Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
wrojka
Posty: 556
Rejestracja: 10 cze 2018, 00:00
Lokalizacja: Gdańsk Wrzeszcz
Has thanked: 269 times
Been thanked: 274 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: wrojka »

Yooreck pisze: 03 wrz 2024, 07:27 Nie byłem przy grze, więc mogę się mylić, ale z opisu wynika, że zrobił rozsądnie: nie chciał kończyć gry, bo by przegrał (dając zwycięstwo Tobie).
Tylko że gracz który miał 29 pkt i tak by skończył grę deklarując cokolwiek innego niż Warlorda, więc gra by się skończyła (i tak też się stało, po tym jak zadeklarowałem Tycoona, gracz z 29 pktami pokazał że miał "2" i "6" więc by wygrał).
Głównie chodzi o to, że moje wcześniejsze argumenty "Jeśli ty nie masz karty do danej ambicji, to na pewno ma ją któryś z przeciwników" straciła na ważności. Przeciwnik może mieć kartę z daną ambicją, może mieć pewność że ją wygra a i tak nie chcieć jej zadeklarować. Ot trafiła mi się gra w której jednocześnie doświadczyłem losowości dociągu, prawdziwego player-elimination* i kingmakingu. Moje wrażenia sprowadzają się do tego, że jeśli któryś z graczy gra słabo, to zostanie w tyle z punktami i nie będzie miał nadziei na wygraną w finałowym chapterze, więc będzie uprawiać kingmaking. Pół biedy jeśli jest się odpowiedzialnym za zgnębienie takiego gracza, ale w tym wypadku gracz się sam wkopał grając agresywnie i ryzykownie.


*normalnie bez starportów & statków dostaje się 3 statki w dowolnej Bramie na koniec swojej tury, ale miałem 0 statków w supply
Awatar użytkownika
salaba
Posty: 745
Rejestracja: 08 maja 2020, 14:40
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 324 times
Been thanked: 529 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: salaba »

Zagrałam i ja.

TLDR D...py nie urywa. Tytuł dla tych, co odbili się od innych gier Cole'a, pozostali będą mieli mieszane uczucia. Temat sci-fi jest doczepiony z czystej ambicji (he he) Cole'a do wejścia z tytułem w kosmiczne klimaty - zabieg się niestety nie udał, pacjent żyje, ale jest zombie. Zagram jak ktoś zaproponuje, absolutnie nie kupię.

A teraz długa wersja.

1. Absolutna brutalność
Do rozgrywki podeszłam jak do każdej gry Cole'a - będzie lanie się po mordach. I to szybko. Nie pomyliłam się. Pierwsza ambicja wjechała od razu na trofea ze statków wroga i to nie ja ją zadeklarowałam.
Brutalność nie tylko w postaci niszczenia jednostek przeciwnika, ale i okradania go w miarę szczęścia ze wszystkiego co się da.

2. Kopanie leżącego
Kości, jak wiemy potrafią być niesprawiedliwe. Natomiast rzucanie się na łatwy kąsek byle tylko zdobyć więcej punktów to fakt w tej grze. Anihilacja drugiego gracza może nigdy nie jest ostateczna, ale odbicie się od dna w przypadku utraty statków i systemów przy braku zasobów jest naprawdę trudna (aby nie było, w mojej rozgrywce do takiej sytuacji nie doszło, ale było blisko).
Co więcej, potkniesz się gdzieś to inni zlecą się jak hieny. Problemem nie jest to, że tak się dzieje, ale to jak jest to proste do zrobienia.

3. Rozwój i budowanie
W Arcs budujesz coś tylko po to, aby zaraz zostało zniszczone, nie ważne czy z powodu twojego rzutu kości (bo zaryzykowałeś) czy rzutu innego gracza. Masz fajną kartę? No to poczekaj, bo zaraz jej mieć nie będziesz, chyba, że kości zadecydują inaczej.
To nie jest 4X, w którym masz poczucie rozwoju. To ciągłe odbudowywanie na zgliszczach. Na dodatek mocno ograniczone przez to czy masz statki, a te też buduje się powoli a traci szybko.

4. Asymetria
Nie istnieje (bez liderów i lore) a jak już jest (bo fajne karty się kupiło z rynku) to nie bój żaby, i tak ktoś Ci je podpier...li :D Akurat graliśmy z liderami i lore, ale... Asymetria jest zje...na, bo są liderzy mega mocni i inni, tak sytuacyjni, że żal to brać... Niemniej, dla początkującego gracza rozeznanie się w rynku i co warto brać a co odpuścić jest zdecydowanie mniej oczywiste niż w Pax Renesans i Pax Pamir razem wziętych... Ale i tak nie ma to dużego sensu, skoro karty są tak bardzo przechodnie, że nim się nauczysz korzystać z nowej zdolności to i tak ktoś ci ją podp...li Life is a beach ( ;p )

5. Trick-taking
To akurat najfajniejsza część rozgrywki. Uważam, że nie ma słabej ręki, tylko dobrze wykorzystana okazja i poświęcenie odrobiny uwagi na to, co zagrywają inni. Zasady są banalne a zagrywanie kart szybkie. Niemniej ciągle zapominałam o zadeklarowaniu ambicji xD

6. KOS-MOS
Jest czarna plansza? Jest. Są planety? No, są. A statki kosmiczne? Tak. No to mamy grę kosmiczną! Otóż nie.
Nic mnie w Arcs tak nie boli jak wybór tematu. Gry sci-fi to nie tylko EVE online, napierdzielanie się statkami w kosmosie. To historia, ale by ją poczuć trzeba mieć jakieś fundamenty. Epickość czujesz kiedy powoli ją budujesz swoimi wyborami. To eksploracja niezbadanych systemów, ekscytacja z odkrywania innych światów i ras. To trud budowania od podstaw i kulminacyjnych momentów. Arcs brak duszy. To skirmish, który mógłby odbywać się między koloniami bakterii. W jednym momencie żyją a w drugim - puff, zostały zeżarte przez inne.

7. Eksperyment
Znam inne gry Cole'a, mam wszystko poza Arcs. Od pierwszych minut tłumaczenia doskonale wiedziałam w czyj tytuł będę grać. Brutalność Root, deklarowanie jawnych celów niczym w Oath połączone z wymalowaniem sobie wielkiego celu na czole jak tylko to zrobisz (gratis), zabawa kartami i rynek a la Pax Pamir, statki i turlanie kostką połączone z decyzją gracza - ryzykujesz czy podchodzisz bezpiecznie? - oto John Company.
Tak, Arcs to zlepek różnych gier Cole'a, o ile jednak w wymienionych tytułach były to charakterystyczne mechaniki każdego znich, tu mamy wszystko w jednym worze. I to moim zdaniem jest za dużo. Ale, w Arcs wisienką na torcie jest jej unikalna mechanika trick-takingu. Arcs to dziecko Frankensteina, zabawa swoimi własnymi dziełami, ale ja wolę je poznawać po kolei a nie wszystkie naraz plus nowa ramka.
Arcs to eksperyment, nawet większy niż Oath. Niestety w mojej opinii średnio udany, choć zdecydowanie budzący kontrowersje i polaryzujący opinie. Może się podobać tym, którzy odbili się od innych tytułów Cole'a, ale starzy fani jego tytułów raczej nie wybiorą Arcs na swoje pierwsze miejsce, a czasem nawet i na swoją półkę.


W Arcs mogę zagrać, ale nie spodziewam się zmiany swojej opinii. Od kampanii oczekuję tego samego tylko x3, 3x więcej brutalności, 3x więcej chaosu, 3x większych konsekwencji swoich nieszczęśliwych wyborów.

PS. Dla jasności, lubię losowość w grach, lubię dynamiczne rozgrywki, lubię (bardzo!) gry Cole'a, kocham klimaty kosmiczne.
PPS. Ale nie kocham Arcs.
Awatar użytkownika
Propi
Administrator
Posty: 1307
Rejestracja: 04 sty 2019, 19:06
Has thanked: 564 times
Been thanked: 411 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Propi »

salaba pisze: 07 wrz 2024, 02:21 Zagrałam i ja.

TLDR D...py nie urywa.

[...]
PPS. Ale nie kocham Arcs.
To była ostatnia gra, którą Ci pokazałem!!!


;-)
Awatar użytkownika
salaba
Posty: 745
Rejestracja: 08 maja 2020, 14:40
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 324 times
Been thanked: 529 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: salaba »

Propi pisze: 07 wrz 2024, 09:12
salaba pisze: 07 wrz 2024, 02:21 Zagrałam i ja.

TLDR D...py nie urywa.

[...]
PPS. Ale nie kocham Arcs.
To była ostatnia gra, którą Ci pokazałem!!!


;-)
Czekałam na ten komentarz :D
Trzeba się umówić w końcu na Johna Company byś mógł sobie porównać doświadczenia rozgrywki z Arcs ;P
Awatar użytkownika
Propi
Administrator
Posty: 1307
Rejestracja: 04 sty 2019, 19:06
Has thanked: 564 times
Been thanked: 411 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Propi »

salaba pisze: 07 wrz 2024, 09:23

Czekałam na ten komentarz :D
Trzeba się umówić w końcu na Johna Company byś mógł sobie porównać doświadczenia rozgrywki z Arcs ;P
Ja już teraz mogę powiedzieć, mi się nie podoba i równie dobrze mogłoby być osadzone w Urzędzie Miasta Bydgoszczy :-)
Awatar użytkownika
siepu
Posty: 1306
Rejestracja: 14 gru 2007, 22:10
Lokalizacja: Olecko / Warszawa
Has thanked: 418 times
Been thanked: 408 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: siepu »

Propi pisze: 07 wrz 2024, 11:42
salaba pisze: 07 wrz 2024, 09:23

Czekałam na ten komentarz :D
Trzeba się umówić w końcu na Johna Company byś mógł sobie porównać doświadczenia rozgrywki z Arcs ;P
Ja już teraz mogę powiedzieć, mi się nie podoba i równie dobrze mogłoby być osadzone w Urzędzie Miasta Bydgoszczy :-)
Grałbym, jestem bardzo ciekaw jak w Urzędzie Miasta Bydgoszczy rozgrywają fazę słonia.
Pynio
Posty: 961
Rejestracja: 14 sty 2013, 14:16
Has thanked: 176 times
Been thanked: 151 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Pynio »

salaba pisze: 07 wrz 2024, 02:21 Zagrałam i ja.
Jedno pytanie - ile masz gier w Arcs za sobą? Stawiam, że grałaś dokładnie 1 (słownie: jeden) raz.
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2458
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 678 times
Been thanked: 1091 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Galatolol »

Co do klimatu, to rzeczywiście jest on znikomy i nawet nie stał obok "space opery", ale trzeba pamiętać, że w nim ma raczej robić robotę kampania.
Awatar użytkownika
salaba
Posty: 745
Rejestracja: 08 maja 2020, 14:40
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 324 times
Been thanked: 529 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: salaba »

Pynio pisze: 07 wrz 2024, 12:44
salaba pisze: 07 wrz 2024, 02:21 Zagrałam i ja.
Jedno pytanie - ile masz gier w Arcs za sobą? Stawiam, że grałaś dokładnie 1 (słownie: jeden) raz.
I masz absolutną rację. Jestem jednak doświadczonym graczem, gram w wiele różnych tytułów i mam dość szerokie rozeznanie przede wszystkim w tym, co mi się bardzo podoba, co tylko lubię, a co niekoniecznie mi odpowiada.

Mój wpis to nie recenzja, ale opinia podyktowana wrażeniami z rozgrywki. Podzieliłam się nią pozwalając sobie ochłonąć 24h (słownie: ziemską dobę) co umozliwiło mi lepsze ujęcie myśli w słowa.

Ba, mogłam nawet napisać opinię po połowie rozgrywki ;) Nawet więcej, opinię pisałam już wcześniej bez rozegrania nawet jednej gry :D

Wracając do Arcs, nie wiem czy Propi zechce mnie zaprosić do rozegrania kampanii :P Ale jak wyżej kolega napisał, potwierdzając moje wcześniejsze opinie (spoiler: bez grania), pełnoprawna gra to kampania, obdarcie tytułu z tego elementu i rozdzielenie go na dwa pudła uważam za podyktowany głównie zyskiem, bo gry kampanijne sprzedają się po prostu gorzej. Problem w tym, że jeśli podstawka mi się nie spodoba, to po co mam kupować kampanię? Zapłacić dwa razy by poznać prawdziwą, pełną grę? Kij ma dwa końce, choć hype na Arcs przebił sufit, więc widać, że się opłaciło. Natomiast na BGG mamy efekt w postaci rozrzutu ocen między 9-10 a 6,5-7, bo jak widać nie każdego tytuł wbił w fotel.

Kto wie, może grając kampanię mogło by mi się bardziej spodobać, bo nie wszystkie agresywne ruchy byłyby tak opłacalne? Byłoby więcej balansu?
Byłaby jakaś historia zamiast konfliktu totalnego... Na ten moment to do Arcs bardziej mi pasuje podtytuł Stationfall - Chaos na orbicie :D
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2458
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 678 times
Been thanked: 1091 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Galatolol »

Jeśli dobrze pamiętam wypowiedzi ludzi z LG, to pierwotnie miała być tylko kampania, a zwykłą grę wymyślili na użytek własny, by łatwiej testować mechaniki itd. Po jakimś czasie uznali, że w sumie tak pojedyncza gra jest na tyle dobra, że mogą ją wypuścić jako coś osobnego.

Mnie się ona podoba, ale jeśli ktoś ma dojmujące uczucie, że czegoś brakuje, to nie bierze się ono znikąd :)
Awatar użytkownika
Propi
Administrator
Posty: 1307
Rejestracja: 04 sty 2019, 19:06
Has thanked: 564 times
Been thanked: 411 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Propi »

salaba pisze: 07 wrz 2024, 13:30
Wracając do Arcs, nie wiem czy Propi zechce mnie zaprosić do rozegrania kampanii :P
Po co Ci kampania w grze bez klimatu? ;)
salaba pisze: 07 wrz 2024, 13:30Ale jak wyżej kolega napisał, potwierdzając moje wcześniejsze opinie (spoiler: bez grania), pełnoprawna gra to kampania, obdarcie tytułu z tego elementu i rozdzielenie go na dwa pudła uważam za podyktowany głównie zyskiem, bo gry kampanijne sprzedają się po prostu gorzej. Problem w tym, że jeśli podstawka mi się nie spodoba, to po co mam kupować kampanię? Zapłacić dwa razy by poznać prawdziwą, pełną grę? Kij ma dwa końce, choć hype na Arcs przebił sufit, więc widać, że się opłaciło. Natomiast na BGG mamy efekt w postaci rozrzutu ocen między 9-10 a 6,5-7, bo jak widać nie każdego tytuł wbił w fotel.


Kampania i podstawka to dwa warianty tej samej gry na dwie różne okazje. Gdybyśmy w czwartek mieli ochotę zagrać w Arcs to nie dalibyśmy rady wcisnąć 3 rozgrywek po 2-3h. A esencję rozgrywki podstawka przecież oddaje. Obie gry drapią więc, moim zdaniem, dwa różne świądy. Taki np. Twilight nie ma wersji short (może trochę w postaci Inscription).

Zabieg komercyjny czy nie, daje dwie możliwości obcowania z grą, nie ograniczając odbiorców do grupy zapaleńców, którzy mają czas i ludzi na 9-godzinne sesje rozgrywkowe.
salaba pisze: 07 wrz 2024, 13:30 Kto wie, może grając kampanię mogło by mi się bardziej spodobać, bo nie wszystkie agresywne ruchy byłyby tak opłacalne? Byłoby więcej balansu?
Byłaby jakaś historia zamiast konfliktu totalnego... Na ten moment to do Arcs bardziej mi pasuje podtytuł Stationfall - Chaos na orbicie :D
Z tego co wnioskuję przed rozegraniem kampanii, duch gry pozostaje ten sam, ale dochodzą kolejne warstwy wzbogacające działania taktyczne, pozwalające na rozłożenie sił i planów na więcej, niż kilka chapterów. To nadal gra splatających się interesów i koszernej interakcji, wynikającej z nieustannie zmiennej sytuacji na stole. Jeśli te podstawowe koncepty w grze nie sprawiły, że zapałałaś do niej miłością to wątpię, że obłożenie ich większą liczbą zasad i okraszenie kilkoma linijkami tekstu sprawi, że przestaniesz widzieć "brak klimatu" jako wadę.
Awatar użytkownika
salaba
Posty: 745
Rejestracja: 08 maja 2020, 14:40
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 324 times
Been thanked: 529 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: salaba »

Propi pisze: 07 wrz 2024, 13:49
Z tego co wnioskuję przed rozegraniem kampanii, duch gry pozostaje ten sam, ale dochodzą kolejne warstwy wzbogacające działania taktyczne, pozwalające na rozłożenie sił i planów na więcej, niż kilka chapterów. To nadal gra splatających się interesów i koszernej interakcji, wynikającej z nieustannie zmiennej sytuacji na stole. Jeśli te podstawowe koncepty w grze nie sprawiły, że zapałałaś do niej miłością to wątpię, że obłożenie ich większą liczbą zasad i okraszenie kilkoma linijkami tekstu sprawi, że przestaniesz widzieć "brak klimatu" jako wadę.
A może właśnie bardzo się mylisz :) Jeśli tempo gry będzie bardziej rozłożone w czasie, będzie wymagało większego skupienia i trochę więcej planowania, to odczucia z rozgrywki mogą być zupełnie różne. Przecież Arcs nie spaliłam na stosie, jedynie mam inną opinię niż ludzie nadal napędzani hype'm :D

Niemniej, najpierw sam zagraj i wrzuć opinie.
Nie jeden raz grałam w TI4 po 12h, więc o swoje ograniczenia czasowe się nie martwię, bardziej o Twoje ;) Poza tym, nikt nikogo nie zmusza zagrać całą kampanię podczas jednego posiedzenia. Jak będziesz potrzebował graczy do kampani to wiesz gdzie mnie znaleźć. A potem bardzo chętnie podzielę się opinią :D
Pynio
Posty: 961
Rejestracja: 14 sty 2013, 14:16
Has thanked: 176 times
Been thanked: 151 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Pynio »

salaba pisze: 07 wrz 2024, 13:30
Pynio pisze: 07 wrz 2024, 12:44
salaba pisze: 07 wrz 2024, 02:21 Zagrałam i ja.
Jedno pytanie - ile masz gier w Arcs za sobą? Stawiam, że grałaś dokładnie 1 (słownie: jeden) raz.
I masz absolutną rację.
Wiedziałem, że po tym padnie natychmiast argument o tym, że jesteś doświadczonym graczem. :)

Jednak jako doświadczony gracz, wiesz także, że nie jest to gra typu eksplodujące kotki i wydawanie tak mocnych opinii w tego typu przypadkach (bez poinformowania ile partii się grało) może być sporo mylące.

Moje odczucia po kilku pierwszych rozgrywkach w John Company były zdecydowanie różne niż po kilkudziesięciu, które mamy obecnie (nie każę Ci siedzieć przy Arcs aż tyle ;) ). Są to jednak zdecydowanie zbyt skomplikowane gry, by po jednej rozgrywce napisać, że wie się o niej to wszystko z takim pewnikiem w głosie.

Zdecydowanie zgodzę się z początkiem pkt 7, bo eksperymentowanie z mechanikami można zauważyć (za co w sumie tego Pana bardzo cenię). Natomiast kompletnie nie zgodzę się z pkt 1 i 3. Kości zazwyczaj weryfikowały zapędy atakujących przez co w kolejnych grach ludzie sporo kombinowali kiedy i na co zaatakować.
Ambicja związana z trofeami wchodzi już u nas nie celowo (jak na samym początku grania), ale w momencie kiedy gracz wytworzy sobie odpowiednią przewagę. Dodatkowo ta ambicja "oddaje" jednostki graczowi, co też ma swoje minusy (czasem lepiej blokować kogoś bez możliwości wystawienia jednostek / "ludzików").

Gra dla mnie ma absolutnie dwa gigantyczne plusy:
1+2: potrafi pisać historie jak Rebelia czy WoP - zakończenie ostatniej rozgrywki było po prostu nieprawdopodobne (pierwszy plus) i do teraz, po kilku dniach mam je w głowie. Układ kart jaki miałem (tu drugi plus), był w teorii najgorszy jaki mogłem mieć. Jednak zagrania innych graczy spowodowały, że z ostatniego miejsca udało się wyjść na pierwsze z ogromną przewagą.
Nie ma tutaj złych układów - trzeba sobie radzić z tym co się ma, a mechanika pozwala robić prawdziwe cuda z tymi kartami.
Jeśli popłynie się z tym nurtem, a nie na każdym kroku będzie zawracać kijem rzekę jakie to tragiczne mechaniki, to tytuł potrafi dać masę radości i co najważniejsze - jest bardzo mózgożerny.

W żadnych wypadku nie próbuję przekonywać do tego tytułu, lub w jakikolwiek sposób go bronić. Jednak naprawdę jest tam poukrywane sporo smaczków, które wychodzą po kilku partiach.
Awatar użytkownika
salaba
Posty: 745
Rejestracja: 08 maja 2020, 14:40
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 324 times
Been thanked: 529 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: salaba »

Pynio pisze: 07 wrz 2024, 14:15
salaba pisze: 07 wrz 2024, 13:30
Pynio pisze: 07 wrz 2024, 12:44

Jedno pytanie - ile masz gier w Arcs za sobą? Stawiam, że grałaś dokładnie 1 (słownie: jeden) raz.
I masz absolutną rację.
Wiedziałem, że po tym padnie natychmiast argument o tym, że jesteś doświadczonym graczem. :)

Jednak jako doświadczony gracz, wiesz także, że nie jest to gra typu eksplodujące kotki i wydawanie tak mocnych opinii w tego typu przypadkach (bez poinformowania ile partii się grało) może być sporo mylące.

Moje odczucia po kilku pierwszych rozgrywkach w John Company były zdecydowanie różne niż po kilkudziesięciu, które mamy obecnie (nie każę Ci siedzieć przy Arcs aż tyle ;) ). Są to jednak zdecydowanie zbyt skomplikowane gry, by po jednej rozgrywce napisać, że wie się o niej to wszystko z takim pewnikiem w głosie.
John Company od początku, od pierwszej rozgrywki był dla mnie wspaniałym tytułem i nigdy nie musiałam się do tego tytułu przekonywać.

Jeśli Ty jesteś doświadczonym graczem to powinieneś też zrozumieć, że można mieć inne opinie o grze. A wrzucanie komentarza w stylu - grałaś tylko raz (więc się nie wypowiadaj, w domyśle) czym w ten sposób zdyskredytowałeś mój komentarz, jest turbo słabe :D

Nie stwierdziłam, że Arcs to zła gra, a jedynie, że jej nie kocham i że przegrywa u mnie z Rootem, Pax Pamir 2 ed., Oath czy przytoczonym Johnem Company.

I ostatnia uwaga, Oath, John Company i Arcs to trzy tytuły, w których dobór współgraczy ma ogromne znaczenie i to gracze a mniej sama gra prowadzi tytuł. Można mieć kompletnie inne wrażenia z rozgrywki zmieniając skład osobowy przy stole.

Nie skreślam Arcs, nie musisz mnie do niczego przekonywać, ale nie kupię, bo nie czuję takiej potrzeby.
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2458
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 678 times
Been thanked: 1091 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Galatolol »

Ale oczywiście jakby wrażenia po jednej partii były pozytywne, to nikt by ich wtedy nie kwestionował :roll:
Awatar użytkownika
Zerthin
Posty: 87
Rejestracja: 06 sty 2019, 12:19
Has thanked: 119 times
Been thanked: 74 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Zerthin »

Galatolol pisze: 07 wrz 2024, 17:07 Ale oczywiście jakby wrażenia po jednej partii były pozytywne, to nikt by ich wtedy nie kwestionował :roll:
Próbujesz wykoleić temat (więc przybijam Ci piątkę i z radością odpowiadam :D)
Pozytywne wrażenia -> gram dalej -> jak coś będzie nie tak to zauważę w kolejnych grach

Negatywne wrażenia -> nie gram -> potencjalnie mogę przegapić coś fajnego bo miałem zły dzień/słabą ekipę/itd
Awatar użytkownika
Elros.
Posty: 239
Rejestracja: 01 lis 2020, 16:55
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 205 times
Been thanked: 206 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Elros. »

Ja też grałem w Arcs jeden raz. Sam bym tej gry nie zaproponował, aczkolwiek jeśli ktoś zaprosi to mogę pyknąć. Ciekaw jestem kampanii i tego co ona wnosi.

Grałem we wszystkie gry Colea i niestety w moim prywatnym rankingu jest to najsłabsza pozycja w jego dorobku.
Pax Pamir, John Company oraz Infamous Traffic byłem w stanie docenić po jednej rozgrywce.
Oath mi średnio leży, ale rozumiem, że ktoś bardzo lubi tę grę.
Root doceniam, jednak irytuje mnie konieczność uczenia się każdej frakcji.


Natomiast w Arcs podoba mi się z jednej strony mechanizm zagrywania kart, ale cała reszta mnie zwyczajnie nudzi i nie daje jakichś emocji. Poza tym gra jest totalnie sucha i pozbawiona klimatu, co jak na gry Colea jest wręcz szokujące.
Awatar użytkownika
Wildcard
Posty: 618
Rejestracja: 18 lut 2024, 12:42
Has thanked: 394 times
Been thanked: 226 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Wildcard »

Po tych wszystkich skrajnych wypowiedziach mam coraz większą ochotę zagrać! ....I coraz mniejszą żeby kupić :D
Pynio
Posty: 961
Rejestracja: 14 sty 2013, 14:16
Has thanked: 176 times
Been thanked: 151 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Pynio »

salaba pisze: 07 wrz 2024, 15:41

John Company od początku, od pierwszej rozgrywki był dla mnie wspaniałym tytułem i nigdy nie musiałam się do tego tytułu przekonywać....
Odnośnie "nie wypowiadaj" - owszem - zdecydowanie Twój domysł ;) Dzięki, że wpychasz mi coś, czego nie miałem na myśli. To zdecydowanie jest turbo słabe. :lol:

Napisałem o tym, bo dziwnym trafem np. Gambit przy swoich recenzjach często podkreśla ile ma partii za sobą. Nie musisz się zgadzać, ale to jednak zdecydowanie daje lepszy ogląd na to, jak traktować coś, o czym mówi. Dokładnie tak jak w wypadku Twojej "mini recenzji". Dzięki tej informacji, Twoją opinię będę traktował z odpowiednim przymrużeniem oka. ;)

Dobrym przykładem obrazującym powyższe jest Hegemony: Lead Your class to victory. Gdzie ludzie dopiero po kilku rozgrywkach stwierdzali, że tytuł jest kompletnie dla nich niegrywalny, tymczasem pierwsze rozgrywki wykazywały duże zainteresowanie i kredyt zaufania.

W odpowiedzi na końcówkę posta - doczytaj proszę ostatnie zdanie, które napisałem:
"W żadnych wypadku nie próbuję przekonywać do tego tytułu, lub w jakikolwiek sposób go bronić. Jednak naprawdę jest tam poukrywane sporo smaczków, które wychodzą po kilku partiach."

ps1. [FLAME ON] Widzę, że Twoje doświadczenie związane z grami planszowymi udzieliło Ci się także w wątku TES. Po oglądniętym filmie (introductory play trwającym 1h) szczególnie zapadają profetyczne pkt: 2,3,4,6. ;) [FLAME OFF]

ps2. Jak widzę posty gdzie leje się sam miód jestem zdecydowanie bardziej krytyczny. Nie mam na półce żadnego tytułu, który nie miałby wad.
Awatar użytkownika
Urkeith
Posty: 348
Rejestracja: 02 lis 2021, 09:38
Has thanked: 229 times
Been thanked: 169 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Urkeith »

Nie do końca rozumiem po co ta zaczepka z ps1.

Żeby nie offtopować - sam nadal czekam na swoją pierwszą partię, ale po opiniach całkowicie straciłem zainteresowanie kupnem póki co. Możliwe, że się to zmieni po zagraniu i od razu zamówię z kampanią ale wątpię
Pynio
Posty: 961
Rejestracja: 14 sty 2013, 14:16
Has thanked: 176 times
Been thanked: 151 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Pynio »

Mnie ciekawi jakie zainteresowanie byłoby tą grą, gdyby nie ta recenzja na SU&SD. Sam widziałem na wspieraczkach kampanię ale nie wsparłem. Dopiero ta recenzja spowodowała, że tytułem się zainteresowałem.
Do samej recenzji widziałem co najmniej dwa odniesienia dużych kanałów, czyli wieść się poniosła :)
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2458
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 678 times
Been thanked: 1091 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Galatolol »

Już przed recenzją SUSD gra była w czołówce rankingu Hotness na BGG. Wehrle to obecnie jedna z największych gwiazd światka planszówkowego.
Awatar użytkownika
Otorek
Posty: 914
Rejestracja: 25 maja 2020, 18:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 306 times
Been thanked: 513 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Otorek »

Gra na pewno jest głośna, nawet The Player Aid się odnieśli do niej, choć tryb podstawowy nie zrobił na nich dobrego wrażenia (u nich taki brak entuzjazmu to raczej rzadkość).
Awatar użytkownika
wrojka
Posty: 556
Rejestracja: 10 cze 2018, 00:00
Lokalizacja: Gdańsk Wrzeszcz
Has thanked: 269 times
Been thanked: 274 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: wrojka »

wrojka pisze: 03 wrz 2024, 08:22 jeśli któryś z graczy gra słabo, to zostanie w tyle z punktami i nie będzie miał nadziei na wygraną w finałowym chapterze, więc będzie uprawiać kingmaking.
Kolejna gra, kolejna garść samorefleksji. Jest mało różnicy między graczem słabym a tym doświadczonym który jest bity.
Dlatego zostaję adwokatem diabła. Kingmaking w Arcs jest wspaniały. 5 minut płaczu oprawców wynagrodzi wam nawet 2 godziny bycia sponiewieranym.
Spoiler:
Parę rad jak grać defensywnie (pisze to człowiek z miasta który właśnie dał się sprać jakimś frajerom, bo wzięli mnie z zaskoczenia )
Spoiler:
Pynio
Posty: 961
Rejestracja: 14 sty 2013, 14:16
Has thanked: 176 times
Been thanked: 151 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Pynio »

Generalnie dopiszę tylko, że kontrolujemy systemy w poszczególnych klastrach. Więc ze swojego starportu można się katapultować bez problemu.

Zauważyłem natomiast, że u nas pomijaną czasem zasadą była ta, która mówi, że można spokojnie budować budynki posiadając wyłącznie inny budynek w systemie. Nie wiem czemu utarło się trochę, że musi być statek. Musi być "Loyal piece" :)
ODPOWIEDZ