Tym razem przyczepię się jednak do Ciebie, chociaż nie lubię osobistych wycieczek...Senthe pisze:Mogę sobie być przykładem, ale sięganie do jakichś innych wątków i danych o mnie jest już poza spektrum akceptowalnych zachowań.
Po prostu komuś wyskoczył błąd kompilacji Twoich wypowiedzi. IMHO rzeczywiście są one niespójne. Jeśli w jednym wątku głosisz jedno, a w drugim co innego, to albo jesteś w błędzie albo trollujesz.
Michał Stajszczak przedstawił racjonalne uzasadnienie, którego Ty nie widzisz. W Twoich wypowiedziach nie ma bilansowania... patrzysz przez pryzmat [siebie jako] stażysty - się narobię i nic z tego nie będę miała, co więcej tylko przez pryzmat wartości materialnych. Rachunkowość (co szczególnie ważne w IT) od jakiegoś czasu pozwala amortyzować tzw. środki niematerialne (np. wytworzoną własność intelektualną). Powtórz rzetelnie zadanie, które robiłaś kiedyś na chemii, czy fizyce. Zbilansuj obie strony. Weź pod uwagę wartość środków materialnych i niematerialnych.
Jestem gotów się założyć, że bilans wyjdzie na niekorzyść Techlandu - oczywiście na poziomie pojedynczego stażysty. Ale Techland robi coś więcej, robi taki bilans na poziomie populacji stażystów. Wliczając w to ryzyko potencjalnych długofalowych zysków. Dzięki temu opłacają mu się takie akcje.
Żyjemy w kraju, w którym jest swoboda zawierania umów i wolny rynek. Czy chałturzący amatorzy psują rynek zawodowcom? Można kupować tandetę z przysłowiowych Chin. Niektórym to wystarcza. Po co mają przepłacać?
Zawody, które przytoczyłaś brzmią, jak zajęcie dla freelancera. IMHO czasy wolnych strzelców w IT skończyły się. AFAIK nawet na studiach robi się teraz projekty zespołowo...
Dobrze ustawiona fabryka oprogramowania przebija wydajnością freelacerów.