(Wodzisław) Spotkania w Wodzislawiu (WCK)

... czyli zloty miłośników planszówek! Tu możesz także umawiać się na granie w Twoim mieście.
Awatar użytkownika
grymir
Posty: 701
Rejestracja: 04 lis 2008, 22:21
Lokalizacja: Wodzisław Śl / Gołkowice
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: grymir »

Okręt bojowy kończą tankować i pewno niebawem ruszy ku zgryzocie cylonów [ no tu mógłbym pisać o etatowym cylonie Kacprze i jego ćwiczonym poker fejsie ] .
Puerto Rico bardzo dobra gra nieustannie mi się podoba mogę znowu grać .
Pingwinki spoko dopychacz ale drugi raz z rzędu męczące .
Lotnisko zawsze mam lotnisko taki ukryty plan w Suburbia . Chyba coraz mniej mi się podoba ten plan e nie plan gra .
Terra no świetna gra ale chyba to nie to w co bym chciał ciągle grać , że ja wygrałem zaskoczył mnie wynik przecież tyle błędów po drodze zrobiłem. Dywany i kopanie tuneli jest przegięte .

A i jeszcze co do pani w portierni może twierdzić że gramy w GO [ a nie w planszówki ] więc nie należy się z nią kłócić tylko pytać gdzie .
Tak wiele gier a tak mało czasu
Lir
Posty: 273
Rejestracja: 14 mar 2010, 18:45
Lokalizacja: Czyżowice
Has thanked: 20 times
Been thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: Lir »

zapraszam na comiesieczne kameralne granie (jakos to tak wychodzi ;) w Wdk Czyzowice. Tym razem gramy 19 września od godz. 18.00 (czwartek) konczymy o .. to sie zobaczy w praniu ;)
Glory: A Game of Knights - rzuć okiem na grę, którą przygotowujemy! Zagramw.to / FB
Awatar użytkownika
Firenski
Posty: 1300
Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
Lokalizacja: Żory
Has thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: Firenski »

A czy jest planowana znowu jakaś dyskoteka w sąsiedniej sali? ;)
Black is the sanctuary of light.

Mój TOP :)
Lir
Posty: 273
Rejestracja: 14 mar 2010, 18:45
Lokalizacja: Czyżowice
Has thanked: 20 times
Been thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: Lir »

Wątpie bo rok szkolny się zaczoł - myślisz, że będzie Ci smutno samemu na schodkach. A co do zamykania wdk to Klaus będzie miał klucze ;)
Glory: A Game of Knights - rzuć okiem na grę, którą przygotowujemy! Zagramw.to / FB
Awatar użytkownika
Firenski
Posty: 1300
Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
Lokalizacja: Żory
Has thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: Firenski »

E tam, zaraz smutno. Zatańczyłbym z Planszówką ;) Najchętniej przy takiej muzyczce :)
Black is the sanctuary of light.

Mój TOP :)
Awatar użytkownika
grymir
Posty: 701
Rejestracja: 04 lis 2008, 22:21
Lokalizacja: Wodzisław Śl / Gołkowice
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: grymir »

Jutro trzynastego piątek oj źle się dzieje ,wirus może opanować świat , nie poznasz swoich bliskich niby ci sami a jednak inni . lepiej sięgnąć pod łóżko i wyciągnąć maczetę [ przecież każdy trzyma ] lub schowka po karabin [?!?] . I przynieść na spotkanie , a i przyda się jaka siekiera do otwierania drzwi bo znikną wszystkie klucze nie wiadomo czemu .
Tak wiele gier a tak mało czasu
Awatar użytkownika
Al
Posty: 560
Rejestracja: 01 mar 2006, 14:22
Lokalizacja: Wodzisław Śl. ( Gorzyce )

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: Al »

No to ja też a propos maczety, "obrzyna" i siekiery :-)

Cobym nie był gołosłowny (bo Monika i Andzrej patrzyli na mnie jak na świra ;-) ), tu można zobaczyć trwającą aukcję figurek, które były dostępne tylko w Kickstarterze:

http://www.ebay.pl/itm/Zombicide-Kickst ... 2a3127b012

Aukcja jeszcze trwa i cena może się jeszcze zmienić ...

A tu kilka zakończonych aukcji :-)

http://www.ebay.pl/itm/Zombicide-Abomin ... 35cbc3d0b2

http://www.ebay.pl/itm/Marvin-Zombicide ... 35cbc7050f

http://www.ebay.pl/itm/Claudia-Zombicid ... 35cba80267

http://www.ebay.pl/itm/Zombicide-Hard-t ... 3a84984f84

I wisienka na torcie:

http://www.ebay.pl/itm/Zombicide-All-th ... 4d0ff979a8
Awatar użytkownika
Firenski
Posty: 1300
Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
Lokalizacja: Żory
Has thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: Firenski »

Piątek, trzynastego… Aaa… Łaaa…

Teraz już wiem po co Mirkowi była ta maczeta spod łóżka. I do tego jeszcze karabin ze schowka :) Z maczetami i siekierami do klubu przybyli także Adam, Alek i Marek. Nie wiem skąd je wytrzasnęli. Czyżby spod lady? Później jeszcze wpadł Krzysztof z karabinem spod fotela i zaczęło się ;) A może mi się to wszystko przywidziało?
W każdym razie wszyscy wspólnie z Mirkiem ruszyli do stołu, aby ratować świat przed plagą zombie w grze pod tytułem Zombicide. I nastąpiło w klubie popołudnie żywych trupów. Jak ja lubię… Heh… W sumie, to oprócz tego, że walczyli z tym plugastwem wspólnie, czyli kooperacyjnie, nic bliższego nie wiem o tej grze. Może wcale nie ratowali świata? Może ratowali tylko swoje tyłki? ;) Nie mam pojęcia. Niech ktoś pokrótce napisze o co chodzi w tej grze :) Niestety, w tej rozgrywce chłopakom się nie udało… Przegrali… I nie uratowali świata…
Później jeszcze zagrali w prototyp Adama - Torowisko. Z tego co do mnie doszło, to wygrał autor :)

A przy naszym stoliku… Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island... x 2
Pozwolicie, że ponownie przytoczę słowa Moniki. Ona tak pięknie pisze... :)
Veridiana pisze:Uwielbiam tę grę. Jako jedyna przekonała mnie do gadania nad planszą, czego normalnie nie cierpię ;)
Wczoraj próbowaliśmy uratować w czwórkę Jenny. Za pierwszym podejściem zmarł Odkrywca, wykrwawił się biedak już w połowie, a nawet przed. Więc zaczęliśmy raz jeszcze. Tym razem wszystko szło lepiej, chroniliśmy się w naturalnych schronieniach, kucharz wciąż przygotowywał ciepłą zupkę, a sprowadzona do obozu Jenny leżała na posłaniu z liści i pachniała... Problem tylko w tym, że nie zbudowaliśmy palisady i sztorm ciągle targał nami na prawo i lewo, a i morale wciąż niskie nie pomagało, więc ledwo zipaliśmy.
Do ostatniej rundy przystępowaliśmy z dwoma rozbitkami na skraju wyczerpania. Mieliśmy natomiast uzbierane w pocie czoła drewno i skóry na łódkę (o te ostatnie było resztą trudnawo, bo podczas ostatniego możliwego polowania - kończyły się pistolety - ubiliśmy Krokodyla, który chyba był goły, bo skóry nie dostaliśmy ;)). Wszystko zależało więc od wyciągniętego wydarzenia. Pełni nadziei i bojowych okrzyków odkrywamy kartę a tam... ikona księgi i kolejny sztorm, który dobił nam żołnierza i kucharza i było pozamiatane. A tak blisko było!
Uwielbiam tę grę, już mówiłam? :wink:
I parę słów wyjaśnienia...
Ten biedak Odkrywca to ja :) Cóż, przyjmowałem bohatersko większość ran na siebie i tak to się skończyło ;) Kucharzem był Kacper i gotował, że hej... Co prawda tylko zupę z gwoździa, ale przepyszna była. Do dzisiaj mi się młotkiem odbija ;) Kuba pełnił rolę cieśli i... jakoś nie pamiętam, żeby coś nam wycieślił ;) A żołnierką była Monika... Heh, jaką dzielną była żołnierką. Polowała i polowała... Co prawda, gdy potrzebowaliśmy skór, ustrzeliła gołego krokodyla, który chyba był aligatorem, ale co tam... Smaczny był :) O kurcze, a kto był Jenny? Machała i machała do nas jakąś szma... przepraszam, chustką i ciągle zawracała wszystkim głowę, przeszkadzając w grze ;)
Na zakończenie spotkania w klubie zagraliśmy jeszcze w Ra. Wygrała Monika.

Wieczorem na stole wylądowały Macao i Race for the Galaxy z dodatkami. Macao wygrała Monika o jeden jedyny punkcik przede mną. Hehe... Chyba już widzę światełko w tunelu... Zaczyna mi się ta gra podobać :) W Race'a rozgromił nas Mirek.

Wpis i pozdroofka :)

PS. Alku, ja to rozumiem i nie rozumiem ;)
Black is the sanctuary of light.

Mój TOP :)
Awatar użytkownika
grymir
Posty: 701
Rejestracja: 04 lis 2008, 22:21
Lokalizacja: Wodzisław Śl / Gołkowice
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: grymir »

Tak ratowaliśmy własne tyłki , świata to już w tej grze chyba nie da rady uratować . Nawet dobrze nam szło aż nie zaczęły wyłazić paskudy ze studzienek kanalizacyjnych a myśmy się za bardzo rozciągli i nie dało rady uratować maruderów a scenariusz mówił że nikt nie może zginąć . Choć przegrana już była to Adam dalej ciął piłą mechaniczną nieumarłych .
Zombie na razie dają nam spokój , rozłażą się aktualnie po świecie i trochę zajmie zanim powrócą do pudełka , choć kilku pląta się u mnie " po stole " .
Tak wiele gier a tak mało czasu
Rybnik
Posty: 3
Rejestracja: 27 sie 2013, 19:25

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: Rybnik »

Gotka Ema poświeciła się i została po tyłach aby ratować tyłki reszcie drużyny, która ukryła się w jakieś taniej restauracyjce, gdzie z wanny i zlewu ciągle wychodziły zombiaki. Niestety w bezpośrednim starciu z obcymi (czy to dobre określenie dla tych stworzeń? -sprawa w toku) nie potrafiła posługiwać się katana a dwa obrzyny zbyt długo się przeładowuje. Pomoc piły mechanicznej posiadanej przez Neda okazała się spóźniona. Jeden za wszystkich wszyscy za jednego w tym scenariuszu okazał się zgubny. Przy inwazji zombiaków na szczęście w każdym domu jest broń aby odeprzeć ich atak - patelnia.
Awatar użytkownika
Firenski
Posty: 1300
Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
Lokalizacja: Żory
Has thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: Firenski »

W ostatni piątek lata było nas w klubie 12 osób.
Dzisiaj będzie tylko krótko o tym w co graliśmy i kto z kim grał, co można zobaczyć po kliknięciu na ikonkę gry.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Ewentualnie proszę uczestników o swoje wrażenia i krótkie opisy rozegranych partii.
Ja dzisiaj mam taki jesienny nastrój…
To by było na tyle…

Wpis i pozdroofka :)
Ostatnio zmieniony 22 gru 2013, 11:51 przez Firenski, łącznie zmieniany 1 raz.
Black is the sanctuary of light.

Mój TOP :)
Awatar użytkownika
grymir
Posty: 701
Rejestracja: 04 lis 2008, 22:21
Lokalizacja: Wodzisław Śl / Gołkowice
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: grymir »

Enclave: Zakon Krańca Świata . Całkiem ciekawa gra , grałem w prototyp spodobało mi się kupiłem i na razie jest okej chce mi się w nią grać oby tak dalej . A w piątek graliśmy z małym błędem który po odkryciu w połowie gry wydawał się nie groźny a na koniec okazał jednak poważny [ chciałbym tu napisać DLATEGO ] wygrał Kuba [ ale wszyscy grali z tym samym błędem ] i gdyby nie ta skaza to pewno bym wygrał :roll: [ a tak byłem na szarym końcu :D ]
Instrukcja wciągnięta drugi raz i jeszcze taki maleńki szczególik znalazłem taki prawie nie istotny :oops: przyniosę w piątek BEZ BŁĘDÓW
Tak wiele gier a tak mało czasu
Awatar użytkownika
Firenski
Posty: 1300
Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
Lokalizacja: Żory
Has thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: Firenski »

Piątek, 27.09.2013 r.

Tą razą na spotkanie do klubu przybyło 9 osób. W związku z tym podzieliliśmy się pięknie na dwie równe czwóreczki. Wojtek, z tego co sam powiedział, przyszedł bardziej pogadać i trochę nam potowarzyszyć niż grać, dlatego te dwie czwóreczki, a nie trzy trójeczki.

Gdy wszedłem do naszej salki, panowie Krzysiek, Łukasz i Mirek siedzieli już przy stole, na którym był rozłożony świat według pani Mai Lidii Kossakowskiej w postaci planszy do gry Enclave: Zakon Krańca Świata. Dołączył do nich jeszcze Kacper i wszyscy wsiedli do swoich sarkofagów, by udać się w inny wymiar i wykraść jak najwięcej pryz z enklawy Mistrzów Blasku. Najlepszym w tym rzemiośle okazał się doświadczony Pozyskiwacz, właściciel gry – Mirek.

Pozostała czwórka, czyli Monika, Adam, Alek i ja, zajęła się sadzeniem drzew w nowej grze Portalu – Dziedzictwo: Testament Diuka de Crecy. Dobra, nie sadziliśmy, ale budowaliśmy. A może tworzyliśmy? Tak, chyba tworzyliśmy drzewa, i to nie takie zielone z listkami czy igłami, tylko takie genealogiczne, z różnymi kartami postaci wiszącymi na gałęziach. Heh… leżącymi na stole. A stół do tej gry potrzebny jest duży, bo drzewa genealogiczne naszych rodów rozrastają się błyskawicznie i zajmują dużo miejsca. Najlepsze drzewo stworzył Alek, ale pojawiła się taka drobna wątpliwość czy patron na jego karcie celu jest zrównoważony (psychicznie?) i nie dostarcza zbyt lekko punktów honoru na koniec gry. Poza tym Adamowi rodzili się sami chłopcy, a ja nie umiałem dopchać się do Położnej i ciągle miałem komplikacje przy porodzie… Ale gra jest bardzo fajna.

Na drugą nóżkę czwórka Pozyskiwaczy zagrała w Ra (wygrał Kacper), a my we trójkę, bez Alka, zagraliśmy w prototyp Adama – Torowisko. Jak na grę o takim roboczym tytule, to trochę mało kafelków z torami nam wychodziło. Ale może to dlatego, że zagraliśmy tylko dwie rundy, bo czas, w osobie pani portierki, nas gonił. Wygrał Adam i gra coraz bardziej mi się podoba, bo premiuje doświadczenie (ciągle wygrywa autor gry), a to lubię. A tak na poważnie, to bardzo fajnie się grało. Nowe zasady wyłaniania kolejności wydają się być dość klarowne i płynne. Parę nowych kafelków ciekawie urozmaica grę. Jest także kilka nowych, niektórych trochę wrednych kart, które podobają mi się mniej, ale może ździebko takiej bezpośredniej, negatywnej interakcji dobrze zrobi całej rozgrywce? Nie wiem. O tym zadecyduje autor.

Na zakończenie piątkowego spotkania także wstąpiłem do gildii Pozyskiwaczy w grze Enclave: Zakon Krańca Świata i próbowałem dorównać Mirkowi w wykradaniu Mistrzom Blasku co cenniejszych urządzeń i wynalazków zwanych pryzami. Niestety, zabrakło mi kilku żetonów wiedzy, aby zostać lepszym Pozyskiwaczem od Mirka. Może następną razą?

Wpis na BGG i pozdroofka.
Black is the sanctuary of light.

Mój TOP :)
Awatar użytkownika
grymir
Posty: 701
Rejestracja: 04 lis 2008, 22:21
Lokalizacja: Wodzisław Śl / Gołkowice
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: grymir »

Abordaż do enklawy mistrzów na razie mi odpowiada po pięciu rozgrywkach mogę dalej wykradać pryzy więc jest dobrze :D .
Tak wiele gier a tak mało czasu
Awatar użytkownika
Firenski
Posty: 1300
Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
Lokalizacja: Żory
Has thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: Firenski »

Hehe... Generalnie gra nie jest zła, ale jak dla mnie chyba trochę za lekka. Grało się fajnie, oprócz ostatniej rundy, która według mnie jest trochę nieprzemyślana przez autorów (co zresztą sam Mirku poniekąd stwierdziłeś, mówiąc, że robimy skok i koniec gry :) ) Jest to taki solidny, przygodowy "worker placement". Ale to wszystko. W skrócie mogę powiedzieć, że po tej jednej rozgrywce, gra chyba mnie już niczym nie zaskoczy. Dla jednych to plus, ale ja wolę grę odkrywać, uwielbiam uczyć się gry i znajdować w niej różne nowe współzależności i możliwości. Tego mi w Zakonie brakowało. Wiem, nie powinienem tego pisać po jednej rozegranej partii, ale to tak na gorąco :)
Black is the sanctuary of light.

Mój TOP :)
Awatar użytkownika
Firenski
Posty: 1300
Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
Lokalizacja: Żory
Has thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: Firenski »

Podsumowanie miesiąca:
Miesiąc: WRZESIEŃ
Rok: 2013
Liczba spotkań: 4
06.09.2013 r. - 11 osób, 8 partii, 7 tytułów
13.09.2013 r. - 9 osób, 7 partii, 6 tytułów
20.09.2013 r. – 12 osób, 8 partii, 7 tytułów
27.09.2013 r. – 9 osób, 5 partii, 4 tytuły
Liczba rozegranych partii: 28
Liczba zagranych tytułów: 18
Black is the sanctuary of light.

Mój TOP :)
Awatar użytkownika
Firenski
Posty: 1300
Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
Lokalizacja: Żory
Has thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: Firenski »

Już nie będę dzisiaj przynudzał i napiszę tylko krótko: w piątek byliśmy, zagraliśmy i... tyle... Było zajefajnie... :D

GROLOGIA:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Wpis na BGG i pozdroofka :)
Ostatnio zmieniony 14 paź 2013, 21:22 przez Firenski, łącznie zmieniany 1 raz.
Black is the sanctuary of light.

Mój TOP :)
Awatar użytkownika
Firenski
Posty: 1300
Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
Lokalizacja: Żory
Has thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: Firenski »

Piątek, 11.10.2013 r.

Po przyjściu do klubu znowu zobaczyłem na stole rozłożoną grę. Chyba ostatnio się spóźniam albo chłopaki tak wcześnie przyjeżdżają ;) Tym razem była to gra pod tytułem Fresco, a przy stole siedzieli, niecierpliwie oczekując na rozpoczęcie partii, Krzysiek, Marek i Mirek. Dołączył do nich jeszcze Alek i rozpoczęli malowanie fresku stanowiącego centralne miejsce planszy. Jak później doczytałem, malowanie polegało na odkrywaniu kafelków zakrywających to malowidło na początku gry. No i dobrze, bo żadnych pędzli u chłopaków nie zauważyłem ;) Najlepiej malował i… zarabiał Alek, a pieniążki w tej grze dają dużo punktów podczas końcowego podliczania. Alek na koniec gry miał podobno kasy jak lodu :) Nie dziwota, przecież zima idzie, ale co robili inni…?
Po skończeniu, Alek pojechał, a Krzysiek z Mirkiem zagrali w Balloon Cup. A Marek im kosteczki losował. Tak mieszał i tak losował, że Mirek wygrał ;)

Na drugim stole, wraz z Moniką i Adamem, rozłożyliśmy Suburbię, czyli grę o rozbudowie kafelkowego miasta. Hmm… Do tej pory nie wiem, czy budujemy jedno wspólne miasto składające się z tylu dzielnic ilu graczy, czy raczej każdy buduje swoje prywatne miasteczko. Jak już kiedyś pisałem, gra w kategorii lekkich i w miarę szybkich gierek, w których trzeba trochę pokombinować, bardzo mi się podoba. Tym razem udało się wykorzystać doświadczenie kilku wcześniejszych partii i poszedłem w "żółte", coś niecoś pamiętając, że w fazie C można na nich zdobyć trochę punktów. Poza tym zainwestowałem jeszcze w lotniska, które też są żółte. I tak się te wszystkie kafelki fajnie ułożyły, że wygrałem :)
Później zagraliśmy w Dziedzictwo. Testament Diuka de Crecy, które w kategorii… też mi się podoba :D Bardzo fajna i zacięta rozgrywka. Przegrałem z Moniką o jeden albo dwa punkty, zależnie od tego jak interpretować spójnik "lub" ;) (odsyłam do odpowiedniego wątku na forum). Adam troszkę dalej, i z tego co mówił, to ta gra chyba nie będzie należeć do jego ulubionych :)

Jak już wcześniej pisałem - idzie Zima… Zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nią Nowa Era i 51 Stan. Znowu zagraliśmy. Wieczorem. W Warce. Tym razem trzyosobowa rozgrywka z Moniką i Mirkiem. I ciągła, nieustająca walka o przetrwanie i zdobycie jak największej ilości zasobów, ludzi i… punktów. Heh… Ta gra jest po prostu prześwietna. Po zaciętej i wyniszczającej walce udało mi się wygrać.
Zajebiaszczo było :D

Wpis i pozdroofka :)

GROLOGIA:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Black is the sanctuary of light.

Mój TOP :)
Awatar użytkownika
grymir
Posty: 701
Rejestracja: 04 lis 2008, 22:21
Lokalizacja: Wodzisław Śl / Gołkowice
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: grymir »

Pieniądze dały Alowi sporo punktów ale może my za dużo wydawaliśmy po drodze no nie wiem muszę sprawdzić . Na rynek ciężko się dostać jak już się to udawało kupowałem co się da aby móc coś umalować i może tu był błąd
Tak wiele gier a tak mało czasu
Awatar użytkownika
Firenski
Posty: 1300
Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
Lokalizacja: Żory
Has thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: Firenski »

Piątek, 18.10.2013 r.

GROLOGIA:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

GRALERIA:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Pozdroofka :)

Well, well, well... ;)
Black is the sanctuary of light.

Mój TOP :)
Awatar użytkownika
Firenski
Posty: 1300
Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
Lokalizacja: Żory
Has thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: Firenski »

Piątek, 25.10.2013 r.

Na początku mojego wpisu chciałem podziękować.
Adasiu, bardzo dziękuję za… autograf. Żart… Oczywiście za grę z autografem :)
Następnie chciałem przeprosić wszystkich współgraczy za moje piątkowe zachowanie. Troszku się wygłupiałem. I nawet po głowie dostałem ;) Przepraszam, ale ja tak niekiedy mam. Lubię sobie przy grze pogadać i pożartować… I oczywiście pomulić ;)

A co się działo?
Było himalaistów wielu, ale żaden z nich nie mógł stanąć przy… Mirosławie. Naprawdę. Co ten Mirek wyrabiał, aby ocalić swoich turystów. Chodził po tej najwyższej górze świata w te i nazad, w górę i w dół. A wszystko po to, żeby żaden z jego podopiecznych nie stracił życia. Szacunek. Nie zdobył ani jednego punktu, ale wszyscy wspinacze pod jego przewodnictwem przeżyli :) Bardzo fajna i baaardzo klimatyczna rozgrywka. A w co graliśmy? Chyba już wszyscy się domyślili. To była najnowsza gra Adama – Mount Everest.
Nasza piątkowa, pięcioosobowa partia (Monika, Adam, Marek, Mirek i ja) rozwiała prawie wszystkie moje obawy i wątpliwości, które pojawiły się podczas testowania wczesnych wersji prototypu. Finalna wersja gry jest bardzo fajna. Kilka rzeczy od mojej ostatniej rozgrywki zmieniło się i mamy świetną grę, która według mnie jest trochę trudniejsza i bardziej wymagająca od swoich poprzedniczek z serii. Jest więcej kombinowania, więcej możliwości, trzeba dobrze przemyśleć i zaplanować swoją wspinaczkę. I mimo swych podobieństw do K2 i Broad Peak jest na tyle inna, że warto ją mieć w swojej kolekcji. Tak trzymać Adamie :) A piątkową partyjkę wygrał autor.
Wspinaczka na Mount Everest zajęła nam prawie cały czas przeznaczony na granie w klubie. Zostało jakieś dwadzieścia minut, które przeznaczyliśmy na konsumpcję Znikających Ciasteczek ;) A że ja słodycze uwielbiam, to udało mi się wygrać. Graliśmy we czwórkę, bez Marka, który przygotowując się do wyjścia, obserwował jak my wcinamy… No dobra… Nie wcinamy, a zgadujemy, które ciasteczko zniknęło ze stołu. Taka zgadywanka, którą przyniosła Monika.
Na zakończenie wieczoru Warka… I mróz, i zawieja… I Zimaaa… Pojedynek z Mirkiem w trylogię Ignacego. Heh… Genialna jest… Dobra, to już pisałem, nie będę się powtarzał. Skończyliśmy około północy…

I było zajefajnie… :D

Pozdroofka :)

GROLOGIA:
Obrazek Obrazek Obrazek

GRALERIA:
Obrazek Obrazek Obrazek
Black is the sanctuary of light.

Mój TOP :)
Awatar użytkownika
WRS
Administrator
Posty: 2179
Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
Lokalizacja: Ropczyce
Has thanked: 7 times
Been thanked: 96 times
Kontakt:

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: WRS »

Ja tak po sąsiedzku chciałem złożyć ogromne podziękowania Krzyśkowi za pomoc - mimowolną - w czasie 3. Ropczyckiego Grania! Jechał taki szmat drogi, by się wspólnie z nami (a udało się zagrać w 6. bierze, Baloon Cup, Ognisty Podmuch i Fresco) bawić.

Jak dla mnie, to była najprzyjemniejsza chwila tegorocznej edycji Ropczyckiego Grania.

Krzyśku! - Chapeau bas!
Baruk Khazad!
Jak mawia Folko:
gry logiczne to kwintesencja rozrywki, to czysta postać gry: mechanika bez dodatkowej otoczki wnoszącej, lub starającej się coś wnieść do rozgrywki
i ja się (pod) tym podpisuję
Awatar użytkownika
Krzysiaczek
Posty: 82
Rejestracja: 26 sty 2012, 15:52
Lokalizacja: Radlin
Has thanked: 9 times

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: Krzysiaczek »

Cała przyjemność po mojej stronie :D Udało mi się też zagrać w Amazonas,Jamajkę i Elfenland,Ropczyce bardzo fajne miasteczko, jeszcze tam wrócę...
Awatar użytkownika
grymir
Posty: 701
Rejestracja: 04 lis 2008, 22:21
Lokalizacja: Wodzisław Śl / Gołkowice
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: grymir »

Co do ostatniego spotkania i spacerach po górach to ja po prostu przyjąłem taktykę nie zdobywania punktów cóż nie sprawdziła się ale słuszna uwaga nikt z wielu gości nie zginął a nie jak u niektórych trupy zostawały na szlaku no w końcu nowi czekają w obozie nie napiszę u kogo się tak działo bo Monika była by zła :) .
Ciasteczka o nie to nie dla mnie .
Zima ; jeszcze kilka porażek i dogonię mistrza Andrzeja 8) .
O nie znowu wszystko przegrałem . :cry: :D
Tak wiele gier a tak mało czasu
Awatar użytkownika
Firenski
Posty: 1300
Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
Lokalizacja: Żory
Has thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]

Post autor: Firenski »

Podsumowanie miesiąca
Miesiąc: PAŹDZIERNIK
Rok: 2013
Liczba spotkań: 4
04.10.2013 r. - 9 osób, 4 partie, 4 tytuły
11.10.2013 r. – 7 osób, 5 partii, 5 tytułów
18.10.2013 r. – 10 osób, 8 partii, 8 tytułów
25.10.2013 r. – 5 osób, 3 partie, 3 tytuły
Liczba rozegranych partii: 20
Liczba zagranych tytułów: 15
Black is the sanctuary of light.

Mój TOP :)
ODPOWIEDZ