gratulacje panowie za mistrzowskie marnowanie czasu i energii
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Ale kto się oszukuje, ja się oszukuję? Współgracze się oszukują? Ja mówię tylko o swoich doświadczeniach z rozgrywki i obserwacjach doświadczeń innych. W Scythe jest element napięcia i strachu wynikający chociażby z tego, że zasoby leżą na planszy i są dostępne dla wszystkich. Nie jest to raczej typowe rozwiązanie dla eurosucharów. Dla jednych taki element odstępstwa od normy będzie już wystarczającym urozmaiceniem, żeby nazwać grę mariażem dwóch stylów, dla kogoś innego nie.Deem pisze:Nie oszukujmy się, że jest to cokolwiek innego niż klasyczne niezbyt ciężkie euro w ślicznym opakowaniu (w sumie dosłownie - bo w środku grafiki Jakuba Różalskiego są tylko na tych nieszczęsnych kartach spotkań). I to nie zarzut. Gorsze jest roztaczanie wizji o epickości Scythe'a. Może jeśli zestawiasz ten tytuł z jakimś cięższym sucharkiem, ale nie z jakąkolwiek grą z klimatem.
W międzyczasie upiekłem chleb, byłem w urzędzie, kończę robić obiad i rozłożyłem Scythe. Żona wróci z pracy, to zjemy, zagramy i pójdziemy do kina. Nie mam poczucia marnowania czasu.rastula pisze:gratulacje panowie za mistrzowskie marnowanie czasu i energii...
O. Dobrze wiedzieć. Jakie plany na jutro? Napisz koniecznie jak film.tomb pisze: W międzyczasie upiekłem chleb, byłem w urzędzie, kończę robić obiad i rozłożyłem Scythe. Żona wróci z pracy, to zjemy, zagramy i pójdziemy do kina. Nie mam poczucia marnowania czasu.
Rozumiem, że według Ciebie wszelkie opinie są zbędne, każdą ciekawą grę mam sam sprawdzać, nie czytać recenzji i opisów?Avael01 pisze:Panowie, luz:) martwi tylko, że przez wasze subiektywne opinie niejeden potencjalny gracz ominie Scythe. A szkoda, bo to kawał dobrej gry. Jak komuś nie podejdzie może sprzedać. Ot cala filozofia.
To jest akurat bardzo sensowne podejście.mat_eyo pisze:każdą ciekawą grę mam sam sprawdzać
Jakby co, przyjmuję zakłady, za ile minut złamie swoje postanowienie.tomb pisze:Dopóki tego się nie dowiem, postaram się nigdzie o niczym nie pisać.
Nie minie, głównie dlatego, że w ostatnich postach nie było żadnej jazdy, a jedynie wskazanie dlaczego według niektórych ta gra nie jest wybitna (jak mógłby sugerować nakręcony na nią hype). Konkretne argumenty i każdy może sobie sam odpowiedzieć, czy są dla niego istotne czy nie.Trolliszcze pisze:To wynika niemal z pewnością z pozycji Scythe w rankingu BGG. Gdyby grę oceniono niżej, zapewne nikomu nie chciałoby się dłużej rozwodzić nad jej wadami. Ponieważ jednak gra wspięła się wysoko - czy to z powodu hype'u, czy z jakiegokolwiek innego - to teraz każdy, kto się zawiódł, czuje dojmującą potrzebę udowadniania, jak to kiepski tytuł. Ale nie jest to specyfika tego forum, na szczęście - raczej specyfika ludzkiej psychologii. Najpierw była jazda po Pandemicu: Legacy, bo zdetronizował Króla, teraz jest jazda po Scythe. Wielu ludzi do dziś uważa Agricolę za najbardziej przereklamowaną grę ever, bo przecież to taki suchar, trzeba żywić robotników, a w ogóle to nie mogę mieć stu owiec, bo dostanę minusa za brak krów i Knizia robił lepsze gry jak Rosenberga jeszcze nie było na świecie.
Spoko, to minie
Nie do końca rozumiem, co Cię boli w tej całej dyskusji. Są ludzie, którzy mówią, że jest świetna i są tacy, którzy mówią, że ten entuzjazm jest przesadzony. Ktoś skorzysta z opinii pierwszych i fajnie spędzi czas ze znajomymi, a ktoś weźmie sobie do serca opinie drugich i oszczędzi mu to kilku zmarnowanych godzin.Trolliszcze pisze:Żadna gra nie jest wybitna.
Agricola nie jest wybitna, bo każda partia wygląda tak samo, zawsze trzeba iść we wszystko, a żywienie jest stresujące.
Zimna wojna nie jest wybitna, bo jak ktoś dostanie na otwarcie dobrą rękę, a przeciwnik kiepską, to posprzątane. W ogóle to losowa karcianka i choć można zapobiegać pechowi, to trzeba poznać talię na wylot, a kto ma czas grać często w grę trwającą pięć godzin?
Pandemic: Legacy - haha, dodali element legacy do zwykłego Pandemica i pierwsze miejsce na BGG, szkoda czasu komentować.
A szachy są niezbalansowane.
Ok, Scythe nie jest wybitny. Zresztą, kto tak twierdzi? Gra po prostu zaszła wysoko w jakimś nic nie znaczącym rankingu na stronie, gdzie głosy są skrzywione przez hype i co tam jeszcze.
Jeśli coś mnie boli - a nawet nie tyle boli, co irytuje, i nie z sympatii do gry, której sam jeszcze nie potrafię ocenić, ale raczej z antypatii do tego rodzaju postaw - to twierdzenia w rodzaju "grafika robi większość hype'u" (zdaje się, że Twojego autorstwa).Deem pisze:Nie do końca rozumiem, co Cię boli w tej całej dyskusji.
To mogloby nawet uratowac te greDeem pisze: Encountery są od czapy, ponieważ udają element przygodowy w grze, która nie ma z tym nic wspólnego. Równie dobrze można by było dorzucić kasyno prowadzone w starej fabryce i mechanikę kościanego pokera.
Damn, czy Wam ktoś płaci, za takie tandentne próby przerobienia normalnej dyskusji w shitstorm? W ostatnich postach trzy osoby wypowiedziały się krytycznie o grze i w każdej wypowiedzi są normalne argumenty. Zabolało Cie jakoś bardzo, że napisałem, że rok musiał być słaby, że Scythe znalazł się na listach? Bardzo przepraszam, nie wiedziałem, że masz jakiś osobisty stosunek do tego.Wincenty Jan pisze:To i ja dorzucę swoje trzy grosze jak już kosimy Scythe. Gra jest zdecydowanie za ładna... takie grafiki w grze euro?! Skandal. Słyszeliście, drodzy Panowie, o takich grach jak Troyes lub Zamki Burgundii? To jest odpowiednie wykonanie dla euro gier. Caylus też ujdzie. No... już Pola Arle to lekka przesada. Natomiast Scythe to już niemalże jak złamanie świętej granicy pomiędzy wykonaniem amer, a wykonaniem euro. Niezły dupek z tego autora. Widzieliście surowce? Przecież, można było zastąpić je zwykłymi kosteczkami. To samo z robotnikami. Po cholerę dla każdej frakcji inny robotnik? Troche większe kosteczki niż przy surowcach albo takie płaskie walce czy coś. To samo z drewnianymi budynkami. W Terra Mystica już balansowali na krawędzi przyzwoitości ze zróżnicowaniem drewnianych budynków. Mapa? Naciapane tam tyle tych szczegółów , że ciężko dostrzec kto co kontroluje. Graliście kiedyś w Catan? Niegdyś Osadnicy z Catanu. To jest odpowiednia grafika symbolizująca surowce. Prostota i geniusz zarazem. Słyszałem o easter eggach poukrywanych na planszy. Ale dziecinada... ale to wszystko jest niczym, niczym w porównaniu do mechów... mechy w grze euro?!?! I co najgorzej te kombajny rzeczywiście biorą udział w walce!!! Ale co to za walka... dupa tam , a nie walka... policzalne to i przewidywalne , a tym samym nudne i nieciekawe. Cele do wykonania są tak niezbalansowane , że nawet ich nie dobieram na początku gry. A po cholerę mi? Nie walczę i celów nie dobieram. Tak manifestuje swój sprzeciw. Twardo i zdecydowanie. Ale to jeszcze nic... poczekajcie na najgorsze. Te karty spotkań czy jakoś tak... czuję się jakbym grał w Talizman. No dosłownie. Swoją drogą super gra, klimat wylewa się z każdej strony, a tutaj te spotkania nijak nie pasują. Wisienką na zepsutym torciku Pana Stonemaiera jest totalne nie wykorzystanie bohaterów. Zero specjalnych zdolności. Zero. Takie zero jak i moja ocena tej gry. Bo jak inaczej można ocenić wilka w owczej skórze? Czy jak kto woli euro ubrane w ameri? A teraz najlepsze! Niektórzy ponoć kupują powiększoną planszę lub takie monetki metalowe!!! Hahaha! To już jacyś euro zboczeńcy. Ach jak dobrze, że w moim otoczeniu brakuje takich osób. Także wiecie , macie gdzieś moje zdanie, ale jakby ktoś pytał to gra nie jest zła. Owszem, jakby zastąpić te wszystkie plastiki i drewno , kosteczkami lub walcami to ok. No i ta plansza wymieniona na grafiki z Catanu. A co do grafik Różalskiego (to jakiś Polak? ) to spokojnie Stonemaier mógłby zatrudnić grafika z Tailor Games i też byłoby fajnie. A tak to jest średnio. Słaby rok był więc ujdzie ale tak to przehypowany szajs. Jedyne co fajne to ta blondyna u ruskich.
Ale co to znaczy, że nie zasługuje?Deem pisze:Wierzę, ze ta gra podoba się, aż tak aż tylu ludziom, żeby być wysoko. A Ty możesz mi wierzyć, że według mnie na to nie zasługuje z powodów, które podałem wcześniej. Ja mówiłem wcześniej - może komuś się to przyda.
A to nie Ty pisałeś wcześniej:Deem pisze:Jest jeszcze jedna rzecz, której nie znajdziesz w moich wypowiedziach, a sugerujesz poniżej. Nikomu nie wmawiam, że jeśli jemu gra się podobała, to jest to wynik hype'u.
Czyli albo hype jest winny, albo gra jest słaba, ale po prostu nie było lepszej. Ergo, jeśli uważam, że jest genialna, to się najwyraźniej mylę.Deem pisze:To, że ta gra wylądowała na tylu topkach pokazuje, że albo hype odwalił większość roboty albo rok 2016 był naprawdę słaby.
A co jeśli moim argumentem na poparcie tezy, że jest genialna, będzie zdanie: bo w żadną inną mi się tak dobrze nie grało? Można sobie tworzyć teorie o nowatorskich mechanikach, a przynależności do gatunków i łamaniu schematów, można toczyć elaboraty na setki stron, a koniec końców ludzie na BGG klikną w 10, bo "w żadną inną grę im się tak dobrze nie grało". Szczerze mówiąc, dla mnie jest to argument wystarczający. Uważam na przykład, że Tajniacy zasługują na 10, bo w żadną inną imprezówkę mi się tak dobrze nie gra - i kompletnie nie interesuje mnie wnikanie, dlaczego. Uważam, że właśnie dlatego ta gra jest genialna. Może Ty masz dziesiątki argumentów, że nie jest. Co z tego? Jeżeli 95% osób, które zagrają, klikną na 10, bo w żadną imprezówkę im się tak dobrze nie gra, a 5% kliknie 1, bo gra jest słaba i mają na to tysiąc argumentów, to kto ma właściwie rację?Deem pisze:Określenia "genialna" i "podoba mi się" nie są dla mnie tożsame. O "genialnej" możemy właśnie podyskutować - według Ciebie jest (i tu są Twoje argumenty), a według mnie nie (i tu są moje). To czy Ci się podoba nie podlega żadnej dyskusji.