Wczoraj znów zagraliśmy dwie rozgrywki. Tym razem ekipa była złożona z dwóch weteranów oraz trzech nowych osób. Ogółem po około 20-tu rozgrywkach (proszę wziąć pod uwagę, że grane zawsze w 5 osób), mogę dać taką głębszą recenzję.
Mity:
I. "Gra to chińczyk" - gdyby była, to w tej ekipie nie wygrałyby osoby, które grały wcześniej.
II. "Wygrywa tylko najniższa cena" - po rozegraniu jakichś dwudziestu partii stwierdzam, że na wygraną składa się kilka czynników:
1. Dostępne technologie i ich zastosowanie. Przykładem tu jest technologia "nie sprzedane smartphony przechodzą na następną rundę". Wczoraj w pierwszej rundzie ją zakupiłem. Nie sprzedawałem na początku praktycznie w ogóle smartphonów, bo nie miałem możliwości podnieść ich ceny (w 1 rundzie nie ma się za bardzo +cena), a nie chciałem sprzedawać za 4-y. Magazynowałem je, by w ostatnie rundzie pozbyć się praktycznie wszystkich po wysokiej cenie, a rynki zbytu miałem dzięki innej technologii.
2. Cena przeciwników:
- Dasz za dużo? Nie zostanie Ci żaden wolny klient do zakupu (jeżeli wcześniej nie obmyślisz planu z technologiami).
- Dasz za mało? Fajnie, że sprzedałeś 20 smartphone po 2. Daje to tylko 40 punktów, gdzie inna osoba sprzedała ich 5 i ma to samo
Ustalanie cen, to w ogóle ciekawy aspekt, w ostatniej rozgrywce każdy rozmyślał, kto ile da (było to bardzo emocjonujące). Nawet blefy zaczęły wchodzić. Kumplowi zaufałem jak powiedział "przecież ja nawet nie mam kafelków by zrobić cenę 3". Jak można się domyśleć - miał.
3. Ogółem to co zrobimy w danej fazie. Jaką technologię wybierzemy, do jakich rynków się udamy w fazie logistyki. Z kim się dogadamy, że nie wchodzimy sobie na rynki.
4. Często widać, że ktoś poszedł w jakąś technologię i już w 3 rundzie może wygrać grę, jeżeli wszyscy mu nie będą przeszkadzać. Więc dochodzi do sojuszy.
Jedna z osób, które pierwszy raz wczoraj grała, zwróciła uwagę na ciekawą sprawę. Mianowicie, że nie da się tej gry dobrze sprzedać. W sumie zgadzam się z tym. Na każdą grę można w miarę zrobić hype train. Tutaj jednak nawet dla mnie koncepcja "produkujesz smartphony, sprzedajesz" nie wydaje się jakoś mocno atrakcyjna w porównaniu do innych gier, typu CoC, gdzie budujesz imperium, władasz itp~
Na plus:
- Bardzo szybkie. To jedyna gra, gdzie zawsze gramy 2 rozgrywki, nawet jak są nowe osoby + tłumaczenie zasad. Setup oraz teardown w 3 minuty?
- Jest emocjonująca, trzeba kminić, ale człowiek się nie przemęczy jak w Spirit Island/Brass Birmingham.
- Jest duża regrywalność, jednak tutaj uważam, że tej gry bym nie kupił bez promo kafli (startowe techy), które sprawiają, że mimo tego samego położenia danych kolorów na planszy, feeling gry jest inny.
- Łatwa do wytłumaczenia, jednak dla nowej osoby pierwsza rozgrywka to trochę gra w ciemno. Nie zaplanujesz sobie zbyt dużo za 1 razem. Jednak od drugiej już można grać na równo z resztą, jeżeli tylko podzielą się combosami danych technologii.
Co bym dodał:
- Jeszcze 2 różne plansze z innymi ustawieniami regionów.
W ogóle zabawne jest, jak gra się dwie rozgrywki pod rząd. W pierwszej każdy ogarnia jaki ma kolor, gra idzie mega płynnie. Zaś w drugiej rozgrywce po zmianie kolorów nie raz się zdarza obmyślenie mega strategii, tylko po to, że przy naszym ruchu ktoś nam powie "stary, ale ty nie grasz żółtym teraz".
Zabrakło "na minus" ze względu na fakt, że gra to co obiecuje, to dowozi w 100%, też wpasowała się w mój gust. Wiadomo, nie jest to moja top gra, jednak w swojej kategorii w mojej kolekcji nie ma sobie równych.
Powyższe rozmyślania są na podstawie gry w 5 osób. Więc proszę wziąć pod uwagę, że przy mniejszej liczbie graczy może być gorzej/lepiej.