![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Nie mam tylko SoT ale jest na to miejscepinata pisze:Mimo, że w opisie podano informację, że organizer mieści wszystkie dodtaki, to na moje oko jest tam przewidziane miejsce tylko na żetony sześciu bohaterów. Tymczasem gra ze wszystkimi dodatkami ma ich siedmiu (jak na razie).
AkitaInu, czy masz w tym oraganizerze komplet: MK+LL+Krang+SoT?
Ja zauwazylem podobienstwo juz po pierwszej grze w battalie. Oczywiscie MK jest duzo bardziej zlozony, z wieksza mnogoscia zasad no i battalia pozbawiona jest elementu rozwoju postaci, przynajmniej w polskiej wersji, w ktora gralem. Calkiem Inaczej tez dzialaja jednostki...dalej jednak jest to bardzo do siebie zblizony deck building. I troche w inna strone. Jesli mialbym tlumaczyc nowym, czym sa oba tytuly, porownalbym je do komputerowych herosow. Bezsprzecznie.rattkin pisze:Trochę ludzi zaczyna pośrednio porównywać Battalię do Mage Knight (MK lite) - ci którzy mieli styczność, prawda to? Trochę podobieństw rzeczywiście jest, a nie ma takiego hardkoru zasad.
Też zauważyłem taki problem. Z tego powodu dobrze się gra gdy dobierze się z puli akcji zaawansowanych jakieś karty z ruchem wtedy zazwyczaj ma się sporą przewagę nad innymi graczami i można ich nieźle przegonić na mapie.aaxxee pisze:Witam, chciałbym podzielić się pewnym spostrzeżeniem. Czy wam też brakuje czasami możliwości ruchu? Karty na ręce nie pozwalają na ruch a zagrywać bokiem szkoda bo to np dobre karty do walki, ale i tak część trzeba będzie odrzucić na koniec tury by doszły nowe.
A co zrobić jak się ma na ręce same karty ruchu a chciałoby się Klasztor puścić z dymem? Taki właśnie urok tej gryaaxxee pisze:Witam, chciałbym podzielić się pewnym spostrzeżeniem. Czy wam też brakuje czasami możliwości ruchu? Karty na ręce nie pozwalają na ruch a zagrywać bokiem szkoda bo to np dobre karty do walki, ale i tak część trzeba będzie odrzucić na koniec tury by doszły nowe.
Rzadko, ale to dlatego, że w danej rundzie zazwyczaj decyduję czy chcę zwiedzać czy walczyć. Jeśli walczyć, to nawet jak nie mam możliwości ruchu, to używam kart "użytkowych" do ruchu (np. dyplomacji, groźby itd.) a jak już muszę odrzucić kartę walki, to odrzucam taką, która prawdopodobnie mi się najmniej przyda. I odrzucam po 1, góra 2 karty naraz. Dopiero jak przeciwnik ma zamiar kończyć rundę, to jestem w stanie zdecydować się na odrzucenie większej ilości kart.aaxxee pisze:Witam, chciałbym podzielić się pewnym spostrzeżeniem. Czy wam też brakuje czasami możliwości ruchu? Karty na ręce nie pozwalają na ruch a zagrywać bokiem szkoda bo to np dobre karty do walki, ale i tak część trzeba będzie odrzucić na koniec tury by doszły nowe.
E tam. Zawsze (no, prawie zawsze) znajdzie się jakieś pięć kart do zagrania bokiem...Ayaram pisze:[...] ale nie być w stanie przejść lasku? no c'mon
Albo trzy, bo do lasu lepiej wejść za dniapinata pisze:E tam. Zawsze (no, prawie zawsze) znajdzie się jakieś pięć kart do zagrania bokiem...Ayaram pisze:[...] ale nie być w stanie przejść lasku? no c'mon
Świetny wynik. Zwłaszcza jak na piątą grę. Brawo :)Talerz pisze:Ugrałem 286pkt solo w swojej 5 grze. Wcześniejszy rekord był 191, wiec progres nie lada.
Wyniki siłą rzeczy rosną, bo zwiększa się liczba wrogów w miastach. Gra natomiast zaczyna wymagać od gracza nieco intelektualnego wysiłku. Ale jak się człowiek przyzwyczai do poziomów 11/11, to wracając do standardowych ustawień, gra nieomal zaczyna sprawiać przyjemność.Talerz pisze:Widzialem na angielskich forach, ze zwiekszali poziom miast, ale to chyba nie daje miarodajnych wynikow, wiec gram tak.
Gra kończy się w następnej turze (nie rundzie) po zdobyciu ostatniego miasta. Nie ma już potem "skakania w jedną i drugą stronę". To może tłumaczyć wysoki wynik.Talerz pisze:A tak ostatnią rundę zacząłem w ostatnim mieście i tak skakałem z niego w jedną i drugą stronę.
Zgodzę się z Tobą. Nie w kwestii Sakwy, lecz w kwestii wchodzenia do lochów. Jeżeli chcesz maksymalizować wynik, musisz podejmować maksymalne ryzyko. Co prawda przy takim podejściu dziewięć z każdych dziesięciu gier okrutnie przegrasz, ale raz na jakiś czas wszystko pójdzie doskonale i uda się zrobić dobry wynik. MK ma dość duży efekt kuli śnieżnej, który to ułatwia.Talerz pisze:Pierwszą rzeczą, którą zrobiłem w pierwszej turze było odwiedzenie lochów skąd dostałem artefakt: "bezdenna sakwa many" - wydaje mi się, że to ustawiło grę.
Patrząc na ilość zdobytych czarów i artefaktów mogę jedynie powiedzieć, że zasady gry i przeciwnik pozwalali Ci na wiele ;)Talerz pisze:Wydaję mi się, że dosyć szczęśliwa była ta gra i jakoś nie chce mi się grać jeszcze raz, bo ciężko będzie ugrać lepszy wynik.
Talerz pisze:[...] ostatnią rundę zacząłem w ostatnim mieście i tak skakałem z niego w jedną i drugą stronę.
Obawiam się, że nie do końca to rozumiem. Zacząłeś rundę w niepodbitym mieście?Talerz pisze:Byłem w mieście, ale go jeszcze nie podbiłem. W miare znam zasady ;)
pinata pisze:Zacząłeś rundę w niepodbitym mieście?
Nie można skończyć (a więc i zacząć) ruchu w niepodbitym mieście.Talerz pisze:Tak, na końcu przedostatniej rundy nie miałem za bardzo gdzie iść i ten kierunek był naturalny.