relacja Jaxa z poniedziałkowej potyczki w scenariusz Wiem kim jesteś. (przeniesiona z wątku ze spotkania w Chwila Klub).
Mocna rozgrywka dziś wyszła w Stawkę większą niż życie.
Kuba jako Polacy miał uruchomić radiostację i nadawać nieprzerwanie przez ponad 1 turę gry.
W rękawie miał przeróżne sztuczki, gdy radiostacja w końcu zaczęła nadawać ale ja też chowałem co nieco
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Stedtkem wezwałem Klossa do siedziby Gestapo aby go przepytać. Musiał przerwać nadawanie i tura dla Polaków w plecy (choć Klosss wrócił potem w miejsce nadawania).
3 polskich agentów zgromadziło się w lokacji z radiostacją. Gdyby któryś zginął albo został aresztowany, miałby zastępstwo. Kuba bardzo dobrze kombinował, ale nie przewidział jednego. Mi brakowało sił, czasu i broni żeby wyłapać po kolei wszystkich dywersantów, zatem do lokacji z radiostacją (mieszkania oficerów, notabene - jeśli mieszkał tam Kloss, to przesadził z lokalizacją radiostacji) weszła niepozorna Marta Becher. W teczce miała dynamit. Postawiła ją na podłodze w korytarzu i wyszła. Eksplozja zmiotła nie tylko radiostację, ale i trzech polskich agentów łącznie z Klossem. Game over.
Największe szczęście miała babcia - czwarta członkini polskiej siatki. Po wyczerpującym czołganiu się kanałami (sic!
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
) wyszła koło lokacji radiostacji i już miała tam wejść, gdy zatrzymała ją niespodziewana niemiecka kontrola, którą tam postawiłem w ostatniej chwili (w ciemno). Babcia dzięki temu ocalała. To się nazywa fart
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Co do Marty to ok. 2 tur wcześniej okradł ją na ulicy złodziej, ale z dwóch przedmiotów, które miała wylosował whisky wzgardzając dynamitem. Butelka zapewne wydawała się atrakcyjniejsza lepkim palcom
Czas gry: 2h.