Strona 67 z 71

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 02 paź 2020, 13:16
autor: rattkin
Już przy pierwszej wersji bardzo się wahali i wyjątkowo poszli w stosunkowo obcy dla siebie model wydawniczy. To było wtedy. Nie wiem czy poprzedni cykl był "hitem", ale obecnie zainteresowanie TIME Stories jest, mam wrażenie, nikłe (Hadal ma zaledwie 1k osób na BGG, a wydany był przecież jakoś na początku roku, a francuska i niemiecka jeszcze wcześniej). Formuła się oklepała, a dodatkowo jeszcze dochodzi tłumaczenie "nie, nie, teraz jest trochę inaczej", itd.

Z drugiej strony wtedy jeszcze nie byli Asmodee, o czym zapomniałem - teraz mogą to pewnie sprawniej realizować logistycznie, a i licencja pewnie wygodniejsza/tańsza do pozyskania. Tak czy siak, na stronie wydawnictwa w zapowiedziach (jeszcze?) nie ma.

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 02 paź 2020, 21:02
autor: donmakaron
Można grać w niebieski cykl bez znajomości białego, ale trochę fluffu się przegapi czy nie zrozumie. Są odniesienia do tego, co się globalnie działo w pierwszym cyklu.

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 03 paź 2020, 21:00
autor: szymuss
No dobra ,a 2 cykl tez kupujemy podstawke i potem dodatki tak? Mysle ,ze na bank bedzie wersja Pl ,skoro dodatki w pewnym momenscie byly po 250-300 zl jak naklad sie skonczyczyl.. pzdr.

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 03 paź 2020, 22:24
autor: Grahf
Z tego co wiem, w 2 nie ma podstawki. Każdy scenariusz można grać niezależnie. Jak ktoś chce spinać scenariusze w większą całość kupuje specjalny dodatek Experience.

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 05 paź 2020, 11:03
autor: donmakaron
Zgadza się, do drugiego cyklu nie mamy podstawki. Pudełka ze scenariuszami zawierają wszelkie elementy i są wystarczające do gry. Jedyne czego może brakować przyzwyczajonym do pierwszego cyklu to planszy.

***

Rozegraliśmy Project Hadal do końca (ponownie - UWAGA MAŁE SPOILERY NA TEMAT CHARAKTERU ROZGRYWKI, ale na tyle małe że nie zamykam w forumowy spoiler) i podtrzymuję swoją opinię z poprzedniego posta. Zastrzegam, że to nadal Time STORIES - pisane z grafomańskim rozmachem, nie zawsze intuicyjne i z okazjonalnymi dziurami w zasadach - ale jednak dużo lepsze Time STORIES. Mi osobiście trochę brakowało powtarzania lokacji, był w tym pewien urok, choć rozumiem, że mechanicznie było to męczące, zwłaszcza przy czwartej wizycie, gdzie składaliśmy i rozkładaliśmy lokację tylko po to, żeby zerknąć na jedną kartę i złożyć ją z powrotem.

Podoba mi się brak kostek i twardego ograniczenia czasowego, zastąpione zarządzaniem ryzykiem talii przeznaczenia (która zastąpiła kostki) i ekonomią swego rodzaju jednostek czasu (które zastąpiły twardy tor czasu). Podoba mi się, że nie tylko efekt (test) ale i przebieg spotkania na karcie może zależeć od tego, która postać poszła na daną kartę. Podoba mi się, jak te jednostki czasu wzbogaciły aspekt kooperacyjny - teraz trzeba podjąć decyzję, czy aktywnie pomagamy drugiemu graczowi z daną przeszkodą i jak bardzo chcemy mu pomóc. Podoba mi się, że moje działania na początku scenariusza mogą mieć wpływ na wydarzenia w późniejszych etapach.

Historia nie zachwyca, chociaż się klei, jest rozbudowana i, choć dostajemy wiele informacji, nie sposób porozmawiać z każdym i dowiedzieć się wszystkiego. Dla mnie to na plus, bo tworzy w mojej głowie obraz żywego świata, w zakątkach którego kryją się tajemnice, a ludzie prowadzą swoje życie i nie istnieją tylko po to, żeby wejść w interakcję z graczem. Do tego biorąc pod uwagę erpegowy charakter dodatku Experience, można naprawdę się wczuć w swoich agentów, tworzą się interakcje i postaci nabierają charakteru (i zdobywają unikalne zdolności).

Oczywiście tak jak pisałem są wady. To tu to tam zasady nadal są niejasne, zasadniczo nie wiedzieliśmy na koniec czy scenariusz właśnie skończyliśmy czy nie (nie było to jasno powiedziane), historia od czasu do czasu leci po betonie i wydaje mi się, że scenariusz był trochę zbyt liniowy (choć może akurat wyjątkowo rozsądnie wybraliśmy kolejność odwiedzanych lokacji). Ci, których Asylum zmyliło, że Time Stories to escape roomowa gra w zagadki z przygodą w tle, nadal będą pewnie zawiedzeni. Podobnie jak ci, którzy ponownie nie skupią się na zadaniu oraz wytycznych misji. Za to ci, którym TS się podobało, ale bolały ich niedociągnięcia, będą zadowoleni, że spora ich część została poprawiona.

Polecam dać szansę, bo naprawdę dużo się poprawiło.

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 05 paź 2020, 13:38
autor: feniks_ciapek
donmakaron pisze: 05 paź 2020, 11:03 Polecam dać szansę, bo naprawdę dużo się poprawiło.
No doooobra, niech będzie... Ostatnia szansa. Ale jakby co, to będzie na ciebie ;)

Graficznie jest tak ładnie jak poprzednio?

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 05 paź 2020, 14:12
autor: donmakaron
feniks_ciapek pisze: 05 paź 2020, 13:38
No doooobra, niech będzie... Ostatnia szansa. Ale jakby co, to będzie na ciebie ;)

Graficznie jest tak ładnie jak poprzednio?
Pogodziłem się, że jak nie siądzie to będę przeklęty na forum przez tych, którzy "dali się nabrać" ;) Graficznie jest na tym samym poziomie jak poprzedni cykl. Może nawet odrobinę lepiej jeśli chodzi o "grafikę użytkową" na elementach. Budzi w nas wątpliwości nadchodzący scenariusz A Midsummer Night, gdzie promują się cringe'owymi leprechaunami, ale i tak zagramy.

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 06 paź 2020, 22:15
autor: szymuss
Hmm , ciebkawe czy Rebel wyda po PL ... oby tak.

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 11 paź 2020, 02:30
autor: feniks_ciapek
donmakaron pisze: 05 paź 2020, 11:03 Polecam dać szansę, bo naprawdę dużo się poprawiło.
To ja teraz od siebie, przy czym od razu zaznaczam, że grałem solo, więc odpadł jeden z głównych uroków Time Stories, czyli relacjonowanie tego, co jest na kartach, zamiast czytania wszystkiego od razu.

Zgadzam się, że jest bardziej rpg-owo. Pomysł na talie interakcji różne dla każdej postaci jest bardzo dobry, bo daje możliwość kombinowania i zastanawiania się, kto najlepiej z kim powinien rozmawiać, bardzo "ożywia" świat i pomaga utrzymać wrażenie, że przejęte postaci są faktycznie jego mieszkańcami. Trochę obsługa tego jest może niewygodna, ale nie licząc tego drobnego mankamentu jest to chyba najciekawszy element nowego cyklu.

Sama historia jest opowiedziana nawet ciekawie i podoba mi się
Spoiler:
. Owszem, patos momentami przesadzony, ale już dawno przestałem mieć nadzieję na to, że teksty w grach będą kiedyś ocierać się o literaturę piękną. Experience dodaje dodatkową warstwę fabuły do gry i ma potencjał. Z jakiegoś powodu przypomina mi to, co zostało zrobione w Hostage Negotiator: Career.

Mechanicznie jest nieco lepiej, ale jednak nie aż tak bardzo. Owszem, jednostki czasu zastąpiono kryształkami, a kostkę talią kart i nie rzucamy już na sprawdzenie, ile czasu zmarnowaliśmy na przejście z lokacji do lokacji, ale testy są nadal wysoce losowe, a koszt wsparcia stosunkowo wysoki (zakładając grę z Experience, gdzie bardzo liczy się ilość wykonanych w trakcie gry "doładowań"). Koszt porażki zresztą podobnie. Strasznie mnie to zniechęca do grania. Eksploracja mi się podoba, ale mechanika nadal jeszcze nie jest tym, o co chodzi. Cele osobiste to ciekawy zabieg, choć z niektórymi nie potrafiłem się utożsamić.

Trochę dziwi mnie, dlaczego napisałeś, że nie wiedzieliście, czy scenariusz się skończył. Dla mnie droga do epilogu była w miarę jasna, problem miałem tak naprawdę tylko z główną zagadką na koniec
Spoiler:
, która była w moim odczuciu słaba. Natomiast mega wkurzające jest to, że jeśli ma się pecha w zwiedzaniu lokacji, to można nie móc ukończyć gry z pozytywnym zakończeniem, ponieważ
Spoiler:
Może coś przegapiłem, natomiast pamiętam, że ten brak wskazówek co do tego, co dokładnie możemy zastać w danej lokacji i podobne "niespodzianki" wkurzały mnie też w poprzednim cyklu, tyle że tam można było "zrestartować" grę :). Gdyby konsekwencje nie były tak duże, to pewnie aż tak bym się nie przejmował.

I zgodzę się, że fabuła jest w tym scenariuszu dość liniowa.

Więc podsumowując - bardzo ciekawe pomysły na pogłębienie odwiedzanego świata, graficznie trzyma poziom i jest bardzo dobrze. Mechanicznie trochę się poprawiło, ale wciąż fabuła się trochę gryzie z mechaniką i losowość, pomimo że zmniejszona, istnieje, a w niektórych momentach może nawet bardzo popsuć grę. Nie polecam zatem aż tak bardzo, raczej tylko tym, którzy mieli drobne zastrzeżenia do poprzedniego cyklu. No i mam nadzieję, że jednak mają jakiś plan na tę historię i nie posypie się to tak bardzo, jak poprzedni cykl.

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 12 paź 2020, 09:29
autor: donmakaron
feniks_ciapek pisze: 11 paź 2020, 02:30Owszem, patos momentami przesadzony, ale już dawno przestałem mieć nadzieję na to, że teksty w grach będą kiedyś ocierać się o literaturę piękną.
Nawet nie chodzi mi o patos i nie bycie literaturą piękną. Zwyczajnie męczy mnie, że stawka zawsze jest wysoka, wątki niekoniecznie ze sobą związane, a wszystko efekciarskie. Z trzęsienia ziemi wpadamy pod koła płonącego pociągu, który rzuca nas na drugi koniec świata, gdzie obdarowani magicznymi mocami walczymy z kanibalami opanowanymi przez zmiennokształtne demony z kosmosu. Patosem bym tego nie nazwał, to czyste grafomaństwo (choć to kwestia przyjętej nomenklatury pewnie ;) ) Marcy Case takie nie było i pod tym względem sprawdzało się świetnie. Wszystko spójne, w jednym klimacie, nie kończyło się teleportacją do piekła i walką z diabłem (kto jeszcze nie grał i liczy na takie zakończenie - sorry za spoiler :lol: ).
feniks_ciapek pisze: 11 paź 2020, 02:30 Mechanicznie jest nieco lepiej, ale jednak nie aż tak bardzo. Owszem, jednostki czasu zastąpiono kryształkami, a kostkę talią kart i nie rzucamy już na sprawdzenie, ile czasu zmarnowaliśmy na przejście z lokacji do lokacji, ale testy są nadal wysoce losowe, a koszt wsparcia stosunkowo wysoki (zakładając grę z Experience, gdzie bardzo liczy się ilość wykonanych w trakcie gry "doładowań"). Koszt porażki zresztą podobnie. Strasznie mnie to zniechęca do grania. Eksploracja mi się podoba, ale mechanika nadal jeszcze nie jest tym, o co chodzi. Cele osobiste to ciekawy zabieg, choć z niektórymi nie potrafiłem się utożsamić.
A to ciekawe, bo się zupełnie nie zgodzę. Może kwestia gry solo. Na cztery osoby jest bardzo dużo kombinowania, kto kogo może wspomóc, jak nie przepalić testu, a nawet kto powinien zrobić test pierwszy, żeby ten drugi więcej wiedział o swoim. Rozważamy też zdolności modyfikujące testy z Experience. Da się nad tą losowością panować. Wiadomo - czasem zaryzykujesz i się nie uda. C'est la vie.
feniks_ciapek pisze: 11 paź 2020, 02:30Trochę dziwi mnie, dlaczego napisałeś, że nie wiedzieliście, czy scenariusz się skończył.
Może było to po prostu dziwnie (nie) napisane. Nie do końca wprost, nie tak jak w poprzednim cyklu. Połączenie z Experience też jest odrobinę dziwne. Najwyraźniej brakło mi "Fin" na ostatniej karcie, kurtyny i napisów końcowych ;)

Mi się wydaje, że zaciąć się nie da:
Spoiler:

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 12 paź 2020, 11:23
autor: feniks_ciapek
donmakaron pisze: 12 paź 2020, 09:29 Może było to po prostu dziwnie (nie) napisane. Nie do końca wprost, nie tak jak w poprzednim cyklu. Połączenie z Experience też jest odrobinę dziwne. Najwyraźniej brakło mi "Fin" na ostatniej karcie, kurtyny i napisów końcowych ;)
Hmmm... dla mnie było jasne, że jak mam przeczytać sekwencję "Epilog", to to jest faktycznie epilog :)

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 12 paź 2020, 12:31
autor: donmakaron
To pewnie coś przegapiliśmy, może osoba czytająca akurat kartę nie zwróciła uwagi, że to epilog ;)

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 22 paź 2020, 12:49
autor: donmakaron
Midsummer Night za nami. Bardziej mieszane uczucia od poprzednika, ale nadal jestem pod wrażeniem. Sądzę, że ten scenariusz nie spodoba się większości [bez spoilerów, ale poniżej zdradzam trochę odnośnie charakteru rozgrywki]
Spoiler:
Komu nie spodobały się pokręcone wątki fabularne z ostatnich scenariuszy białego cyklu, albo nie był zadowolony z rozlazłości Prophecy of Dragons czy Madame, nie będzie zadowolony z MN. Scenariusz jest mocno podporządkowany tematowi, jak ktoś tego nie chwyci, to może nie bawić się najlepiej. Jeśli za to ktoś lubi niestandardowe zagrania jakie próbują nam sprzedać twórcy już od samego początku serii, znajdzie tutaj kolejne zaskoczenia i kolejne świeże pomysły. Widać na pewno, że twórcy wciąż starają się wyjść na przeciw fanom i odpowiadać na ich skargi i uwagi.

Moduł Experience nabiera kolorów. Zebraliśmy ze scenariusza co nie co, które zostanie z nami na dłużej. Na poważnie też wgryźliśmy się w rozwój postaci i dobór umiejętności był nie lada decyzją. Mam tylko wrażenie, że system kryzysów, które napotykają gracze nie do końca działa poprawnie. Sprawna ekipa, która robi dobre wyniki w scenariuszach, raczej nie będzie miała problemów z ich pokonywaniem i może nigdy nie zasmakować poważniejszych usterek ani przypisanych postaciom weaknessów. A szkoda, bo to ciekawe mechaniki. Robi się z tego trochę taka mechanika, która niepotrzebnie utrudnia grę tym, którym nie idzie, jak i również zbędnie ułatwia grę tym, którzy już i tak mają dobrze. Tak czy inaczej globalna fabuła nabiera rumieńców (fabularnych i mechanicznych!).

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 01 gru 2020, 00:09
autor: lisek2000
Hej!

czy ktoś z posiadaczy dodatku Harry Potter mógłby się wypowiedzieć na jego temat? Jak rozgrywka?

Otrzymałem pliki od drukarni, bo ciężko znaleźć - jutro postaram się wrzucić. Nie chcę jednak przeglądać kart, bo po co psuć sobie rozrywkę :)

Zależy mi na ogólnej opinii, bez spoilerów. Ktokolwiek? :)

PS. Wiem że w necie jest 1 recenzja - dlatego jestem ciekaw czy wszyscy tak uważają czy to raczej opinia tylko autora recenzji :)

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 01 gru 2020, 01:00
autor: Probe9
Spoiler:
Grałem, nie polecam :) Żona jest fanem uniwersum i nawet jej zbytnio nie podeszło, więc to o czymś świadczy :)

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 02 gru 2020, 22:25
autor: lisek2000
Dzięki uprzejmości drukarni mbprint otrzymałem pliki do Harrego i WOrld Of War, których nie byłem w stanie znaleźć wcześniej w necie :)

stworzyłem nowe konto na gmailu i wrzuciłem na dysk:
https://drive.google.com/drive/folders/ ... xOd_Z8ZKPG

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 08 gru 2020, 16:51
autor: wojtaslbn
Mam pytanie odnośnie kolejności rozgrywania dodatków. Zakupiłem podstawkę, Sprawę Marcy i Madame. Gdzieś w sieci czytałem, że Madame jest ostatnim dodatkiem pod względem fabuły. Czy w takim razie kupować pozostałe w kolejności wydania i przechodzić czy nie ma to większego wpływu na grę? Jeśli w kolejności to proszę o podpowiedź w jakiej.

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 08 gru 2020, 16:58
autor: gogovsky
wojtaslbn pisze: 08 gru 2020, 16:51 Mam pytanie odnośnie kolejności rozgrywania dodatków. Zakupiłem podstawkę, Sprawę Marcy i Madame. Gdzieś w sieci czytałem, że Madame jest ostatnim dodatkiem pod względem fabuły. Czy w takim razie kupować pozostałe w kolejności wydania i przechodzić czy nie ma to większego wpływu na grę? Jeśli w kolejności to proszę o podpowiedź w jakiej.
Kolejność wyjścia:D

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 08 gru 2020, 17:06
autor: wojtaslbn
gogovsky pisze: 08 gru 2020, 16:58
wojtaslbn pisze: 08 gru 2020, 16:51 Mam pytanie odnośnie kolejności rozgrywania dodatków. Zakupiłem podstawkę, Sprawę Marcy i Madame. Gdzieś w sieci czytałem, że Madame jest ostatnim dodatkiem pod względem fabuły. Czy w takim razie kupować pozostałe w kolejności wydania i przechodzić czy nie ma to większego wpływu na grę? Jeśli w kolejności to proszę o podpowiedź w jakiej.
Kolejność wyjścia:D
No ok, a czy faktycznie kolejność rozgrywanych dodatków ma znaczenie?

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 08 gru 2020, 17:16
autor: KQuest
Nie przeszedłem jeszcze trzech ostatnich, więc nie odpowiem czy jest to absolutnie konieczne, żeby grać w kolejności, ale całość jest spięta pewną fabułą, która przewija się w całej serii. Pewnie w ten sposób nie pomogę, ale ja osobiście gram po kolei ;)

Jeśli się nie mylę:
Azyl (scenariusz z gry podstawowej)
Sprawa Marcy
Proroctwo smoków
Tajemnica maski
Światło wiary
Wyprawa Endurance
Aleja gwiazd
Bractwo wybrzeża
Madame

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 08 gru 2020, 17:17
autor: donmakaron
Kolejność rozgrywania dodatków białego cyklu nie ma wielkiego znaczenia, jednak rozgrywając nie po kolei można stracić trochę z globalnej fabuły, która tka się między scenariuszami, nie chwycić części odniesień do poprzednich scenariuszy oraz nie mieć pojęcia czemu pewne rzeczy mają znaczenie. Dotyczy to szczególnie Madame i w nieco mniejszym stopniu Under the Mask.

Osobiście polecam grać w kolejności wydawniczej.

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 13 gru 2020, 11:58
autor: szymuss
Hej jak się nazwa dodatek mini , który warto zagrać przed bractwem wybrzeża bo wprowadza jakby do historii ?:). Wyzwał to rebel czy samemu Trzeba wydrukować ?) Pzdr .

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 13 gru 2020, 12:11
autor: KQuest
Święty Tomasz z Akwinu. Scenariusz fanowski, więc w oficjalnym druku nie wyszedł. Został przetłumaczony na polski i udostępniony do pobrania i wydruku

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 13 gru 2020, 12:14
autor: kmd7
Dokładnie, a tu link do scenariusza, zresztą z forum :D:
viewtopic.php?t=37502&start=1550

Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

: 13 gru 2020, 14:55
autor: szymuss
kmd7 pisze: 13 gru 2020, 12:14 Dokładnie, a tu link do scenariusza, zresztą z forum :D:
viewtopic.php?t=37502&start=1550
o dzieki wielkie:) ,a gdzie drukujecie fanowskie dodatki?:) pzdr.