Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
c08mk
Posty: 2463
Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 100 times
Been thanked: 286 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: c08mk »

mat_eyo pisze: 04 kwie 2022, 14:22 ...Tak, wiem że Justice sprowadza się do bardzo analogicznego "walenia" w scheme'y, ale żółty aspekt wydaje mi się ciekawszy do grania.
Właśnie tutaj ja widzę różnicę. Justice zarówno bardzo dobrze ściąga threata jak i zadaje obrażenia. Ten aspekt chyba tylko nie ma dobrych kart typu Defense i leczenia ale rekompesuje to stanem Confuse (można wtedy bez obaw się przebrać w cywilne ciuchy i uciec przed atakiem albo się podleczyć RECem). Po za tym część efektów kart jest zależne od zasobów, którymi się płaci co wpływa na budowanie talii i to też jest plusem Justice.
Co do grania na dwie ręce to ja jednak zostaję na true solo. Już nie raz w tematach LCGów był ten wątek poruszany i nie ma co się przerzucać wadami i zaletami takiego czy innego grania. Rozgrywka ma sprawiać przyjemność i każdy powienien grać na tyle rąk, żeby mieć z tego satysfakcję :)
venomik
Posty: 566
Rejestracja: 30 kwie 2007, 20:20
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 255 times
Been thanked: 273 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: venomik »

c08mk pisze: 04 kwie 2022, 14:05 Do końca talii gracza dochodzi się w zależności od bohatera (który może wyszukiwać karty poprzez discardowanie), stylu grania (jeżeli się nie chomikuje kart to talię się szybciej przewija) i chyba przede wszystkim od trudności Villaina i modułów (rozgrywka się wydłuża jeżeli jest dużo kryzysów do zażegnania).
Po formie odpowiedzi rozumiem, że czasem się przewinie całą talię, czasem nie, ale do sytuacji, gdzie przewija się ją 3-4 razy w trakcie gry raczej nie dochodzi?
c08mk
Posty: 2463
Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 100 times
Been thanked: 286 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: c08mk »

venomik pisze: 04 kwie 2022, 15:02 ...
Po formie odpowiedzi rozumiem, że czasem się przewinie całą talię, czasem nie, ale do sytuacji, gdzie przewija się ją 3-4 razy w trakcie gry raczej nie dochodzi?
Jeden raz talię zdarza się przewinąć, drugi raz też zdarzało mi się przetasować. 3-4 i więcej to sobie nie przypominam żebym przetasowywał talię gracza. Zazwyczaj do tej pory (3-4 tasowania) albo gracz będzie miał tak silną postać, że Villain padnie albo jeżeli gracz ma słaby deck to Villain wygra.
Awatar użytkownika
Ayaram
Posty: 1577
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 207 times
Been thanked: 605 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Ayaram »

venomik pisze:Jak często dochodzicie do końca talii w trakcie rozgrywki?
Niemal zawsze. Na początku pierwsze przewinięcie idzie mega wolno, ale po setupie to potem już jak karabin leci. Teraz grając Wandzią to 2-3 tury wystarczą do przelecenia talii ;)
Ile zajmuje Wam gra solo (pomijając setup) - na pudełku jest zdaje się od 45 minut, a później ogladam gameplay i ludzie kończą nawet w 20 minut.
Pomijając setup to powiedziałbym, że średnio około 20 minut. Ale to teraz, w czasach core setu z mniejszą pulą kart to gry się dużo bardziej ciągnęły.
mat_eyo pisze:Przy okazji muszę przyznać, że nie lubię grać agresją, to chyba aspekt dający mi najmniej frajdy. Jest to o tyle zastanawiające, że przecież grę wygrywamy niemal jedynie przez zjechanie villainowi życia do zera, a w tym agresja przoduje. Mam wrażenie, że siemriężny jest ten aspekt, to już nawet dobrze złożona protekcja (always defending Cpt. America) daje mi dużo więcej frajdy.
To ja mam odwrotnie ;) Na początku agresja to był mój najmniej ulubiony aspekt, teraz się do niego przekonałem. Natomiast protekcje kiedyś bardzo lubiłem, a teraz przy tym testowaniu nowych kart to ciągle wydaje mi się że protekcja dostaje najmniej ciekawe (pod względem atrakcyjności, nie siły) rzeczy.
c08mk pisze:W agro brakuje dobrego zarządzania zagrożeniem przez co przegrywa się na przez zakończenie main scheme przez Villaina.
Też nie jest to mój ulubiony aspekt ale jak się uda zrobić dobrą talię to jest satysfakcja z gry. Aktualnie są już na tym aspekcie karty do zarządzania zagrożeniem, które pozwalają na granie, może nie tak komfortowe jak justice ale przy przemyślanej talii i odpowiedniej postaci (złoczyńcy i modułach) da się grać.
Spoko, spoko. Wjedzie jeszcze Snowguard na salony i już w ogóle po temacie zagrożenia. Z każdym dodatkiem coraz lepiej pod tym względem.
mat_eyo pisze:Gram wyłącznie na dwie ręce, dwoma bohaterami, bo "true solo" to dla mnie wypaczony tryb gry. Dlatego nie mam problemu z agresją, bo się nią przegrywa przez threat. Mam z nią problem bo wydaje mi się nudna i sprowadza się do mało finezyjnego walenia w złola. Tak, wiem że Justice sprowadza się do bardzo analogicznego "walenia" w scheme'y, ale żółty aspekt wydaje mi się ciekawszy do grania.
Może to właśnie stąd wydaje ci się, że jest nudna ;) Najciekawsze w graniu agresją solo (a szczególnie jakimiś rushami) nie jest "walenie w ryj", a kombinowanie jak tu nie przegrać w międzyczasie tego walenia w ryj. Co, kiedy można olać, a kiedy iść do przodu. W multi mamy drugiego gracza od tego, a nam zostaje faktycznie mordowanie złola.

W ogóle jestem ciekawy ile osób podziela moją opinie, ale nie cierpię w LCGach FFG tego, że zawsze utożsamiają "klasy" jako rolę. Dużo bardziej bym wolał podział na klasy i karty klasowe jako nie wiem, na przykład na mięśniaków, kolesi od technologi, superpowerowców czy coś takiego.
c08mk
Posty: 2463
Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 100 times
Been thanked: 286 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: c08mk »

Ayaram pisze: 04 kwie 2022, 16:38 ...
W ogóle jestem ciekawy ile osób podziela moją opinie, ale nie cierpię w LCGach FFG tego, że zawsze utożsamiają "klasy" jako rolę. Dużo bardziej bym wolał podział na klasy i karty klasowe jako nie wiem, na przykład na mięśniaków, kolesi od technologi, superpowerowców czy coś takiego.
To chyba byłoby ciężkie do zrobienia bo gdzie tu zaliczyć pająka? Oczywiście z ugryzienia ma superpower ale też używa "pajęczej" technologii, a w późniejszych czasach jest chyba nawet Iron-Spider. Wydaje mi się, że jednak projekt LCGów pod tym względem jest optymalny. Są klasy (role) i traity definiujące typ działania bohatera (superpower, weapon, itd). W MC jest nawet bardzo widoczne przez te 15 kart przypisanych do postaci.
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4137
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 272 times
Been thanked: 942 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: brazylianwisnia »

Nie wiem jak wy osiągacie czasy 20-30min.takie to mam jak mnie villain zdmuchnie. Raczej jest to 45-60min na jedną postav i 2h na dwie ręce. Gram zawsze na ekspert z jakimś mocnym modularem. 3/4 gry to próba przetrwwania i rozbudowy stołu a dopiero w końcowce ofensywa.
Co do agresji to przecież jest sporo narzędzi do usuwania threat. Lubie ten aspekt bo jest dobry do koszenia minionow a scenariusze zazwyczaj tak składam żeby było ich sporo.
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
c08mk
Posty: 2463
Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 100 times
Been thanked: 286 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: c08mk »

brazylianwisnia pisze: 04 kwie 2022, 17:54 ...Gram zawsze na ekspert z jakimś mocnym modularem. ...
To właśnie wydłuża czas rozgrywki. Ja nie często używam experta właśnie żeby gra się nie ciągnęła. Jeżeli już to expert + skimirsh (z 3-im poziomem Villaina). Nie wydłuża to rozgrywki za to gra od początku jest intensywna.
Awatar użytkownika
Ayaram
Posty: 1577
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 207 times
Been thanked: 605 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Ayaram »

Ja gram zawsze na expercie z losowym modular setem i nawet na tych preconach obecnie cholernie ciężko dobić do godziny czystej gry, chociaż pewnie zależy od tempa samego grania.
Godzina z setupem to ok, potrafi się zdarzyć.

Teraz gram Wandą to np. po godzinie gry to już bym miał z 6 acc tokenów na koncie, więc wypada jednak tą grę skończyć ciupkę wcześniej... :D
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4137
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 272 times
Been thanked: 942 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: brazylianwisnia »

Polecam sprawdzić np expert Klaw z Wrecking crew. Może mi tylko schodzi pod godzinę na postać :-P tak to jak jest się euro graczem i wszytsko trzeba policzyć :-P
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3387
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1055 times
Been thanked: 2063 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Ardel12 »

brazylianwisnia pisze: 04 kwie 2022, 19:22 Polecam sprawdzić np expert Klaw z Wrecking crew. Może mi tylko schodzi pod godzinę na postać :-P tak to jak jest się euro graczem i wszytsko trzeba policzyć :-P
W 2os mieścimy się w okolicy 1.5h z Wrecking Crew na expercie, a grałem parę dni temu :) W True solo to bym na luzie schodził poniżej, bo też wiele akcji jest dość prostych i jedzie się szybko. Może wolno liczysz ;p
Awatar użytkownika
polwac
Posty: 2577
Rejestracja: 09 mar 2017, 19:50
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 1171 times
Been thanked: 461 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: polwac »

To najbardziej zależy od tempa gry.
Zobaczcie jak Dale trzaska szybko rozgrywki -> LINK. Też na początku wydawało mi się to dziwne.
Paweł
"Jedyny sposób, aby zwyciężyć w kłótni, to unikać jej." - Dale Carnegie
Awatar użytkownika
Ayaram
Posty: 1577
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 207 times
Been thanked: 605 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Ayaram »

Przede wszystkim tu nie ma rankingu, czy czegoś takiego. Niektórzy np. lubią dużo rozkminiać dla samego rozmyślania i np. grając na takiego Absorbing Mana dalej będą analizować w głowie najlepsze zagrania, 2 tury do przodu, co z encountera zeszło itp, mimo że grając "na pałę" i tak prawie zawsze wygramy.

I to mocna subiektywna kwestia. Ja np. zaczynam myśleć nad tym co mi zostało w decku analizując tury do przodu dopiero jak przestaje być bezpiecznie, a do gry podchodzić "na serio" dopiero jak zaliczyłem wcześniej parę porażek.

Zdecydowanie mając do wyboru granie (strzelam procenty) w 30 min z ~60% WR, a w 45 min z 70% WR to wybiorę pierwszą opcje. Ale np. w takiego Arkham, gdzie jest cała kampania i przegrane się ciągną za tobą, to już podejście do gry mam od razu inne. Ale w Marvelu to przegrałem - trudno. Tasujemy i lecimy dalej.
Dale pisze:Zobaczcie jak Dale trzaska szybko rozgrywki -> LINK. Też na początku wydawało mi się to dziwne.
Na początku to myślałem, że on milion cięć robi na filmikach i dlatego mu tak to leci :lol:
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4137
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 272 times
Been thanked: 942 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: brazylianwisnia »

Ardel12 pisze: 04 kwie 2022, 19:35
brazylianwisnia pisze: 04 kwie 2022, 19:22 Polecam sprawdzić np expert Klaw z Wrecking crew. Może mi tylko schodzi pod godzinę na postać :-P tak to jak jest się euro graczem i wszytsko trzeba policzyć :-P
W 2os mieścimy się w okolicy 1.5h z Wrecking Crew na expercie, a grałem parę dni temu :) W True solo to bym na luzie schodził poniżej, bo też wiele akcji jest dość prostych i jedzie się szybko. Może wolno liczysz ;p
Nie wiem czy mówimy o tym samym. Nie o villain Wrecking crew a o modular Wrecking krew do expert Klawa.

EDIT: I raczej to nie że wolno liczę bo liczę bardzo szybko tylko jak ktoś tu wspomniał liczę kazda opcje 2 tury do przodu dla obu postaci gdy gram na 2 ręce :-P skoro Wrecking crew graliście 1,5g to nie jest to dużo mniej niż te 2 godz które grałem z sporo trudniejszym przeciwnikiem. Jestem poprostu ciekaw czy to specyfika osób które grają na standardzie scenariusze ze standardowymi modular ami że schodza do 30min na solo i moje 1h na solo z mutagenem/klawem/zola itd z porzadnym modularem na expercie to też norma czy może powinno to iść szybciej nawet w wymagajaych scenariuszach.
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
c08mk
Posty: 2463
Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 100 times
Been thanked: 286 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: c08mk »

Expert z silnym modułem wydłuża grę. Zawsze jest więcej minionów do sklepania, side scheme do ściągnięcia czy efektów, które zburzą wypracowany slinik postaci i trzeba go budować od nowa. Tak samo easy Skirmish (Villain stage 1) można rozegrać w jednej rundzie (Hulk z ze swoim ciosem za 13 w pierwszej turze byłby w stanie pyknąć niektórych Villains - rozgrywka na 1 min.).
Awatar użytkownika
Ayaram
Posty: 1577
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 207 times
Been thanked: 605 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Ayaram »

Ja mam wrażenie, że te silniejsze modulary nie tyle skracają grę, co uczą szybciej kończyć grę.

Kiedyś za czasów Red Skulla miałem tendencje do strasznego przedłużenia gier. Czyszczenie wszystkiego co się dało, setup na maxa, najczęściej gra docierała do momentu gdzie ten 1 acc token trafiał na stół, ale w pewnym momencie dochodziliśmy do momentu gdzie czuliśmy się turbo bezpiecznie i wystarczyło po prostu zakończyć grę. Teraz gra potrafi pokazać pazury i zrobić niezły comeback.

Świetnym tu przykładem jest Thanos, który naprawdę nie ma zbyt silnego swojego encounter zestawu. Ale mamy dwa modulary, więc jak wybierzemy coś mocnego np. wspomniany wrecking crew, to się jeszcze sparuje w momencie jak się odpala kamień nieskończoności od minionów i to w momencie jak odkrywamy dodatkowego encountera po przetasowaniu talii itp. i nagle z niczego mamy armageddon. I tak teraz najczęściej gra powlega na delikatnym setupie, usuwaniu początkowego zagrożenia na stole i czajenie się za możliwością ataku. W momencie przejścia na 3 stage to już najczęściej ostry rush do przodu. Już nie jest priorytetem jak kiedyś czyszczenie stołu - widzę że w 1-2 tury mam szansę wygrać to staram się iść po to. Po to żeby skończyć grę nie dając złolowi na zrobienie super tury.

Przykład mojej ostatniej gry na Expert Thanosa z Menagerie Medley i Mr Hide. Jestem na początku 3ciego etapu - wchodzi pan Hyde ze swoimi pieprzonymi 10 hp. Teraz z jednej strony jak miałbym się przez niego przebijać - toć to wieki zajmie!. Przy dobrych wiatrach cała tura pójdzie w niego. W czasie przebijania się przez niego Thanos znowu będzie atakował, znowu aktywuje rękawice, znowu odkryje encountera (a z nich znowu mogą wypaść rekiny z 7 hp), ja zmarnuje minimum 1 turę, dobiorę kolejnych 6 kart zbliżając się do dodatkowego encountera, przybliżam się do acc token itd. itp. Z kolei zostawienie go odpala zegar. Przy dodatkowym ataku 3 co turę za długo nie wystoje, więc zostaje w tym miejscu jedno wyjście - grzać z Thanosem. Podobnie jest często z Hoodem, o Ronanie nie wspominając. Koniec końców obecnie często gram (niby) bardziej ryzykownie, ale i przez to szybciej. Teraz naprawdę rzadko dobijam do tego 1 acc tokenu (nie licząc obecnych gier Wandzią oczywiście :D )
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5617
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 809 times
Been thanked: 1263 times
Kontakt:

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: mat_eyo »

Ayaram pisze: 04 kwie 2022, 16:38
mat_eyo pisze:Przy okazji muszę przyznać, że nie lubię grać agresją, to chyba aspekt dający mi najmniej frajdy. Jest to o tyle zastanawiające, że przecież grę wygrywamy niemal jedynie przez zjechanie villainowi życia do zera, a w tym agresja przoduje. Mam wrażenie, że siemriężny jest ten aspekt, to już nawet dobrze złożona protekcja (always defending Cpt. America) daje mi dużo więcej frajdy.
To ja mam odwrotnie ;) Na początku agresja to był mój najmniej ulubiony aspekt, teraz się do niego przekonałem. Natomiast protekcje kiedyś bardzo lubiłem, a teraz przy tym testowaniu nowych kart to ciągle wydaje mi się że protekcja dostaje najmniej ciekawe (pod względem atrakcyjności, nie siły) rzeczy.
Bardzo dobrze, że gra jest na tyle szeroka, że każdy znajdzie coś dla siebie. True solo, multi, albo na kilka rąk. Specjalizacja aspektów vs. robienie all-rounderów. Dłubanie w talii czy granie gotowcami z Internetu. Ciśnięcie expertów, heroiców albo odprężenie się przy standardzie. Gra ma dawać frajdę i fajne, że to na wielu różnych płaszczyznach.

Co do drugiej części i ogólnie Twojego posta o specjalizacji (klasowości) w LCG, to chyba się nie zgodzę. Fajność kart będzie dla każdego subiektywna, ale faktem jest, że protekcja dostała zabawki pozwalające budować inny archetyp i dla mnie to jest właśnie najważniejsze. Nie mam problemu z kolorami i rolami aspektu tak długo, jak można budować je na różne sposoby. Oczywiście jest to możliwe dopiero po wydaniu X dodatków, ale wydaje mi się, że w MC jest pod tym względem bardzo dobrze. Leadership można złożyć na zarzucanie małymi allies, próbować zrobić voltrona albo olać sojuszników i skupić się na boostowaniu statystyk bohatera. Protekcja może bronić do upadłego i negować obrażenia, może trzymać stun-locka czy obudować się efektami dającymi coś za bycie atakowanym. Pozostałe aspekty też mają kilka podtypów i dla mnie taka różnorodność jest wystarczająca. Gdyby każdy kolorek robił mniej-więcej to samo, to mielibyśmy dużo uboższe talie.
Ayaram pisze: 04 kwie 2022, 16:38
mat_eyo pisze:Gram wyłącznie na dwie ręce, dwoma bohaterami, bo "true solo" to dla mnie wypaczony tryb gry. Dlatego nie mam problemu z agresją, bo się nią przegrywa przez threat. Mam z nią problem bo wydaje mi się nudna i sprowadza się do mało finezyjnego walenia w złola. Tak, wiem że Justice sprowadza się do bardzo analogicznego "walenia" w scheme'y, ale żółty aspekt wydaje mi się ciekawszy do grania.
Może to właśnie stąd wydaje ci się, że jest nudna ;) Najciekawsze w graniu agresją solo (a szczególnie jakimiś rushami) nie jest "walenie w ryj", a kombinowanie jak tu nie przegrać w międzyczasie tego walenia w ryj. Co, kiedy można olać, a kiedy iść do przodu. W multi mamy drugiego gracza od tego, a nam zostaje faktycznie mordowanie złola.
Nie, to nie to, jak pisałem wcześniej. Inne aspekty też na multi służą do konkretnych rzeczy, ale Aggression wydaje mi się najnudniejsze w swojej roli.
Znów dla przykładu, grałem ostatnio Wandą (Justice) i Pietrem (Aggression). Wiadomo jaki jest podział ról, jedno i drugie sprowadza się do zdejmowania pewnych punktów z pewnych miejsc. Przy czym karty żółte są ciekawsze, dają dodatkowe efekty itd. bo też muszą takie być - threata nigdy nie będzie do ściągnięcia tyle, co hp u villaina. Dodatkowo czasem threata do ścięgnięcia jest mało/w ogóle i wtedy bohater z Justice musi porobić coś innego. Natomiast villain albo miniony (generalnie jakiś cel do oklepania) stał przed nami będzie przez całą grę, więc Aggression skupia się na dostarczaniu obrażeń. Oczywiście, jak pisałem wyżej, Agresję również można złożyć na różnych typach (budowanie basic power bohatera, ataki z eventów, minion control itd.), przy czym tutaj chyba czuję najmniejszą różnorodność.

Zaraz zaczynam kampanię Red Skulla (pierwszy raz), do grania wybrałem sobie Wandę na Justice i Hawkeye'a na Aggro. Zobaczymy jak nim będzie mi się grało, bo talia wygląda na ciekawą i w miarę elastyczną.

Co do długości rozgrywek, zawsze gram experta z losowymi modularami i wydaje mi się, że gram 50-70 minut, w zależności od przeciwnika.
zielony
Posty: 37
Rejestracja: 22 maja 2015, 16:18
Has thanked: 21 times
Been thanked: 3 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: zielony »

Ayaram pisze: 04 kwie 2022, 22:19 Ja mam wrażenie, że te silniejsze modulary nie tyle skracają grę, co uczą szybciej kończyć grę.

Kiedyś za czasów Red Skulla miałem tendencje do strasznego przedłużenia gier. Czyszczenie wszystkiego co się dało, setup na maxa, najczęściej gra docierała do momentu gdzie ten 1 acc token trafiał na stół, ale w pewnym momencie dochodziliśmy do momentu gdzie czuliśmy się turbo bezpiecznie i wystarczyło po prostu zakończyć grę. Teraz gra potrafi pokazać pazury i zrobić niezły comeback.
Dobrze to ująłeś. Ostatnio mam podobne odczucia. I też główine stosowałem strategię, gdzie skupiam się na setupie, pilnujesz thretu, rozwijasz ekonomię i potem głównie czekasz aż wpadną ci w ręce te eventy z wysokim damagem i jest to dosyć powtarzalne,I wkurza mnie zakończenie, bo często nie muszę nawet rozgrywać ostatniej partii tylko wystarczy, że spojrzę na karty na ręce i stwierdzam ok to by było na tyle. To często zabijało dla mnie przyjemność z zakończenia rozgrywki. Sprawia też, że gry na dwie 2 postacie mogą się ciagnąć i ciągnąć. I też właśnie odkryłem, że lubię jak dochodzisz do momentu, że gra cię blokuje. Ostatnio miałem tak z Mutagen Formula gdzie zasypały mnie miniony, a uporanie się z nimi może i by było nawet możliwe, bo main threat na 1b był dosyć niski ale po prostu nie chciało mi się z nimi męczyć :D. I jakoś się udało (głównie dzięki Star Lordowi i jego pistoletom i jeszcze Nickowi Fury, Ant Man w Giant formie też i jego mrówki też sie przysłużyły) i właśnie tutaj odkryłem nowy feeling z gry, że musisz działąć z setupem na planszy jaki udało ci się do tej pory przygotować i rzucasz wszystkie siły w damage i wiesz, że musisz skończyć grę powiedzmy w dwie tury, oczywiście szczęście i dociąg kart ma tu znaczenie, ale narzuca to fajną presję.
Ja mam ten problem, bo nie lubię jak gra na dwie ręce mi się ciągnie i jeden wieczór równa się jednej grze, a jednocześnie nie jestem fanem typowo rushowych strategii i tym samym grania solo, które głównie premiuje taką strategię. MC solo to dla mnie taka mini gierka, przyjemna owszem, ale czasem opcje rozegrania tury są mocno zubożone,nie daje całkowitej satysfakcji, bo lubię jak villian ma sporo życia i gdy mogę się zagłębić w jego deck, a także dobierać postacie by fajnie ze sobą współpracowały. I chyba właśnie to jest sposób, że trzeba nauczyć się rozpoznawać ten moment, gdy można rzucić sie do ataku i albo wóz albo przewóz.

A tak swoją drogą dzisiaj akurat przyszło Sinister Motives i przejrzałęm instrukcję i nie ma w niej żadnej erraty czy Peter Parker albo Spiderwoman są uważani za Web Wariorów. Czy słyszeliście jakieś info na te temat? Bo jeśli nie, to mamy raptem 3 Web Warriorów doliczając pająka świnkę i aż kusi, żeby wprowadzić jakiś house rule i dodać im ten trait.
Freshus
Posty: 297
Rejestracja: 15 sty 2019, 13:00
Has thanked: 51 times
Been thanked: 110 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Freshus »

zielony pisze: 07 kwie 2022, 20:43
A tak swoją drogą dzisiaj akurat przyszło Sinister Motives i przejrzałęm instrukcję i nie ma w niej żadnej erraty czy Peter Parker albo Spiderwoman są uważani za Web Wariorów. Czy słyszeliście jakieś info na te temat? Bo jeśli nie, to mamy raptem 3 Web Warriorów doliczając pająka świnkę i aż kusi, żeby wprowadzić jakiś house rule i dodać im ten trait.
Poszło gdzieś info, że w najbliższym czasie będzie karta, która pozwoli zrobić ze spider mana web warriora. Ale to obstawiam coś w stylu karty jak do avengersów: dołącz do postaci, a dostanie ona trait Web warrior, tak więc średnio :D.
c08mk
Posty: 2463
Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 100 times
Been thanked: 286 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: c08mk »

Erraty raczej nie będzie, bo co chwila musieliby w ten sposób aktualizować karty. Np. Spider Woman teraz musiała by dostać trait Web Warrior, a przy okazji innego dodatku trait Hydra. Zamiast takie poprawki robić w nieskończoność właśnie karty typu "Honorary Avenger" mogą dołączyć dodatkowego traita.
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4137
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 272 times
Been thanked: 942 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: brazylianwisnia »

zielony pisze: 07 kwie 2022, 20:43
Ayaram pisze: 04 kwie 2022, 22:19 Ja mam wrażenie, że te silniejsze modulary nie tyle skracają grę, co uczą szybciej kończyć grę.

Kiedyś za czasów Red Skulla miałem tendencje do strasznego przedłużenia gier. Czyszczenie wszystkiego co się dało, setup na maxa, najczęściej gra docierała do momentu gdzie ten 1 acc token trafiał na stół, ale w pewnym momencie dochodziliśmy do momentu gdzie czuliśmy się turbo bezpiecznie i wystarczyło po prostu zakończyć grę. Teraz gra potrafi pokazać pazury i zrobić niezły comeback.
Dobrze to ująłeś. Ostatnio mam podobne odczucia. I też główine stosowałem strategię, gdzie skupiam się na setupie, pilnujesz thretu, rozwijasz ekonomię i potem głównie czekasz aż wpadną ci w ręce te eventy z wysokim damagem i jest to dosyć powtarzalne,I wkurza mnie zakończenie, bo często nie muszę nawet rozgrywać ostatniej partii tylko wystarczy, że spojrzę na karty na ręce i stwierdzam ok to by było na tyle. To często zabijało dla mnie przyjemność z zakończenia rozgrywki. Sprawia też, że gry na dwie 2 postacie mogą się ciagnąć i ciągnąć. I też właśnie odkryłem, że lubię jak dochodzisz do momentu, że gra cię blokuje. Ostatnio miałem tak z Mutagen Formula gdzie zasypały mnie miniony, a uporanie się z nimi może i by było nawet możliwe, bo main threat na 1b był dosyć niski ale po prostu nie chciało mi się z nimi męczyć :D. I jakoś się udało (głównie dzięki Star Lordowi i jego pistoletom i jeszcze Nickowi Fury, Ant Man w Giant formie też i jego mrówki też sie przysłużyły) i właśnie tutaj odkryłem nowy feeling z gry, że musisz działąć z setupem na planszy jaki udało ci się do tej pory przygotować i rzucasz wszystkie siły w damage i wiesz, że musisz skończyć grę powiedzmy w dwie tury, oczywiście szczęście i dociąg kart ma tu znaczenie, ale narzuca to fajną presję.
Ja mam ten problem, bo nie lubię jak gra na dwie ręce mi się ciągnie i jeden wieczór równa się jednej grze, a jednocześnie nie jestem fanem typowo rushowych strategii i tym samym grania solo, które głównie premiuje taką strategię. MC solo to dla mnie taka mini gierka, przyjemna owszem, ale czasem opcje rozegrania tury są mocno zubożone,nie daje całkowitej satysfakcji, bo lubię jak villian ma sporo życia i gdy mogę się zagłębić w jego deck, a także dobierać postacie by fajnie ze sobą współpracowały. I chyba właśnie to jest sposób, że trzeba nauczyć się rozpoznawać ten moment, gdy można rzucić sie do ataku i albo wóz albo przewóz.

A tak swoją drogą dzisiaj akurat przyszło Sinister Motives i przejrzałęm instrukcję i nie ma w niej żadnej erraty czy Peter Parker albo Spiderwoman są uważani za Web Wariorów. Czy słyszeliście jakieś info na te temat? Bo jeśli nie, to mamy raptem 3 Web Warriorów doliczając pająka świnkę i aż kusi, żeby wprowadzić jakiś house rule i dodać im ten trait.
Peter Parker i spider woman nie są Web warriorami i tak to ma być. Są to postacie z innego momentu w czasie. Z tego samego powodu nowe karty Peter i Jessica są web warriors a nie mają traits Avengers. Rozbija się to o balans. Będzie jeszcze sp//dr czyli będziemy mieć 4 bohaterów web warrior i 4 champion. Podejrzewam że jeszcze kiedyś dorzuca z 2-3 postacie do tych drużyn.
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Awatar użytkownika
Atamán
Posty: 1347
Rejestracja: 13 kwie 2010, 12:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 565 times
Been thanked: 284 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Atamán »

Guardianów też na początku było tylko 2. Teraz mamy 8. Ja liczę, że z Web-warriorami będzie podobnie.

Ogrywam ostatnio Milesa Moralesa. Niby to wszystko dobre, mocne eventy, ale jakoś nie powiem, żebym miał frajdę z grania. Zbyt często czuję, że muszę wrzucić tego Stuna lub Tough, bo inaczej padnę. Chyba nie lubię bohaterów na 9hp.
c08mk
Posty: 2463
Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 100 times
Been thanked: 286 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: c08mk »

Atamán pisze: 08 kwie 2022, 11:08 ...Chyba nie lubię bohaterów na 9hp.
Symbiot Suit i od razu masz 19hp :)
Awatar użytkownika
Ayaram
Posty: 1577
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 207 times
Been thanked: 605 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Ayaram »

zielony pisze: Dobrze to ująłeś. Ostatnio mam podobne odczucia. I też główine stosowałem strategię, gdzie skupiam się na setupie, pilnujesz thretu, rozwijasz ekonomię i potem głównie czekasz aż wpadną ci w ręce te eventy z wysokim damagem i jest to dosyć powtarzalne,I wkurza mnie zakończenie, bo często nie muszę nawet rozgrywać ostatniej partii tylko wystarczy, że spojrzę na karty na ręce i stwierdzam ok to by było na tyle. To często zabijało dla mnie przyjemność z zakończenia rozgrywki. Sprawia też, że gry na dwie 2 postacie mogą się ciagnąć i ciągnąć. I też właśnie odkryłem, że lubię jak dochodzisz do momentu, że gra cię blokuje. Ostatnio miałem tak z Mutagen Formula gdzie zasypały mnie miniony, a uporanie się z nimi może i by było nawet możliwe, bo main threat na 1b był dosyć niski ale po prostu nie chciało mi się z nimi męczyć :D
Dla mnie to najlepsza zmiana w stosunku do pozostałych kooperacyjnych LCG-ów. W Lotrze trzeba najczęściej "rozchulać" swój deck i często dochodzimy do miejsca, gdzie wiemy, że nic nas zatrzymać nie może, a gierkę trzeba jeszcze skończyć. I często te kończenie bywa dosyć nużące (nie wiem jak przy koszmarnych taliach, ale..). W Arkham odwrotnie mamy wbudowany zegar, który tyka od początku i to nie jest też do końca fajne uczucie. W Marvelu jest ten fajny pkt, gdzie gra nam niby nie narzuca aż takiej presji od początku, z drugiej strony nie pozwala na chwilę oddechu (no nie w każdym scenariuszu, no ale...).
A tak swoją drogą dzisiaj akurat przyszło Sinister Motives
Piąteczka, też wczoraj odebrałem pajęczaki ;)
brazylianwisnia pisze:Z tego samego powodu nowe karty Peter i Jessica są web warriors a nie mają traits Avengers. Rozbija się to o balans.
O to, to. Dużo osób mówi, że chce i tak traktować Parkera jako web-warriora. Problem taki, że twórcy nie przewidzieli jak na razie połączenie avengera i web-warriora w 1 hero i nie balansują jej pod tym względem. Dalej nie chce mi się wierzyć, żeby nie przewidzieli trait web-warriora na początku, więc strzelam, że to celowy zabieg.
Atamán pisze:Guardianów też na początku było tylko 2. Teraz mamy 8. Ja liczę, że z Web-warriorami będzie podobnie.
A tak bym na to nie patrzył. W LOTRze też mieliśmy misz masz - mieliśmy duże traity jak krasnoludy, czy Gondory. Małe traity w okół którego kręcą się pojedyńcze cykle jak noble, czy dunedaini. Mini-tyci traity jak prowincje i harad + traity skupione wokół jednego-dwóch kolorów jak orły czy enty. Podobnie strzelam, że ma być w Marvelu. Web-warriorzy to raczej nie przypadek że rozdzielili 4 herosów na tylko 2 kolory, więc strzelam, że tak zostanie. Podobnie jak Asgard dominuje w agresji.
Awatar użytkownika
Atamán
Posty: 1347
Rejestracja: 13 kwie 2010, 12:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 565 times
Been thanked: 284 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Atamán »

c08mk pisze: 08 kwie 2022, 11:13
Atamán pisze: 08 kwie 2022, 11:08 ...Chyba nie lubię bohaterów na 9hp.
Symbiot Suit i od razu masz 19hp :)
Hahha - nie, dzięki. 4 zasoby żeby zagrać, a potem +karta do końca gry? Wolę bez. ;)
Ayaram pisze: 08 kwie 2022, 21:27
Atamán pisze:Guardianów też na początku było tylko 2. Teraz mamy 8. Ja liczę, że z Web-warriorami będzie podobnie.
A tak bym na to nie patrzył. W LOTRze też mieliśmy misz masz - mieliśmy duże traity jak krasnoludy, czy Gondory. Małe traity w okół którego kręcą się pojedyńcze cykle jak noble, czy dunedaini. Mini-tyci traity jak prowincje i harad + traity skupione wokół jednego-dwóch kolorów jak orły czy enty. Podobnie strzelam, że ma być w Marvelu. Web-warriorzy to raczej nie przypadek że rozdzielili 4 herosów na tylko 2 kolory, więc strzelam, że tak zostanie. Podobnie jak Asgard dominuje w agresji.
No ja to sobie wyobrażałem, że Asgard i Champion to te mniejsze traity, Avenger to mega trait, a Guardians oraz Web-Warrior to coś pomiędzy. Ale nic to, zobaczymy. Ale wolałbym, żeby poszli z tym trochę dalej niż 4 hero.

A właśnie - mówisz o 4 hero w 2 kolorach - to znaczy, że SP//dr będzie w Protection? To było gdzieś ogłaszane albo był jakiś przeciek, którego nie widziałem?
Awatar użytkownika
Ayaram
Posty: 1577
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 207 times
Been thanked: 605 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Ayaram »

Atamán pisze: A właśnie - mówisz o 4 hero w 2 kolorach - to znaczy, że SP//dr będzie w Protection? To było gdzieś ogłaszane albo był jakiś przeciek, którego nie widziałem?
Póki co się tego trzymają w cyklach, że 4 hero w małych pakietach = 4 kolory

2 fala:
:arrow: Ant-Man Leadership
:arrow: Wasp Aggression
:arrow: Quicksilver Protection
:arrow: Scarlet Witch Justice

3 fala:
:arrow: Star Lord Leadership
:arrow: Gamora Aggression
:arrow: Drax Protection
:arrow: Venom Justice

4 fala:
:arrow: Nebula Justice
:arrow: War Machine Leadership
:arrow: Valkyrie Aggression
:arrow: Vision Protection

No i teraz juz mamy 3 kolorki zapowiedziane:
:arrow: Nova Aggression
:arrow: Ironherat Leadership
:arrow: Spider Ham Justice

No i zostaje nam 4ty pajączek z Protection
ODPOWIEDZ