agt pisze: ↑18 sie 2023, 16:10
Był w środę ktoś uprzejmy?
Byli sami uprzejmi, ale tylko dla siebie - dla przeciwników za to bezwzględni.
Stanęło na KurNuGim w 5-kę, przyniesionym i elegancko wytłumaczonym przez Pawła. Sumeryjskie demoniczne klimaty, walka na przewagi na pentagramowym grafie napędzanym łorkerplejsmentowymi akcjami i bonusami/efektami z kart. Cztery rodzaje dyziów robiących przewagi. Dwa splątane ze sobą - im jeden silniejszy, tym drudzy słabsi (i odwrotnie), inni kościani, których wartości można modyfikować i ostatni - demony z sobie przypisanymi mocnymi kartami. Co jakiś czas jest Czas Lamentu (dla Czarka, jak zerkałem kątem oka, zaczął się już w połowie tłumaczenia), gdzie sposobimy się do ostatecznego przesuwania niektórych ziomków i punktowania za przewagi. Grany był wariant nieuproszczony. Na początku nie wiedziałem jak to działa i co łorkerplejsować, ale z czasem jakoś się prawie wszystko wyklarowało.
Polska myśl mechaniczna (druga w ostatnim czasie), i jak na taką to imho ok. Wszystko się w miarę trzyma kupy i jest nad czym się zastanowić, tylko jedna rzecz - ciężko się zastanowić skutecznie, rozkminić kto gdzie zdobędzie ostatecznie przewagę, szczególnie w drugiej połowie gry, bo karty mogą nieco namieszać - ciężko przeliczyć wszystko, ogarnąć karty wszystkich graczy nawet jeśli jest się ostatnim poruszającym i ma się wszystko na talerzu... chyba, że się już bardzo dobrze ogarnia i wystarczy jedno spojrzenie na karty (zamiast pieczołowitego czytania maczku na nich) i na planszetki graczy. Zwolennicy gładkich prostych dizajnów się rozczarują. Chcący grać w to wiele i masterować być może będą ukontentowani różnorodnością elementów/mechanik i efektów kart.
Skończyliśmy o 20:30 i tyle. Towarzystwo raczej mało załogowe to i nie weszło nic na dobitkę, tylko rozeszliśmy się po ciemku (chlip, chlip - połowa sierpnia) do domu.
Dzięki wszystkim za wspólne przywoływanie sumeryjskich demonów - coś musiało im się nie spodobać w połowie partyjki, bo sypnęli gradem. Na koniec, zwycięstwo Ani musiało im się już spodobać, bo wracałem rowerkiem bezopadowo.
Tyle relacyji. Nieobecnych wzywam do jak najrychlejszej poprawy swojego zachowania.
Żegnam sumeryjskim Si-Ju-Sun.