GRY-PLANSZOWE.pl

rattkin pisze:Moim skromnym zdaniem jedna postawka nie wystarcza nawet na jednego gracza. Tzn. można, ale to trąci masochizmem / sztucznym utrudnianiem sobie.
(...)
Nie. Jest dokładnie odwrotnie. W grach FFG coreset jest zawsze bardzo mocny i karty z niego definiują grę. Zarówno w coop jak i competitive (bo coreset nie wyrotuje).

De facto teraz też mam na dwóch badaczy talie (niezbyt deckbuilding gra jeszcze -wcale, ale gra jest, bo exp to dobranie karty jednej z 6 (szał xD)) i nie uważam to za masochizm - bo i tak jest to łatwiejsza gra niż lotr (chociaż pewno można się kłócić o to, ale to tylko z moich obserwacji, gdyż na świeżo obie gry zakupiłem w tym miesiącu.). A sztuczne to bardziej ułatwianie sobie 2x CSem który jest tylko opcjonalny, bo jeden powinien styknąć na standardzie - i styka. Przynajmniej dla mnie ma to więcej frajdy niżeli iść jak burza przez scenariusze i challange też jest na standardzie, a nie dopiero na hardzie/expercie. Ani Arkham Horror board game ani Elder Sign nie dawało mi opcji takiej ułatwienia sobie rozgrywki przez kupno drugiej planszy Wiem że lcg to co innego w sumie i głupie porównanie, ale no. Lovecraft nadal ^^
Meritum, nie chcę zniechęcać ludzi do kupna tej gry, bo musza wydać 2x tyle bo przeczytają Twój wpis o masochiźmie i wielu innych osób że nie warto na 1 CSie Tak nie jest Kupować nawet po jednym! Też jest mega zabawa [miejsce na Twoją reklamę].

Ale absolutnie wiem, że każdy lubi inną grę I tak i tak bym chętnie pograł z kimś kto ma co najmniej jednego CSa swojego by w 4 spróbować (jakbym miał dostać to fajnie, ale podziękuję za 2 CS finansowo, jeszcze brak mi sporo części z lotra, mom2ed, koszulki, nie ma miejsca na drugie CSy).

rattkin pisze:

Sarseth pisze: A za 4 deluxe expansiony karty z CSa będą za słabe by je dalej ciągnąć
Tak nie jest z LotRem właśnie? Że nagle te karty z CSa (poza Gandalfem) większość staje się jakby słaba?

Nie. Jest dokładnie odwrotnie. W grach FFG coreset jest zawsze bardzo mocny i karty z niego definiują grę. Zarówno w coop jak i competitive (bo coreset nie wyrotuje).

Też mam wrażenie że przynajmniej 50% kart z coresetu przez dlugi czas będzie definiować rozgrywkę. Patrząc na karty gracza z Dunwich ciężko znaleź coś naprawdę mocnego w porównaniu z podstawką. Np. Strażnik otrzymał karty które mogą się przydać co najwyżej z rozgrywce 4 osobowej, no może 3. Jak widać na razie autorzy idą w różnorodność a nie w zwiększanie siły kart.

Widzę duży dysonans pomiędzy odpowiedziami na pytanie czy gra jest łatwa czy trudna. Nie wszyscy być może grają na tym samym poziomie chaos bag. Albo jest jakaś istotna różnica między graniem solo a 2p. Zauważyłem, ze większość osob przechodzących "bez problemu" i to jeszcze z jednym CS to właśnie gracze solo.

Po pierwsze gra solo potrafi być bardzo losowa i trafiają się rozgrywki ekstremalnie łatwe oraz ekstremalnie trudne. Wczoraj miałem dokładnie taką sytuację Agnes, scenariusz Extracurricular Activity. Z talii przeciwności dociągnąłem tylko kilku bardzo latwych przeciwników. Poza tym same karty wydarzeń wymagające testu woli. Agnes z Różańcem woli ma 6 więc nie było mowy o porażkach. Przy większej liczbie graczy ta losowość zdecydowanie się uśrednia.

Po drugie, w tej grze bardzo łatwo pominąć część zasad i ułatwić sobie życie. Też się cieszyłem z początkowych sukcesów .

Reid666 pisze:Po drugie, w tej grze bardzo łatwo pominąć część zasad i ułatwić sobie życie. Też się cieszyłem z początkowych sukcesów .

Rzuć od razu przykładem jak mozesz - proszę. Imho warto zawsze wypomnieć takie haczyki, mimo że są FAQ wsżedzie itd A nuż widelec też coś nadal źle gram, mimo przebrnięcia przez wiele rzeczy i wiele razy, chociaż naoglądąłem się wielu partii i gra nie jest łatwa też. Ale rutyna najgorszy wróg i jak mi wejdzie coś w krew to zostanie i będę przekonany zawsze że dobrze gram już

Ja wiem że na pewno miałem problem z tym, że wydawało mi się że każdy potwór nie engaguje (nawet NIEaloofy) jak się wejdzie w jego lokalizację i sobie stoi (ofc nie hunter), to był bład który utrzymywałem przez jakieś 6 rozgrywek, mimo tego i tak było trudno, więc nie szukałem wyjaśnień, do pewnego razu, kiedy zaczęło mi się to wydawać bezsensu

Sarseth pisze:

Reid666 pisze:Po drugie, w tej grze bardzo łatwo pominąć część zasad i ułatwić sobie życie. Też się cieszyłem z początkowych sukcesów .

Rzuć od razu przykładem jak mozesz - proszę. Imho warto zawsze wypomnieć takie haczyki, mimo że są FAQ wsżedzie itd A nuż widelec też coś nadal źle gram, mimo przebrnięcia przez wiele rzeczy i wiele razy, chociaż naoglądąłem się wielu partii i gra nie jest łatwa też. Ale rutyna najgorszy wróg i jak mi wejdzie coś w krew to zostanie i będę przekonany zawsze że dobrze gram już

Ja wiem że na pewno miałem problem z tym, że wydawało mi się że każdy potwór nie engaguje (nawet NIEaloofy) jak się wejdzie w jego lokalizację i sobie stoi (ofc nie hunter), to był bład który utrzymywałem przez jakieś 6 rozgrywek, mimo tego i tak było trudno, więc nie szukałem wyjaśnień, do pewnego razu, kiedy zaczęło mi się to wydawać bezsensu

Ja skopałem jedną partyjkę solo, bo wydawało mi się, że jak używam włamywacza (Catburgler) to tak samo, jak wymykanie się i przeciwnicy powinni być po tej akcji wyczerpani. Na szczęście zdałem sobie sprawę, że zdecydowanie za łatwo mi idzie i doczytałem.

Panowie, pilnujcie spoilerów dla tych, którzy jeszcze nie grali
Wniosek? Siadam do gry solo i próbuję raz jeszcze, bo wszystkie trzy scenariusze w plecy.

szczudel pisze:Nie da się przejść w dwie osoby 2go scenariusza 6/6 bez farta To jest po prostu niemożliwe.

Da się, Roland + Agnes na 1CS i to jeszcze zostały nam 2 tury Wiadomo, że jakiś element szczęścia musiał zaistnieć szczególnie w początkowym doborze kart, ale później go nie zauważyłem. Roland dobrze gromadzi wskazówki i ubija potwory, Daisy z odpowiednimi czarami też robi się mocna.

EDIT: omyłkowo wpisałem Daisy zamiast Agnes.

Sporo tego było, poza wyżej wymienionymi:

Lita Roland:
- Nie można pozbyć się Cover Up przeszukując lokację w której nie ma wskazówek. To akurat nie było takie oczywiste skoro Burglary w podobnej sytuacji działa.
- Tłuczenie przeciwników Maczetów i aplikowanie dodatkowego obrażenia w sytuacji gdy nie jesteśmy w zwarciu z przeciwnikiem albo gdy jesteśmy w zwarciu z więcej niż jednym. W ferworze walki łatwo zapomnieć o ograniczeniach maczety.

Agnes:
- Jeżeli chcemy skorzystać z jej zdolności to przerażenia nie można przekierować na sojusznika lub przedmiot
- Nie można unikać przeciwnika z którym nie jesteśmy w zwarciu.

Scenariusz 2:
- Wizard of the Order - jakoś tak łatwo się zapomina o dokładaniu zagłady na niego co rundę.

Scenariusz 3: Ogólne:
- Nie raz zdarzyło się zapomnieć o limitach poszczególnych slotów. Pistolet, Nóż i Latarka, hmm, chyba coś tu nie gra.
- Uparty detektyw - jego zdolność działa na wszystkich badaczy w danej lokacji, niestety.
- Przy wspieraniu się w testach, wspierający gracze mogą dorzucać tylko po jednej karcie.
- Hipohondria i Psychoza - tych obrażeń, przerażeń nie można przekierować.
- Sojuszników nie można leczyć. To tak trochę nie tematyczne, bo obrażenia wchodzą w nich tak samo dobrze jak w badaczy.

Jeszcze trochę by się tego znalazło ale staram sobie tamte rozgrywki wymazać z pamięci.

Czy ktoś kojarzy jakiej czcionki użyto na kartach? Przetłumaczyłem nieedytowalne elementy na szablonach kart scenariusza ale perfekcjonizm nie daje mi spokoju

Quba40 pisze:

szczudel pisze:Nie da się przejść w dwie osoby 2go scenariusza 6/6 bez farta To jest po prostu niemożliwe.

Da się, Roland + Daisy na 1CS

Jak na 1 CS ta para może być grana razem ?

GunWar pisze:

Quba40 pisze:

szczudel pisze:Nie da się przejść w dwie osoby 2go scenariusza 6/6 bez farta To jest po prostu niemożliwe.

Da się, Roland + Daisy na 1CS

Jak na 1 CS ta para może być grana razem ?

Agnes miałem na myśli...

poooq pisze:Czy ktoś kojarzy jakiej czcionki użyto na kartach? Przetłumaczyłem nieedytowalne elementy na szablonach kart scenariusza ale perfekcjonizm nie daje mi spokoju

Tytuł: Teutonic
Pozostałe: Arno Pro lub Minion Pro - nie jestem pewien, ale raczej ten pierwszy.
Numerki: Bolton

premek pisze:Galakta wstrzymała sprzedaż dodatku. Ustalają skalę problemu z błedami w tłumaczeniu.

Wysłane z mojego GT-N7100 przy użyciu Tapatalka

Post z forum Galakty:

Potwierdzamy te informacje - sprzedaż dodatku została wstrzymana i obecnie jesteśmy na etapie wyjaśniania sprawy.

W ciągu najbliższych dni opublikujemy dokładniejsze informacje na ten temat.

Bardzo profesjonalne podejście Galakty. Oby wnioski też takie były Galakto trzymam kciuki!!!
Ociągałem się z kupnem dodatku, okazało się że są błędy, ale jakoś mnie strasznie nie odpychało to (wiadomo nie powinno tak być) i gdy już miałem zamówić to ciach i wstrzymane .

Elemenek pisze:Bardzo profesjonalne podejście Galakty. Oby wnioski też takie były Galakto trzymam kciuki!!!
Ociągałem się z kupnem dodatku, okazało się że są błędy, ale jakoś mnie strasznie nie odpychało to (wiadomo nie powinno tak być) i gdy już miałem zamówić to ciach i wstrzymane .

Przecież w sklepach nadal możesz kupić.

rattkin pisze:

poooq pisze:Czy ktoś kojarzy jakiej czcionki użyto na kartach? Przetłumaczyłem nieedytowalne elementy na szablonach kart scenariusza ale perfekcjonizm nie daje mi spokoju

Tytuł: Teutonic
Pozostałe: Arno Pro lub Minion Pro - nie jestem pewien, ale raczej ten pierwszy.
Numerki: Bolton

Dzięki.

Edit: Szablony z poprawiona czcionką.

Jaj, na 3 trollach zaczęła się przedsprzedaż Miskatonic Museum w eng i pl wersji.

Myślicie że kiedy zacznie się rozwóz eng? Jeszcze mają on a boat status na FFG. Drugi/trzeci tydzień lutego?


// A jeszcze czekam na Dunwicha przez Carnevale i nie miałem okazji pograć
// Czemu te engi kosztują całą dychę więcej

Mam odfoliowane Dunwich z jeszcze zafoliowanymi kartami, ale w sumie chyba nie ma co czekać, Galakta i tak nie dodrukuje teraz poprawionych kart. Jedyne czego się od nich spodziewam, to że do wszystkich pudełek wrzucą erratę i ponownie wyślą dodatek do sklepów.

Fanowskie dodatki trochę mogą się gryźć z polską wersją, ale innej opcji nie ma, może właściwie tak samo podejść do Carnevale i Rougarou? Jak chce się wcześniej to nie jest to aż taki problem kupować angielskie wersje, skoro nie mają kart graczy. Ech, mam tylko nadzieję że Galakta będzie wydawać AH LCG do samego końca, a nie przejadę się na tym, że za rok będę musiał wymieniać całą kolekcję na ENG :/ Teraz to tylko 2xCS i Dunwich.

Ok, spojrzałem na różne listy dodatków do Władcy i wygląda na to, że Galakta wydała wszystko? Czyli specjalnie chyba nie ma się czym martwić.

Galakta zrobi errate wysle do sklepow + do jeszcze nie sprzedanych egzemplarzy gry.
Wydrukowac kart nie moga ot tak bo robi to drukarnia w chinach, moze przy dodruku zrobia kilka extra dla tych co maja z bledem.

Co do wersji eng i pl tez mam nadziejeze jak wprsypadku wladcy galakta pociagnie wszystko do konca.
Hajp jest duzy wiec o ile nie beda powielac bledow to chyba mozna byc spokojnym

Cthulhu pisze:Ech, mam tylko nadzieję że Galakta będzie wydawać AH LCG do samego końca, a nie przejadę się na tym, że za rok będę musiał wymieniać całą kolekcję na ENG :/ Teraz to tylko 2xCS i Dunwich.
Ok, spojrzałem na różne listy dodatków do Władcy i wygląda na to, że Galakta wydała wszystko? Czyli specjalnie chyba nie ma się czym martwić.

Nie bez powodu mawia się, z nadzieja jest matką... no tych... jak im tam...

Najprawdopodobniejszy scenariusz przedstawia się tak, że Galakta wyda 2 cykle po czym nastąpi przejście w DnŻ. A z DnŻ to już gracze Władka zdążyli się przekonać jak jest: drożej, gorsza jakość i jak przegapisz okres zamówień to musisz czkać pół roku, albo i więcej, na kolejne. Żadne z wydawanych po polsku lcg nie wytrzymało próby czasu, nie widzę zatem powodu dla którego z AH miałoby być inaczej. Jak to było w piosence takiego mało znanego zespołu na M - "Sad but true".

Niech zatem Jego Mackowatość wybaczy mi impertynencję, gdy stwierdzę, że w tym wypadku powody do zmartwień są i to spore.

LordMongo pisze:Żadne z wydawanych po polsku lcg nie wytrzymało próby czasu,

Warhammer: Inwazja
Warhammer 40K: Conquest

Dziwicie sie, ze gry wydawanie w tym formacie padaja? Ja sie nie dziwie, przy tej czestotliwosci wydawania i tych cenach, jak rowniez przy takim wyborze innych gier na rynku, to chyba tylko najwieksi/najzamozniejsi fani marki bez zahamowan ladowali kase w te studnie bez dna.
Wiekszosc graczy pewnie poprzestawala na core secie albo kilku dodatkach. Jak sie nie sprzedaje to trudno zeby wydawca jeszcze do tego dokladal. Po pierwszym hajpie AH tez to czeka.

Ravn pisze:Dziwicie sie, ze gry wydawanie w tym formacie padaja? Ja sie nie dziwie, przy tej czestotliwosci wydawania i tych cenach, jak rowniez przy takim wyborze innych gier na rynku, to chyba tylko najwieksi/najzamozniejsi fani marki bez zahamowan ladowali kase w te studnie bez dna.
Wiekszosc graczy pewnie poprzestawala na core secie albo kilku dodatkach. Jak sie nie sprzedaje to trudno zeby wydawca jeszcze do tego dokladal. Po pierwszym hajpie AH tez to czeka.

Ale co Ci takiego upadło? Inwazja była wydana do końca (aż FFG skończyło linię). Conquest byłby wydawany dalej gdyby nie rozłąka FFG i GW. Star Wars LCG jest wydawany nadal (ENG), Władca Pierścieni również (ENG i PL - mimo, że to drugie tylko w ramach DNŻ), Gra o Tron jest wciąż wydawana.
Do tak wydawanych gier można byłoby przyrównać X-Winga (masa dodatków, można w niego władować mnóstwo kasy), który jest wydawany nadal. Podobnie z Armadą.
Mam wrażenie, że jednak trochę przesadzasz.

Nie żebym się czepiał do tłumaczenia PL (wystarczająco dużo już zostało napisane powyżej), ale mam wątpliwość czy tekst z dodatku tłumaczyła jedna i ta sama osoba. Np. teksty na kartach nowych postaci dotyczące wymogów tworzenia talii: Jenny, Rex, Zoey vs Pete, Jim - u jednych podstawowe osłabienie u drugich podstawowa słabość.
Drobnostka, ale może celem miało być, że chłopaki swoimi słabościami po prostu osłabiają pozostałych

kempy pisze:Warhammer: Inwazja
Warhammer 40K: Conquest

WH: Inwazja - to ktoś w to grał?
WH 40k: Conquest - to się nie liczy z racji przedwczesnego zgonu tejże gry.


+Ravn - słusznie prawi. To że rodzime wydania lcg-ów źle kończą wiąże się ze sposobem wydawania tego typu gier. Naturalne jest, że wraz z kolejnymi cyklami, graczy przy danym tytule ubywa a nie przybywa. Zasada wydaje się tu prosta: starym wygom gra się już ograła i nie chce im się inwestować w kolejny dodatek, bo "tego co mam to mi starczy do końca życia"; nowi natomiast odstraszani są zbyt dużą ilością rozszerzeń i rzeczywistą ceną gry (co tam jakieś MoM 2ed za 400zł, tu mówimy o kwotach 4-ro cyfrowych). Oczywiście generalizuję, gdyż zawsze znajdzie się jakieś zapaleniec, który kupuje wszystko jak leci a i nowi gracze sporadycznie napływają. Niemniej rachunek zawsze ostatecznie wyjdzie na minus.