(Wodzisław) Spotkania w Wodzislawiu (WCK)

[grymir]

To ja krótko o grach w które grałem.
Wikingowie bardzo fajni choć raczej na zakończenie popołudnia a nie otwarcie ale była godzina czasu tylko i było szukać czegoś takiego.
Amerigo sam nie wiem raz mi się bardziej podoba raz mniej w sumie na razie ok.
Bruggia no całkiem udany filerek gdybym jeszcze rozumiał co na tych kartach pisze .

[Firenski]

Podsumowanie miesiąca
Miesiąc: GRUDZIEŃ
Rok: 2013
Liczba spotkań: 4
06.12.2013 r. - 5 osób, 5 partii, 4 tytuły
13.12.2013 r. – 5 osób, 2 partie, 2 tytuły
20.12.2013 r. – 6 osób, 7 partii, 7 tytułów
27.12.2013 r. – 8 osób, 5 partii, 4 tytuły
Liczba rozegranych partii: 19
Liczba zagranych tytułów: 14

Najczęściej grane w 2013 roku

[Firenski]

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU !!!

[Al]

Ja również życzę klubowiczom wszystkiego dobrego w nowym roku.


A przy okazji wtrącę trochę prywaty.

Jako że na początku roku potrzeba gotówki na rozruch interesu , chciałbym wyjaśnić sprawę statusu Russian Railroads. Czyja ona - klubowa czy jednak ciągle moja ?

Bo jeśli jednak moja, to prosiłbym o opowiedzenie się do jutra co dalej, zanim gra jest jeszcze w stanie nadającym się do sprzedaży.

[Veridiana]

Ja się 2 dyszki mogę na styczeń złożyć, tak jak w grudniu. gdybyśmy mieli stałą stawkę i tradycję, to co miesiąc można kupić jedną porządną grę, a co któryś nazbierałoby się i na drugą (uwzględniając zniżki u Ala )

[Firenski]

Ja także I zgadzam się z Moniką, ale jakby co... to jutro pogadamy

[grymir]

Hmm?!?

[Firenski]

Piątek, 03.01.2014 r.

A rozpoczęło się tak spokojnie. Pełna kultura. Życzenia noworoczne. Kawa, ciasteczka. Przepyszne zresztą. Był też pan Bata, w języku niemieckim zwany Herr Batą Podzieliliśmy się pięknie na dwie czwóreczki. Czterej Panowie w Kosmosie rozłożyli sobie monumentalne dzieło Eclipsem zwane, natomiast Jedna Babka i Trzej Faceci w Węglowej Czerni – Kohle & Kolonie.

I się zaczęło... Przy czarnym stoliku coś pękło Zaczęło się od niewinnej puszki. Adam podchwycił błyskawicznie te klimaty. Potem już było coraz weselej. Praktycznie tylko Jedna Babka myślała przy tym stole. Ja nie chciałem pokazywać się w kadrze. A skończyło się to wielkim bólem głowy i zabawą w utrzymanie równowagi na dwóch nogach jednego krzesła. Ale się działo… Partyjka niesamowita. Przy tak klimatycznej grze i w takich okolicznościach, tylko jedna osoba, znaczy się, Jedna Babka mogła wygrać. Gratulacje. Zabawa była przednia. A gra coraz bardziej mi się podoba. Uwielbiam takie klimaty i ten ciężar rozgrywki

Natomiast przy stole komicznym, przepraszam – kosmicznym, Panowie zachowywali cały czas pełną powagę i koncentrację. Pod kontrolą ciągle coś przeliczającego Mirka, wszyscy ze skupieniem wpatrywali się w tę kosmiczną otchłań ciągle rozrastającej się planszy. Tu myśliwce, tam krążowniki… Wskaźniki, dane, współrzędne… Wszyscy, o dziwo, chcieli wygrać. Alek pierwszy obliczył koordynaty skoku, ubrał się w skafander kosmiczny, spojrzał z namysłem na swoje planszowe imperium i wcześniej skoczył w nadświetlną… Ale to chyba nie było najlepsze rozwiązanie. Pozostali walczyli do końca i po podobno bardzo wyrównanej i zaciętej rozgrywce wygrał Krzysiek.

Oczywiście to wszystko pic na wodę, fotomontaż i ko(s)miczno-węglowe bajanie... Bez ładu i składu... Żeby sobie nikt nie myślał…

Spotkanie zakończyliśmy z Mirkiem przy budowie rosyjskich kolei szerokotorowych w grze Russian Railroads. Szybka i dynamiczna partia. Ja tym razem skoncentrowałem się na budowie linii do Petersburga, zgarniając po drodze dwa bonusowe żetony i podwajając punktację na tej linii. Poszedłem także w rozwój technologiczny, gdzie zdobyłem trzeci żeton bonusowy. Zatrudniałem inżynierów oraz inżynierki. I wszystko przebiegało bardzo dobrze, aż do ostatniej, szóstej rundy, w której Mirek, inwestując praktycznie od początku gry tylko w kolej transsyberyjską, uzyskał żeton bonusowy dający zwiększoną punktację i zdobył prawie 100 punktów. Nieźle. 80 punktów białymi torami. Na końcu partii podliczamy wszystkie bonusy... I co? Remis 257:257! Zajefajna gra, zajefajna partia… Ależ mi się podoba ta gra. Mirkowi, niestety trochę mniej…

GROLOGIA:

[grymir]

Niestety trochę mniej mi podchodzą koleje. Rakiety w kosmosie to też nie jest mój ideał ale zagrać po dłuższej przerwie to było coś

[Lir]

Przypomnienie o sobotnim spotkaniu poniżej przypomnienie wcześniejszej wiadomości

„Kahal” Entertainment zaprasza na planszówkowanie . W drodze powrotnej z PIONKA został podłapany pomysł zrobienia kolejnego spotkania planszówkowego w Czyżowicach. W przeciwieństwie do planszówek rodzinnych, które organizujemy w Domu Kultury i głównie tłumaczymy zasady gościom z dziećmi – te spotkanie jest dla nas.

Zapraszamy 18 stycznia (sobota) do siedziby Stowarzyszenia KAHAL w Czyżowicach. Startujemy o 12.00. Chętnych do grania proszę o wiadomość na PW to podeśle link do arkusza z listą uczestników, jakie gry bierzemy oraz mapka jak trafić.

Adres Stowarzyszenia Kahal to ul. Wodzisławska 16, Czyżowice. (nr 16 jest jednocześnie dla domu prywatnego jak i budynku stowarzyszenia obok)

[Firenski]

Dobrze, że przypomniałeś. Mało brakowało, a byłbym zapomniał
Zgłaszajcie się i przyjeżdżajcie. Będzie zajefajnie, zajebiaszczo, zarąbiście, zajedwabiście, przeczadersko, superowo...


Piontek, 10.01.2014 r.

Ale dostałem baty... Aż mi się nie chce nic pisać. Może inni coś napiszą?

GROLOGIA:


GRALERIA:

[Krzysiaczek]

Ok.Przy naszym stoliku "c",czyli tych nigdzie niechcianych graliśmy w "Nauticusa".Taka "lajtowa" gra nie wywołuje większych emocji,może poza ostatnią rundą,ale grało się całkiem fajnie.Od początku wiedziałem,że wygram i wygrałem
Na drugi ogień poszło "Odd Ville",taka lekka karcianka o budowie wioski.Tutaj zdecydowanie wygrał Michał,a ja od początku wiedziałem,że będę ostatni i byłem

[Firenski]

Dziękuję Krzyśku za relację stolikową. Gdzieś mi umknęła Wasza partyjka w OddVille, ale już poprawiłem

[grymir]

Mój punkt widzenia piątku.
Na początku kupiłem coś czego nie chciałem kupić później nie wygrałem Amerigo, grałem w dziwne misie , przegrałem sromotnie Trajana, i na otarcie łez pozwolili mi wygrać w RFTG. I na dokładkę nie będzie mnie w najbliższy piątek nie grajcie w nic fajnego .

[Veridiana]

Mirek, spoko, następną razą to my kupimy jakąś pewnie wersję kosmicznych naparzanek, lub latania za zombi i suma pieniędzy wyrzuconych w błoto się wyrówna ;p

[grymir]

A masz jaką fajną kosmiczną naparzankę na oku ??

[Firenski]

Dominiku, dzięki za świetne spotkanie!

Było zajefajnie, zajebiaszczo, przeczadersko… Sala super, zaplecze też. Nic dodać, nic ująć, tylko grać... I nieźle sobie pograłem, a imprezowy wariant obrony Westerplatte, chociaż nie brałem w nim udziału, po prostu odlotowy
Do następnej razy, mam nadzieję...

Pozdroofka dla wszystkich

[Lir]

Cała przyjemność organizacji po mojej stronie.

Dzięki za nawiedzenie samozwańczej inicjatywy w stowarzyszeniu pod hasłem "Kahal Entertainment" Osobiście też nieźle się ubawiłem w oczekiwaniu na niemców zwiedzających westerplatte. Szczególne dzięki tez Adamowi, że wpadł i wytłumaczył zasady do Shadows over Camelot. Pierwsza partia zaostrzyła apetyt i chce znów zagrać. Sama impreza zakończyła się około północy i skoro zostaliśmy sami z Wisem na polu boju to przenieśliśmy się do mnie i przeciągliśmy imprezę jeszcze do 3

Co do kontynuowania imprezy to stowarzyszenie bez problemu udostępni swoją siedzibę by się znów spotkać. Sam na pewno chciałbym cos znów zorganizować, zwłaszcza, że jest ciągle kilka gier w które od dłuższego czasu chce zagrać. Do uczestników już indywidualnie roześle mini ankiety, które pozwolą przyszłe spotkanie zorganizować jeszcze lepiej.

Jeszcze raz, dzięki za wspaniale spędzony czas.

[Firenski]

... przenieśliśmy się do mnie i przeciągliśmy imprezę jeszcze do 3

Żartujesz... I w co jeszcze graliście?

... I na dokładkę nie będzie mnie w najbliższy piątek nie grajcie w nic fajnego .

No i nie graliśmy w nic fajnego Mirku, bo zauważyłem, po naszej wspólnej, sobotniej partii, że Nations chyba nie będzie należeć do Twoich ulubionych gier

A w Piontek 17.01.2014 r. właśnie Nations królowało na jednym ze stołów. Przy stole tym zasiedli: Monika, Adam, Alek i ja. Niestety nie daliśmy rady rozegrać pełnej partii, ponieważ brakło nam klubowego czasu. Po trzech erach zakończyliśmy i podliczyliśmy punkty. Wygrał Alek.
Przy drugim stole Dominik, Kacper, Kuba i Krzysztof zagrali w CV. Z tego co pamiętam, to wygrał chyba Kacper. Później chłopcy poszli do domu, a Dominik z Krzysztofem zagrali jeszcze w Misie Wygrał Dominik?

Hmm... Mirosławie. A może Misie podobają Ci się?

GROLOGIA:

[grymir]

Misie były prześmieszne żadnej historyjki nie ułożyłem. Nations jeszcze bym zagrał, ulubiona pozycja moja to nie będzie ale zagrałbym puki jest okazja, trzy osoby do tej pozycji to max moim zdaniem. Do piątku a misiom mówimy dobranoc

[Al]

Znalazłem coś takiego:

http://www.tabletopday.com/

Sie dopisujemy ?

[grymir]

Można by dopisać się. Chyba?
W piątek przyniosę i mogę wytłumaczyć Galapagos.

[Veridiana]

A wiemy już, że 5 kwietnia mamy gdzie to zorganizować i ma kto tam siedzieć przez cały dzień? zapisać się nie problem, gorzej z realizacją

[Firenski]

Dobra, krótko o ostatnim piontku. Niech będzie w punktach…

Po pierwsze, Adam miał w zeszłym tygodniu urodziny i poczęstował nas Kasztankami. Heh… Lepsze są Tik-taki, ale i tak dziękujemy i sto lat życzymy
Po drugie, klubowe gry, które posiadamy są w tym tygodniu u następujących osób. Będę się starał, aby ta informacja była zawsze aktualna.
Po trzecie, Alek, Marek i Krzysiek zagrali we Fresco. Chyba mieli także do tego jakieś dodatki. Nie wiem. W każdym razie wygrał Krzysiek.
Po czwarte, solenizant zagrał z córką w Go. Nie wiem kto był lepszy w te czarno-białe kamyki. Tata czy córka
Po piąte, Monika, Dominik, Mirek i ja zagrali w Nations. Wygrała w pięknym stylu Monika.
Po szóste, jak nie umiesz grać to nie chojrakuj. To było do mnie. Moja strategia w tej partii kompletnie się nie powiodła, a wręcz legła w gruzach… Tak się nie da. Muszę się jeszcze dużo nauczyć. Ale gra mi się bardzo podoba
Po siódme, panowie od fresków zagrali jeszcze w OddVille. Czemu ten tytuł działa na mnie oddpychająco? Wygrał Aleksander.
Po ósme, w klubie już chyba w nic nie graliśmy.
Po dziewiąte, wieczorem we trójkę z Moniką i Mirkiem zagraliśmy w taką koblowaną grę pod tytułem Trains & Stations. Takie koblowanie tylko i nic więcej. Jak to Mirek powiedział? Nudne to było… Ale kobli w tej grze jest mnóstwo. I takich różnych budyneczków Najlepiej koblowałem ja.
Po dziesiąte, Rejsik i miażdżąca wygrana Moniki.
Po jedenastej coś zaczęliśmy i nie skończyliśmy. Nie powiem co to było. Zapowiada się ciekawie
Po dwunastej TAAASHEK… Bardzo zacięty pojedynek. Udało mi się wygrać
Po trzynaste, jestem przesądny… i nic nie napiszę
Po czternaste, mała zagadka. Jaki wyraz ułożyłem z elementów tej koblowanki podczas gdy Monika tłumaczyła instrukcję. Pewnie nikt nie zgadnie, bo to trudne jest. Dla prawdziwych planszomaniaków A poza tym, kto doczytał do tego momentu. Marne szanse Nie dacie rady… Nie ma szans…
Po piętnaste, to było krótko…
Po szesnaste, i węzłowato…
Po siedemnastej zacząłem to pisać…
Po osiemnastej jeszcze pisałem…
Po dziewiętnastej skończyłem
Po dwudziestej wszystko poskładałem i wkleiłem...
A teraz już tego nie czytajcie
To było po dwudzieste pierwsze, bo to fajna liczba jest...

GROLOGIA:

[Al]

Hłe, hłe, no toś popłynął

Bardzo zabawnie