasu się właściwie oddać żadnej z nich…a KDM zasługuje na oddanie jak niewiele innych tytułów
Apropos Gigalwa, to świetny dodatek do kampanii, dodaje ostre katary których brak w podstawce a sama walka jest intensywna. Ostatnio z ziomkiem bardzo dobrze poprowadziliśmy kampanie, zachomikowaliśmy kozackich, ulepszonych ocalałych z fajnymi bonusami i już snuliśmy wizje jak Gold Smoke Knight leży u naszych stop pokonany no i jako ostateczny test na 3 lata przed finałem wysłaliśmy naszych kozaków na trzeciopoziomowego gigalwa. Łowy poszły słabo a starcie jeszcze gorzej, rozwścieczony lew zmasakrował naszych wojowników okrutnie i na koniec walki zabrał ich głowy jako trofea, co gorsza wraz z głowami zabrał również hełmy do wszystkich setów. Optymizm związany ze zwycięstwem w tej kampanii mocno ostygł ale nie poddaliśmy się, ostatnie dwa lata poświeciliśmy na odtworzenie setów i rozważaniach jak finalnego bossa pokonać nie mając we wiosce nikogo specjalnego. Mieliśmy praktycznie same świeże postacie bez żadnych sztuk walki i ze standardowymi statami. Wykombinowaliśmy taki skład buildów - dwóch tanków z oksydowanymi glewiami, bulid bazujący na czerwonym amulecie plus jak się okazało najlepszy bazujący na masce śmierci. Przystąpiliśmy do finalnego starcia, walka była zacięta a Gold Smoke bardzo intensywny, walił cały czas atakami obszarowymi z ogromna siłą, wytrzymanie z nim więcej niż 3 pełnych rund graniczy z niemożliwością, atakowaliśmy zacięcie i w 3 rundzie udało się zadać ostateczny cios praktycznie tuz przed nieuchronną śmiercią. Najsłabiej odziany był nasz kluczowy wojownik w masce śmierci ze względu na wymogi użytkowania tej maski ale zarazem był ciężki do zabicia ponieważ duża ilość szczęścia pozwalała korzystać niskim kosztem z pewnej dodatkowej akcji przetrwania, która pojawia się w końcowej części gry. Nasi tankowie z glewiami spisali się najgorzej bo łącznie zadali może ze 3 rany a najwięcej wbił użytkownik maski.
Tą walkę na pewno będę długo pamiętał, ze względu na sama walkę oraz niefortunne wydarzenia tuz przed nią i że mimo złego losu udało się wybrnąć i zwyciężyć. Dlatego uważam ze KDM to jedna z najlepszych gier jaka wyszła, dostarcza niezapomnianych wrażeń. Uwieczniłem nawet moment pokonania bossa tak więc skoro już to wszystko opisałem to się podzielę

