Nikt nic nie pisze, to ja zaczne. Na poczatek Cytadela w oczekiwaniu, az Szymon skonczy grac w Rheinlandera (nie skonczylismy, bo trzeba bylo siadac do Through the Ages).
Samo Through the Ages naprawde mi sie podobalo, bardzo pomyslowa gra i wcale nie az tak skomplikowana mechanicznie, jakby sie zrazu moglo wydawac (co prawda na poczatku i tak mylilem ilosci surowcow czy akcji, co zle jezyki zaraz uznaly za oszukiwanie
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
). Udalo mi sie nawet wygrac, z poczatku myslalem ze totalnym fuksem, ale jak analizuje teraz to niekoniecznie. Fuks polegal chyba tylko na tym, ze nieswiadomie dobralem wlasciwa taktyke do sredniozaawansowanego wariantu gry. Koncentrowalem sie mianowicie glownie na rzeczach dajacych natychmiastowe korzysci w VP, co pozwolilo mi wysforowac sie naprzod juz na poczatku i nie oddac prowadzenia. Nie budowalem natomiast (z jednym wyjatkiem, o czym za chwile) zadnych silnikow itp. (i tak bym nie umial chyba, bo jeszcze na tyle gry nie znam), ktore bylyby przydatne w wariancie pelnym, a w tym, ktory rozgrywalismy nie zdazylyby zadzialac. Zrobilem na poczatku blad, zylujac sie strasznie na Biblioteke Aleksandryjska, ktora mi w ostatecznym rozrachunku niewiele dala, a za to mialem potem nieliche trudnosci gospodarcze przez jakis czas, poglebiane przez agresywne zapedy przeciwnikow. Agresje te byly tym latwiejsze, ze w poczatkowej fazie wyzylowalem sie tez militarnie na kolonie i przez czas jakis praktycznie nie mialem obrony. Ta inwestycja byla jednak oplacalna, kolonie daly mi sporo w calej grze (bylem zreszta jedynym, ktory mial jakies), a na koniec jeszcze za nie dostalem 9 VP, a to nie jest malo. Militarnie odbudowalem sie dopiero w pozniejszej fazie, dzieki Fryderykowi Barbarossie, ktory pozwolil mi na budowanie wojska bardzo tanim kosztem, wiec role sie odwrocily, bo potem to ja zaczalem lac (fajne bylo sprzatniecie Jana Sebastiana Bacha za 6 VP
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
), a potem odbudowywac armie kosztem jednej akcji i jakichs tam groszowych sum w surowcach (Barbarossa daje dosc powazny rabat na wojsko - to byl jedyny silnik, ktory mialem
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
). Oplacalo mi sie tez wczesne wprowadzenie monarchii (to chyba to pozwolilo mi tak naprawde nadrobic zapoznienie cywilizacyjne z poczatku, zawsze prowadzilem w VP, ale ilosci surowcow, VP i punktow nauki, ktore dostawalem co ture byly mniej efektywne niz u przeciwnikow i bez tego ktos by mnie w koncu przegonil). Dzieki wszystkim za gre, a Szymonowi za jej przyniesienie i bardzo fajne wytlumaczenie (przy tak wieloaspektowej grze niekoniecznie jest to latwe). Po tym przeszkoleniu pisze sie kiedys na pelny wariant.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Potem jeszcze szybki sromotny lomot w Manoeuvre i do domu (Turcja wlala bez strat mojej Hiszpanii; niespecjalnie potrafie jeszcze grac Hiszpanami, poza tym zrobilem koszmarny blad pochopnie wylazac z jednej reduty, przez co posypala mi sie pozniej cala linia).
Dzieki wszystkim za gre i spotkanie.