GRY-PLANSZOWE.pl

Mam za sobą pierwszą partię i wrażenia bardzo pozytywne. Gra ma to co lubię czyli rozwój własnego poletka - tu struktury korporacji. Jest ciężka, nie w zasadach leczy wymaga długofalowego planowania w którym się jest łatwo pogubić, ale to w sumie też jest plus . No i faktycznie nie wybacza błędów. Przekonałam się na własnej skórze, że w firmie musi panować równowaga. Tak rozpędziłam się z reklamą, że nie nadążyła z produkcją. Tym sposobem można zastawić pułapkę na siebie samego. Tak więc trzeba bardzo ostrożnie planować. Gra więc promuje ogranie i doświadczenie.
Natomiast też się zastanawiam, czy aby niektóre kamienie milowe nie są przegięte. U nas tak wszyscy sterowali grą aby równocześnie dostać lodówkę. Ciężko mi sobie wyobrazić gry bez niej, szczególnie gdy inni ją maja. No i kolejny mocny milestone, ten co podwaja kasę po przekroczeniu setki. U nas też wszyscy dostali go równocześnie, wiec gra była bardzo wyrównana. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie sytuacji w której inni go mają a ja nie, nie byłoby już chyba po po grać. Na początku rozgrywki w zasadzie koncentrowaliśmy się na łapaniu tych kluczowych kamieni milowych. Wiem, że jedna partia to za mało, żeby wygłaszać takie sądy, ale chętnie bym zagrała z homerulami: wszyscy maja na starcie lodówkę, a milestone podwajający kasę wyrzucony z gry.

Lodówka nie ma znaczenia. Bez problemu można bez niej wygrać bo zauważ ze ważniejsze jest to żeby sprzedać swoje rzeczy a nie przechowywać je w nieskończoność. Produkujesz - sprzedajesz
A co kamienia CFO (chyba tak się nazywa) to się zgadzam. U mnie zdecydowanie większość partii wygrała osoba ktora go dostała jako pierwsza.

Każdy nowy fud-czejn-maniak (magnat) jet zachwycony lodówką sam tak miałem, ale po kilku grach to się zdecydowanie zmienia.
potem myślałem, że niskie ceny (taktyka na biedronkę) to klucz do sukcesu, ale też nie ktoś sprzeda 10 sztuk po 5$, to ja sprzedam 3 -tylko- sztuki po 20$

@Bea - po jednej grze, tfu, po kilku dobrych grach, nie ogarniesz tej kuwety na różną ilość graczy, gra się zupełnie inaczej. Gra niesamowicie promuje doświadczenie.

co do CFO to można grać bez tego milestona, gra się troszkę inaczej/wolniej, ale koniec końców znowu indywidualne błędy i genialny plan wygrywają. Nie ma tego boosta, to trzeba kombinować na innych płaszczyznach.
No i podpisuję się pod słowami Ryu, że kto dostaje CFO zazwyczaj wygrywa, chyba, ze reszta ludzi skutecznie zablokuje delikwenta cenami/reklamami itp. Do zrobienia, ale baaaardzo trudne.

Powiedzmy sobie szczerze, gra jest genialna

Co do lodówki to pewnie macie rację. Z czasem i ograniem, nie będzie już kluczową zdobyczą. Chociaż nie wiem czy ja już się na niej nie za bardzo zafiksowałam
Widzę też, że ułożenie planszy i wybór miejsca startowego też ma ogromne znaczenie. Trochę jak w Terra Mystica.

Nie zauważyłem by lodówka była istotna. Wyglada na ważną, ale nie jest. Milestone $100 jest dziwny i nie wiem czemu ma służyć. Ogólnie, ten design jest dosc niecodzienny - milestones istnieją w grze głownie po to by sterować wyścigiem i zachcecac do roznych strategii. I w takim kontekście działają, ale niektóre mają skutki uboczne, ktore są na granicy "przegiętości". Wg mnie dochrapanie aię CFO jest w porzadku, ale dostanie tego samego przez milestone jest ... trudne do wyjaśnienia.

Ta giera zawsze miała taką cenę w sklepach? Wygląda ciekawie ale kurde no.... 370????

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

krecilapka pisze:Ta giera zawsze miała taką cenę w sklepach? Wygląda ciekawie ale kurde no.... 370????

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

Jaka gra taka cena To wydawnictwo generalnie tanich gier nie ma.
Jak euro było tańsze to troszkę niżej, ale podobny poziom.

Swego czasu można było wyhaczyć poniżej 300zl ze zniżkami w sklepie.
Niemniej na Splottera trzeba zawsze liczyć ok. 300zl. Takie wydawnictwo

Mają małe nakłady i nie produkują masówki, więc koszt druku mają wysoki. Dlatego taka cena. Mam dwie gry od nich i każda była warta swojej ceny

Muszę mieć tę pozycję, wygląda jak gra dla mnie idealna. Strasznie mnie irytuje, że nie mogę jej dostać.

Kajmak pisze:Muszę mieć tę pozycję, wygląda jak gra dla mnie idealna. Strasznie mnie irytuje, że nie mogę jej dostać.

W meplu chyba jest):)

Wysłane z telefonu

FCM - i małe nakłady - wydaje mi się, że to się nie tyczy tej gry. Mieli już chyba 5 wydań tej gry, pewnie po małych ilościach wydawali ale nadal to 5 wydań
Oczywiście jak każda gra Splotter'a, jest warta tej ceny.

Ta cena jest niczym nie uzasadniona. Po prostu taki model - "3x za drogo i co nam zrobisz?".

rattkin pisze:Ta cena jest niczym nie uzasadniona. Po prostu taki model - "3x za drogo i co nam zrobisz?".

Oczywiście można to tak odbierać ale ja widzę w cenach gier Splottera ilość włożonej pracy przy testach i dopracowywaniu mechanizmów. Wolę w sumie takie rozwiązanie i produkt, który starczy na wiele, wiele, wiele godzin grania niż pięknie wydaną wersję demo z figurkami za podobne pieniądze. Żadna ich gra nie powstała "na szybko", tylko cierpliwie przez lata szlifowana. Oczywiście wynika to też z tego, że na co dzień zajmują się innymi rzeczami ale efekt końcowy jest dla mnie jest majstersztykiem. To jest ten rodzaj gier, które najbardziej lubię. Widać że czas spędzony nad projektem w prostocie zasad i ogromnym potencjale gry. U nich nie ma doklejanych na siłę elementów, które dają wrażenie ciężkiej, skomplikowanej gry - wręcz przeciwnie to co nie jest absolutnie potrzebne jest usuwane. Każda gra Splottera, którą poznałem zawsze mnie zaskakiwała i to co na początku wydawało się słabe czy niezbalansowane później nagle stawało się kluczowym trybikiem przy odpowiednim połączeniu z innymi elementami. Więc skracając wywód, przy obecnych cenach gier/wydmuszek uważam że gry Splottera to dobra inwestycja jeśli ktoś lubi dokładnie poznać każdą grę.

rattkin pisze:Ta cena jest niczym nie uzasadniona. Po prostu taki model - "3x za drogo i co nam zrobisz?".

Wyjątkowo się zgodzę. Ale kto bogatemu zabroni. No ale zaraz i tak obrońcy golenia bez mydła będą pisać że warto. Pozostaje mi tylko życzyć smacznego .

Zupełnie nie na temat powiem, że mnie widoczny ostatnio wzrost cen mocno zniechęcił do zakupów. Nikomu źle nie życzę , ale rynek może się przegrzać.

vinnichi pisze: Oczywiście można to tak odbierać ale ja widzę w cenach gier Splottera ilość włożonej pracy przy testach i dopracowywaniu mechanizmów.

Zazdroszczę tak pozytywnej i ufnej wersji rzeczywistości Zakłada ona jednak, że we wszystkich innych grach, miesięcy testów i developmentu nie ma w ogóle lub wszystko to u nich kosztuje 0. No bo, kurczę, jakoś te ceny zbijają do tej średniej 150...

vinnichi pisze: U nich nie ma doklejanych na siłę elementów, które dają wrażenie ciężkiej, skomplikowanej gry - wręcz przeciwnie to co nie jest absolutnie potrzebne jest usuwane.

W tym wypadku w podstawowej wersji był zapewne dodatkowy stół, który ostatecznie usunięto z pudełka. FCM jest dobrą grą, ale bez jaj, ma też swoje wady, chociażby właśnie w postaci absurdalnego setupu. W równie absurdalnej cenie gracz ma święte prawo oczekiwać jakiegoś rozwiązania tego problemu - to że ten accordion i planszetki są sprzedawane osobno za dodatkowe ileś tam dolarów woła o pomstę do nieba.

Ostatnio słyszałem ciekawą opinię na temat gry Papa Paolo, która jest ponoć szybszą i bardziej przystępną wersją Food Chain Magnate, za połowę jej ceny. Ktoś to może potwierdzić?

Takie odnoszę wrażenie że za bardzo skupiają się na produkcji hajpu niż mechaniki oczywiście może to tylko moje naiwne przekonanie ale nie odnajduję w tych wszystkich zeszłorocznych hitach tyle radości z poznawania gry co u splotterow. A przykład z niedopracowaniem setupu to rzeczywiście wtopa bo gracze juz po tygodniu od wypuszczenia gry znaleźli super rozwiązanie, ale wpadki były i będą dla mnie jednak robią najciekawsze gry... bez mydła

gra za 350zł zła być nie może, nie wydałbym 350zł na złą grę przecież

Co by o tej grze nie mówić zła nie jest. Zła jest jej cena i fakt, że np. głupi stojaczek na karty dawali jako dodatek za milion monet, a nie było go w podstawowej grze. Moje pytanie o Papa Paolo nadal obowiązuje

Jak już się wydało to musi być dobra a fcm w przedsprzedaży kosztował 280zł to jak za barszcz

crsunik pisze:Ostatnio słyszałem ciekawą opinię na temat gry Papa Paolo, która jest ponoć szybszą i bardziej przystępną wersją Food Chain Magnate, za połowę jej ceny. Ktoś to może potwierdzić?

Są pewne podobieństwa, ale do "szybszej i bardziej przystępnej wersji Food Chain Magnate" jednak wg mnie daleko. Całkiem inny system wykonywania akcji oraz przede wszystkim - w Papa Paolo każdy w trakcie gry buduje swoje własne miasteczko do realizacji dostaw, nie ma wspólnej "mapy".

rattkin pisze:

vinnichi pisze: Oczywiście można to tak odbierać ale ja widzę w cenach gier Splottera ilość włożonej pracy przy testach i dopracowywaniu mechanizmów.

Zazdroszczę tak pozytywnej i ufnej wersji rzeczywistości Zakłada ona jednak, że we wszystkich innych grach, miesięcy testów i developmentu nie ma w ogóle lub wszystko to u nich kosztuje 0. No bo, kurczę, jakoś te ceny zbijają do tej średniej 150...

vinnichi pisze: U nich nie ma doklejanych na siłę elementów, które dają wrażenie ciężkiej, skomplikowanej gry - wręcz przeciwnie to co nie jest absolutnie potrzebne jest usuwane.

W tym wypadku w podstawowej wersji był zapewne dodatkowy stół, który ostatecznie usunięto z pudełka. FCM jest dobrą grą, ale bez jaj, ma też swoje wady, chociażby właśnie w postaci absurdalnego setupu. W równie absurdalnej cenie gracz ma święte prawo oczekiwać jakiegoś rozwiązania tego problemu - to że ten accordion i planszetki są sprzedawane osobno za dodatkowe ileś tam dolarów woła o pomstę do nieba.

O jakich planszetkach mówisz?

rattkin pisze:https://boardgamegeek.com/boardgameacce ... -accordion

Dzięki