Strona 66 z 275

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 18 maja 2017, 09:12
autor: KamradziejTomal
Psikanie czarnym ma tę zaletę, że potem znacznie łatwiej "cieniować". Ale ma i wadę - jak chcesz coś jasnego pomalować na czarnym podkładzie to zwykle musisz malować kilka warstw czy (najlepiej) powoli rozjaśniać do docelowego koloru (co od razu załatwia "cieniowanie") - np. szary ciemny, potem szary jasny z dodatkiem żółtego i na końcu żółty. Czarny podkład wybacza sporo błędów - jak gdzieś nie domalujesz to po prostu będzie tam "cień" z automatu.
Malowanie białym ma tę zaletę, że na takim podkładzie pięknie widać kolory przeróżne - są żywe i jasne. Nie potrzeba tylu warstw. Za to trzeba osobno cieniować i biały jest mało wybaczający - nie domalujesz w jakimś zakamarku i od razu to widać.
Zgodzę się z Tobą i nie zgodzę się z Tobą :D

Czarny podkład wcale nie ułatwia cieniowania - powiedziałbym że wręcz przeciwnie, ponieważ wszystkie niemalże kolory gorzej kryją na czarnym uzyskanie dobrego fajnego cienia z łagodnym przejściem jest trudne bo wymaga więcej i więcej farby. Na białym każdą zmianę koloru dobrze widać, więc łatwiej te pół tonu wyżej czy niżej zrobić.

Minusem białego jest natomiast to że widać wszystkie niedomalowane miejsca - czarny to ukryje (może o to Ci tylko chodziło misioooo?). Na białym każdy niewykończony zakamarek wymaga poprawek lub maziania/maczania w washach.

Generalnie ja bym polecał tak:

- Chcesz szybko pomalować dużo figurek, chcesz żeby figurki były "ok" to użyj czarnego więcej wybaczy.
- Chcesz pomalować tylko kilka figurek, każda ma być dziełem sztuki to użyj białego będzie łatwiej cyzelować detale.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 18 maja 2017, 09:35
autor: misioooo
KamradziejTomal pisze: Zgodzę się z Tobą i nie zgodzę się z Tobą :D
Zupełnie jak moja małżonka...
KamradziejTomal pisze:Czarny podkład wcale nie ułatwia cieniowania - powiedziałbym że wręcz przeciwnie, ponieważ wszystkie niemalże kolory gorzej kryją na czarnym uzyskanie dobrego fajnego cienia z łagodnym przejściem jest trudne bo wymaga więcej i więcej farby. Na białym każdą zmianę koloru dobrze widać, więc łatwiej te pół tonu wyżej czy niżej zrobić.
Czarny załatwia cieniowanie bo, jak napisałem, wymaga zwykle kilku warstw aby uzyskać ładny kolor. I jak każdą kolejną warstwę zbliżamy do docelowego koloru to niejako cieniowanie "samo się robi" (wg mnie bez sensu walić kilka warstw koloru i potem cieniować - lepiej sukcesywnie dochodzić warstwami do docelowego koloru). Czyli chodzi mi dokładnie o to, co napisałeś (ale ty założyłeś, że warstwy od razu docelowym kolorem ciapamy, a ja sukcesywnie "rozjaśniałem" do docelowego koloru).
KamradziejTomal pisze:Minusem białego jest natomiast to że widać wszystkie niedomalowane miejsca - czarny to ukryje (może o to Ci tylko chodziło misioooo?). Na białym każdy niewykończony zakamarek wymaga poprawek lub maziania/maczania w washach.
Dokładnie - tak jak napisałem :) Kolorki piękne, ładnie kryją, ale błędy widać od razu.
KamradziejTomal pisze:Generalnie ja bym polecał tak:

- Chcesz szybko pomalować dużo figurek, chcesz żeby figurki były "ok" to użyj czarnego więcej wybaczy.
- Chcesz pomalować tylko kilka figurek, każda ma być dziełem sztuki to użyj białego będzie łatwiej cyzelować detale.
I to jest dobra porada!

Pamiętajmy też, że na figurki w grach planszowych zwykle patrzy się z odległości 50-100cm... Można tak malować, że przy megazoomie (patrz - większość zdjęć figurek) będą piękne... Ale przy grze i tak tego nie będzie widać. Ja się nie bawię w jakieś ultra-hiper malowanki. Ot - wybieram sobie zwykle max 3 kolory na figurkę, oglądam gdzie jakim ciapnąć i na białym podkładzie ciapam obranymi kolorkami obrane miejsca. Potem wash (albo kilka różnych w różnych kolorach) i gotowe! Na planszy prezentuje się zajefajnie :)
Na szybko można też tak:
biały podkład
wash 1
wash 2 na wybrane obszary (inny kolorek)...
Spójrz na "Pinky'ego" po prawej stronie: biały podkład, purpurowy wash i na grzbiet drybrush purpurowym... I na planszy wygląda zajefajnie :) Owszem, tu i ówdzie niedomalowany etc - ale to widać z bliska, z kilkunastu centymetrów... W grze - nie widać, a czas malowania takiego stwora to kilka minut dosłownie :) Grubas po lewey (Mancubus) to już z godzina... Ale wg mojej zasady - max 3 kolory i washe w różnych kolorach. Uwielbiam washe kolorowe :)
Obrazek

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 18 maja 2017, 10:43
autor: KamradziejTomal
Czarny załatwia cieniowanie bo, jak napisałem, wymaga zwykle kilku warstw aby uzyskać ładny kolor. I jak każdą kolejną warstwę zbliżamy do docelowego koloru to niejako cieniowanie "samo się robi" (wg mnie bez sensu walić kilka warstw koloru i potem cieniować - lepiej sukcesywnie dochodzić warstwami do docelowego koloru). Czyli chodzi mi dokładnie o to, co napisałeś (ale ty założyłeś, że warstwy od razu docelowym kolorem ciapamy, a ja sukcesywnie "rozjaśniałem" do docelowego koloru).
O widzisz wiedziałem, że czegoś nie zrozumiałem w ten sposób nigdy nie malowałem. I tak bym chyba jednak wolał robić po swojemu ale to faktycznie dobra technika szczególnie do szybszego malowania.
Pamiętajmy też, że na figurki w grach planszowych zwykle patrzy się z odległości 50-100cm... Można tak malować, że przy megazoomie (patrz - większość zdjęć figurek) będą piękne... Ale przy grze i tak tego nie będzie widać. Ja się nie bawię w jakieś ultra-hiper malowanki. Ot - wybieram sobie zwykle max 3 kolory na figurkę, oglądam gdzie jakim ciapnąć i na białym podkładzie ciapam obranymi kolorkami obrane miejsca. Potem wash (albo kilka różnych w różnych kolorach) i gotowe! Na planszy prezentuje się zajefajnie :)
O to to to. Tutaj już zależy od indywidualnego podejścia. Jak nikt nie będzie podnosił figurek na wysokość oczu to naprawdę nie trzeba dużego nakładu pracy. Figurki można maziać hurtowo a i tak na planszy będą wyglądały super. Ja malowałem warhammera 40k a nigdy nim nie grałem - malarzem co prawda też dobrym nie byłem ale miałem ambicje szlifować warsztat. Zaczynałem od czarnego podkładu po ok 40+ figurkach przeskoczyłem na biały i zdecydowanie na białym mi się przyjemniej maluje. Tak jak napisałeś biały można też potraktować washem aby pomóc ukryć niedomalowane miejsca.

Żeby nie być gołosłownym poszukam w domu jakichś figurek do porównania wtedy podrzucę zdjęcia.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 21 maja 2017, 23:16
autor: Crowmaster
Pomalowałem parę figurek z Talizmana z ostatnich dwóch dodatków :)
Obrazek

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 22 maja 2017, 17:22
autor: niepooczach
Hej, czy ktoś wie gdzie w PL lub w EU, mógłbym kupić farbki Reaper Miniatures Master Set? Ewentualnie na jakim forum mógłbym pytać?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 23 maja 2017, 16:44
autor: misioooo
niepooczach pisze:Hej, czy ktoś wie gdzie w PL lub w EU, mógłbym kupić farbki Reaper Miniatures Master Set? Ewentualnie na jakim forum mógłbym pytać?
Wujek google podpowiada:
KLIK

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 23 maja 2017, 23:40
autor: niepooczach
misioooo pisze:
niepooczach pisze:Hej, czy ktoś wie gdzie w PL lub w EU, mógłbym kupić farbki Reaper Miniatures Master Set? Ewentualnie na jakim forum mógłbym pytać?
Wujek google podpowiada:
KLIK
Nie no, z google umiem korzystać :) Tam są ceny z 5-krotną przebitką, więc nie traktuję tych ofert poważnie. Szukam jakiegoś normalnego sklepu z farbkami.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 24 maja 2017, 08:21
autor: lunatykuku
RMS w Polsce już raczej nie dostaniesz, a szkoda bo to dobre farby były. Jak szukasz czegoś w podobnej jakości to polecam P3 Od Priveteer Press ;)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 24 maja 2017, 11:16
autor: KamradziejTomal
Dobra zajęło mi to nieco więcej czasu niż zapowiadałem ale w końcu foty kilku starych modeli (tych które nadają się do pokazania publicznego xD ):

http://imgur.com/ueVifNU

http://imgur.com/tbZCNkg

http://imgur.com/DCWt6JI
Jak szukasz czegoś w podobnej jakości to polecam P3 Od Priveteer Press
Potwierdzam P3 miało bardzo fajne farbki. Natomiast zawsze i wszędzie polecam farby Vallejo - naprawdę super farby w przystępnej cenie i dodatkowo buteleczki uważam za dużo lepsze niż słoiczki na farby, czystsze, wygodniejsze i farby dużo wolniej w nich wysychają.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 25 maja 2017, 10:14
autor: elprzybyllo
Czy ktoś może podać mi przepis na ściągnięcie farby z prepaintów? Chodzi mi o figurki do Arena of the Planeswalkers. Figurki są z twardego plastiku (chyba).
Czy po prostu dać na nie podkład i już?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 25 maja 2017, 10:30
autor: Curiosity
elprzybyllo pisze:Czy ktoś może podać mi przepis na ściągnięcie farby z prepaintów? Chodzi mi o figurki do Arena of the Planeswalkers. Figurki są z twardego plastiku (chyba).
Czy po prostu dać na nie podkład i już?
Odpowiedź na Twoje pytanie była już udzielona w tym temacie. Poszukaj sobie :P
Spoiler:

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 25 maja 2017, 10:32
autor: lunatykuku
Ponownego zapodkładowania bym unikał, te figurki już i tak mają takie sobie detale. Zmywacz Wamodu powinien dać radę, ale na wszelki wypadek wypróbował bym na jakiejś małej części.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 25 maja 2017, 11:43
autor: elprzybyllo
Dziękuję za odpowiedzi i przepraszam za swoje lenistwo.

<smaga się biczem po plecach>

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 25 maja 2017, 16:49
autor: wszamanka
Crowmaster, twoje talizmanowe figurki się nie wyświetlają u mnie. Sama kończę malować podstawkę, więc z chęcią podpatrzę dzieło "mastera" żeby się zainspirować na dalszą pracę : :P

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 28 maja 2017, 18:56
autor: pawianlsm
Hej! :) Jestem totalnie zielony jeżeli chodzi o malowanie figurek, a bardzo chciałbym pomalować figurki do Descenta (i w ogóle zacząć malować) czy jakaś dobra dusza mogłaby mi podać listę farbek które musiałbym kupić żeby to zrobić? Bardzo bym prosił o farbki citadel. Próbowałem szukać farbek które są na pierwszej stronie tego wątku ale chyba zmieniły się nazwy. Patrzyłem sobie poradnik jak się maluje z tego filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=DfKU8Lu ... Kr0S2ozLby i żeby kupić farbki z jednego filmiku musiałbym wydać prawie 200 zł na jedną figurkę! ;O

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 28 maja 2017, 20:56
autor: charlie brown
żeby kupić farbki z jednego filmiku musiałbym wydać prawie 200 zł na jedną figurkę!
Ale te farbki Ci zostają na kolejne figurki.
Jak ja zaczynałem, to kupiłem sobie 1 pędzel i kilka farbek Army Painter, bo były tanie, dobre i miały zakraplacz. Jeśli dobrze pamiętam kolory, to były to: brązy, szarości + coś czerwonego, niebieskiego, zielonego, srebrnego na broń i koniecznie wash. Czarny podkład w sprayu pożyczyłem od kolegi i pomalowałem całą Magię i Myszy.
Dopiero jak się przekonałem, że figurki wyszły dobrze, a malowanie sprawia mi przyjemność dokupiłem resztę kolorów.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 28 maja 2017, 21:19
autor: pawianlsm
Wiem, że zostają ale On do innych figurek używa jeszcze innych farbek! ;D Chyba i ja tak zrobię... A mógłbym prosić o listę farbek must have właśnie pod kątem Descenta, mój budżet jaki mógłbym wydać to ok. 200 zł. :)

Dobra sam coś wymyśliłem jak ktoś by doradził co dodać/odjąć? :)

ABADDON BLACK
AVERLAND SUNSET
MEPHISTON RED
RETRIBUTOR ARMOUR
WAAAGH! FLESH
XV - 88
KISLEV FLESH
RUNEFANG STEEL Metalic
SCREAMING SKULL
SKRAG BROWN
SOTEK GREEN
SYBARITE GREEN
NULN OIL
REIKLAND FLESHSHADE
WHITE SCAR

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 29 maja 2017, 01:18
autor: vojtas
pawianlsm pisze:Próbowałem szukać farbek które są na pierwszej stronie tego wątku ale chyba zmieniły się nazwy. Patrzyłem sobie poradnik jak się maluje z tego filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=DfKU8Lu ... Kr0S2ozLby i żeby kupić farbki z jednego filmiku musiałbym wydać prawie 200 zł na jedną figurkę! ;O
Jest na to sposób: kup żółty, czerwony, zielony, niebieski, cielisty, biały, czarny, srebrny/złoty metalik i czarny wash - resztę kolorów uzyskasz na palecie (koniecznie mokrej). Jeśli nie wiesz jak, to poczytasz o teorii koloru, a później, metodą prób i błędów, dojdziesz do wprawy. Pamiętaj, że nie musisz robić wszystkiego jak w instrukcji. Chodzi przede wszystkim o spójne i estetyczne pomalowanie figurek. Jeśli Ci się spodoba, to z czasem dokupisz sobie kolejne farby. :)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 29 maja 2017, 19:16
autor: playerator
vojtas pisze: Jest na to sposób: kup żółty, czerwony, zielony, niebieski, cielisty, biały, czarny, srebrny/złoty metalik i czarny wash - resztę kolorów uzyskasz na palecie (koniecznie mokrej). Jeśli nie wiesz jak, to poczytasz o teorii koloru, a później, metodą prób i błędów, dojdziesz do wprawy. Pamiętaj, że nie musisz robić wszystkiego jak w instrukcji. Chodzi przede wszystkim o spójne i estetyczne pomalowanie figurek. Jeśli Ci się spodoba, to z czasem dokupisz sobie kolejne farby. :)
Hmmm.
Jeśli ktoś potrafi pomalować figurkę spójnie i estetycznie używając podstawowych kolorów (plus zielony :wink:), to rada żeby właśnie wtedy dokupił sobie kolejne farby, jest chyba jeszcze do przemyślenia? 8)

Gdybym ja miał malować swoje pierwsze figurki, też wolałbym się podeprzeć listą kolorów, eksperymenty z paletą zostawiając na potem.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 30 maja 2017, 08:00
autor: vaski
Witam.
Jaki skalpel polecacie do skrobania planszówkowych figurek?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 30 maja 2017, 08:05
autor: Banan2
vaski pisze:Jaki skalpel polecacie do skrobania planszówkowych figurek?
Można zaszaleć w jakimś sklepie modelarskim, ale takie coś też da radę. Ja mam duży zestaw, który kiedyś kupiłem w Biedronce i wystarcza w zupełności.
Pozdrawiam

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 30 maja 2017, 15:20
autor: vojtas
playerator pisze:Jeśli ktoś potrafi pomalować figurkę spójnie i estetycznie używając podstawowych kolorów (plus zielony :wink:), to rada żeby właśnie wtedy dokupił sobie kolejne farby, jest chyba jeszcze do przemyślenia? 8)

Gdybym ja miał malować swoje pierwsze figurki, też wolałbym się podeprzeć listą kolorów, eksperymenty z paletą zostawiając na potem.
Teorię koloru warto poznać już na początku i próbować mieszać samodzielnie - to będzie procentować przy każdej następnej figurce. Kupowanie farb pod jedną konkretną grę, może oznaczać, że trzeba będzie kupić kolejne do innych tytułów. Z zestawem farb, który wymieniłem wyżej, można pomalować praktycznie wszystko (choć niekoniecznie to będzie szybkie, bo odpowiednie kolory trzeba będzie sobie stworzyć na palecie).

Ponadto odniosłem wrażenie, że kolega jeszcze nie wie, czy malowanie w ogóle mu się spodoba.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 30 maja 2017, 17:00
autor: KrzysiekL
Może się mniej spodobać, jak przez nieumiejętne mieszanie uzyska brzydkie efekty... ;)

Zdecydowanie łatwiej malować gotowymi kolorami i tak bym też radził początkującym, którzy nie chcą się zniechęcić.

Fakt, że to pewnie dużo droższe, ale prawda jest taka, że prędzej czy później malowanie niesie za sobą wydatki.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 30 maja 2017, 17:57
autor: vojtas
KrzysiekL pisze:Może się mniej spodobać, jak przez nieumiejętne mieszanie uzyska brzydkie efekty... ;)
Nie bardzo rozumiem ten argument. Tak jakby gotowymi farbami nie dało się niczego spieprzyć. Tak czy siak zrobi tak, jak mu portfel pozwala. Ja - nie będąc pewny, czy chcę dalej malować - kupiłbym jednak starter i tyle.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 30 maja 2017, 19:26
autor: pawianlsm
vojtas pisze:
playerator pisze:Jeśli ktoś potrafi pomalować figurkę spójnie i estetycznie używając podstawowych kolorów (plus zielony :wink:), to rada żeby właśnie wtedy dokupił sobie kolejne farby, jest chyba jeszcze do przemyślenia? 8)

Gdybym ja miał malować swoje pierwsze figurki, też wolałbym się podeprzeć listą kolorów, eksperymenty z paletą zostawiając na potem.
Teorię koloru warto poznać już na początku i próbować mieszać samodzielnie - to będzie procentować przy każdej następnej figurce. Kupowanie farb pod jedną konkretną grę, może oznaczać, że trzeba będzie kupić kolejne do innych tytułów. Z zestawem farb, który wymieniłem wyżej, można pomalować praktycznie wszystko (choć niekoniecznie to będzie szybkie, bo odpowiednie kolory trzeba będzie sobie stworzyć na palecie).

Ponadto odniosłem wrażenie, że kolega jeszcze nie wie, czy malowanie w ogóle mu się spodoba.
Myślę, że malowanie spodoba mi się na pewno mimo, że jeszcze nic nigdy nie pomalowałem ale boję się, że nie będzie mi to dobrze wychodziło + nie wiem właśnie jakie farbki kupić i czy te farbki co wymieniłem starczą do pomalowania Descenta :).