Ostatnio było coś wspominane o licytacji w 1830 (czy ogólnie "wodospadowej") i akurat w obecnej partyjce na Board18 mieliśmy interesującą sytuację jej dotyczącą, więc pokuszę się o spisanie paru spostrzeżeń (konkretnie dotyczących gry 4-osobowej).
Założenia wstępne:
– moce prywatnych nie mają znaczenia
– woli się uniknąć P6 (jedyna niesprzedawalna prywatna, więc nie wypompujemy kapitału)
– P5 + priorytet + co najmniej 335$ to bardzo mocne (a potencjalnie wygrywające grę) kombo (umożliwia graczowi z P5 wypłynięcie PRR w pierwszym SRze, czyli ma pewność sprzedaży P5 firmie tak wcześnie, jak tylko się da, co sprawi, że znacznie odjedzie innym graczom)
Pomijam kwestię tego, na co stawiamy na początku. Powiem tylko że postawienie od razu 200$ na P5 nie jest głupie, bo i tak za mniej ona nie pójdzie (więc przyspiesza aukcję), a nawet może zniechęcić kogoś do wejścia w nią ("co tak drogo, sami się tam bijcie").
Po 6 ruchach mamy taką sytuację:
Ruch Toma. Stawia 50 na P2. Xenir oczywiście kupuje P1, bo dostanie P4 "za darmo". Potem aukcja o P2 Toma z Arielem. Ariel odpuszcza. Aukcja o P3 mnie z Tomem. Podbijam w okolice granicy opłacalności i odpuszczam, bo mi zależy na P5 i forsie na potencjalne otworzenie PRR. Potem aukcja o P5 mnie z Arielem. Wygrywam za 245$ (teoretycznie do 265$ mógłbym iść, by wciąż mieć 335$ gotówki, ale nie wiem, czy za aż tyle by się opłacało). Ariel kupuje P6, bo nie ma żadnego dochodu, więc gdyby każdy spasował, to byłby do tyłu. Dostaję priorytet.
Oczywiście otworzę PRR i będę w dobrej sytuacji, ale w tym konkretnym przypadku Xenir jest najpewniej w jeszcze lepszej, bo znacznie taniej (135$ wobec moich 245$) dostał coś porówywalnego (taki sam dochód – 25$ – i możliwość odsprzedaży za tylko 60$ mniej: 260$ wobec moich 320$).
Myślę, że Tom popełnił błąd. Wg mnie należało (sam zresztą to zrobiłem, idąc na P3 w swoim drugim ruchu) kierować się następującą regułą kciuka:
– jeśli "wyciągnięcie korka" (kupno P2) nie daje mi żadnej prywatnej "za darmo", idę na prywatną mającą jedną tylko stawkę na sobie. W przypadku remisu idę na tę, gdzie postawił gracz najwcześniej po mnie w kolejności graczy.*
Ja tak zrobiłem i przez to dla Toma wyciąganie korka już nie było atrakcyjne. Gdyby on też tak zrobił (poszedł w P4), wtedy Xenir najpewniej poszedłby w P2 i mielibyśmy jako-taką gwarancję, że każda prywatna pójdzie za sensowną cenę (bo każda będzie licytowana indywidualnie). A choćby nie poszedł w P2, Ariel dostałby "za darmo" tylko P1 i P2, co jest nieporównywalne z P1 i P4.
Tom tłumaczył, że kierował się bardziej tym, żeby zwycięzca P5 nie miał też priorytetu, niż tym, by ktoś nie dostał prywatnej "za darmo". Jest to jakiś argument, ale w tym konkretnym przypadku nie bardzo wiem, jak to miało zadziałać.
W momencie licytacji o P5 ja i Ariel nie mieliśmy żadnej innej prywatnej. I z tym się wiąże kolejna obserwacja: jako, że byłem dokładnie po nim, byłem w znacznie lepszej sytuacji. Było właściwie pewne, że przegrany tej licytacji weźmie P6. Tylko jeśli to byłbym ja, priorytet trafiłby do Toma (a więc brak P5 + priorytetu). Jeśli to byłby Ariel, priorytet trafiłby do mnie. I tak się stało.
*Dawniej moją regułą kciuka w takiej sytacji było dołożenie się do najdroższej spośród prywatnych z jedną stawką. To też ma sens, bo im droższa pójdzie "za darmo", tym gorzej, ale mam wrażenie, że moje nowe podejście jest stabilniejsze, bo sprawia, że osoba, którą "uwaliliśmy" teraz sama ma interes w przyblokowaniu kolejnej itd.
To zresztą pokazuje, jak ta aukcja jest dobra, że mimo zawsze takich samych prywatnych i prostych reguł (chociaż w sumie jak na licytację wcale nie takich prostych
), ciągle coś nowego się znajduje.