Strona 8 z 144

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 11 lut 2008, 16:57
autor: Longinus997
cannehal pisze:longinus997: a grałeś wcześniej już? czy poczekać z tłumaczeniem zasad jak będzie wolne miejsce?
niestety nie grałem :(

nie dam też rady wpaść przed 19 więc grajcie jak wam pasuje

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 11 lut 2008, 17:43
autor: Pjaj
mst pisze:
Pjaj pisze:mst Cię podpuszcza, edrache. Tak naprawdę sam chciałby zostać bohaterem paska :wink:
Pjaj, z każdym postem rozgryzasz mnie coraz bardziej - muszę pamiętać żeby nigdy nie siadać z Tobą do Blefuj! :wink:
Zapraszamy do Poznania :)

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 11 lut 2008, 17:47
autor: Pjaj
Longinus997 pisze:
cannehal pisze:W sprawie Shoguna - kto pisałby się na przyjście wcześniej,na 18.00 - 18.30?
Postaram się dobić w okolicach 19, jesli będzie wolne miejsce to chętnie z wami zagram :)

Pjaj, udało się wam zagrać w HiS? Może by jednak kiedyś w Alibi spróbować od 18-19, ew. inny łikend?
Zagrałem ale w trzy osoby - gra jest naprawdę wciągająca, chociaż jestem przekonany, że pełnię swoich możliwości pokazuje dopiero w 6, kiedy dużo większą rolę odgrywa dyplomacja. Co do gry w Alibi to mam pewne wątpliwości - gra ma z 300 żetonów, co czyni grę w pubie mocno ryzykowną, zwłaszcza że akurat w Alibi są spore szpary w stołach.

Co do grania w któryś weekend natomiast jestem jak najbardziej za.

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 12 lut 2008, 09:44
autor: pandura
Witam Wszystkich

może zacznę w ten sposób...

....długi na ławce leżał, fioletowy szal i ja go wziąłem.... - jak by ktoś nie wiedział to (chyba) jest haiku;)

Właściciel proszony o kontakt...


jak zawsze wieczór był pełen rozmaitości

ślę pozdrowienia

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 12 lut 2008, 10:23
autor: edrache
dzięki za wczoraj, było super :)

Poznałem kilka nowych osób, zagrałem w:

Ticket to Ride Marklin - czasem warto pograć w "stare" dobre gry (2. miejsce :D)
Filou - Die Katze im Sack - ciekawe, jako filler, ale ja potrzebowałem wczoraj czegoś cięższego (miałem po pierwszej rundzie -15 i kto zgadnie kto nie wygrał)
Blefuj - nie, to nie jest ten cięższy tytuł ;), ale gra jak zwykle wyśmienita (wygrałem - miałem najwięcej szczurów (chyba) i skończyłem jako pierwszy ;))
Notre Dame - strasznie mi się spodobała; raził mnie tylko element losowy, który w jednym momencie sprawił, że byłem confused (po polsku: skonfudowany ;)). Okazało się, że wygrałem (sic!), rokter nie oszukiwał tak bardzo jak mógłby, cannehal próbował, ale mu się nie udało, z Justyną grałem pierwszy raz. Dzięki chłopaki - narysuję o Was jakiś fajny pasek ;)

pandura - nareszcie się zarejestrowałeś :) Teraz możesz zacząć aktywnie uczestniczyć na forum (czyt. chwalić roktera, haiku cannehala i moje komiksy)

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 12 lut 2008, 10:44
autor: rokter
pandura pisze:

....długi na ławce leżał, fioletowy szal i ja go wziąłem.... - jak by ktoś nie wiedział to (chyba) jest haiku;)

Właściciel proszony o kontakt...
Kurde wiedzialem, że jak Ci podrzucę ten szal, to się wreszcie odezwiesz na forum. witamy, witamy :-)

Krótko o ostatnim spotkaniu:

- Lifeboats - super, ale chyba za długie jak na grę, w której właściwie negocjuje się cały czas. Wszystkim sześciu osobom sie podobalo, ale po dwóch godzinach byliśmy dopiero w 2/3 rozgrywki (jesli nie w połowie). Nie skończyliśmy, choć wszyscy byli zadowoleni. Oczywiście sprawdzily sie moje najczarniejsze przypuszczenia i osoba tłumacząca instrukcję (no zgadujcie kto) stała się automatycznie celem ataku pozostałych rozbitków ("Bo on wie, o co w tym chodzi!"). Podsumowując: dużo frajdy, ale męczące ;-)

- Notre Dame - świetne, choć zgodnie z moimi przypuszczeniami jak zwykle nie bylem w stanie ogarnąć wszystkich możliwości w celu wybrania najbardziej optymalnego zagrania. Na szczęście mechanizm z przekazywaniem kart nie rozkładał mnie aż tak absolutnie jak w San Marco... Acha, no i Tomek wyjątkowo nie wygrał, za co gra ma u mnie dodatkowy plus ;-)

- Palazzo - jak zwykle bardzo milutki przerywnik z odrobiną myślenia w tle.

- Blefuj - j.w., tyle że bez myślenia, za to z oszukiwaniem, które jak wiadomo uwielbiam :-)

- Saboteur - j.w.

p.s.
raz jeszcze dziękuję squirrel za puchar zdobywców pucharu (obsługa mi go oczywiście zakosiła z torby, ale dzięki temu pozostanie w mej wyidealizowanej pamięci jeszcze piękniejszy niż w rzeczywistości :-) )

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 12 lut 2008, 10:54
autor: edrache
rokter pisze:Saboteur - j.w.
no tak, był jeszcze Saboteur - nie wygrałem ani nie przegrałem, więc zapomniałem, ale grało się super w 10 osób

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 12 lut 2008, 11:44
autor: mst
Pjaj pisze:Zapraszamy do Poznania :)
W Poznaniu będę chyba nawet w przyszłym tygodniu ale obawiam się, że czasu na planszówki mi nie starczy pomimo tego, że bardzo chciałbym się z Wami przy jakiejś grze spotkać. A może Poznań wyśle delegację na VI Pionek (8-9 marca).

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 12 lut 2008, 11:48
autor: mst
edrache pisze:pandura - nareszcie się zarejestrowałeś :) Teraz możesz zacząć aktywnie uczestniczyć na forum (czyt. chwalić roktera, haiku cannehala i moje komiksy)
I jeszcze wymyślać kim tak naprawdę jest i czym się zajmuje tajemniczy gość z Gliwic, niejaki mst :wink:

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 12 lut 2008, 12:06
autor: cannehal
mst: jak zwykle dałem się sprowokować...

WatchScript? ;)

Internet to paskudna sprawa... :)

Pozdrawiam

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 12 lut 2008, 12:32
autor: cannehal
A wracając do wczorajszego spotkania, to grałem w

Shogun - moja druga gra, niestety niedokończona. Osobiście jestem zachwycony tą grą i chętnie będę do niej wracał. Oczywiście najwcześniej za 2 tygodnie i najlepiej w składzie, który już raz grał przynajmniej albo dobrze zna zasady. Samo tłumaczenie zasad zajęło ponad godzinę i nie byliśmy w stanie zagrać drugiego roku (a nie chciałem spędzić całego wieczoru na jednej grze i inni gracze chyba też nie :) ).

Filou, kot w worku - świetny przerywnik, ciężki do ogarnięcia, umiejętność gry w pokera z liczeniem kart wskazana ;)

Notre Dame - kolejna eurogra z masą możliwości, która mnie trochę przerosła jak na pierwszy raz (co oznacza, że chcę powtórzyć rozgrywkę w najbliższym czasie), rokter nie ukrywał radości z tego, że wygrał edrache, co oznajmił też na forum. ;)

Niestety to cały repertuar tego wieczoru, większość czasu pochłonął Shogun.

edrache: czy ten pasek będzie dotyczył rozgrywki w Notre Dame? ;)

Pozdrawiam

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 12 lut 2008, 13:09
autor: Pjaj
Dzięki za wczorajszy wieczór

Mi również udało się zaliczyć kilka ciekawych pozycji:

Mall of Horror - przyznam szczerze, że gra mnie nie zachwyciła. Rzeczywiście fajny klimat, rywalizacja między graczami, atmosfera niepewności, ale końcówka zamieniła się w klasyczny kingmaking. Nie wiem, czy to akurat specyfika naszej rozgrywki, czy też taki schemat się powtarza, ale był to mocny minus gry (zwłaszcza, że to ja padłem ofiarą tego kingmakingu :wink: )

Duel in the Dark - zaliczyłem partyjkę z malumanem, który nie da się ukryć początkowo potrafił za każdym razem zmylić mnie co do planowanej trasy bombowca. Ostatecznie udało się mocno nadszarpnąć brytyjską flotę. Gra ma spory potencjał, którego jeszcze chyba nie byliśmy w stanie wykorzystać, więc mam nadzieję, że uda się rozgrywkę powtórzyć

Battleline - remake Schotten-Totten wzbogacony o karty taktyki, gra niby o potyczce antycznych armii w gruncie jednak rzeczy mocno abstrakcyjna, co nie zmienia faktu, że grało się znakomicie mimo udanego rewanżu malumana za Duel in the Dark :wink:

Pentago - rewanżu z rokterem nie doczekałem, ale za to były dwie szybkie partyjki z malumanem zakończone podziałem punktów. Przyjemna szybka gra wymagająca trochę główkowania - idealny wypełniacz.

Ligretto - pełen chaos, na początku nie miałem pojęcia o co chodzi, ale nawet parę razy udało się wygrać ku zgryzocie niektórych bardziej ambitnych graczy :wink:

Generalnie kolejny udany wieczór w Alibi - oby tak dalej :!:

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 12 lut 2008, 13:44
autor: Senaszel
Ja również grałem w Shoguna i pomimo mojego narzekania w czasie gry uważam że jest bardzo fajna i nie mogę doczekać się kolejnej rozgrywki.
Nareszcie poznałem jednego z tajemniczych panów tego forum - maluman :wink: oraz bardzo fajnych kolegów Roktera koleżanki kolegow...
Ciekawe czy za tydzień zdemaskujemy mst? :P
Nic nie pomogło że wyszedłem wcześniej i tak wstałem teraz.
Dziękuje za to krótkie spotkanie i życzę...smacznego!
^^niedosyt pozostał

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 12 lut 2008, 14:19
autor: rokter
cannehal pisze:
Notre Dame - kolejna eurogra z masą możliwości, która mnie trochę przerosła jak na pierwszy raz (co oznacza, że chcę powtórzyć rozgrywkę w najbliższym czasie), rokter nie ukrywał radości z tego, że wygrał edrache, co oznajmił też na forum. ;)
Moja radość miała dwa źródła:

- po pierwsze: odnoszę wrażenie, że gusta edrache są często bardzo zbliżone do moich (lubimy ładniutkie gry i nie przepadamy za mózgożerami w klasycznym rozumieniu; jeśli się mylę, edrache, to mnie popraw), a skoro markowi udało się wygrać w Notre Dame, to cieszyłem się, bo to oznacza, że być może kiedyś i mnie się to uda (w przypadku takich pozycji jak San Marco nie mam nawet cienia nadziei ;-) )

- po drugie ucieszyło mnie niepomierne, że nie jesteś cyborgiem, który wygrywa we wszytko czego się tknie (choć i tak żywię podejrzenie, że nie wygrałeś tylko ze względu na - znikomą co prawda, ale jednak - obecność elementu losowego;-) ). Ty tez powinieneś się cieszyć, że nie wygrałeś, bo prawie otarłeś się o śmierć. Gdybyś wygrał i cyborgiem się jednak okazał, musiałbym się niestety posunąć do bardziej drastycznych środków:

http://www.pbfcomics.com/?cid=PBF225-Casting_Call.gif

;-)

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 12 lut 2008, 14:30
autor: cannehal
rokter, edrache: widzę, że niepoprawne komiksy robią furorę. Teraz przy każdej dyskusji będziemy szukać paska i wklejać do niego linka na forum. :) Trzeba napisać do autora, aby zaczął robić nowe paski, bo niedługo zabraknie. :)

A odpowiedzi na zarzuty bycia cyborgiem szukaj w haiku. ;)

Pozdrawiam

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 12 lut 2008, 14:39
autor: hamanu
Na poczatek podziekowania:
Dziekuje squirrel za mily prezent :)
Dziekuje rokterowi za podwiezienie
Dziekuje grajacym w Mall of Horror ze dali mi wygrac
Dziekuje rycerzom okrągłego stołu, że znosili moje wczuwanie się w rolę Króla Artura
Dziekuje wszystkim za liczne przybycie i wspaniala atmosfere
:D
A teraz konkrety

Mall of Horror - doskonała gra (dez)integracyjna. Niezbedny odpowiedni klimat (nie znajduje sie w pudelku z gra). W naszej grupie klimat psuly nieco zbyt schematyczne glosowania. "Aha - to teraz glosujemy na niebieskiego bo ma najwiecej zywych pamperkow" i wszyscy glosowali na niebieskiego. Udalo mi sie wygrac, ale wygrana nie sprawila mi satysfkacji. Wskazana uporczywa okupacja Security HQ.
Potem zagralem w kota w worku, ktory jakos mi nie przypadl do gustu.
Shadows of Camelot - pierwszy raz gralem w gre tego typu i bylo calkiem ciekawie. Udalo sie wygrac, mimo ze glownym podejrzanym o zdrade bylem ja.Zbyszek po raz kolejny udowodnil ze idealnie pasuje do roli zdrajcow i intrygantow.
W grze konieczne jest duze wczucie, inaczej rozgrywka szybko stanie sie nudna. Mam nadzieje ze wiekszosc dobrze sie bawila i nie zepsulem (squirrel - to do Ciebie) nikomu zabawy. Jesli tak to przepraszam.
Do zobaczenia w kolejny poniedzialek. Spotkania w alibi coraz bardziej mi sie podobaja.

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 12 lut 2008, 15:52
autor: cannehal
A propos pasków i planszówek (dzięki Marek za wspaniałe linki do niesamowitych komiksów :) - Bug City rządzi!)

http://www.bugcity.pl/index.php?strip_id=40#komiks

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 12 lut 2008, 16:04
autor: Squirrel
rokter pisze: (obsługa mi go oczywiście zakosiła z torby, ale dzięki temu pozostanie w mej wyidealizowanej pamięci jeszcze piękniejszy niż w rzeczywistości :-) )
hmmm... rozmawiałam z kolegą który wtedy pracował i wyszło na to że zabrał pokal nie przypuszczając że mogą być w klubie jakieś kufle które z baru nie pochodzą... :) a ponieważ inni postawiali puste szklanki na parapetach i pod stołami nie zdziwiło go że ten akurat stoi w torbie...

opcje są dwie:

jeśli zależy Ci na wspomnieniach w stylu "dostałem kiedyś taki wspaniały puchar...ten oczywiście też jest ładny, ale to nie to..." to zapominam o całej sprawie,

jeśli jesteś materialistą - nie powinno być dla mnie trudne odzyskanie go :D
hamanu pisze: Shadows of Camelot - pierwszy raz gralem w gre tego typu i bylo calkiem ciekawie. Udalo sie wygrac, mimo ze glownym podejrzanym o zdrade bylem ja.Zbyszek po raz kolejny udowodnil ze idealnie pasuje do roli zdrajcow i intrygantow.
W grze konieczne jest duze wczucie, inaczej rozgrywka szybko stanie sie nudna. Mam nadzieje ze wiekszosc dobrze sie bawila i nie zepsulem (squirrel - to do Ciebie) nikomu zabawy. Jesli tak to przepraszam.
Dziękuję za fajne odgrywanie postaci, bo to rzeczywiście powinno być istotą gry. Mi zabawy nie zepsułeś - boję się że z powodu niskiego progu irytacji tego dnia + przejęcia się rolą tłumaczącego zasady, moja reakcja była niewspółmierna co do sytuacji i przez to ja komuś grę popsułam lub przeszkodziłam w zachwyceniu się nią. SoC lubię bardzo - jakby zebrała się kiedyś ekipa z nadmiarem czasu i żyłką RPGie to proponuję spotkanie poza Alibi z klimatyczną muzyką i atmosferką :D (mogę zapewnić i grę i pomieszczenie).
God save the king!

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 12 lut 2008, 16:13
autor: Pjaj
Przy okazji grania w Mall of Horror, zwłaszcza w momencie kiedy szukaliśmy na ziemi kostek, które wtoczyły się do szpary w stole :wink: zrodziła się wczoraj propozycja dokonania pewnych inwestycji.

Nie da się ukryć, że bez wątpienia wspaniałe spotkania w Alibi mają pewną niedogodność - stoły z uwagi na duże przerwy między deseczkami nie do końca są przystosowane do grania zwłaszcza w gry, które posiadają dużą ilość elementów przechowywanych poza planszą. Dlatego też zastanawialiśmy się wczoraj, czy nie byłoby dobrym pomysłem złożyć się na jakieś podkładki, z których najporęczniejsze wydają się chyba jakieś podkładki materiałowe, gdyż można je łatwo złożyć i transportować.

Uważam, że dobrze sprawdziłoby się zielone sukno wykorzystywane na stołach bilardowych - jest eleganckie i praktyczne. Z dostępnością nie jest najgorzej - można kupić na allegro. Do tego możliwy odbiór w Poznaniu, więc gdybyśmy się zdecydowali, nie byłoby problemu z dostawą.

Poniżej linki:

http://allegro.pl/item307624491_sukno_b ... _cena.html

http://www.allegro.pl/item302737405_suk ... e_hit.html

Co sądzicie o tym pomyśle?

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 12 lut 2008, 16:31
autor: pandura
"Kurde wiedzialem, że jak Ci podrzucę ten szal, to się wreszcie odezwiesz na forum. witamy, witamy :-)"

wiedziałem że to prowokacja, pytanie tylko czy szal jest w stanie zatrzymać mnie tutaj na dużej?;)


"pandura - nareszcie się zarejestrowałeś :) Teraz możesz zacząć aktywnie uczestniczyć na forum (czyt. chwalić roktera, haiku cannehala i moje komiksy)"

już teraz mogę pochwalić roktera za przebiegłość, ale ze mną to nie tak łatwo (jeśli szal jest Jego to już go nie oddam mu)


"I jeszcze wymyślać kim tak naprawdę jest i czym się zajmuje tajemniczy gość z Gliwic, niejaki mst"

co do mst to widzę że z arystokratą z Gliwic mam do czynienia, więc w zważać na słowa przy kontakcie z Tobą będę musiał...

pozdrawiam

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 13 lut 2008, 08:59
autor: edrache
rokter pisze:odnoszę wrażenie, że gusta edrache są często bardzo zbliżone do moich (lubimy ładniutkie gry i nie przepadamy za mózgożerami w klasycznym rozumieniu; jeśli się mylę, edrache, to mnie popraw)
że ładne to na pewno, ale jeśli chodzi o mózgożerne, to pewnie też, ale uważamy inne gry za tego typu :) Osobiście wysiadam przy Chang Cheng (mój mózg nie jest w stanie wydedukować co myślą pozostali gracze), w przeciwieństwie do Ciebie, ale San Marco to rzeczywiście jakiś koszmar :)
Bardzo chętnie sprawdziłbym Caylus'a, ale najpierw przeczytam instrukcję a potem będę przekonywał kogokolwiek do gry
Pjaj pisze:Uważam, że dobrze sprawdziłoby się zielone sukno wykorzystywane na stołach bilardowych - jest eleganckie i praktyczne. Z dostępnością nie jest najgorzej - można kupić na allegro. Do tego możliwy odbiór w Poznaniu, więc gdybyśmy się zdecydowali, nie byłoby problemu z dostawą.

Poniżej linki:

http://allegro.pl/item307624491_sukno_b ... _cena.html

http://www.allegro.pl/item302737405_suk ... e_hit.html

Co sądzicie o tym pomyśle?
Wg mnie świetny pomysł. Jeżeli jeszcze kilka osób się zdecyduje, to wyjdzie całkiem normalna kwota. Potem możemy zamontować jakieś większe lampy, jeszcze później wyciszyć pomieszczenie (żebyśmy mogli grać w HysteriCoach'a), otworzyć plac zabaw, dla rodzin z dziećmi, dobudować kilka pomieszczeń dla planszówek i pewnie coś jeszcze wymyślimy :D

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 13 lut 2008, 09:02
autor: hamanu
Doskonaly pomysl z suknem. Po ile sie zrzucamy?

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 13 lut 2008, 09:21
autor: rokter
Ja tam generalnie nic przeciwko suknu nie mam, wręcz przeciwnie. Jednak ze względu na wysoką cenę tego ekstrawaganckiego pokrycia zdecydowanie nie powinnismy wprowadzać żadnej "obowiązkowej" składki (przychodzą do nas często i studenci, i osoby, które dopiero startują z robotą, więc z kasą u nich pewnie jeszcze nie teges).

Na oko na każdy stół przydałyby się po 2 metry tego sukna (standardowa szerokość materiału to około 1,50 m).
Stołów jest chyba 5.
5x2m=10m.
10m x 60 zł = 600 zł

Poprosiłbym, żeby wszyscy, którzy mają ochotę dołożyć się do naszego "sukienniczego" przedsięwzięcia, zgłaszali się do mnie na priv (nie będziemy na forum publicznym ustalać, kto może, a kto nie może sobie pozwolić na "składkowe"). W zgłoszeniu proszę też podać maksymalną wysokość składki, jaką jesteście w stanie wyłożyć (może się przecież zdarzyć i tak, że zgłosi się tylko 6 osób i wyjdzie po 100 zł na łebka, a nie każdy ze zgłaszających się musi przecież dysponować aż tak duża kwotą.)

Zobaczymy ile osób się zbierze, ile pieniędzy będziemy w stanie wyłożyć i na ile sukna będziemy sobie mogli pozwolić. Jeśli okaże się, że stać nas tylko na jeden zielony stolik, zainwestujemy po prostu w inny materiał.

taką mam propozycję. co wy na to?

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 13 lut 2008, 09:31
autor: pandura
a może zamiast sukna coś innego, jakiś inny materiał?

w każdym razie jest to dobry pomysł, przynajmniej moje biedne kręgi już i tak bardzo nadwyrężone nie będą musiały więcej się zginać - chyba

pozdrawiam

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

: 13 lut 2008, 09:36
autor: maluman
Hej,

Od dłuższego czasu zastanawiałem się nad tym suknem. Uważam że dobrym pomysłem są podkłady, ale jestem przeciwny kupowaniu sukna. Powody:
1. Drogo
2. Kolor. Na czymś jaśniejszym będzie się grało lepiej (Chłopi od Shogun'a zaczęliby się chować w 'trawie' ;) ).
3. O wiele tańsze byłyby jakieś tanie obrusy, np takie:
(największy szajs:)
http://www.allegro.pl/item312465945_obr ... 0x240.html
(albo:)
http://www.allegro.pl/item310031908_obr ... _ecru.html
4. Zaletą obrusu jest to, że nikt się z nim szczypał nie będzie (między innymi z powodu ceny - można mieć zapas, nie trzeba dbać o ich przechowywanie).


pozdrawiam, m.