Bieszczadkon 2011

... czyli zloty miłośników planszówek! Tu możesz także umawiać się na granie w Twoim mieście.
Awatar użytkownika
ragozd
Posty: 3429
Rejestracja: 09 lut 2005, 14:27
Lokalizacja: W-wa CK Tar-ho-min
Kontakt:

Re: Bieszczadkon - rezerwacje miejsc 6-21.08

Post autor: ragozd »

Dzięki, wrzucam też na pierwsza stronę.
Costi - za niepobyt nie będziesz płacił, zapomniałem się zapytać czy wtedy pokój będzie liczony za jedynkę - raczej nie bo raczej są bardzo otwarci j zgodni :)
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Awatar użytkownika
costi
Posty: 3416
Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
Lokalizacja: Warszawa - Ochota
Has thanked: 7 times
Been thanked: 3 times

Re: Bieszczadkon - rezerwacje miejsc 6-21.08

Post autor: costi »

Dzięki za info i za pomoc. :)
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Awatar użytkownika
Pancho
Posty: 2687
Rejestracja: 18 cze 2004, 08:40
Lokalizacja: W-wa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Bieszczadkon - rezerwacje miejsc 6-21.08

Post autor: Pancho »

Dzięki wszystkim za świetny pobyt i szkoda, że nie udało się ze wszystkimi pożegnać osobiście. Mi się bardzo podobało i odpocząłem na piwno i sportowo - tak jak lubię :)

I krótko, zalety miejsca (zupełnie subiektywnie):
- warunki do rekreacji sportowej - rewelacyjne. Prawie codziennie siatkówka plażowa, 3 razy piłka nożna, raz koszykówka, raz zaliczyłem nawet tenis choć nie umiem grać, parę razy ping-pong i badminton. Dla mnie to najważniejsze na tych naszych "planszówkowych" wakacjach. Wyszaleć się sportowo, planszówki to dla mnie tutaj jest tylko tło. I tutaj udało to się znakomicie. Bardzo dobre powierzchnie na boisku do piłki nożnej/koszykówki, dzięki czemu nie było prawie kontuzji. Inny świat w porównaniu do kamiennego murku czy boiska z betonu w Debrzynie. Jedyna wtopa to, że boisko do piłki nożnej i koszykówki jest połączone w jedno, przez co bramki są zbyt blisko koszy i niebezpiecznie walczy się pod koszem. Z tego też powodu tylko raz odważyliśmy się na koszykówkę.
- bardzo wysoki komfort i świetna obsługa. To też trochę inny świat w porównaniu do Kaszubkonów i Mazurkonów. Basen odkryty przy siatkówce plażowej, basen w hotelu, 10 metrów od pokoju, masaże, sauna, SPA i inne bajery. Duży, wygodny, ładny pokój, nawet z dużym TV i kablówką (ale to wolałbym, żeby nie było, bo w chwilach wyczerpania fizycznego zamiast sięgnąć po książkę czy komiks to sięgałem po pilota i nic nie przeczytałem), czysta, duża, komfortowa łazienka. Prawie zawsze pusty, klimatyczny bar-dyskoteka (zdarzyło nam się tam mecz Real-Barcelona obejrzeć, fajnie było). Obsługa bardzo grzeczna, spełniała wszystkie życzenia. Ogniska też profesjonalnie zorganizowali. Nie można się do niczego przyczepić.
- bardzo dobre jedzenie. Duży wybór, ciekawe warianty lokalnych posiłków. Szybko zrezygnowaliśmy z obiadów i braliśmy tylko śniadania i kolacje, bo te ostatnie miały zawsze ciepłe, fajne posiłki. Pamiętam, że przy pierwszym Debrzynie też mi bardzo smakowało, ale z roku na rok było już trochę gorzej (choć bez tragedii).
- sala konferencyjna – nie spędzałem w niej zbyt dużo czasu, tak więc może nie jestem kompetentny się wypowiadać. Miejsca było sporo na pewno, były też oddzielne dwa pokoje, gdzie mogli się pozamykać ludzie pragnący grać w ciszy. Chyba było tylko zbyt gorąco, klima była, ale słabo działała.

wady:
- daleko. Niestety jest to kawał drogi.
- warunki do wycieczek z wózkiem. Niestety to są góry, i nie ma przebacz. Alicja w ciągu pierwszych paru dni zwiedziła wszystko co się dało zwiedzić dojeżdżając tam wózkiem z Gosią. Trzebaby jeździć już samochodem i zwiedzać Przemyśl, Sanok, Łańcut, Krasiczyn, a to już wyprawy na cały dzień
- wielkość ośrodka. Niestety to jest też wada. Ośrodek jest olbrzymi i trudniej się zintegrować niż było to w poprzednich wyjazdach. Ludzie są mocno porozrzucani i pokojami i atrakcjami. Siatkówka i basen są daleko, daleko od sali konferencyjnej. Stół przy basenie jest niewielki, pozostałe dwa-trzy stoły na powietrzu są znowu bardzo daleko - przy recepcji. Przez co każdy żyje własnym życiem i trochę nie czuje się tego planszówkowego zjazdu (jak to było choćby w Debrzynie, gdzie plaża, siatkówka, stoły w jamie czy stoły przy plaży są bardzo blisko siebie)

To tyle co tak zapamiętałem w pierwszym rzucie :)
Awatar użytkownika
adikom5777
Posty: 2231
Rejestracja: 28 gru 2009, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 81 times
Been thanked: 12 times

Re: Bieszczadkon - rezerwacje miejsc 6-21.08

Post autor: adikom5777 »

Ja również dziękuję wszystkim za bardzo miły pobyt. Był to mój pierwszy wyjazd z "planszówkową ekipą" i na pewno nie ostatni. Bardzo się cieszę, że mogłem osobiście poznać ludzi, których codziennie czytam na forum. Wszystkie zalety i wady ośrodka wymienił Pancho i nie mógł tego lepiej ująć. Ośrodek pięknie położony, wysoki standard i świetnie rozwinięta baza sportowa. I do tego gry - dawno się tak nie nagrałem :)

Jeszcze raz wielkie dzięki za wspaniałe towarzystwo. Do zobaczenia na kolejnym wyjeździe (wakacyjnym lub konwentowym)
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Re: Bieszczadkon - rezerwacje miejsc 6-21.08

Post autor: jax »

Trochę nie bardzo mam czas się rozpisywać, więc krótko: było fantastycznie.
Fakty - nieco inaczej niż w Debrzynie, ale szybko się przestawiłem i bawiłem znakomicie.
Sportowo, planszówkowo, towarzysko i turystycznie było super.

A i daleko nie było: z powrotem jechałem 6,5h - a gdyby nie korek pod Jankami to 6h by było.
Do Debrzyna jeździłem w 5h.
Zatem 'dalekość' z centrum Polski jest/była demonizowana :)

Dzięki wszystkim! :)
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
melee
Posty: 4341
Rejestracja: 28 cze 2007, 20:20
Lokalizacja: Warszawa / CK
Been thanked: 3 times

Re: Bieszczadkon - rezerwacje miejsc 6-21.08

Post autor: melee »

My wracaliśmy 5 godzin :) Nie licząc przerw na spacer Czajnika.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Re: Bieszczadkon - rezerwacje miejsc 6-21.08

Post autor: jax »

melee pisze:My wracaliśmy 5 godzin :) Nie licząc przerw na spacer Czajnika.
No właśnie :)
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
ragozd
Posty: 3429
Rejestracja: 09 lut 2005, 14:27
Lokalizacja: W-wa CK Tar-ho-min
Kontakt:

Re: Bieszczadkon - rezerwacje miejsc 6-21.08

Post autor: ragozd »

Pancho pisze:
- wielkość ośrodka. Niestety to jest też wada. Ośrodek jest olbrzymi i trudniej się zintegrować niż było to w poprzednich wyjazdach. Ludzie są mocno porozrzucani i pokojami i atrakcjami.
No to coś za coś - albo jedziemy tam gdzie nie ma atrakcji i wszyscy będą non stop łoić w planszówki, albo do Czarnej ;) Na początku był pomysł "tablicy ogłoszeń", ale było brak zainteresowanych wiec nie wypalił. Ja śmiem twierdzić, że nie jest to "cecha" ośrodka, ale kwestia organizacji i dyscypliny. Po pierwsze, było bardzo dużo małych dzieci, co samo z siebie wyklucza trochę życie towarzyskie, z drugiej strony ognisko pokazało że i tak potworzyły się mało integrujące się grupki :( No ale przecież nic na siłę.
Niestety niewykorzystany był taras z pięknym widokiem na jezioro, i faktycznie przydałoby się więcej miejsca na granie przy Piżmakówce - ale obie rzeczy są przecież do załatwienia jeśli zdecydujemy się tam na przyszły rok - może nawet upgrade koszo-bramek?

Dla mnie wielką zaletą ośrodka była jego kameralność mimo jego wielkości. Moja prawie 6-letnia córka radziła sobie w drugim tygodniu już sama wiedząc co gdzie i jak. Nie miałem obaw że coś jej się stanie - z drugiej strony dziękuję zwłaszcza Mondze i Anecie, do które "przy okazji" miały na nią oko ;) Miejsce do grania idealne - boczne pokoje były klimatyzowane bez problemów, niektórym było tam nawet za zimno ;)

Podsumowując - jak dla mnie miejsce - ideał. Tylko wiśniowego piwa nie dało mi dane spróbować :(
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Awatar użytkownika
kubek
Posty: 243
Rejestracja: 17 mar 2008, 21:45
Lokalizacja: Wrocław

Re: Bieszczadkon - rezerwacje miejsc 6-21.08

Post autor: kubek »

Nam się bardzo podobało. Wyjazd bardzo udany.
Podróż powrotna tez nam dużo szybciej poszła - 6,5h to niewiele przy 8h w przeciwną stronę. Dla porównania do Debrzyna jechaliśmy 7h.
Ośrodek , jak dla mnie nie ma wad oprócz wspomnianej już małej ilości miejsc do grania na zewnątrz, co powoduje, że w ciągu dnia "trzeba się szukać" po ośrodku, bo nie ma jednego miejsca w którym wszyscy by się zbierali np. po śniadaniu. Sala do grania jest fajna ale w ciągu dnia przyjemniej się gra bliżej natury.
Spanie, jedzenie i wyposażenie ośrodka, a także obsługa - bez zarzutu.

Ponieważ kilka osób, które były w lipcu na Grajdołku porównywało Czarną i Hermanów a zdania były mocno podzielone, powstał pomysł by pojechać na jakiś wrześniowy weekend do Hermanowa i zobaczyć jak tam jest.
Zadzwoniłem nawet do nich dzisiaj i pytałem o 9-11 września. Jutro mają mi podać ilość wolnych miejsc w tym terminie (bo dzisiaj już nie było szefowej). Jutro na forum napiszę co mi powiedzieli.
My z Anetą i Natalią jedziemy na pewno. Monga z dziećmi też jest pewna (jeśli będą miejsca).
Jeśli ktoś jest chętny to mógłby to napisać w tym wątku. Mógłbym wtedy jutro powiedzieć, żeby potrzymali konkretną ilość miejsc np. do końca tygodnia. Ale takie ostateczne rezerwacje trzeba będzie robić indywidualnie, bo po urlopie wpadłem w taki ukrop, że nawet nie myślę o roli organizatora wyjazdu.
Awatar użytkownika
melee
Posty: 4341
Rejestracja: 28 cze 2007, 20:20
Lokalizacja: Warszawa / CK
Been thanked: 3 times

Re: Bieszczadkon - rezerwacje miejsc 6-21.08

Post autor: melee »

Hermanów to zupełnie inne miejsce i wg mnie sporo gorsze niż Dębrzyno i Czarna.
Ponieważ wszyscy wypowiadają się w samych superlatywach, to ja zainicjuję front "anty".

Jeśli pominąć kwestie standardu pokojów i trochę lepszego jedzenia (choć tu nie ma przepaści), to Dębrzyno miało same zalety z mojego punktu widzenia. Przede wszystkim bliski kontakt z naturą, przez ciche jezioro, plażę, piękne lasy naokoło. Czarna równie dobrze mogłaby być ośrodkiem 10 km od Warszawy, ok - nie byłoby gór w odległości 30 km. Ale samo miejsce jest bardzo "sztuczne" i lodówka w pokoju tego nie rekompensuje ;)

Drugi problem - brak miejsc do grania na powietrzu. Jeden parasol przy basenie i jeden na parkingu to za mało. A klimatyzowana, duszna sala w budynku to nie jest moje wymarzone miejsce do grania w piękne, słoneczne dni. W te deszczowe też nie. Do tego idealna była pieczara (przy lepszym świetle).

Najważniejszy problem - brak osób do grania. W przeciwieństwie do Dębrzyna prawie nie było grania w ciągu dnia. To chyba nie tylko kwestia zbyt dużego ośrodka. Co więcej, również wieczorami był problem. Trzy dni z rzędu siedziałem w sali do grania od 20 do 22 i nikogo nie było! Komiksy na tym zyskały, granie niestety nie. Coś takiego nigdy nie miało miejsca na Kaszubach. Ile stolików było zajęte wieczorami? 3? Bardzo, bardzo słabo. Wg mnie składają się na to dwie rzeczy: rozmiar ośrodka i mała ilość osób, z których większość dodatkowo miała dzieci i inne obowiązki / rozrywki. Sam ośrodek zatem mógłby być w przyszłym roku, ale tylko pod warunkiem, że pojedzie nas 70-80 osób, a nie 35-40 (ile nas było?). Jeśli Poznań i Gdańsk nie będą chciały się dołączyć, to zdecydowanie jestem za innym miejscem, bliżej centrum kraju.

Czarna - NIE, Dębrzyno - nie :)
Awatar użytkownika
macike
Posty: 2308
Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
Lokalizacja: Wrocław
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Bieszczadkon 2011

Post autor: macike »

Debrzyno dwa lata temu było świetne, w ubiegłym roku mocno podupadło, a w tym, z relacji Cieślików, w ogóle nie warto tam jechać.
Czarna spełniła wszystkie nasze oczekiwania, wielokość ośrodka i spowodowany tym problem komunikacyjny między planszówkowiczami to była tylko kwestia zorganizowania - zasięg telefonów komórkowych, nie licząc playa, był bez zarzutu. Owszem, Debrzyno pod tym względem było przyjaźniejsze, ale nie należy jednak przesadzać z tym, że ten brak komunikacji to wina rozmiarów ośrodka - dla chcącego nic trudnego ;-).
Mogę się zgodzić, że trochę brakowało miejsca do grania na świeżym powietrzu, ale z drugiej strony - wiata za Bieszczadnikiem, z dwoma dużymi stołami i z oświetleniem, więc do grania w każdych warunkach, nie była chyba ani razu wykorzystana, na pewno nie w pierwszym tygodniu. Czyli nie było tak, że nie ma miejsca, a raczej nie było chętnych do jego wykorzystania.
Myślę, że odbiór zależy też od tego, na co się kto nastawił - Bieszczady dają znacznie większe możliwości turystyczne - wycieczki w góry czy zwiedzanie atrakcji turystycznych takich jak Łańcut itp pochłania dobry kawałek dnia. Mnogość możliwości sportowych również zabierała czas w dzień - basen, siatkówka, koszykówka/piłka nożna, badminton, korty tenisowe.
Faktycznie, jeśli ktoś przyjechał głównie grać, mógł się nieco zawieść brakiem wystarczającej liczby współgraczy w dzień. Jednak pod względem różnorodności atrakcji okolicznych Bieszczady jako takie na głowę biją Debrzyno, co jest dla jednych zaletą, dla drugich zaś może być wadą :)
Dla nas ośrodek był znakomity - świetne warunki mieszkaniowe, smaczne jedzenie (w Debrzynie dobrze się zaczęło, ale ostatnie dni w ubiegłym roku poziomem posiłków przypominały poślednią stołówkę przyzakładową), basen, sala, cały teren ośrodka świetnie utrzymany, obsługa, która faktycznie wie, jak dbać o gości - w naszych oczach praktycznie bez zarzutu. Nie wiem jak innym, ale nam i cenowo wyszło korzystniej, nawet porównując do ubiegłorocznych, a nie tegorocznych debrzyńskich stawek.

My bez wahania za rok wybierzemy się do Czarnej, ale z drugiej strony, najważniejsze jest dobre towarzystwo (byle w przyzwoitych, niekoniecznie luksusowych jak w Czarnej, warunkach). Więc jeśli znajdzie się ktoś, kto podejmie się trudu wyszukania spełniającego nasze wymagania ośrodka (lista wymagań do spełnienia), negocjowania z ośrodkiem dobrych warunków i wszystkich tych okołogrowych spraw typu sala, stoły itd. to w sumie, jeśli będzie jakaś konkurencyjna oferta, to można się zastanowić. Z tym, że faktycznie trzebaby się wziąć już za szukanie, zrobić wizję lokalną (jak wiadomo, na samej stronie internetowej polegać nie można), dogadać z kierownictwem, żeby w odpowiednim momencie podjąć decyzję, gdzie w przyszłym roku chcemy się znów spotkać.
Nie wiem, czy Radek rozmawiał o ewentualnej rezerwacji na przyszły rok, ale nawet jeśli, to pewnie jest parę m-cy, żeby znaleźć coś innego, równie dobrego, a z rezerwacji z odpowiednim wyprzedzeniem zawsze można zrezygnować.

podpisano
s.
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Awatar użytkownika
melee
Posty: 4341
Rejestracja: 28 cze 2007, 20:20
Lokalizacja: Warszawa / CK
Been thanked: 3 times

Re: Bieszczadkon 2011

Post autor: melee »

macike pisze:zwiedzanie atrakcji turystycznych takich jak Łańcut
to tak, jak z Dębrzyna do Gdańska i z powrotem ;)
największa porażka to rozbicie ekipy na dwa wyjazdy, jeśli te lenie z północy się nie ruszą, to jestem za znalezieniem czegoś innego
Awatar użytkownika
macike
Posty: 2308
Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
Lokalizacja: Wrocław
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Bieszczadkon 2011

Post autor: macike »

Byle nie znów na północy, bo tam fatalny dojazd.
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Awatar użytkownika
ragozd
Posty: 3429
Rejestracja: 09 lut 2005, 14:27
Lokalizacja: W-wa CK Tar-ho-min
Kontakt:

Re: Bieszczadkon 2011

Post autor: ragozd »

melee pisze: największa porażka to rozbicie ekipy na dwa wyjazdy,
Ale to już jest fakt, nie sądzę by Hermanowa w mniejszej czy większej skalo nie było za rok. I czy to źle - lepiej mieć wybór niż go nie mieć. A za rok mają być jakieś autostrdy na euro czy jakoś tak ;)
melee pisze: jeśli te lenie z północy się nie ruszą, to jestem za znalezieniem czegoś innego
tak więc szukaj Przemku, znajdź lepsze miejsce, sprawdź, zarezerwuj a chętnie pojadę :)

macike pisze:Debrzyno dwa lata temu było świetne, w ubiegłym roku mocno podupadło, a w tym, z relacji Cieślików, w ogóle nie warto tam jechać.
Jeśli ktoś stwierdzi reaktywację, to najwcześniej za rok, więc na 2012 odpada zdecydowanie
macike pisze: problem komunikacyjny między planszówkowiczami to była tylko kwestia zorganizowania - ale nie należy jednak przesadzać z tym, że ten brak komunikacji to wina rozmiarów ośrodka - dla chcącego nic trudnego ;-).
Mam dokładnie takie samo odczucie.
macike pisze: wiata za Bieszczadnikiem, z dwoma dużymi stołami i z oświetleniem, więc do grania w każdych warunkach, nie była chyba ani razu wykorzystana, na pewno nie w pierwszym tygodniu. Czyli nie było tak, że nie ma miejsca, a raczej nie było chętnych do jego wykorzystania.
Dodam że nie miałem sumienia prosić o drugi parasol przy Piżmakówce jak pod pierwszym były pustki - a taka możliwość była bez problemu.
Inną opcją jest taras hotelowy - tam też bez problemu możemy poprosić o parasole za rok - a na deszczowe dni Bieszczadnik - był zarezerwowany dla nas na ten okres.
macike pisze: Faktycznie, jeśli ktoś przyjechał głównie grać, mógł się nieco zawieść brakiem wystarczającej liczby współgraczy w dzień. Jednak pod względem różnorodności atrakcji okolicznych Bieszczady jako takie na głowę biją Debrzyno, co jest dla jednych zaletą, dla drugich zaś może być wadą :)
Dokładnie, a wszystkim dogodzić się nie da. Sztefan np. pojechał tylko ze względu na Bieszczady.
macike pisze: My bez wahania za rok wybierzemy się do Czarnej, ale z drugiej strony, najważniejsze jest dobre towarzystwo (byle w przyzwoitych, niekoniecznie luksusowych jak w Czarnej, warunkach).
To tak jak ja :)
macike pisze: Więc jeśli znajdzie się ktoś, kto podejmie się trudu wyszukania spełniającego nasze wymagania ośrodka (lista wymagań do spełnienia), negocjowania z ośrodkiem dobrych warunków i wszystkich tych okołogrowych spraw typu sala, stoły itd. to w sumie, jeśli będzie jakaś konkurencyjna oferta, to można się zastanowić. Z tym, że faktycznie trzebaby się wziąć już za szukanie, zrobić wizję lokalną (jak wiadomo, na samej stronie internetowej polegać nie można), dogadać z kierownictwem, żeby w odpowiednim momencie podjąć decyzję, gdzie w przyszłym roku chcemy się znów spotkać.
Życie pokazało, że przez ostatni rok znalazło się 0 takich ośrodków. Słownie - zero. Czarną polecił WRS i niech go za to Skarbarmi niebo wynagrodzi ;)
macike pisze: Nie wiem, czy Radek rozmawiał o ewentualnej rezerwacji na przyszły rok, ale nawet jeśli, to pewnie jest parę m-cy, żeby znaleźć coś innego, równie dobrego, a z rezerwacji z odpowiednim wyprzedzeniem zawsze można zrezygnować..
Jeszcze nie, dlatego proszę wpisujcie swoje uwagi i wrażenia. Dobrze byłoby odpowiednio wcześnie zarezerwować Górkówkę i domki, zwłaszcza te małe.
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Re: Bieszczadkon - rezerwacje miejsc 6-21.08

Post autor: jax »

melee pisze:Najważniejszy problem - brak osób do grania. W przeciwieństwie do Dębrzyna prawie nie było grania w ciągu dnia. To chyba nie tylko kwestia zbyt dużego ośrodka. Co więcej, również wieczorami był problem. Trzy dni z rzędu siedziałem w sali do grania od 20 do 22 i nikogo nie było! Komiksy na tym zyskały, granie niestety nie. Coś takiego nigdy nie miało miejsca na Kaszubach. Ile stolików było zajęte wieczorami? 3? Bardzo, bardzo słabo. Wg mnie składają się na to dwie rzeczy: rozmiar ośrodka i mała ilość osób, z których większość dodatkowo miała dzieci i inne obowiązki / rozrywki.
Rozmiar ośrodka na to się nie składa.

Trafna jest druga podana wyżej przyczyna - mała ilość osób a te co były, miały obowiązki (głównie dziecięce).

Plus to co napisał macike i ragozd - było tyle atrakcji, że nawet jakby dużo ludzi przyjechało, to i tak pewnie większość na atrakcje - i turystyczne i sportowe - by się rozeszła/rozjechała. To przyczyna nr 2.

Zatem sam ośrodek nie ma z tym nic wspólnego

Ja tam nie jestem za tym żeby pojechać do jakiegoś ośrodka i być na 100% czasu być 'skazanym' na granie, bo w okolicy zero atrakcji. (podobno ekipa z Hermanowa nie jeździła po okolicy bo nie bardzo było gdzie)

Intergracja przy graniu jest ekstra, ale podczas wycieczek górskich czy nad Solinę - jak pokazała praktyka - równie fajna.

Kolejne sprawy:

- melee, wyjazdów nie da się już połączyć - z wielu przyczyn, jak zauważył bazik. Więc jedźmy do Czarnej (jestem ZA) albo znajdźmy równie dobry ośrodek (z naciskiem na 'równie dobry'). Wtedy też będę za. A do Hermanowa niech sobie jeździ kto tam chce.

- a miejsce do grania na zewnątrz było (niewykorzystane, jak to zostało zauważone wyżej). A te co były wykorzystywane, często świeciły pustkami. Zatem nie mówmy, że go brakowało, tylko pomówmy o naszej własnej organizacji czasu i obciążających dziecięcych obowiązkach oraz wycieczkach, które sprawiały że najczęściej nawet stół przy boisku siatki świecił pustkami. Nie mówiąc o stołach przy basenie pod gołym niebem. Możemy się skarżyć na brak miejsca DOPIERO WTEDY, gdy te które były, są obłożone na 80-100% a tak zdecydowanie NIE było.
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 21:59 przez jax, łącznie zmieniany 2 razy.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
mst
Posty: 5767
Rejestracja: 25 wrz 2007, 10:42
Lokalizacja: gliwice
Been thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Bieszczadkon 2011

Post autor: mst »

Nam się bardzo podobało - pod każdym względem. Nawet moja żona nie mówi "nie" na propozycję powtórki w przyszłym roku. :-)
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
Awatar użytkownika
Sztefan
Posty: 1690
Rejestracja: 01 wrz 2006, 17:18
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3 times

Re: Bieszczadkon - rezerwacje miejsc 6-21.08

Post autor: Sztefan »

ragozd pisze:
macike pisze: wiata za Bieszczadnikiem, z dwoma dużymi stołami i z oświetleniem, więc do grania w każdych warunkach, nie była chyba ani razu wykorzystana, na pewno nie w pierwszym tygodniu. Czyli nie było tak, że nie ma miejsca, a raczej nie było chętnych do jego wykorzystania.
Dodam że nie miałem sumienia prosić o drugi parasol przy Piżmakówce jak pod pierwszym były pustki - a taka możliwość była bez problemu.
Inną opcją jest taras hotelowy - tam też bez problemu możemy poprosić o parasole za rok - a na deszczowe dni Bieszczadnik - był zarezerwowany dla nas na ten okres.
To tam gdzie było ognisko? Gdzie się podobno podłoga zapada?
ragozd pisze:
macike pisze: Faktycznie, jeśli ktoś przyjechał głównie grać, mógł się nieco zawieść brakiem wystarczającej liczby współgraczy w dzień. Jednak pod względem różnorodności atrakcji okolicznych Bieszczady jako takie na głowę biją Debrzyno, co jest dla jednych zaletą, dla drugich zaś może być wadą :)
Dokładnie, a wszystkim dogodzić się nie da. Sztefan np. pojechał tylko ze względu na Bieszczady.

Potwierdzam :) Bieszczadkon tylko rozbudził moją sympatię do gór. Jak za rok będzie Bieszczadkon/Tatrkon/czy w skrócie Górkon, to na pewno pojadę, pewnie nawet na 2 tygodnie. Tylko z takim nastawieniem jak tutaj, czyli na pierwszym miejscu chodzenie po górach, na drugim sport i wszelkie inne wycieczki po okolicy, a dopiero na końcu granie.

Są Pionki, Gratislavie itd., są cotygodniowe spotkania, można się umawiać prywatnie. Grać do woli można przez cały rok. Wakacje nie chcę spędzać od rana do nocy przy planszy. Zresztą myślałem, że tak jest na Mazurkonie/Kaszubkonie i z tego powodu nigdy się nie paliłem na wyjazd. Na szczęście na miejscu się okazało, że ludzie nie przyjechal tylko dla samego grania. To znaczy dla mnie na szczęście.

Jak miejsce będzie zmienione i to na niegórskie, to pewnie też pojadę, ale na tydzień.
kubek pisze:
Ponieważ kilka osób, które były w lipcu na Grajdołku porównywało Czarną i Hermanów a zdania były mocno podzielone, powstał pomysł by pojechać na jakiś wrześniowy weekend do Hermanowa i zobaczyć jak tam jest.
Zadzwoniłem nawet do nich dzisiaj i pytałem o 9-11 września. Jutro mają mi podać ilość wolnych miejsc w tym terminie (bo dzisiaj już nie było szefowej). Jutro na forum napiszę co mi powiedzieli.
My z Anetą i Natalią jedziemy na pewno. Monga z dziećmi też jest pewna (jeśli będą miejsca).
Jeśli ktoś jest chętny to mógłby to napisać w tym wątku. Mógłbym wtedy jutro powiedzieć, żeby potrzymali konkretną ilość miejsc np. do końca tygodnia. Ale takie ostateczne rezerwacje trzeba będzie robić indywidualnie, bo po urlopie wpadłem w taki ukrop, że nawet nie myślę o roli organizatora wyjazdu.
Ja bym się przejechał. Nawet nie tylko w celu rekonesansu, ale dla samego wyjazdu ;)
Awatar użytkownika
adikom5777
Posty: 2231
Rejestracja: 28 gru 2009, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 81 times
Been thanked: 12 times

Re: Bieszczadkon - rezerwacje miejsc 6-21.08

Post autor: adikom5777 »

Sztefan pisze: (...) Bieszczadkon tylko rozbudził moją sympatię do gór. Jak za rok będzie Bieszczadkon/Tatrkon/czy w skrócie Górkon, to na pewno pojadę, pewnie nawet na 2 tygodnie. Tylko z takim nastawieniem jak tutaj, czyli na pierwszym miejscu chodzenie po górach, na drugim sport i wszelkie inne wycieczki po okolicy, a dopiero na końcu granie.

Są Pionki, Gratislavie itd., są cotygodniowe spotkania, można się umawiać prywatnie. Grać do woli można przez cały rok. Wakacje nie chcę spędzać od rana do nocy przy planszy. Zresztą myślałem, że tak jest na Mazurkonie/Kaszubkonie i z tego powodu nigdy się nie paliłem na wyjazd. Na szczęście na miejscu się okazało, że ludzie nie przyjechal tylko dla samego grania. To znaczy dla mnie na szczęście. (...)
Zgadzam się z tym w 100%. Najfajniejszą rzeczą na tym wyjeździe było wspólne granie w siatkę, piłkę, kosza. Długie rozmowy przy ognisku o życiu.. ;).
Pochodziłem z rodziną po górach, byliśmy nad Soliną. Tego nie mam na co dzień. Wieczorne granie było miłym dodatkiem i dopełnieniem bardzo udanego wyjazdu.

Jestem chętny na "Wrześniówkon" tylko chciałbym znać z przynajmniej z tygodniowym wyprzedzeniem datę planowanego spotkania. Czy 9-11 września jest datą potwierdzoną?
Awatar użytkownika
costi
Posty: 3416
Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
Lokalizacja: Warszawa - Ochota
Has thanked: 7 times
Been thanked: 3 times

Re: Bieszczadkon 2011

Post autor: costi »

melee pisze:
macike pisze:zwiedzanie atrakcji turystycznych takich jak Łańcut
to tak, jak z Dębrzyna do Gdańska i z powrotem ;)
największa porażka to rozbicie ekipy na dwa wyjazdy, jeśli te lenie z północy się nie ruszą, to jestem za znalezieniem czegoś innego
Straszne, godzinka drogi. Do Ragozda tyle przez Warszawę jadę ;)

A co do Poznania, to mieli tak zajebiście dalej, że normalnie włos dęba staje. ;)
Niestety niewykorzystany był taras z pięknym widokiem na jezioro
Tam było jezioro?

A na koniec: moje fotki - http://www.4shared.com/file/20me6_LZ/Bieszczadkon.html
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Awatar użytkownika
zara2stra
Posty: 384
Rejestracja: 02 mar 2008, 20:38
Lokalizacja: Lubliniec/Pawonków
Been thanked: 1 time

Re: Bieszczadkon 2011

Post autor: zara2stra »

Nam bardzo się podobało, choć jak już zostało wcześniej zauważone, wielkość ośrodka czasem powodowała trudność w odnalezieniu innych osób. Co do samego miejsca nie mam żadnych zastrzeżeń - standard obiektu i jakość obsługi były bardzo wysokie.
Jeśli chodzi o granie na sali, to rzeczywiście dość solidnie się mijaliśmy, chociaż umówione rozgrywki zawsze dochodziły do skutku, to ciężko było zagrać w coś szybszego/lżejszego. Część osób przychodziła dość wcześnie, my pojawialiśmy się zwykle koło 22, kiedy udało nam się zagonić dziewczyny do łóżka. Potem zwykle siadało się do czegoś dłuższego, przez co osoby które wchodziły w trakcie, często nie miały gdzie się dosiąść.
Świetnie, że zostało zorganizowane ognisko (kudosy dla AcikCieslik), bardzo miło gadało się do 3 nad ranem, pomimo krążących w okolicy wilka i dwóch rysi.

Tak na prawdę jest mi obojętne, który ośrodek zostanie wybrany w przyszłym roku - o ile będziemy mieć możliwość to z pewnością pojedziemy. Mnie chodzi głównie o tydzień spędzony w świetnym towarzystwie, niezależnie czy jest to w Czarnej, Debrzynie, czy jeszcze innym ośrodku.
Awatar użytkownika
melee
Posty: 4341
Rejestracja: 28 cze 2007, 20:20
Lokalizacja: Warszawa / CK
Been thanked: 3 times

Re: Bieszczadkon 2011

Post autor: melee »

Dokładnie, ja też tak czy inaczej się pojawię, mam niewielkie wymagania co do jakości ośrodka. Po prostu chciałbym, aby było nas więcej i z różnych miast, a nie tylko Polska południowa.
Awatar użytkownika
skanna
Posty: 1337
Rejestracja: 22 lis 2007, 20:43
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 3 times
Been thanked: 22 times

Re: Bieszczadkon 2011

Post autor: skanna »

Przemek, ale to nie tylko Ty masz chcieć, to przede wszystkim ludziom z północy kraju ma się chcieć. Patrz, jak były Kaszubkony, to południe jechało - Kraków, Wrocław, Brzeg, Gliwice, Nowa Ruda. To nie jest kwestia miejsca, tylko dobrych chęci.
offtopikowa specjalistka - z góry przepraszam, to niezależne ode mnie i moich palców ;-)
Awatar użytkownika
melee
Posty: 4341
Rejestracja: 28 cze 2007, 20:20
Lokalizacja: Warszawa / CK
Been thanked: 3 times

Re: Bieszczadkon 2011

Post autor: melee »

Ja to wiem. Tylko mamy dwie opcje: obrazić się na nich, że im się nie chce (albo czasami nie mają możliwości), albo zrobić coś bliżej środka kraju :) Oczywiście jest i trzecia - zobaczą, że nie jest tak daleko, do tego dość tanio, i jednak przyjadą.
Awatar użytkownika
skanna
Posty: 1337
Rejestracja: 22 lis 2007, 20:43
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 3 times
Been thanked: 22 times

Re: Bieszczadkon 2011

Post autor: skanna »

Nie widzę powodu, żeby się na kogokolwiek obrażać :) Jestem zdania, że każdy ma wolną wolę i decyduje o sobie, a ja nikogo do niczego nie zmuszę. Mnie nikt nie zmuszał, żebym chciała tłuc się przez pół Polski do Debrzyna, to był mój wybór, zrobiłam to dla wybornego planszówkowego towarzystwa. Do Czarnej mamy nawet jeszcze dalej.
Jak ktoś nie może przyjechać, to nie może nigdzie, czy będzie miał blisko czy daleko, jak może, to już jest kwestia jego chęci li i jedynie.
offtopikowa specjalistka - z góry przepraszam, to niezależne ode mnie i moich palców ;-)
ODPOWIEDZ