dżodżo pisze: ↑09 sty 2022, 21:22
Czy ktoś może chciałby podzielić się wrażeniami nt. Harzbahn 1873? (Odcinka „dwójki rdzewieją” o pierwszych wrażeniach słuchałem, może doszły kolejne partie?).
Niestety nie było jak się zgadać na kolejne rozgrywki. Harzbahn jest zbyt długi na granie wieczorowe - nasza pierwsza gra na 3 osoby trwała 4h44. Do tego trzeba by doliczyć tłumaczenie (przynajmniej raz), tak koło godziny (nie jest to prosta gra do wytłumaczenia - więcej wyjątków do zasad niż "rdzennych" zasad 18xx). To już daje 6h, co ciężko wcisnąć na tygodniu. No i chielibyśmy sprawdzić na 4 osoby, bo na 3 było ciut luźno. Koledzy grali online i mówią, że w 4 lepiej.
Celowo unikam grania w to przez internet. Gdy partia za bardzo się przeciąga tracę zainteresowanie i zapominam co chciałem w niej zrobić.
dżodżo pisze: ↑09 sty 2022, 21:22
Drugie pytanie, czy wg was któreś z obecnie dostępnych gier z Marflow wyróżniają się mocno i szczególnie warte są zainteresowania? ). Osoba Scotta zaczęła mnie trochę denerwować i staram się szukać czegoś co nie jest od AAG.
Póki co grałem w 1847AE, 1893 i 18BL.
Mam wrażenie, że w 47AE jest jeszcze jakiś potencjał*. Pociągi podwajające są dość mocne, ale czasem ciężko o kasę w firmie. Żadne udziały nie wypłacają do firmy, więc nie ma skąd wziąć drobnych na małe wydatki. Oczywiście można wstrzymywać, ale kosztuje to wartość giełdową no i nie ma kasy w SR na udziały. Kapitalizacja przyrostowa, wprawdzie nie ma limitu procentowego posiadania udziałów w danej firmie, ale czasem po prostu nie da się ich kupić, bo ogólny limit certyfikatów gryzie w dupę. Firmy są dostępne w grupach - wszystkie firmy z jednej grupy muszą wypłynąć, by można było otworzyć którąś z kolejnej. Wartości startowe firm są odgórnie narzucone i maleją - wcześniejsze firmy mają najwyższe startowe wartości, późniejsze - najniższe. A pociągi drożeją... Przez to wszystko opłacalne może być wymuszanie na sobie zakupu pociągów. Dodatkowo jest sporo podwójnych certyfikatów (poza prezesowskim) - rozkład zależny od firmy. Ciekawą cechą jest możliwość wykupienia udziałów od innych graczy przez prezesa firmy (jeśli posiada min. 70% w tej firmie) za 150% obecnej ceny giełdowej. Z jednej strony 100% posiadania firmy, z drugiej kto inny ma natychmiast więcej pieniędzy na inwestycje. No i potencjalne wstrzymywanie bardziej boli - jakoś lżej ten ból współdzielić z innymi
Kontrola kapitału w tej grze jest często kluczowa. Jeszcze słowo o wariantach - instrukcja wymienia dwa dodatkowe: 1847 Pfalz i 1847 RRRR&B. Raczej nie warto się w nie zagłębiać - pierwszy jest po prostu pierwszą edycją tej gry i ucina trochę rzeczy z AE, drugi jest opracowany przez grupę która często grywała w 47. Przy czym instrukcja wspomina, że część ich pomysłów została zaimplementowana w wersji AE.
O 1893 nie pamiętam już kompletnie nic (graliśmy kilka miesięcy temu), wydaje mi się, że była kompletnie nieekscytująca.
W 18BL główną cechą są dwa równoległe typy sprzętu - pociągi i "autobusy" (rail buses). Pociągi jeżdżą normalnie, autobus N może zaliczyć 1 duże miasto i N-1 wiosek (można dokupić przyczepę podwajającą dochód z wiosek). Północ mapy jest bardziej nastawiona na pociągi, południe - na autobusy. Zakup jednego typu sprzętu powoduje rdzewienie starych pojazdów obu typów, więc nie będzie tak, że jakaś firma jeździ przedpotopowymi autobusami, a gdzieś indziej druga śmiga nowoczesnymi pociągami
Jeszcze jedna dziwna cecha - możliwość wypłaty 75% dywidendy. Tutaj trzeba się skonsultować z tabelką obok planszy, by stwierdzić ile tak na prawdę się wypłaca (występują zaokrąglenia) i czy wtedy firma idzie w prawo na giełdzie (trzeba wypłacić przynajmniej tyle ile jest warta). Niestety tabelka była dość nieintuicyjna w obsłudze, a zasady nie były dość przejrzyste i chwilę nam zeszło zanim rozgryźliśmy która wartość co oznacza. Nie mam ani ciepłych ani chłodnych uczuć z nią związanych.
Na koniec kilka cech "niemieckiej szkoły" (oczywiście istnieją wyjątki od tych cech):
- nie ma klasycznej aukcji firm prywatnych - przypomina to bardziej draft z otwartej puli ("pakiet startowy") - bierzesz co Ci się podoba za z góry ustaloną cenę
- wyjątek: 18BL - klasyczna licytacja "wodospadowa"
- często występują minory (małe firmy z pojedynczym właścicielem wypłacające 50/50), które później wchłaniane są przez firmę państwową i wymieniane na ich udziały
- wyjątek: w 1847AE nia ma państowej ani minorów
- bardziej nastawione na operacje niż finansowe szachrajstwa (ale nadal kontrola kapitału jest istotna)
- raczej ciężko o bankructwa (Wolfram Janich, osoba stojąca za Marflow Games**, nie jest ich fanem)
- (tutaj nie mam pewności jak popularna jest ta zasada, była przynajmniej w 47AE i 35) możliwość wykupu udziałów własnej firmy od innych graczy
- sprzedaż dowolnej liczby udziałów w jednej obniża wartość firmy tylko o jeden rząd; wiadomo, można sprzedawać pojedynczo, ale wtedy samemu się trochę traci; inna kwestia, że giełdy zazwyczaj są dość "płytkie"
- narzucona kolejność dostępności firm (grupami) - np. tak jak opisałem przy 47AE
- z góry narzucona wartość startowa firm
Edit: dodane dwa punkty do listy i jedno zdanie o Harzbahnie
*W miarę pisania fragmentu o 1847AE zacząłem się do niej bardziej przekonywać Na "papierze" jakoś łatwiej dostrzec jej fajne cechy.
**Wolfram - Marflow: pszypadeg?