Tak, tak wiemy. Jak w 90% gier Euro. Jest jedna droga do zwycięstwa. Mieć najwięcej punktów.detrytusek pisze: ↑06 gru 2020, 00:06 Ekhm - jest dokładnie 1 droga do zwycięstwa...zdobyć jak najwięcej punktów z kart.
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Tak, tak wiemy. Jak w 90% gier Euro. Jest jedna droga do zwycięstwa. Mieć najwięcej punktów.detrytusek pisze: ↑06 gru 2020, 00:06 Ekhm - jest dokładnie 1 droga do zwycięstwa...zdobyć jak najwięcej punktów z kart.
Troszeczkę to spłyciłeś...tak ciut ciut. W 90% gier możesz pójść w prawo lub lewo, zapunkować za rozbudowę fabryki cukierków albo olać cukierki i robić plastikowe lale. Twój wybór. Ba jest cała masa gier, gdzie tych dróg jest 4+ i za wszystkie otrzymasz punkty, a mimo to tych dróg jest 4+.Błysk pisze: ↑06 gru 2020, 00:08Tak, tak wiemy. Jak w 90% gier Euro. Jest jedna droga do zwycięstwa. Mieć najwięcej punktów.detrytusek pisze: ↑06 gru 2020, 00:06 Ekhm - jest dokładnie 1 droga do zwycięstwa...zdobyć jak najwięcej punktów z kart.![]()
Co kto lubi, ale ja uważam, że przy takim skoku punktów, jaki one oferują, gra 2 os. sprowadzi się wyłącznie do walki o te karty. Dla mnie to słabość, nie zaleta.
Masz rację dlatego nie uważam tego rozwiązania za dobre. Przy 2 os. trzeba je podbierać jeśli ktoś w nie idzie (ba, nawet jest to w instrukcji jako zalecane). Przy większej liczbie tracą na znaczeniu bo ich wyjdzie mniej. Jakby się nie obrócić to zielona talia kuleje.Bruno pisze: ↑06 gru 2020, 00:23Co kto lubi, ale ja uważam, że przy takim skoku punktów, jaki one oferują, gra 2 os. sprowadzi się wyłącznie do walki o te karty. Dla mnie to słabość, nie zaleta.
Przy kilku osobach, gdzie jest szansa na bardziej równomierny ich rozkład wśród wielu graczy, trochę tracą one na znaczeniu w całej puli punktów.
To ja tak tylko wspomnę, że rund jest 10. Jest za to 9 kart wydarzeń na grę, bo w pierwszej rundzie nie ma wydarzenia - odsłania się je dopiero na końcu pierwszej rundy i obowiązuje w trakcie drugiej. Stąd też 10 numerków na liczniku rund jest jak najbardziej sensowne
Kurde, aż sięgnąłem do instrukcji i wychodzi na to, że masz racjęNidav pisze: ↑06 gru 2020, 00:36To ja tak tylko wspomnę, że rund jest 10. Jest za to 9 kart wydarzeń na grę, bo w pierwszej rundzie nie ma wydarzenia - odsłania się je dopiero na końcu pierwszej rundy i obowiązuje w trakcie drugiej. Stąd też 10 numerków na liczniku rund jest jak najbardziej sensowne![]()
Równie dobrze mogę napisać, że ty spłyciłeś. Można robić różne akcje, część pomijać, zbierać różne sety kart, albo iść na "misz masz", można robić piece na planszy, można nie robić, można przetapiać, można nie przetapiać. Ostatecznie wszystko się sprowadza do zbierania punktów i ja np. nie czuję różnicy czy mam w zagrodzie krówkę czy owieczkę. Albo czy postawiłem przędzalnię czy manufakturę. Jeśli gracz ma wrażenie, że ma wiele dróg do zwycięstwa, to nie wiem po co się upierasz, że ma jedną. To, że ty czujesz, że masz jedną, ok, też spoko.detrytusek pisze: ↑06 gru 2020, 00:15 Troszeczkę to spłyciłeś...tak ciut ciut. W 90% gier możesz pójść w prawo lub lewo, zapunkować za rozbudowę fabryki cukierków albo olać cukierki i robić plastikowe lale. Twój wybór. Ba jest cała masa gier, gdzie tych dróg jest 4+ i za wszystkie otrzymasz punkty, a mimo to tych dróg jest 4+.
Tu jest jedna i nie ma co zaklinać rzeczywistości. Czy to jest wada czy nie to już jest sprawa indywidualna. Jest to po prostu jej cecha.
Czyli punktowanie kartami...
Za piec dostajesz 2 pkt. Pieców masz 8. Te hipotetyczne 16 pkt nie jest strategią alternatywną tylko co najwyżej małym uzupełnieniem całości. Pomijając fakt, że żeby dostać te 16 pkt należy wydać mnóstwo surowców.
A te metody akurat punktów nie przyniosą żadnych
To nie jest kwestia wyobrażenia bo akurat to dość łatwo, obiektywnie policzyć. Można się spierać czy gra jest bardziej czy mniej losowa/interakcyjna/ładna ale na krasnoludzkich bogów ile jest strategii w danej grze jest łatwo ocenne, szczególnie jeśli suma zatrzymuje się na jedynce.
Przeanalizuje i rozbiie o rozumienie w czym rzecz.detrytusek pisze: ↑06 gru 2020, 02:11 Możesz napisać cokolwiek ale potem przyjdzie taki jeden i to przeanalizuje![]()
detrytusek pisze: ↑06 gru 2020, 02:11
A te metody akurat punktów nie przyniosą żadnych. Szczególnie nie rekomenduję opcji pierwszej
.
Bezpośrednio nie przynoszą punktów, jasne. Może inaczej: Do akcji "wzięcie karty" można dojść na wiele sposobów, które są różne w zależności od sytuacji i wyborów graczy. Można decydować się na różne akcje. Dla niektórych to jest wiele "dróg" do zwycięstwa. Nie ma (albo jeszcze nie została ujawniona) "jedna słuszna" strategia punktowania czy sekwencja, która prowadzi do zwycięstwa. Strategii czy możliwych zagrań jest wiele, to że celem ostatecznym jest "weź kartę" to inna sprawa.... W moim odczuciu nie ma większej różnicy czy "droga" kończy się na "weź kartę, która daje punkty", czy "wybierz czy wolisz krówki, czy owieczki które dają punkty". Bardziej jeśli czytam/ słyszę o "różnych drogach do zwycięstwa" to mam w głowie obraz gry w stylu Mare Nostrum czy Lords of Hellas, gdzie jest faktycznie kilka celów, które prowadzą do wygranej i są to cele różne, nie kończące się na "zdobądź punkt".detrytusek pisze: ↑06 gru 2020, 02:11.
To nie jest kwestia wyobrażenia bo akurat to dość łatwo, obiektywnie policzyć. Można się spierać czy gra jest bardziej czy mniej losowa/interakcyjna/ładna ale na krasnoludzkich bogów ile jest strategii w danej grze jest łatwo ocenne, szczególnie jeśli suma zatrzymuje się na jedynce.
Ok, to się rozumiemyBłysk pisze: ↑06 gru 2020, 10:24 Albo jeszcze inaczej, jeśli dobrze rozumiem. Dla Ciebie jest jedna droga w Dwergarze. Idąc tym tokiem rozumuwania - jest wiele mniejszych ścieżek, które prowadzą do tej "głównej" drogiI dla kogoś to może być wiele
"dróg""ścieżek" do zwycięstwa.
I rozumiem, że granie tylko na projekty może być dla kogoś irytujące i skreślać grę. Po prostu chyba mam ostatnio zbyt wiele wolnego czasu.![]()
Oceny, ocenami, ale cieszy Nas, że gra się spodobałaAsurmar pisze: ↑21 gru 2020, 08:38 Jestem po pierwszej partii i mogę napisać tyle, że gra jest ok. Nic rewolucyjnego, ale jest to dla mnie coś na poziomie Architektów/Paladynów/Wicechrabiów Zachodniego Królestwa i z przyjemnością będę w nią grał.
Wątek ma już 191 postów i prawie 10 tys odsłon, a gra na BGG ma tylko 70 ocen. Nie widziałem w tym wątku mocno negatywnych opinii (między innymi za sprawą czytania go sam zakupiłem grę) i zastanawiam się czy użytkownicy tego forum nie korzystają z BGG czy może prowadzą bojkot tej gry.
Moim zdaniem poziom gotowania mózgu wzrasta wykładniczo z liczbą graczy. W 2 osoby zagraliśmy 2 partie w 2h (wliczając tłumaczenie zasad), w 3 osoby bez tłumaczenia zasad graliśmy 3h i byliśmy dużo bardziej "przeorani" (ale w pozytywnym sensie).mat_eyo pisze: ↑14 gru 2020, 12:21 Ja też zagrałem, partię dwuosobową (czyli podobno w najgorszym zestawieniu) i mam kilka spostrzeżeń.
Po pierwsze gra jest super wykonana, jak na swoją cenę. Osobiście brak plastiku nie jest dla mnie wielkim plusem, ale już poskładane pojemniczki i posortowane zasoby jak najbardziej. Pomysł z pomalowanym tłuczniem jest ciekawy, ale chyba wolałbym drewienka. Ogólnie jednak wykonanie zdecydowanie na plus, zwłaszcza w kontekście ceny. Fajnie, że Granna pokazała, że w Polsce też są ogarnięte fabryki, oby dostali po tej grze jakieś zlecenia.
Sama rozgrywka przyjemna, choć szczerze dziwią mnie te teksty o gotowaniu mózgu. To jest waga średnia i to bliżej jej lżejszej niż cięższej strony. Zawsze lubię kontrakty w grach i tutaj jest podobnie, fajnie zbiera się surowce pod ich spełnianie i korzysta z dodatkowych abilitek na rozwiniętych projektach. Bardzo dobrze, że kopanie nie jest jedynym źródłem zasobów. Miałem podczas gry lekkie wrażenie powtarzalności, ale to raczej kwetia tego, że skupiłem się na tanich kartach. Moim pierwszym projektem był ten dający zniżkę jednego zasobu na kolejne projekty. Starałem się więc szybko zbierać słabe surowce i kupować najtańsze karty, zwłaszcza że graliśmy z zieloną talią.
Jeśli chodzi o skalowanie, to szczerze nie bolała mnie partia dwuosobowa. Piece na planszy były faktycznie mało użyteczne, więc potraktowaliśmy je bardziej jako dodatek do zrobienia kilku punktów niż do generowania ciepła. Talia zielona mi nie przeszkadzała, obaj szliśmy w niej mniej więcej po równo. Mówiąc szczerze, to ze względu na wykonywanie pełnej rundy przez każdego gracza, wolałbym zagrać ponownie we dwójkę niż siadać w pełnym składzie. Wydaje mi się, że przy trzech graczy będzie najlepiej.
Ogólnie gra wywołała pozytywne odczucia, choć nie zachwyciła. Porządny, rzemieślniczy produkt, dodatkowo bardzo ładnie wydany. Na razie pewnie zostanie w kolekcji, choć boję się, że po kliku kolejnych partiach gra się zrobi dla mnie "za mała".
My pierwszą partię na 3 zagraliśmy w 1h bez tłumaczenia. Chyba robicie coś nie tak. Z resztą gra jest fatalnie zrobiona, bo nie nadaje się dla graczy, którzy muszą wszystko dobrze przemyśleć.Neoptolemos pisze: ↑21 gru 2020, 11:00 Moim zdaniem poziom gotowania mózgu wzrasta wykładniczo z liczbą graczy. W 2 osoby zagraliśmy 2 partie w 2h (wliczając tłumaczenie zasad), w 3 osoby bez tłumaczenia zasad graliśmy 3h i byliśmy dużo bardziej "przeorani" (ale w pozytywnym sensie).