![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Budowa Bazyliki podążała naprzód, a właściwie to wzdłuż i wszerz. Na posadzce rozlewał się delikatny blask kilku podstawowych kolorów tęczy, zakłócony tylko gdzieniegdzie przez odbicia witraży, po których budowniczowie naprędce przemierzali powiększającą się przestrzeń katedry. Dwie firmy zawzięcie podnosiły sobie poprzeczkę w zakresie przekroczenia dobowej normy pracy i korzystając ze specjalistów, tudzież podstępnych Demolatorów próbowały przybrać w sposób nie budzący wątpliwości kolorystykę swojej posadzki. W ferworze walki niektórzy pracownicy pomyłkowo wkładali odzież ochronną swoim nieprzyjaciół i nawet opat nie potrafił się szybko zorientować kto z kim na sąsiednim polu i co robi. Jako, że budowa trwać zbyt długo nie mogła, terminy goniły to i premie punktowe coraz szybciej nadchodziły. A zaskoczenie na finiszu wielkie było, bo się punktem jednym przewagi wszystko skończyło
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Arena - to miejsce uświęcone krwią poddanych Rzymu w głowach na stulecia pozostanie. Tam gdzie mur zbudowano, tam gdzie brat siostrze nie rękę, lecz nóż podaje, tam gdzie słonie trąbami i kłami ranić wroga próbowały, tam gdzie tygrys pazury ostrzył, tam gdzie akwedukt i wieża stała, tam na jedną kartę swój żywot stawiano. Rzym nierządem, walką, przekupstwem stoi. Sestercje swą moc sprawczą często okazywały, a we wprawnych rękach los odwracać pomagały. Wymienić chwalebnych postaci nie jestem już w stanie, lecz kolejny raz chętnie do walki powstanę ! Ot takie tam strofy z przeszłości już płyną, a kości ? - no wiecie, zostały rzucone
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)