GRY-PLANSZOWE.pl

Wojrad pisze:
... Zresztą dawno temu Orion nawet swoje "wrażliwe" pancerniki dał na wsparcie sojusznikowi, choć wiedział że lecą na pewną zagładę.

Oj było to dawno... A zapadło w pamięć tak że teraz na pierwszą linię się już nie pchają. Lepiej ze strategicznych pozycji było ostatnio oglądać konające siły sojuszników nad Eridiańskim niebem.

puciek2 pisze:

Wojrad pisze:
... Zresztą dawno temu Orion nawet swoje "wrażliwe" pancerniki dał na wsparcie sojusznikowi, choć wiedział że lecą na pewną zagładę.

Oj było to dawno... A zapadło w pamięć tak że teraz na pierwszą linię się już nie pchają. Lepiej ze strategicznych pozycji było ostatnio oglądać konające siły sojuszników nad Eridiańskim niebem.

Ambasador Oriona musi zaprotestować - to są oszczerstwa i pomówienia. Cała czarna flota niszczyła Plantan w tym czasie i to skutecznie. A na Eridian zostały wysłane prawie całe siły Mechanemy i to na tyle skutecznie, że Centrum Galaktyki zostało utrzymane.
Bilans po wszystkich walkach tylko 5 heksów pod kontrolą wrogów wobec 28 pod naszą kontrolą.

He, he - historię piszą zwycięzcy.

Ale pewne kwestie sporne zawsze można sobie wyjaśnić na Ubitej Galaktyce (np. w przyszły piątek 20-tego).

W ramach dobrej propagandy - od początku chodziło tylko o to, żeby spinować Eridian, a nie ich pokonać, Mechanema się zbytnio nie przejmuje swoimi ofiarami, nie ma uczuć.

Zaczyna się we mnie pojawiać ambicja żeby wygrać grę z Wojtkiem jako przeciwnikiem.

To kolejny etap wtajemniczenia?
Bo ja na razie jestem jeszcze na etapie, że chciałbym wygrać grę z Wojtkiem jako sojusznikiem.

Wojrad pisze:

puciek2 pisze:

Wojrad pisze:
... Zresztą dawno temu Orion nawet swoje "wrażliwe" pancerniki dał na wsparcie sojusznikowi, choć wiedział że lecą na pewną zagładę.

Oj było to dawno... A zapadło w pamięć tak że teraz na pierwszą linię się już nie pchają. Lepiej ze strategicznych pozycji było ostatnio oglądać konające siły sojuszników nad Eridiańskim niebem.

Ambasador Oriona musi zaprotestować - to są oszczerstwa i pomówienia. Cała czarna flota niszczyła Plantan w tym czasie i to skutecznie....

Ależ nikt nie umniejsza zasług Oriona w odpieraniu miażdżącego ataku monstrualnie potężnych Plantańskich Lotniskowców. Tylko sojusznicy coś wspominali że wystarczył by jeden "wrażliwy Pancernik" na pierwszej linii (jak to starsi w legendach wspominają), a przynajmniej jeden hex udałoby się Eridianom wyrwać.

dicer pisze:To kolejny etap wtajemniczenia?
Bo ja na razie jestem jeszcze na etapie, że chciałbym wygrać grę z Wojtkiem jako sojusznikiem.

Kochani ja was wszystkich bardzo polubiłem i chętnie z każdym zawrę sojusz. Tylko grając konkretną grę aby wygrać wybieram silnego sojusznika. Najczęściej jest to ten z prawej lub lewej strony. W ostatniej grze wybrałem Crusarię bo była silna i miała potencjał. A co najważniejsze wiedziałem, że mnie nie zdradzi i zagra w moim stylu. Sam Ją szkolę więc wiem czego się spodziewać.

Naprawdę wyrobiła nam się świetna eclipsowa ekipa na Jelonkach. Sama przyjemność z grania. A jak ktoś z nowych to czyta to niech się nie boi do nas dołączyć, niech przychodzi - zapraszamy.

Ach ta dysleksja

Wojrad pisze:zawrę sojusz.

"Zerwę" przeczytałem

Samo zawarcie sojuszu to przecież nie wszystko, chyba że komuś zależy wyłącznie na kilku dodatkowych punktach na koniec gry Trzeba jeszcze wykorzystać wspólny potencjał i zacząć myśleć o statkach sojuszników, jak o swoich - a potem podbić Galaktykę

+ musi znaleźć się ktoś, kto będzie koordynował ruchy tej armii - w naszym przypadku Wojrad okazał się świetnym przywódcą.

W ostatni piątek 20.02 spotkaliśmy się na partyjkę w Eclipse w http://www.planszomania.pl/
W sumie rozegraliśmy dwie partie sojuszowe w cztery osoby w formacie 2x2 z góry zawiązanymi sojuszami. Pierwsza partia skończyła się już w 2 turze przez przylecenie krążownika starożytnych z roju na heks startowy naszego wroga. Nie było sensu kontynuować tego i zagraliśmy następną partię. Ta też było bardzo szybka - skończyła się w 6 turze przez rozbicie całej floty naszych wrogów. To troszeczkę inny Eclipse: bez dyplomacji, sama walka. Czy lepszy? Nie wiem, trzeba jeszcze raz zagrać.

Dawajcie znać nawet jak nie gracie na Jelonkach.

Wojrad pisze:W ostatni piątek 20.02 spotkaliśmy się na partyjkę w Eclipse w http://www.planszomania.pl/
W sumie rozegraliśmy dwie partie sojuszowe w cztery osoby w formacie 2x2 z góry zawiązanymi sojuszami.

Wojrad pisze:To troszeczkę inny Eclipse: bez dyplomacji, sama walka. Czy lepszy? Nie wiem, trzeba jeszcze raz zagrać.

W sumie to mam mieszane uczucia po tych partiach. Wydaje mi się, że przy układzie 2x2 taka gra sojuszowa nie ma większego sensu, gdyż sprowadza się do tego, kto szybciej wystawi lepsze statki (a to w dużej mierze zależy od dostępnych technologii i żetonów odkryć) i zaatakuje przeciwnika. Jesli wygra taką bitwę, to jest po zawodach.
Spóbowałbym kiedyś zagrać układ 3x3, albo nawet 4x4. Wtedy pojawiła by się jakaś strategiczna głębia i gra powinna być ciekawsza.

Ale chyba jednak wolę wersję "classic".

Blugkolf pisze:Dawajcie znać nawet jak nie gracie na Jelonkach.

Spoko - pamiętamy o Tobie (zwłaszcza ja ). To był eksperyment.
Problemem jest też miejsce. Stół w Planszomanii nie jest zbyt duży i można zagrać najwyżej na 4 osoby.

Dla mnie gra w ułożonych sojuszach jest dobra, żeby się nauczyć porządnie grać. Wszystkie błędy i potknięcia wychodzą bezlitośnie na jaw i się mszczą. Ciekawa rozgrywka.

Czytając opis moim zdaniem to krok w dobrą stronę. Bez czajenia i straty czasu na "obwąchiwanie" jedziemy z tym co dla mnie najistotniejsze i najciekawsze w grach, czyli ostrą rywalizacją z przeciwnikiem poprzez zgodną kooperacje z sojusznikiem.
Tutaj najmniejsze błędy mogą być katastrofalne.

Całość pewnie będzie się zamykała w 3 godzinach dla 4 osób i jest to dobry czas. Jak się sprężyć to można w jednym posiedzeniu zagrać 2 pełne partyjki.

Co do losowości to niestety w Eclipsie jest jak dla mnie za dużo tejże. Wiem jak ją zmniejszyć ale nie było zgody na jej zmniejszenie.

Można następnym razem spróbować sojuszy 3x3, jak pisał Rafał to może trochę równoważyć losowe wpadki.

Jest opcja w zasadach, żeby technologie logować na początku rundy.

Za tydzień 13-go może jakiś Szogun albo co?:-)

Można coś pomyśleć.

Niestety, ze względu na duże projekty wargamingowe klub na Jelonkach zamknął swe podwoje dla planszówek.
Póki co spotykamy się w piątki w Planszomanii (też Bemowo).

Wielkie batalie teraz toczycie?:-)

Takie są plany i trwają intensywne przygotowania (w tym modelarskie).

A co do Szoguna w piątek 13-go - to ja chętnie.
Ale przydałoby się więcej osób...

Możemy więc otworzyć listę zapisową tutaj lub w poście planszomanii

To lepiej albo w wątku Planszomanii, albo w wątku o Szogunie.

Tu to ani miejsce, ani tytuł nie pasuje.

Ujawnił się nowy "eclipsoprzyjazny" lokal. Tym razem w Śródmieściu, na Krakowskim Przedmieściu (blisko UW).
Grupa lokalnych grajków spotyka się tam w piątki wieczorami i zaproponowali wspólne granie.
Mają kilka stołów, w tym jeden bardzo duży.
Można się stawić z własnym zaopatrzeniem ( ) i grać do późna.

Wstępnie umówiliśmy się na Eclipsa na piątek 10. kwietnia. W związku z tym ogłaszam nabór.
Na razie chętni to:

dicer
puciek2

Czekamy na dalsze zgłoszenia.

Piszę się.

OK. To mamy:

dicer
puciek2
Blugkolf